Członek (już były) bandy degeneratów, tworzących świetny, techniczny, a
przy tym bardzo klimatyczny depressive black metal.
Shining to imo ścisła czołówka tego gatunku – w szranki z nimi stawać
mogą co najwyżej Silencer i Senthil.
Co do samego Tuska… W blacku, jak to w blacku – niby nie ma miejsca na
popisy. Jednak on potrafi zarówno magaszybko napieprzać kostką, jak i grać
walkingi (pochody w bm – to połączenie wygląda dziwnie, ale brzmi naprawdę
cudnie). Ponadto – doskonale wie, KIEDY zabrzmieć. Kiedy zrobić slide. Kiedy
mocniej uderzyć w strunę…
Jesteś basistą? Czy znałeś Tusk’a z Shining?
Jakie są Twoje wrażenia po przesłuchaniu Shining?
Czy uważasz, że Shining należy do ścisłej czołówki depressive black metal?
Czy znasz innych muzyków black metalu, którzy również potrafią grać walkingi?
Czy uważasz, że Tusk to jeden z najlepszych basistów w black metalu?
Jakie są Twoje ulubione utwory Shining?
Czy uważasz, że jest możliwe, aby granie w black metalu było techniczne i klimatyczne jednocześnie?
Czym według Ciebie różni się gra Tusk’a od innych basistów z metalowych zespołów?
Czy uważasz, że umiejętność “wyczucia” kiedy zrobić slide lub mocniej uderzyć w strunę jest ważna dla basisty?
Czy chciałbyś posłuchać więcej muzyki zespołu Shining?
co do takiej muzyki to polecam Furie i Mgle oraz z zagranicznych Thy light
srogo brzmia
sex alkohol and metal
TUSQ? Ja myślałem że on w PO był 😕
Poszedł do PO, jak wyleciał z Shininga 😉
———
ale suchar…
Pomimo że na BM już mi faza przeszła to Mgły cały czas z chęcią
słucham, świetny zespół.
Tak btw – od pierwszego posta offtop… To chyba jakiś rekord? Nawet o Alexie
Websterze gadali dłużej, zanim zeszli na jazz 😉
gregOOs: tradycyjnego bm-u raczej nie trawię – ale dbm brzmi inaczej, jest po
prostu odmienny, a taka Mgła czy Furia to klasa sama w sobie; nu, i jeszcze z
Polski 🙂
———
Nom furia fajna jest i z mojego miasta w dodatku 🙂 Mój kumpel teraz z nimi
grał na trasie połowę setu
Furia jest rewelacyjna, a Mgła to nie dbm (ee no Furia też nie ;)), ale też
porządna rzecz – imo najlepszy blackowy album roku 2008. Z zagranicznych
dodać też trza: Bethlehem (klasyka), Regnum, Trist, Make A Change… Kill
Yourself, Kilte, Abyssic Hate, Birkenau (rewelacha; podobnie jak Silencer i
Senthil – tylko dla maniaków)… I całą masę innych zespołów. Ale to
temat o basiście, a nie o zepołach depressive black metalowych 🙂
EDIT: o, jeszcze polskie deep-pression zasługuje na uwagę, chociaż to
ostatnimi czasu bardziej ambient/black niż odwrotnie. Mimo to – zespół godny
polecenia.
———
TUSQ… dobra ksywa, bardzo na czasie 😀
_________________________________
http://www.myspace.com/kumamaband