Nie dawno kupiłem sobie combo i trzymam je w garażu(czyli tam gdzie mam
próby z kapelą) i zastanawiam się czy przy niskich temperaturach w nocy, a w
zimie ujemnych może się mi coś stac z piecem, czy nie mam się co martwic i po
prostu wchodzę włączam i łoje… pytam dla tego, ponieważ nie mamy
ogrzewania w garażu.
Czy powinienem trzymać mój basowy piec w chłodnym miejscu?
Martwię się, że niskie temperatury w moim garażu mogą uszkodzić mój basowy piec, czy powinienem się martwić?
Czy trzymanie basowego pieca w garażu przy niskiej temperaturze może wpłynąć negatywnie na jego działanie?
Jakie są negatywne skutki trzymania pieca w chłodnym miejscu?
Czy powinienem szukać innej lokalizacji do przechowywania mojego basowego pieca?
Jakie jest zalecane miejsce do przechowywania basowych pieców?
Jakie są sposoby na ochronę basowego pieca przed niskimi temperaturami?
Czy korzystanie z basowego pieca w niskiej temperaturze może wpłynąć na jego trwałość?
Czy powinienem włączać piec na jakiś czas, aby go „rozgrzać” przed graniem?
Czy istnieją jakieś konkretnie zalecenia odnośnie do przechowywania basowego pieca w chłodnej lokalizacji?
Temperatura temperaturą, ale wilgoć to jest prawdziwy wróg. Nie polecałbym
trzymania go w garażu.
Szczególnie, że skoro zmienia się temperatura, to i para zaczyna się
osadzać, a tak jak napisał Maciux, to nie wpływa dobrze na elektronikę.
W ogóle lipa trochę, że nie ogrzewany. Gracie w kurtkach w zimie? :p
____________________________________________________________
Spector Legend 4 -> LDM BA100 -> lololo!
I love the smell of napalm in the morning. It smells like… victory.
Zbieram na MOTÓR! :p
Mgła, rosa!!! (no, chyba że jakiś aluminiowy głośnik…:)
Hoo-Bee jak aluminiowy to zardzewieje 😛
Lol stary. Aluminium nie rdzewieje…
Ogólnie raczej niepolecam trzymania piece w garażu.
Napewno na dobre mu nie wyjdzie… Ewentualnie zawsze można go po graniu
zawinąć w jakiś koc i worek, ale to raczej też bezpieczne nie jest.
Wiec jak chcesz…
Żartowałem przecie 😛
|Ok to ja będę go w takim razie do domu zabierać 🙂
Elektronika to jedno, a głośnik to drugie, niestety…
Wilgoć i temperatura ma spory wpływ na jego właściwości. Ja zabierałbym
bez wachania do domu.
Kiedyś, lata temu mieliśmy tak samo – garaż bez ogrzewania – i po prostu
było to szczeście, ze mogliśmy po próbie zanosić sprzęt (wszystkie
paczki, wzmaki, majki) do domu kolegi który mieszkał parę metrów od garażu
– i lądowało to wszystko w ogrzewanej graciarni.
Jeśli macie taką możliwość, nawet odpłatnie to polecam – inaczej – szkoda
sprzętu…
Ja już mam doświadczenie co do trzymacia pieca w zimnym garażu…wkońcu na
którejś próbie po 5 minutach grania zakończył swój żywot…
Nie obracaj kota w worku!
Witam
Wilgoć w istotny sposób wpływa na życie membran. Weź sobie dwie kartki
papieru przy czym jedna popsikaj wodą i porównaj ich wytrzymałość. Ten
przykład powinien dać do myślenia 🙂
Dobrze by było zrobić kapitalny remont garażu. jeżeli jest to garaż w
domku to dobrze by było np doprowadzić tam centralne jedną rurą 🙂 Zadbać
by ściany nie były całkiem gołe.
Niestety czasem nie ma możliwości na rożne zmiany wiec po prostu trzeba się
liczyć, że w pewnym momencie nastąpi awaria sprzętu i mieć siano
odłożone na naprawe
Najlepiej zabieraj piec do domu. 🙂 A remont garażu też by się przydał.
Jako że zbliża się zima i niskie temperatury to profilaktycznie dam jeszcze
jedną radę:
Jak transportujecie wzmacniacz i wniesiecie go z zimnego dworu do ogrzewanego
pomieszczenia, nigdy nie włączajcie go od razu. Poczekajcie kilka(naście)
minut aż się nagrzeje i wilgoć, która osadziła się na nim odparuje,
inaczej można łatwo pożegnać się ze sprzętem.
Ja naprzykład trzymam wzmacniacz w domu kumpla, w sensie że na budowie, co
prawda jest tam ogrzewanie ale jest włanczane tylko wtedy kiedy tam siedzimy.
Mam problem tego rodzaju że wzmacniacz strasznie długu się grzeje (10-15min)
i już jest z nim coś nie tak (przy 1\2 głośności harczy). Więc również
odradzam trzymania sprzętu w zimnych miejscach.
Słownik pozdrawia.
To raczej jest winą samego wzmacniacza a nie warunków w jakich
jest trzymany.
Wzmacniacz jest tranzystorowy ma jakieś 30-20 parę lat i to powinno go
tłumaczyć. Po 15 minutach dopiero słychać dźwięk, a czy robi się ciepły
to nie wiem bo jakoś nigdy go nie dotykam, nie licząc guzików. A poza tym to
jest zwykły stary wzmacniacz jemu do wzmacniacza basowego daleko.
Odnosze wrażenie że temperatura ma jednak znaczenie bo jak miałem go u
siebie w pokoju (Temp około 22C) to po 5s już można było grać.
Teraz jest jasniej.
W takim razie coś Ci poszło we wzmacniaczu.
I nie koniecznie z winy temperatury.
Mój (co prawdza lampowy) stał się idealny dopiero po wymianie kondensatorów
elektrolitycznych.
Elektrolity mają to do siebie, że z biegiem czasu wysychają, no i zaczynają
się cuda.
Elektrolit wyschnie nawet jak jest nie używany, np. leży sobie na półce
,powiedzmy, z 15 lat i już może być do ….. . A teoretycznie jest nowy.
A co to za wzmacniacz?