transport paczek

hejka..

pytanko mam krótkie: jak przewozić kolumny? „na plecach” czy odwrotnie?
konkretnie chodzi mi o model Ampega 410 HLF pozdrawiam

Podziel się swoją opinią
ProcjonA
ProcjonA
Artykuły: 0

30 komentarzy

  1. Najlepiej jej będzie na pleckach – zwłaszcza, że ma nóżki na tylnej
    ścianie.

  2. @ProcjonA: nóżki ma, tylko słyszałem różne wersje i chcę się upewnić 😉

    Mędrców w internetach jest wielu. Ale mądrzejsi od nich są jednak faceci z
    Ampega, którzy wiedzą jak zrobić paczkę.

    Gdyby wożenie „na pleckach” było szkodliwe, to by tych nóżek tam nie było.

  3. Wożenie na plecach jest dobre bo samochód podskakuje w kierunku ruchu membran
    głośników. Prosta fizyka i logiczne myślenie a fizykę raz w sierpniu
    poprawiałem!

  4. Panowie, bez przesady. 20 lat grając na weselach przejechaliśmy kilkanaście
    tysięcy kilometrów. Jeździliśmy różnymi wehikułami. Sprzęt często
    ładowany był na wcisk, byle się zmieścił. Raz nawet jedną kolumnę
    wieźliśmy na dyszlu od przyczepki, przywiązaną drutem. Nigdy podróż nie
    miała wpływu na głośniki. Na obudowy jak najbardziej, ale nie na
    głośniki.

  5. Moja lodówka pachnąca nowością została od razu na wstępie przecharatana
    przez gitarzystę pakującego pakę do auta;) I jeszcze mi powiedział „Ma
    grać nie wyglądać”.

  6. @zielony666: Moja lodówka pachnąca nowością została od razu na wstępie przecharatana przez gitarzystę pakującego pakę do auta;) I jeszcze mi powiedział „Ma grać nie wyglądać”.

    Utluklbym! Tylko ja mam prawo niszczyc mój sprzet. Pamietam jak kiedyś
    perkusyjny hardware zdarl mi z pieca late Tolexu o rozmiarach ok 5cm na 7cm –
    jeszcze dostalem zrype od perkusisty, ze mu się statyw porysowal o mój piec
    😉

    Wozenie na dyszlu od przyczepy, spoko. Wiejski zespół, na zabawe do remizy,
    20lat temu i Vermone – wtedy przechodzi. Ale wiazanie do dyszla paki KME z
    zestawu za 15 kola raczej nie do konca mnie przekonuje 😉 Oczywiscie sprzet to
    wytrzyma, jak nie będzie padac… nawet jak będzie padac, kto by się przejmowal
    brzmieniem na chalture? 😉

  7. A wracając do tematu.

    Ja przemieszczam transportem samochodowym wszsytkie swoje kolumny na płask,
    tzn. płaszczyzna głośnika jest równoległa do podłogi w samochodzie.
    Dodatkowo zwracam uwagę,żeby głośniki racej „leżały” na płycie, do
    której przykręcono je w kolumnie, niż miały by „wisieć” na śrubach,
    wkrętach, czy czym je tam przykręcono. I właściwie nie wiem czemu mam takie
    zboczenie. Może dlatego, że widzę te wszystkie „siły i momenty gnące”
    😀

  8. @mazdah:

    @zielony666: Moja lodówka pachnąca nowością została od razu na wstępie przecharatana przez gitarzystę pakującego pakę do auta;) I jeszcze mi powiedział „Ma grać nie wyglądać”.

    Utluklbym! Tylko ja mam prawo niszczyc mój sprzet. Pamietam jak kiedyś perkusyjny hardware zdarl mi z pieca late Tolexu o rozmiarach ok 5cm na 7cm – jeszcze dostalem zrype od perkusisty, ze mu się statyw porysowal o mój piec 😉

    Buheheheheh 😀 Jak mi Was żal 😀 z resztą jak wszystkich, co spuszczają się
    nad każdą rysą i zadrapaniu na sprzęcie 🙂

  9. Widocznie nie wszyscy maja kupę kasy i szanują sprzęt chcąc, aby grał im
    jak najdłużej.

  10. Ee tu nie chodzi o kupę kasy czy lekceważenie sprzętu, spójrz co JJK ma w
    profilu.

    Tam już żadna rysa nie zaszkodzi, same pancerne graty + kilka takich, które
    po prostu wyrzuca się do kosza jak przestaną działać 😉 Bardzo praktyczne
    podejście 😀

  11. Jakość posiadanego sprzętu świadczy o właścicielu i nie chodzi mi tu o
    metkę gitary czy paczki. Jak mam zamiar zasiąść do gitary to zawsze myję
    ręce:)

  12. Ja np. wolę częściej myć ręce, niż co drugi dzień wymieniać/czyścić
    struny, bo mam w nich czipsy :/

  13. Z moich strun od 2 lat zwisa gruby brud a czipsy to tylko drobna część jego
    składu.

    „Dirt keeps the funk”

    J.Jamerson

    A widzieliście paki T.Commerforda z RATMu? Nie wyglądają zbyt estetycznie…
    No ale to świadczy o nim przecież, niegodny nazywania go basistą

    Pastorious też zero pojęcia, na takim odrapanym jazzie grać… Porażka nie
    muzyk

  14. @mazdah: kto by się przejmowal brzmieniem na chalture? 😉

    Każdy kto poważnie podchodzi do gry na basie choćby i na chałturze.

  15. A pijani weselnicy odróżnią czy basista gra czy usnął pod stołem? 😀

  16. @mazdah:

    Wozenie na dyszlu od przyczepy, spoko. Wiejski zespół, na zabawe do remizy, 20lat temu i Vermone – wtedy przechodzi. Ale wiazanie do dyszla paki KME z zestawu za 15 kola raczej nie do konca mnie przekonuje 😉 Oczywiscie sprzet to wytrzyma, jak nie będzie padac… nawet jak będzie padac, kto by się przejmowal brzmieniem na chalture? 😉

    Oj Mazdahu. Obrażasz wszystkich klezmerów. Zabawa w remizie nie równa się:
    wiejski zespół z Vermoną (z całym szacunkiem dla Vermony, bo chyba nigdy na
    niej nie grałeś). Dobry klezmer zawsze dba o brzmienie. Zapytaj Tubasa.

  17. @Moler:

    @mazdah: kto by się przejmowal brzmieniem na chalture? 😉

    Każdy kto poważnie podchodzi do gry na basie choćby i na chałturze.

    To była ironia 🙂 Tak znajomy rozkłada się na weselach ze swoją
    kapelą:

    Jestem zdecydowanym zwolennikiem takiego podejścia 😀

  18. Mazdah – jak najbardziej 🙂

    k*rwa, jak chcecie być brudasami coponiektórzy, wasza śmierdząca sprawa –
    zalecam mycie rąk, bo się nażrecie własnego gówna 😉

  19. Mylisz niemycie rąk przed graniem z niemyciem ich po sraniu czy mi się
    wydaje?

  20. @MPB: A pijani weselnicy odróżnią czy basista gra czy usnął pod stołem? 😀

    Oczywiście.

    Kilka razy zauważyłem (jako gość bo chałtur nie gram), a najbardziej
    zatwardziali gitarzyści weselni potwierdzają że jak w 3/4 części utworu
    bas przestaje grać, gra sam klawisz z perkusją czy tam gitarą.. wokalista/ka
    coś tam pogada lub pośpiewa i bas się znowu pojawi to na sali jest z reguły
    znowu wesoło i pojawia się „zajebistość” w postaci okrzyków 🙂

  21. @MPB: Mylisz niemycie rąk przed graniem z niemyciem ich po sraniu czy mi się wydaje?

    Nie no, po sraniu też nie trzeba. Chyba że je obesrasz, papier przesiąknie,
    albo w ogóle nie ma papieru przy podcieraniu 😉

    Ale wróćmy do tematu….

  22. Sprzęt ma dla mnie działać. Przy przewożeniu układamy zawsze wszystko tak,
    żeby nie poszły głośniki i nie latało przy hamowaniu i zakrętach. A
    rysować się karwia będzie, więc na cholerę zawracać sobie tym głowę.
    Sunn kiedyś przeleciał całą pakę przy awaryjnym zatrzymaniu busa –
    wziąłem go tylko w łapy, potrząsnąłem… nic w środku nie lata, znaczy
    nic się nie zyebao. Rzekłem.

  23. ja ustawiam tak, żeby się zmieściło, co tydzień 10km na próbę i piec
    stoi bokiem, bo akurat tak ma rączki. na plecach nie wszedłby chyba nawet to
    bagażnika, ewentualnie musiałbym bawić się w przewracanie go. Osobiście
    sprzętem nie rzucam, ale jak się gdzieś zadraśnie czy obije to żadnych
    pretensji nie mam, ale zdecydowanie tylko JA mogę obijać MÓJ sprzęt.

  24. Wiadomo zawsze coś w końcu się porysuje, no ale trzeba o rzeczy dbać i
    starać się żeby tak nie było 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.