Mam małe pytanie: Macie może jakieś rady dotyczące transportowania gitarki
w gigbagu w okresie zimowym? Na próby dojeżdżam kawałek busem. Ogólnie
jeżeli macie jakieś rady to się nie obrażę.
Powinienem może gitarkę jakoś dodatkowo ogrzać?
Mam małe pytanie: Macie może jakieś rady dotyczące transportowania gitarki
w gigbagu w okresie zimowym? Na próby dojeżdżam kawałek busem. Ogólnie
jeżeli macie jakieś rady to się nie obrażę.
Powinienem może gitarkę jakoś dodatkowo ogrzać?
Raczej nic złego się nie powinno dziać jeżeli będziesz ją tak po prostu w
futerale nosił. Ja przynajmniej żadnych problemów z móją nie mam, mimo iż
futerał (trumna, ale kiepskiej jakości) temperatury pokojowej raczej za
długo wewnątrz nie trzyma.
Możesz trochę poluzować struny. Jak już wejdziesz z gitarą do salki to
szybko wyjmij, poczekaj parę minut, nastrój i do dzieła.
Domo jesteś pewien? Chyba lepiej, żeby trochę postała w trumnie.
Ale mi chodzi o miękki gigbag jeżeli ma to coś do rzeczy.
Jest ocieplany gąbką?
Maciux ma rację. Najlepiej case z futerkiem w środku, a jak przyjdziesz na
próbe to niech chwile postoi bas w casiem potem wyciągnij (możesz jeszcze
chwilę odczekac) i graj.
Ale on ma miękki futerał, co już dwa razy zaznaczył…
To niech kupi twardy!
Żartuję.
Jeśli jest z gąbką to nie ma problemu, jeśli to szmatka to jest
problem.
Jeżeli nie narażasz basówki na dłuższe działanie niskich temperatur to
nie ma żadnego problemu. Ja mam basik wykończony w wosku (czyli praktycznie
bardziej reaguje na zmiany warunków zewnętrznych), noszę go też w miękkim
pokrowcu i nic mu się jeszcze nigdy nie stało 🙂 Jedyne co się może stać,
to że po wyjęciu basu rozstroi Ci się (chociaż i to niekonieczne, jeżeli
za bardzo go nie zmrozisz).
EDIT:
Zapomniałem jeszcze dodać, co rozumiem przez „dłuższe” =) Otóż mi się
zdarzało zimą wieźć bas na pace samochodu z rodzaju dostawczych (czyli na
pace jest prawie tak zimno jak na zewnątrz) przez ok. godzinę i nic mu się
nie stało=) Przypuszczam, że nawet jakby to było kilka godzin to też by nic
się nie stało. Niebezpieczne może być np. zostawienie basu w nieogrzewanej
salce na noc, czy coś 🙂
Ja nosze swój bas w pokrowcu miękkim, tak jak Yacek.
Na próby dojeżdżam (w zależności od miejsca) od 15
do 30 minut 🙂 Gitarce nic się nie dzieje na razie,
oprócz tego że jest czasem nieco zimna. I nie powinno
się dziać.
Nie boje się o drewno czy inne rzeczy, struny
w zimnie same się ponoć rozstrajają szybciej-
ale to chwilka aby je nastroić. Bardziej martwie
się o elektronikę – ale tutaj to zanim zaczniemy
grać nalezy poczekać aż bas nieco się ogrzeje
w salce gdzie gramy – i potem można grać.
Zostawienie basu w salce na noc jest niebezpieczne,
podobnie jak trzymanie go w wilgoci (w mojej salce
mieliśmy problem z przeciekającą..ścianą! ale
zostalo to naprawione i sala jest sucha)
Grzybki tez są fajne, ale w zupie 😉
(Jak zamarźnie kawałek powiedzmy kabla czy przewodnika
może dojść do zwarcia. A to nie byłoby przyjemne)
Michal II to czy ma miękki i twardy futerał nie ma znaczenia w moim poście.
Na początku napisałem „najlepiej”, a nie koniecznie. Więc tak czy inaczej
powinien da mu trochę postac przed grą
Co znaczy chwila? 10 minut? Pół godziny?
Aż mu zimno minie i się rozgrzeje..
W zależności od pobytu w strefie zimna.
No nikt nie będzie czekał z basem który był 5 minut na dworzu
tyle samo co z basem co spędził na zimnie 5 godzin..