Ma świetne partie na pierwszych płytach No Doubt. Uwielbiam szczególnie
„trapped in the box”, „sunday morning” oraz „im just a girl”. Jego gra ma
wpływ na brzmienie zespołu na równi z gitarą [przynajmniej]. Po prostu –
fajnie buja! I o to przecież chodzi. Jeśli go ktoś lubi to niech się dopisze
jeśli nie to niech oszczędzi postów w stylu „A Victor wciaga go d..ą”.
ps. No i linia basu do Hella Good – dwa dźwięki, niby proste ale trzeba
doznać olśnienia żeby na to wpasć.
No Sunday morning jest genialne ale i w Dont speak fajnie chodzi linia basu.
Robił swoje i tyle 🙂 Szkoda tylko, że Gwen odbiło i zespół szlag trafił.
Zresztą tylko na początku grali tak bardziej zespołem (chyba wiadomo o co
chodzi), a potem to był tylko koncert Gwen..
Mnie się podobuje, mam parę piosenek w annałach na nuty rozpisane ładnie,
mogę podesłać jakby co.
Bardzo dobry bassman, robil swoje i ponad to 🙂 a No Doubt to był 1 z niewielu
zespolow, , który gral naprawdę czaderski pop instrumentalnie (wczesniej blizej
im było do rocka i ska). Na zywo to na pewno nie był „koncert Gwen”… zreszta
u Gwen solo tez gra teraz swietny bassman – a raczej bass-kobieta 🙂 Ale ma być
nowa plyta ND i już czekam 🙂
Solidny basista i tyle. Ładny kolor Yamahy.
Nom mi też się ich styl podoba chociaż nie jestem fanem takich klimatów.