Cytując klasyka „Dziyń dybry”
Chciałbym zmienić swoje wzmocnienie gitary czyli head i 2×12 + 1X15 i tu
nasuwa się pytanie na co? W internetach i na szanownym forum jest wiele
recenzji i testów. Z reguły się sprowadzają do tego że jeden head ma dużo
górki mało dołu albo jest karton lub fajny do funku ale do metalu to już
nie itp itd… Reasumując nie szukam w tym wątku porady tylko jak by jakiś
miły kolega z okolic, w promieniu 100 km od Malborka, miał jakiś fajny
sprzęt na testy kilku minutowe w celu wyrobienia własnej opinii i znalezienia
brzmienia którego szukam to byłbym wdzięczny. Ze swojej strony mogę
przywieść jakieś randamowe gitary bądź wzmocnienie którego używam.
Zapraszam na PW lub tutaj, bo może się zrobić jakaś baza ludzi którzy
będą się chcieli wymieniać takimi doświadczeniami. Mi najbardziej pasuje
sierpień/wrzesień.
Czy ktoś miałby sprzęt na testy wzmocnienia gitary w okolicy Malborka?
Czy jest tu ktoś z okolic Malborka, kto miałby fajne wzmocnienie do testowania?
Czy ktoś byłby zainteresowany wymianą doświadczeń dotyczących wzmocnienia gitary?
Czy ktoś tutaj miałby jakiś sprzęt na testy wzmocnienia gitarowego?
Czy ktoś zna fajny sprzęt do testowania wzmocnienia gitary?
Czy ktoś z okolicy Malborka miałby gitary lub wzmocnienie do wymiany na testy?
Czy byłby ktoś chętny na wymianę doświadczeń dotyczących wzmocnienia gitarowego?
Czy znacie jakieś fajne wzmocnienia do testowania gitar?
Czy ktoś z okolic Malborka miałby fajny sprzęt do testów wzmocnienia gitary?
Czy byłby ktoś chętny na wymianę sprzętu do testowania wzmocnienia gitarowego?
Bazowanie na testach kilkuminutowych to, wg mnie, ślepy zaułek. Na początku
zachwycisz się brzmieniem nowej paczki, ale nie dlatego, że jest faktycznie
świetna (chociaż tego nie wykluczam), ale dlatego, że gada inaczej niż
twoja. Po dłuższym obcowaniu z nowym sprzętem entuzjazm opada, aż
ostatecznie dochodzisz do konkluzji, że twoje obecne graty sa lepsze.
Jeśli faktycznie masz w głowie brzmienie, którego od dawna poszukujesz, to
ok – trafisz albo nie trafisz na takowe. Ale jeśli szukasz czegoś lepszego
nie do końca wiedząc czego – patrz: pierwszy akapit mojego posta.
Nie pisz takich rzeczy, bo są bardzo mylące i w wielu przypadkach mogą
okazać się nieprawdziwe.
Jak zgodzić się można, że testowanie przez kilka minut ma ograniczony sens,
tak moim skromnym zdaniem szukanie lepszego brzmienia MA sens. Szczególnie,
jeżeli doradza Ci ktoś doświadczony, kto będzie potrafił pokazać czemu
dane brzmienie jest lepsze.
Wg mnie: jeśli miałbym bazować na czyjejś opinii jeśli chodzi o brzmienie
to znaczy, że nie wiem czego sam chcę. Czyli, innymi słowy,żaden ze mnie
muzyk. Poza tym: każdy grajek to inny gust i każdy będzie bronil swojego
PS. Nie wycofuję się z tego co wczesniejnapisałem: pierwsze zauroczenie
barwą paczek bardzo często bywa mylące.
Niektóre aspekty brzmienia nie są kwestią opinii.
Fakt, że można się przez chwilę zachłysnąć czymś innym. Jak ktoś wie
czego szuka, to nawet kilkuminutowe ogranie potrafi dużo powiedzieć.
Zdecydowanie lepsza metoda od czytania opinii innych. Testy video też bywają
mylące.
Jak zwykle oprócz samego sprzętu, „gra” pomieszczenie.
Dla przykładu, w obecnej sali mój sprzęt brzmi powiedzmy tak w sam raz, ale
na przykład na powietrzu zdecydowanie lepiej. Są też pomieszczenia, gdzie
można dodawać gałką bass w nieskończoność, a niskich tonów będzie jak
na lekarstwo.
Można mieć również problem z wyartykułowaniem oczekiwań 😛 Dobrze
wówczas podeprzeć się typem brzmienia jakiegoś znanego instrumentalisty.
Mógłbyś rozwinąć swoją myśl ? Co,Twoim zdaniem, jest kwestią
niedyskutowalną w brzmieniu gitary basowej ?
Swój punkt widzenia (a raczej punkt „słyszenia”) mam ugruntowany od dawna,
ale opinie innych są dla mnie zawsze, w pewnym sensie, bardzo inspirujące.
Np. obecność / nieobecność obfitego brzmienia w określonym paśmie. Wielu
młodych basistów (szczególnie metalowych) będzie ucieszonych, jak bas
będzie grał pasmem, które popularnie jest określane „uśmiechem Romana”,
nie widząc problemu, ponieważ brzmi tak fajnie. A doświadczony basista
będzie w stanie udowodnić takiemu niedoświadczonemu, jak bardzo środkowe
pasmo jest istotne w miksie i brzmieniu całego zespołu.
To taki przykład, który mi na szybko przychodzi do głowy.
Może powinienem zwrot kilku minutowy test umieścić w cudzysłów i było by
ok. Myślę drogi zbirka że ogranie nawet krótkie, da większe pole do
przemyśleń i oceny niż cokolwiek innego na tym świecie, bo pozwala
właśnie na wyrobienie własnego zdania a nie bazowanie na recenzji i radach
innego basisty.
Szkoda, ze nie podajesz konkretnych częstotliwości,które
podbijasz/podcinasz. Przyznaję, że z terminem „uśmiech Romana” się nie
spotkałem więc nie wiem,którego pasma dotyczy.
Ja od kilku lat gram przy następującej korekcji:
– podbijam pasmo 80-100 Hz, aby uzyskać „mięso”, które -wg mnie- jest
istotą brzmienia gitary basowej
– podbijam pasmo 2 – 4 kHz, aby uwypuklić atak i nadać mu właściwej
selektywności. To pasmo najpoprawniej „obsługuje” klang,którego nieraz
używam.
– przycinam pasmo 180 – 250 Hz, aby wyeliminować „kartonowe” brzmienie.
Taki sygnał przygotowuję na swoim SVT3 i wysyłam linią na przody.
Mikserowemu zawsze mówię,aby swoje korektory na kanale obsługującym bas
poustawiał na 0 dB w każdym paśmie – od pewnego czasu nie ufam przypadkowym
„realizatorom” dźwieku i zawsze sygnał przygotowuję sobie sam.
Zbikra, a nie pomyślałeś, że są różne basy, rożne kolumny, wzmacniacze,
różna muzyka, różne instrumentarium w zespole?….
Nie wiem co do tematu wnosi podawanie swojej korekcji. Bez urazy, to już
offtop.
Uśmiech romana to najogólniej wycięty środek i lekko (czasem nawet mocno)
podbite skraje pasma.
Inną sprawą jest, że ustawienie na ZERO to nie jest płaska korekcja w wielu
wzmacniaczach…
Ja realizatorowi nie mówię co ma robić, od tego jest technikiem, aby
wiedział i umiał ocenić akustykę danej imprezy. Różnie z tym bywa, ale to
temat na osobną dyskusję chyba 😉
Basy,kolumny,… są różne ale pasma częstotliwości zawsze te same. Sam mam
trzy różne gitary z różnym set-em jeśli chodzi o pick-upy, ale korekcja u
mnie zawsze taka sama. Różnice w brzmieniu (barwie) poszczególnych gitar
wynikają przede wszystkim z tychże odmiennych typów pick-upów,ale to co
niezbędne (mięsisty dół i czysty selektywny atak) musi być zawsze.
Bez wątpienia macie racje jeśli chodzi o wszelkie niuanse, o których tu
dyskutujemy. Ja jednak wiele lat temu uodporniłem się skutecznie na
tzw.”dobre rady” – mam swoje własne teorie na niektóre sprawy (np. spektrum
sygnału ustawiona na korektorze) i tego się trzymam.
To co opisałeś – podbicie góry, dołu i wycięcie środka – jest właśnie
uśmiechem Romana. A to, co głosisz w poście powyżej to już jest konkretna
brednia, ponieważ charakterystyka brzmienia bardzo mocno zmienia się przy
zmianie basu – no chyba, że Twoje trzy basówki są (z grubsza) takie same –
wtedy można uznać, że różnice między nimi to rzeczywiście niuanse.
A z tymi swoimi teoriami na niektóre sprawy to uważaj, już mieliśmy takich
kilku, co mieli swoje teorie na różne tematy (m.in. na równe granie) i się
później okazywało, że „dobre rady”, których nie posłuchali, były w
rzeczywistości dobre.
Ale proponuję wrócić do meritum.
Można by rzec – wychodzę na dyletanta, bo mam inne zdanie niż wiekszość,
szczególnie ta, która chce być traktowana jak guru na tym portalu. Jakoś
szczególnie się tym nie przejąłem, ale za słowo „brednia” powinIeneś –
najogólniej mowiąc – przeprosić. Wystarczyło napisać, ze się ze mną nie
zgadzasz (nie Ty jeden z resztą).
Jeszcze taka mała rzecz. Są zestawy (wzmacniacz + kolumna lub combo), które mocno
narzucają swój charakter. W zasadzie bez znaczenia jaki instrument
podepniesz, całość gra niemal tak samo. Może to być zaletą jak i wadą, w
zależności od oczekiwań.
A swoją drogą, Ulfbar, na czym teraz grasz?
pinio- gram na meksykańskim fenderze precel i spector legend clasik to wpinam
w trece elota z kolumnami 1×15 i 2×12.
Ten mój trace to chyba już z poza czasów świetności tej firmy. Gdzieś na
talkbass znalazłem opinie że od 98r jak przejął ich Peavey czy ktoś inny
już takich wzmacniaczy nie robili. Troszkę za suche brzmienie i za muliste.
Chciałbym troszkę to „ożywić” może 4×10 zamiast 2×12 wystarczy…
korekcją się bawiłem, co kilka prób ją zmieniam bo zawsze coś mi nie
pasuje. No i chyba naj ogólnie jego żywot dobiega końca bo po godzinie
gdzieś moc z niego uchodzi. Tak to po krótce wygląda,
Drobny problem polega na tym, że realizator dostaje coś całkowicie innego niż
to, co słyszysz na paczce u siebie.
I niestety wcale nie jestes tez specjalnie oryginalny – ustawiasz typowe
brzmienie dla basistów którzy szukają brzmienia kręcąc gałkami w domu oraz
wielu metalowców, gdzie gitary walą takim pasmem że nie ma szans na sensowne
posadzenie basu. A karton w niskim środku to niestety problem ze słabym
wiosłem a nie z samymi pasmami…
Cytuję:
Kapral:
…ponieważ charakterystyka brzmienia bardzo mocno zmienia się przy zmianie
basu…
Pinio:
… W zasadzie bez znaczenia jaki instrument podepniesz, całość gra niemal
tak samo…
Spójni w zeznaniach raczej nie jesteście, ale to ja jestem ten, , który pisze
brednie.
Nie dość, że piszesz brednie, to jeszcze teraz dodatkowo rozmyślnie
manipulujesz – albo najzwyczajniej w świecie nie umiesz czytać.
Pinio napisał:
Mam Ci to wyjaśnić?
Oj Kapralu, po co się tak bulwersujesz. Wystarczy, abyś Ty czytał ze
zrozumieniem i większość kwestii będzie jasna.
Jeszcze raz cytaty:
Ja (ZbiKra):
…Różnice w brzmieniu (barwie) poszczególnych gitar wynikają przede
wszystkim z tychże odmiennych typów pick-upów…
Ty (Kapral):
…ponieważ charakterystyka brzmienia bardzo mocno zmienia się przy zmianie
basu…
Zwróć uwagę, że napisaliśmy generalnie to samo, tylko Ty mój wariant od
razu nazwałeś brednią. Tak więc jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem to
proponuję zacząć od siebie.
A propos wpisu Pinia:
Twoja teoria,którą zacytowałem wyżej jest generalnie słuszna tylko
nieprecyzyjna. Pinio opisał przypadek, kiedy nie jest tak jak Ty to
zgeneralizowałeś – oczywiście, że są zestawy
wzmacniająco-nagłaśniające,które niemalże całkowicie niwelują różnice
wynikające z rodzaju podpiętej gitary i ja akurat z tym stwierdzeniem
całkowicie się zgadzam.
Dalej. Piszesz:…charakterystyka brzmienia bardzo mocno zmienia się… .Co
masz na myśli mówiąc „charakterystyka brzmienia” ? Jeśli barwę gitary – to
zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, jeśli częstotliwość – to Ty
piszesz brednie ! A może to Twój kolejny skrót myślowy jak 'uśmiech
romana” ? Mnie podczas studiów na polibudzie warszawskiej wyjątkowo dobrze
nauczono precyzyjnie wyrażać swoje poglądy, a problem mają ci którzy nie
zadają sobie trudu przeczytać ze zrozumieniem to co piszę.
Na koniec puenta: w żadnej mierze nie jest moim celem ani atakować
kogokolwiek ad personam, ani narzucać mu swoich teorii. Dyskusję wystarczy
oprzeć na zasadnych kontrargumentach, a nie zaczynać od kwitowania czegoś
mianem bredni.
PS. Jeśli o mnie chodzi to cdn w tym przypadku nie nastąpi.
Nieco wszyscy odbiegliśmy od meritum. W każdym razie, nie narzucając a lekko
sugerując, spróbuj w miarę dostępności, połączenia jakiegoś wydajnego
heada z zapasem mocy, w zestawieniu właśnie tylko z paczką 410 nie-neodym.
Do pewnego czasu nie lubiałem dziesiątek, zawsze mi waliły kartonem.
Wynikało to z tego, że trzeba pominąć budżetowe paczki i od razu celować
w coś porządnego, a head też musi mieć zapas. Dodatkowo dziesiątki dają
ładny punkt, dobry punch i często nawet nie trzeba tego dobarwiać gwizdkiem.
Obecnie masz masę niskiego środka, który jest bardzo ważny, ale nie można
przesadzić. Wbrew pozorom najniższe częstotliwości (pomijając ekstremalne
gatunki muzyki) najczęściej niewnoszą nic muzycznie, a są tylko powodem
problemów, zdudnień itp. Trace z tych nowszych kojarzą mi się z gumowatym
brzmieniem bez punktu.
Być może masz też problem z akustyką sali. Zatargaj sprzęt w inne miejsce,
sprawdź z samą 15 i samą 212. To też może dać jakieś konstruktywne
wnioski.
Mam jeszcze dwa spostrzeżenia, bardziej personalne, ale nie chciałbym
kierować wątku w ich stronę… Za to polecam relację video z Grajmidołu,
gdzie Bartozzi mówi bardzo mądrze o poszukiwaniach własnego sprzętu, radach
na forum itp.
PS. oby jednak ktoś się zglosił z Twoich okolic ze sprzętem do ogrania, bo
pozostanie Ci kupowanie w ciemno albo lektura internetów ;0
Na marginesie dodam tylko małe osobiste sprostowanie. Po pierwsze, MI nie
zależy na jakimkolwiek tytułowaniu tutaj jako znawcy, fachowca, czy muzyka.
Loguję się tu z sympatii do ludzi, którzy mają podobne dylematy, co ja
kilka(naście) lat temu. Jeśli coś piszę, to z chęci pomocy, choć może
nie zawsze się udaje. Nie znam się, nie wiem nic w danym temacie – nie piszę
lub sam pytam.
Co do „dobrego” i „złego” brzmienia to jest naprawdę subiektywna sprawa. Kolo
z Nomeansno ma IMHO jedną z bardziej zajebistych barw bassowych na świecie
(inspirował się nim m.in. Flea z RHCP) a gra kostką na preclu, bass jest 2
razy głośniej niż gitara a jak na koncercie obcziłem EQ to prawie wszystkie
suwaki miał na 11/10 bo lubi jak mu bas „chrypi”.
Tak więc no to by było taaaaakie smutne jakby każdy grał paluszkami z
płaskim EQ na starym japońskim Jazzie ;). NUDA!
A „uśmiech romana” na Ltd/ESP Tomie Araya ostatnio ogrywałem i mi d*pę
urwało. Więc no… są takie basiwa, którym „uśmiech romana” da pancza.