Witam wszystkich!
Ostatnio zajmuję się trochę ostrzejszym, rockowo-metalowym graniem.
Chciałbym poprawić moje brzmienie z palców, głównie poprzez mocny atak
prawej ręki. Efekt jaki chcę uzyskać najprościej chyba opisać jako
’low-end punch’, czyli innymi słowy, mój bas musi grzmieć 🙂 Problem polega
na tym, że kiedy gram mocno to prawa ręka szybko się męczy, czasem nawet
boli i drętwieje. Tracę wtedy też wyczucie time’u. Oczywiście ważne jest,
żeby grać rozluźnionym, ale ciężko mi to pogodzić. Zdaję sobie sprawę z
tego, że jest to kwestia ćwiczenia. Chciałbym jednak usłyszeć Wasze opinie
na ten temat. Jak uzyskać takie brzmienie? Jak ćwiczyć, żeby nie zrobić
sobie krzywdy? Czego unikać? Na co zwrócić uwagę? Sprawa ustawienia
instrumentu też jest istotna, ciekawi mnie jakie ustawienia/struny/strój
stosujecie. Dodam, że na basie gram już kilka lat, więc uwagi w rodzaju
’ćwicz’, 'znajdź sobie nauczyciela’ lub 'pobaw się equalizerem’ można sobie
darować (z całym szacunkiem), bo to już wiem i zdaję sobie z tego sprawę.
Najbardziej zależy mi na wypowiedziach osób, które mają konkretne
doświadczenia w tym temacie.
Pozdrawiam,
Piotrek
Jak mogę poprawić brzmienie mojego basu z palców i uzyskać low end punch?
Jak ćwiczyć moją technikę, żeby nie zrobić sobie krzywdy, szczególnie w prawej ręce?
Jakie ustawienia instrumentu, struny i strój stosujesz dla rockowo-metalowego grania?
Co robić, gdy prawa ręka szybko się męczy lub drętwieje podczas mocnego grania na basie?
Jak zwiększyć siłę i moc mojego ataku prawej ręki na basie?
Co możesz polecić, aby poprawić mój time i wyczucie rytmu podczas grania mocno na basie?
Jakie urządzenia lub akcesoria mogą pomóc mi w osiągnięciu docelowego brzmienia na basie?
Czego powinienem unikać podczas ćwiczeń techniki na basie, aby nie zrobić sobie krzywdy?
Jakie są najskuteczniejsze sposoby na rozwijanie techniki na basie, zwłaszcza w kontekście grania rockowo-metalowego?
Co możesz polecić, aby zwiększyć wytrzymałość mojej prawej ręki podczas mocnego grania na basie?
Z całym szacunkiem, uwagi „ćwicz” w tej materii nie można sobie darować.
Nie wiem ile jest tych „kilka lat” dla Ciebie, ja też „kilka lat” gram i
dorosłem do tego, żeby zrozumieć, że to jest uniwersalnie dobra porada,
niezależnie od tego, jak długo się gra. Trzeba tylko ją zrozumieć pod
odpowiednim kątem.
Tak naprawdę (w mojej opinii) sam odpowiedziałeś sobie na swoje pytanie.
Powinieneś ćwiczyć wolno, rozluźnioną łapą, z metronomem. Ćwiczyć,
ćwiczyć, ćwiczyć.
Coś w tym jest – ja nie ćwicząc szybkiego grania w zasadzie (prędkość nie
jest dla mnie celem, ani wyznacznikiem niczego) zauważam coraz lepsze wyniki w
bpm. 😉
Nie wiem ile grasz („kilka lat” niewiele mówi ;)), ale wiem, że jeśli
jesteś samoukiem to niekiedy staż grania nie robi różnicy.
Sam gram ponad 2 lata, ale jako, że uczyłem się sam, to do niektórych
rzeczy doszedłem całkiem niedawno.
Ale wracając do sprawy.
Sam nie gram mocno, ale ostatnio potrzebowałem uzyskać chyba mniej więcej to
czego ty, więc podzielę się wynikami moich badań 😉
Po pierwsze, ręka ma być ZAWSZE luźna. Trudno się oduczyć nawyku „im
mocniej, tym ręka bardziej sztywna”, jednak innej drogi nie ma. Osobiście nie
wyobrażam sobie aby ktoś grał dobrze, ze spiętą ręką, bez kontuzji po
kilku miesiącach takiej gry.
Po drugie. Zwróć uwagę na to, którą częścią uderzasz i jak. Używaj do
tego końcowej części opuszka. Ponadto (chyba Burning ktoś radził to) nie
używaj dużego „rozpędu”.
Chodzi o to, abyś atakował strunę z niewielkiej wysokości nad struną. Nie
prostuj palca nad atakiem. Trudno to wytłumaczyć 😉
Po trzecie. Ustawienie. Jak sam zauważyłeś, ma to duże znaczenie. Mi przy
wysokości 2,5 mm jest trudno uzyskać przez długi czas odpowiedni punch.
Dużo lepiej jest przy ok 2-2,3mm. Ale to kwestia już też instrumentu i
indywidualnych preferencji.
Weź pod uwagę co napisałem, ewentualnie skonsultuj się z lekarzem lub
nauczycielem 😉
A i co do grania szybkiego z punchem to warto pamiętać to co powtarzają
sobie shrederzy gitarowi, im mniej ruchów wykonujesz tym jesteś w stanie
szybciej zagrać daną rzecz. Kluczowe może okazać się to w jaki sposób
unosisz palce [na jaką wysokość] oraz to jak je zginasz, jeśli grasz dwoma
palcami, wskazujący i środkowy to ugnij serdeczny i mały, pomoże
zmniejszyć napięcie mięśni.
Gram thrash i mam aż za mocny atak na struny. Dzieje się tak, gdyż
zaczynając przygodę uczyłem się grać bez nagłośnienia i żeby się
słyszeć musiałem mocno uderzać. Też mnie łapią skurcze i ręka nieraz
boli, ale tylko wtedy, gdy się nie rozgrzeję. Resztę już napisali inni –
ręka musi być luźna. Co do postu kolegi wyżej o małym i serdecznym palcu –
kiedy gram to mój mały palec wygląda jak wzwód i nie mam żadnych
problemów z napięciem itd.
Żeby brzmienie miało więcej punchu to obowiązkowo fretbuzz i można
dopalić jakimś brudem (jakieś lekkie disto (polecam sansamp lub mxr m80)
i/lub podbicie wysokiego środka). Co do strun to osobiście używam
niklowanych, bo po prostu lepiej mi leżą pod palcami. Są dość grube, bo
gram na 50-105 w stroju E. Tutaj masz moje brzmienie
Pis jou
Nie moja opinia ja gram kostką, jakiś koleś w swoich lekcjach na yt tak
pisał że to może pomóc.
Specyficzny atak strun mają kontrabasiści jak już grają palcami. Może
dałoby radę zaadaptować ich technikę. Ja sam osobiście mam dość mocny
atak z palca, ale używam „makaronów” to i łatwiej je rozruszać.
@Frytas, tak wreszcie ktoś dotknął meritum sprawy.
Jako grajek dziwnych i upapranych progresywem rzeczy spróbuję pomóc tak jak
to robiłem. Pomysłów które podam jest kilka, mam nadzieję że coś się
spodoba”
1. Zdobądź jak najwięcej strun xD (w moim przypadku) oprzyj kciuk na strunie
ponad uderzaną struną, nawet jeśli oznacza to skakanie kciukiem między
strunami, moim zdaniem to dobre tłumienie, co więcej może okazać się
wygodniejszym dla Ciebie uderzać struny, które wygląda jak doprawianie
potrawy przyprawami (czyli bliziutko kciuka, bliżej niż jakbyś oparł na
pickupie)
2. Punch wymaga większej energii uderzenia, niemal niemożliwym dla
niezaawansowanych basistów jest uzyskanie go przy shredzie palcami (nawet przy
tak zwanej metodzie podwójnego uderzenia, nie wiesz co to? Ogarnij styl
Roberta Trujilo). Jedynym sposobem na to jest zwiększenie siły paluchów, kup
sobie gąbki do wyżywania się/ściskania i w wolnym czasie pościskaj w
paluchach.
3. Kostka nie jest złym rozwiązaniem
4. Poszukaj swojego „sweet spotu” wzdłuż struny (nieraz by wpasować się w
utwór muszę używać uderzeń na wysokokości 19 progu), jeśli brzmienie
jest zbyt twarde – umyj struny, to nie działa? IDŹ W STRONĘ 12 ŚRODKA
STRUNY
5. Spróbuj grać paznokciami, nie polecam ale może tego szukasz.
6. Prawdopodobnie najbardziej sensowne rozwiązanie: rób możliwie
najmocniejszy (najdłuzszy) zamach paluchem by miał wystarczającą
prędkość, co więcej spróbuj przestać grać samym krancem opuszka pod
paznokciem a przenieść uderzenie bardziej na srodek opuszka.
7. Radzę pokombinować z długością paska (to powoduje zmianę ustawienia
dłoni)poszukaj wysokości/ułożenia dłoni w którym Twa dłoń czuje „ten
power”.
8. Dobrze grać jeśli masz gorące dłonie, rozgrzeweczka a na koniec gry
schłodzenie (lekkie machanie palcami by nie przeżyły szoku, John Myung tak
robi i żyje) BHP to podstawa xD
9. Mój nauczyciel mawiał „Chcesz puncha? Kup Spectora lub znajdź
dziewczynę”.
10. Struny – przy cieżkiej muzyce i dropach często trudno je dobrać sam
uwielbiam „delikatny luz” jak standardy spuszczone o 2 półtony.
Poeksperymentuj! Jeśli nie masz na to kasy- właduj delikatnie cieńsze niż
powinieneś (poniżej Gis nie grałem, jeśli jara Cie taka muzyka to uzyważaj
na dłonie bo struna może Ci wyrwać dłoń razem z ramieniem).
Troszkę zbyt fajny humor mam, mam nadzieje że jakoś pomogłem, ponoć w
basowaniu ważniejsza jest prawa dłoń, pamiętaj o tym stary!
Polecam się na przyszłość
Pomijając resztę bzdur i sporą nieczytelność posta powyżej,
zaznaczam dla młodszych czytelników, że tu mamy do czynienia z głupotą
skrajną!!!
Siła ataku W OGÓLE nie zależy od długości zamachu palcem, ani od tego, że
uderzamy częścią palca bardziej na środku opuszka.
Nie pisz bzdur przez które mogą sobie młodsi gracze zrobić krzywdę!
Autor tematu gra szybką, prawdopodobnie niskostrojoną muzykę. Zawęził on
krąg „podejrzanych” za mało agresywnemu brzmieniu do prawej ręki. Widać
chłopak nie jest nowym basistą. Więc jakie jest ostateczne rozwiązanie
problemu? To przecież logiczne, eksperymentować do bólu z prawą ręką w
każdych mozliwych ustawieniach by znaleźć „to brzmienie” co jest
niesłychanie trudne i wymaga eksploracji dźwięku i szukania możliwie
najbardziej „osobistej” techniki bez wględu na złe nawyki, za które karcą w
szkołach muzycznych.
Jeśli czytelnik nie może zmienić siły swych palców, lub chociażby
zachowując stałe wszelkie inne czynniki poza długością zamachu SIŁA ATAKU
ZWIĘKSZA SIĘ do pewnego momentu gdy jest to aż nie wygodne, mówię tu o
zwiększeniu wychylenia o milimetry, nie o centrymetry.
Prawdopodobnie chłopak ma problemy z typowo shreddowym graniem gdzie ruchy
palca/palców (można grać bardzo szybko nawet jednym palcem) są naprawdę
krótkie i bliżej im do myziania struny (wychylenia liczone w milimetrach) z
czym ja miałem problem.
Wiem z logicznego punktu widzenia można użyć dźwigni argumentu bazującego
na tym że napisałem „rób możliwie największy zamach”, lecz to po pierwsze
jest zbędne szukanie dziury w całym, a po drugie chciałem dać prosty i
wyrazisty impuls średniozaawansowanemu basiście (który przepuści to przez
pewien filtr tego co mu się podoba a co nie), który na wszelkie sposoby chce
walczyć z mankamentem a nie może sobie pozwolić na lata treningu by wreszcie
doznać olśnienia.
Post miał charakter ruszenia niewyczerpanego tematu i uzupełnienia garscią
pomysłów [niech chłopaka umysł zacznie szukać wszelkich mozliwych
rozwiązań], patrząc z perspektywy doświadczeń paru bliskich mi osób oraz
podglądanie technik Cliffa Burtona, Roberta Trujilo lub Nolly’ego z Periphery.
Następnym razem jednak więcej czasu poświęcę sprecyzowaniu postu w celu
ochrony przed trollami.
Nie trollami a moderatorami – to raz!
Dwa, to kwestia tego, że dwa milimetry, czy nawet dwanaście, zamachu palcem
więcej, nie zwiększą siły ataku w stopniu takim w jakim zmienić go może
poprawa techniki gry.
Trzy: struna „wciskana” bez zamachu zagra agresywniej niż struna szarpana z
zamachem nawet zza ucha.
Cztery: przetwornik ustawiony na nieodpowiedniej wysokości, nie zabrzmi tak
jak ustawiony odpowiednio pod nasz atak na strunę – możemy grać dokładnie
tak samo lekko jak wcześniej, ale przez regulację wysokości pickupów
zabrzmimy w wiele bardziej agresywnie.
Pięć: najwięcej „punchu” uzyskać można grając lekko, na wysoko
ustawionych pickupach i czułym gainie – więcej ciosu będzie przy takim
graniu, niż strunie szarpanej jak krzesełko na Narodowym podczas derbów.