jako, że wątek nie działa, proszę o jego usunięcie
E, zostawimy – może ktoś się kiedyś obudzi, że lubi tabakę i gdzie wtedy będzie pisał?
No, Gdzie? 😉
Ja kiedyś lubiłem, ale po roku wciągania mi przeszło. Może dlatego, że przez tabakę miałem wieczny katar. Wiem, że jednymi z najlepszych jakie próbowałem, były dwie z serii „Trzej muszkieterowie”, bodajże Portos i Aramis.
Ja lubię, choć zażywam sporadycznie, chociaż wolę fajki i cygara.
Nie cierpię żadnych aromatycznych, miętowych, srowych. Najfajniejsza była Virginia, niestety nie pamiętam jakiej firmy bo to dawno już było.
Gletscherek ;> nic lepszego nie ma 😀
@Bjarni pasta do zębów, a nie tabaka
Wg. mnie słuszny wybór to cherry marki poschl, dostępna praktycznie wszędzie. Jakoś specyfiki dla koneserów dla mnie nie przemawiają (tj. wyroby chociażby takie jak president, którego już tak łatwo nie dostaniesz w kiosku :P).
@fryxjer: @Bjarni pasta do zębów, a nie tabaka
Wg. mnie słuszny wybór to cherry marki poschl, dostępna praktycznie wszędzie. Jakoś specyfiki dla koneserów dla mnie nie przemawiają (tj. wyroby chociażby takie jak president, którego już tak łatwo nie dostaniesz w kiosku :P).
A idź Ty, cherry jakoś do mnie nie przemawia, apricot też nie. Za to president już tak, ogólnie to najbardziej pasują mi mentholowe 😀
Panowie, Paul Gotard w większości dostępnych smaków jest zacny.
Ja ostatnio w WoS waniliowym zasmakowałem.
Ja lubię Lowen-Prise, Ozonę pomarańczkę, która nie jest prawie w ogóle pomarańczowa, ale za to daje piękne orzeźwienie. Wosy są dla mnie za suche. Ale za to był u nas kiedyś mały kiosk z artykułami tytoniowymi i był tam Toque. Bardzo mi pasowało.
WoSy dobre ale ja wolałem różnych przeróżniastych aromatów tabak toque. Obecnie nie snuffam… tylko okazyjnie ;]
kiedyś próbowałem różnych i nie wiem co w tym przyjemnego, gardło drapie, głowa boli i brązowe gluty w nosie. Papierosów też nie rozumiem. Wali z gęby, żółte zęby, ubrania i włosy też śmierdzą, oczy szczypią, kupa kasy i jeszcze niezdrowe – kiedyś paliłem chyba pół roku „do piwa”
po frostach nie wali z gęby 😉
wali :P:P
co do tabak, na smak: Ozona Weiss, na kopa: Paul Gotard Menthol Strong – 3x mocniejszy od Redbulla i r*pierdala twarz
jak mowa o mocnych tabakach już to najmocniejsza jaką wciągałem to Magnet Spearmint. Kopa w nosa dawała konkretnego i po zuzyciu calego pudelka już zadna tabaka mi nie podskakiwala ze się tak wyraze.
Paula Gotarda smakowałem i trochę za wilgotny dla mnie był… preferuje tabaki typowo angielskie czyli bardzo suche
Medicated i Sztygar to najmocniejsze chyba na rynku
edit: dziś zakupiłem Paul Gotard Chocolate. Całkiem zacna
Alpina 😀
Wszystki „poszlowskie” tabaki ;p
Medicated i nie ma h**ja na zamojszczyźnie. Ale obciążon bagażem traum i boleści generalnie odradzam tą używkę – rozwala nozdrza, a potem trzeba leczyć chroniczne zapalenie zatok bocznych nosa, jak ja!
dla mnie Medicated no99 już nie jest taki mocny. Kiedy zaczynałem od niego to przy najmniejszej ilości płakałem. Teraz wchodzi porównywalnie do Red Bull Strong Snuff. W tej chwili u mnie w domu leżą dwie dość dobre tabaki: Ozona President Snuff i Radford Snuff English Type. Obie maja dość wyważony smak, nie są ani za mocne ani za słabe. Mają anyżkowy aromat (w Ozonie President bardziej wyczuwalny). Obie wchodzą jak nuż w masło.
Ozone Miętowa i Wiśniowa jak również Gawith ; )
pamiętajcie rurki = beee
@sebaa: pamiętajcie rurki = beee
Dokładnie, najlepiej się snuffa z łapy i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej 😀
^^ przyznam się bez bicia że zaczynałem z rurką w łapie, wiadomo, czysty nos i te uczucie że robi się coś fajnego
ale wyrosłem z głupoty i na dodatek stwierdzam że tylko wciągając z ręki poczujemy 100% przyjemności płynącej z tabaczki ; D
OOoooo temat o tabace hmmmm okres gim i technikum się przypomina:D ile to się
wciagało i jakimi sposobami:P gawitha najlepsza:)
Chyba Twoja.
Są bardziej cywilizowane sposoby na używanie tytoniu! 😀
https://basoofka.net/forum/15430,kacik-fajki-tradycyjnej/ :>
jako, że wątek nie działa, proszę o jego usunięcie
E, zostawimy – może ktoś się kiedyś obudzi, że lubi tabakę i gdzie wtedy
będzie pisał?
No, Gdzie? 😉
Ja kiedyś lubiłem, ale po roku wciągania mi przeszło. Może dlatego, że
przez tabakę miałem wieczny katar. Wiem, że jednymi z najlepszych jakie
próbowałem, były dwie z serii „Trzej muszkieterowie”, bodajże Portos i
Aramis.
Ja lubię, choć zażywam sporadycznie, chociaż wolę fajki i cygara.
Nie cierpię żadnych aromatycznych, miętowych, srowych. Najfajniejsza była
Virginia, niestety nie pamiętam jakiej firmy bo to dawno już było.
Gletscherek ;> nic lepszego nie ma 😀
@Bjarni pasta do zębów, a nie tabaka
Wg. mnie słuszny wybór to cherry marki poschl, dostępna praktycznie
wszędzie. Jakoś specyfiki dla koneserów dla mnie nie przemawiają (tj.
wyroby chociażby takie jak president, którego już tak łatwo nie dostaniesz
w kiosku :P).
A idź Ty, cherry jakoś do mnie nie przemawia, apricot też nie. Za to
president już tak, ogólnie to najbardziej pasują mi mentholowe 😀
Panowie, Paul Gotard w większości dostępnych smaków jest zacny.
Ja ostatnio w WoS waniliowym zasmakowałem.
Ja lubię Lowen-Prise, Ozonę pomarańczkę, która nie jest prawie w ogóle
pomarańczowa, ale za to daje piękne orzeźwienie. Wosy są dla mnie za suche.
Ale za to był u nas kiedyś mały kiosk z artykułami tytoniowymi i był tam
Toque. Bardzo mi pasowało.
WoSy dobre ale ja wolałem różnych przeróżniastych aromatów tabak toque.
Obecnie nie snuffam… tylko okazyjnie ;]
kiedyś próbowałem różnych i nie wiem co w tym przyjemnego, gardło drapie,
głowa boli i brązowe gluty w nosie. Papierosów też nie rozumiem. Wali z
gęby, żółte zęby, ubrania i włosy też śmierdzą, oczy szczypią, kupa
kasy i jeszcze niezdrowe – kiedyś paliłem chyba pół roku „do piwa”
po frostach nie wali z gęby 😉
wali :P:P
co do tabak, na smak: Ozona Weiss, na kopa: Paul Gotard Menthol Strong – 3x
mocniejszy od Redbulla i r*pierdala twarz
jak mowa o mocnych tabakach już to najmocniejsza jaką wciągałem to Magnet
Spearmint. Kopa w nosa dawała konkretnego i po zuzyciu calego pudelka już
zadna tabaka mi nie podskakiwala ze się tak wyraze.
Paula Gotarda smakowałem i trochę za wilgotny dla mnie był… preferuje tabaki
typowo angielskie czyli bardzo suche
Medicated i Sztygar to najmocniejsze chyba na rynku
edit: dziś zakupiłem Paul Gotard Chocolate. Całkiem zacna
Alpina 😀
Wszystki „poszlowskie” tabaki ;p
Medicated i nie ma h**ja na zamojszczyźnie. Ale obciążon bagażem traum i
boleści generalnie odradzam tą używkę – rozwala nozdrza, a potem trzeba
leczyć chroniczne zapalenie zatok bocznych nosa, jak ja!
dla mnie Medicated no99 już nie jest taki mocny. Kiedy zaczynałem od niego to
przy najmniejszej ilości płakałem. Teraz wchodzi porównywalnie do Red Bull
Strong Snuff. W tej chwili u mnie w domu leżą dwie dość dobre tabaki: Ozona
President Snuff i Radford Snuff English Type. Obie maja dość wyważony smak,
nie są ani za mocne ani za słabe. Mają anyżkowy aromat (w Ozonie President
bardziej wyczuwalny). Obie wchodzą jak nuż w masło.
Ozone Miętowa i Wiśniowa jak również Gawith ; )
pamiętajcie rurki = beee
Dokładnie, najlepiej się snuffa z łapy i nikt mi nie wmówi, że jest
inaczej 😀
^^ przyznam się bez bicia że zaczynałem z rurką w łapie, wiadomo, czysty
nos i te uczucie że robi się coś fajnego
ale wyrosłem z głupoty i na dodatek stwierdzam że tylko wciągając z ręki
poczujemy 100% przyjemności płynącej z tabaczki ; D
klasycznie, tylko z rąsi
Seks informatyka?:D
panowie wasze zdrowie ; D
panie też ; )
Buhahahahahaha, OMFG!!!