Szybka Akcja Bass Terror Vs Big Block 750

Szybka akcja Bass Terror vs Big Block 750

Proszę o rzetelne opinie i nie ukrywam, że zależy mi na czasie. Który
lepiej mi zagada pod paczką Orange OBC410

Orange czy Mesa

Grane będzie trochę rokowizny i jakieś indie, syntezatory w kostve i
duperele.

Potrzebuje dużo mięsistego dołu

Wiosełko JB

Podziel się swoją opinią

6 komentarzy

  1. Porównujesz trochę jabłka do pomarańczy. Te wzmacniacze są mocno inne,
    Orange Terror Bass (bo chyba o ten wzmacniacz Ci chodzi?) jest typowym
    plug-and-play, nie wymaga doktoratu z gałkologii – i jak Mesa też nie wymaga,
    tak kręcenia jest więcej.

    Ja bym wybrał Orange.

  2. Bass Terror to budżetowy, tranzystorowy Orange z impulsową końcówką
    mocy.

    Big Block jest flagową, mosfetową hybrydą Mesy z czterema lampami na
    preampie.

    VW Golf v.s Ford Mustang.

    Jeśli cena jest zbliżona to nawet się nie zastanawiaj, bież Mesę.

  3. Mylisz się Kolego Tapczanie – Orange też ma lampowy preamp (btw. pisze się
    „bierz” ;D).

  4. Faktycznie, babola strzeliłem z tym Orange. Niemniej puentę podtrzymuję.

    Chrome nie podkreślił na czerwono więc muszę mieć rację 😉

  5. Ten Orange w porównaniu z Mesą to zabaweczka. Mesa jest duuużo
    głosniejsza.

    Mesa jest zwarta ma mega p*rdolnięcie. Siedzi z*ebiście w paśmie. Chyba
    najlepszy Head na jakim w życiu grałem. A Orange jest zdecydowanie rockowy i
    zdrady nie ma bo do jakigoś punka czy rocka jest super ale w porównaniu z
    mesą to zamulony „wintydż” a mesa to jeb, jeb, jeb ale nie do końca
    hi-fi.

    Patrz jak T-Bird brzmi na mesie:

    https://www.youtube.com/watch?v=pN6nDZIC9i4

Możliwość komentowania została wyłączona.