Joł. Jakieś trzy miesiące temu odkryłem świetną rzecz! Na początku
myślałem, że to ściema i zwykła zabawka, jednak po czasie przekonałem
się, że to coś więcej niż zabawka 😉
Więc rzecz się zwie „POWERBALL”.
Myślę, że jest o wiele lepszym urządzeniem do treningu rąk niż cały ten
Grip Master na sprężynach i inne podobne „ściskarki”…
Więc – co to jest?
Powerball jest to małe, poręczne i bezsilnikowe urządzenie, działające na
zasadzie żyroskopu, które zostało wynalezione w US&A przez N.A.S.A. z
myślą o treningu kosmonautów w stanie nieważkości podczas pobytów w
kosmosie. Dla tego, że w kosmosie nie odczuwa się wagi/ciężaru to zbudowano
przyrząd, który wykorzystuje siłę odśrodkową która w kosmosie mimo braku
grawitacji jest odczuwalna podobnie jak i na ziemi.
Powerball składa się z metalowego i zalanego plastikiem rotora, który jest
zamknięty w solidnej plastikowej obudowie i umieszczony na specjalnym
pierścieniu tak, aby się mógł obracać dookoła tegoż pierścienia i
prostopadle wokół własnej osi jednocześnie (czyli w dwóch płaszczyznach
naraz)…
Oto jak wygląda powerball w przekroju:
Od góry widzimy:
– licznik obrotów
– górną część plastikowej obudowy
– gumową obrożę ułatwiającą uchwyt powerballa
– pierścień w którym umocowany jest rotor
– rotor
– dolna część obudowy z otworem
Więc – jak to działa?
Obracanie się rotora dookoła pierścienia powoduje przyspieszanie jego
obrotów wokół własnej osi, a ten ruch (po osi pierścienia) jest
wywoływany ruchem mięśni ręki. W miarę wzrastania prędkości rotora,
wzrasta także jego odczuwalna waga – spowodowane to jest siłą odśrodkową
pędzącego z dużą prędkością rotora. Aby zwiększać prędkość, trzeba
tak balansować powerballem, aby rotor płynnie obracał się po osi
pierścienia. Przy prędkości 10 000 obrotów na minutę powerball wytwarza
siłę około 70 razy większą niż jego rzeczywista waga, a przy
prędkościach rzędu 15 000 RPM, które wymagają wielu miesięcy
systematycznego treningu siła odśrodkowa wynosi nawet 20 kg.
Aby zacząć ćwiczyć trzeba naszego powerballa rozpędzić – można to
zrobić na kilka sposobów, wyrónię dwa główne:
Sposób dla totalnych lamerów to włożenie sznureczka do dziurki, owinięcie
go dookoła rotora i gwałtowne pociągnięcie – spokojnie można tak
rozpędzić powerballa do około 2000 obrotów na minutę.
Sposób dla normalnych ludzi to po prostu rozpędzenie rotora przy pomocy
kciuka – tak jak odpalamy zapałkę o draskę – tak przykładamy kciuka do
rotora niczem główkę zapałki do draski i z wyczuciem rozpędzamy rotor. Ja
uczyłem się tej sztuki dwa dni, na początku to wygląda na niemożliwe do
zrobienia, ale teraz jest to po prostu normalka.
Gdy już rozpędzimy powerballa to przyśpieszenie uzyskujemy trzymając go
pewnie w dłoni i tą dłonią balansując w odpowiedni sposób – w jaki
sposób dokładnie – to już zależy od osoby – pełen freestyle 😉
Generalnie chodzi tylko o to, aby wyczuć środek ciężkości i przesuwać go
coraz szybciej – żadnej większej filozofii w tym nie ma. Im szybciej
przesuwamy środek ciężkości wokół pierścienia tym szybciej rotor wiruje
wokół własnej osi, wydając przy tym coraz to milszy dla ucha
dźwięk…
Ważne jest, żeby kupić urządzenie oryginalne, bo na allegro jest kupa
podróbek które bardzo często są bardzo źle wywarzone, a co za tym idzie
wibrują jak się je rozpędzi, co jest bardzo nie przyjemne, a pozatym
szkodliwe dla włókien mięśni. Pozatym podróbki są po prostu marnej
jakości. Sam mam kilka w domu, a w rękach miałem ich dziesiątki i tylko
dwoma dało się w miarę sensownie kręcić, jednak i tak wiele im do
oryginałów brakowało. Oto firmy, które produkują oryginalne powerballe.
Zaczynając od najbardziej popularnych u nas w kraju:
– NSD (NanoSeconD, RPM Sports)
– Powerball The Original
– Dynaflex
– Dynabee
Sam posiadam 3 sztuki NSD i jestem bardzo zadowolony. Ale miałem w łapach
też The Original i nie było róznicy – po prostu to samo, tylko pod innym
szyldem. Dynaflex i Dynabee popularne są w stanach, a u nas się ich nie
kupi.
Są różne rodzaje powerballi: z licznikiem, bez licznika, z diodami, różne
kolory, wersje pro, techno, no i wersja metal – cięższa i jak sama nazwa
wskazuje – z metalu. Ja posiadam wersję pro, wersję signature(moja ulubiona)
i wersję green light – z zielonymi ziodami.
Oto i fotka moich kul:
Jakie są efekty ćwiczeń?
U mnie jest to przede wszystkim poprawa siły uścisku dłoni, dużo większa
kondycja na gryfie jak i przy palcowaniu, zwiększenie koordynacji obu rąk, no
i duuużo zabitej nudy 😉
Aby dojść do jakiegoś konkretnego poziomu to trzeba naprawdę trochę czasu
na to poświęcić. Mi zajęło miesiąc aby przekroczyć barierę 12k,
natomiast dopiero po trzech miechach kręcenia udało mi się przekroczyć
ubłagane 13 tysięcy… 14 wydaje się nierealne po prostu, ale może kiedyś?
😉
Na oficjalnej stronie:
www.powerballs.com/ można znaleźć scoreboards
czyli światowy rankng ludzi, którzy nadesłali swoje wyniki. Mistrz świata w
tym wykręca ponad 16 tysięcy obrotów na minutę. To już jest totalny
kosmos, naprawdę – nawet o tym nie myślcie…
Reasumując:
Przez trzy miesiące stałem się delikatnie mówiąc fanem tego urządzenia
– całkowicie mnie uwiodło! 🙂 Mało tego, że ja się w to „wkręciłem” to
jeszcze zaraziłem tym paru kumpli i móją mamę(green light to jej
powerball)
Jak by ktoś miał jakieś pytania do „fachowca” 😉 to chętnie na nie
odpowiem 🙂
A ja pytam:
-Miał ktoś do czynienia z tym?
-Co o tym sądzicie?
Ciekaw jestem czy ktoś tu kręci tym na forum… A może po przeczytaniu tego
wątku kogoś zarażę tym małym hobby 😉 Jeśli tak to może kiedyś
powstanie jakiś mały basoowkowy ranking powerball?
Pozdrawiam!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
zapraszam do posłuchania i komentowania moich basowych wypocin
———>
www.ibanezbass.mp3.wp.pl –>
https://www.youtube.com/user/ibanezbasSR400
Czy kiedykolwiek wykorzystałeś Powerball do ćwiczenia swoich rąk?
Jak długo używasz Powerball’a i jak to wpłynęło na twoją grę na basie?
Czy wiesz, jak działa Powerball i co to jest siła odśrodkowa?
Jak rozpędzasz swojego Powerball’a i jakich technik używasz?
Czy kupiłeś oryginalne urządzenie lub podróbkę Powerball’a i jakie były twoje wrażenia z użytkowania?
Czy poleciłbyś Powerball innym basistom jako urządzenie do ćwiczeń?
Jakie efekty zauważyłeś po regularnym treningu z Powerball’em?
Jak często używasz Powerball’a i ile czasu poświęcasz na jego ćwiczenia?
Czy używasz Powerball’a tylko do ćwiczeń swoich rąk czy też do innych celów?
Czy uważasz, że Powerball jest bardziej skutecznym urządzeniem do treningu niż Grip Master lub inne podobne produkty?
Ile to kosztuje i gdzie kupiłeś? Chętnie wypróbuje. 🙂
Wersja basic firmy NSD na necie koło 60zł, się też nakręciłem… XD
znaczy nakrecilem w sensie ze tez chce mieć 😀
~=~=~=~=~=~=~
Conan! What is best in life?
To crush your enemies, see them driven before you, and to hear the lamentation
of the women.
Allegro, albo sklepy internetowe(google znajdzie). Cena oryginałów wacha się
powyżej 100zł. Oczywiście wersja z licznikiem, bo bez niego cała zabawa i
frajda wiele traci. Bez licznika to około 60zł.
Chociaż ostatnio chyba trochę podrożały, za sprawą tego wnerwiającego
kryzysu inflacyjnego…
W ramach uprawiania wspinaczki kupiłem niegdyś coś takiego i chyba jednak
ważne jest:
Niestety ja mam właśnie jedną z tańszych podróbek co zraziło mnie do tego
urządzenia 🙁 Jak o tym napisałeś, zacząłem zastanawiać się czy nie
kupić oryginalnego.
Jak to jest z hałasem podczas kręcenia w przypadku oryginału? Czy jest
trochę słyszalny? Bardzo słyszalny? Podróbka grzmi jak śmigło helikoptera
co np. skutecznie utrudnia ćwiczenie podczas oglądania TV.
Jeśli zaś chodzi o grę na instrumencie to nie zauważyłem różnicy. 🙂 Na
starej kiepskiej gitarze (akcja strun >1cm) i tak nie szło gładko zagrać
power-chordów.
Dla wspinaczy przyrząd wręcz obowiązkowy.
__________________________________
I intend to live forever.. So far so good!
Wydaje mi się, że niektórzy ludzie zrobią wszystko, byleby tylko nie
pograć na instrumencie…
Jakiś czas temu spotkałem się z opisem tego czegoś… i dalej nie czaję
jak to działa T.T
Z oryginałem jest dużo lepiej jak z podróbką pod względem głośności.
Oryginał jest cichszy. Z moich doświadczeń wersja pro, czyli 250hz jest
najcichszą. Oczywiście jak rozkręcisz ją do 12 tysiaków to tez będzie
piszczała sama z siebie (ogromna prędkość), ale podczas normalnego
ćwiczenia takich prędkości nie osiąga się nonstop, a jedynie np. co parę
minut. Ja spokojnie oglądam sobie seriale i filmy na słuchawkach
jednocześnie ćwicząc łapę, hałasu nie słyszę. Zdarzało się też przy
normalnym TV ćwiczyć – wszystko słyszałem, chyba że starałem się pobić
rekord. Chociaż mój powerball signature jest już tak zdezelowany i
wyrobiony, że jest dużo głośniejszy niźli na początku. Ale ja go nie
oszczędzałem – zaliczył wiele upadków, deszczów, i rozpędzeń o mury i
inne chropowate powierzchnie 😉
Masz rację – wydaje Ci się… No bo w czym koliduje urządzenie do ćwiczeń
rąk, z graniem na instrumencie? Bo nie rozumiem. Ćwiczyć można idąc
ulicą, będąc na wykładzie, stojąc w kolejce do sklepu, do lekarza, w
banku, w aucie czekając na kogoś lub stojąc w korku, podczas uprawiania
innych sportów takich jak bieganie, czy nawet jazda na rowerze, wychodząc z
psem i w milionach innych sytuacji podczas których trzymanie basówki w
łapach jest mało możliwe… Nadal Ci się tak wydaje? Pozatym to naprawdę
wkręca 😉
Przeczytaj jeszcze raz uważnie mój pierwszy post w tym temacie, ze skupieniem
i ze zrozumieniem i na pewno zrozumiesz jak to działa. Starałem się to
wyjaśnić jaknajbardziej łopatologicznie 😉
pozdrawiam.
Kumpel-basista mnie poczęstował i muszę powiedzieć, że nadgarstki bolą –
czyli coś się dzieje z mięśniami…
Warto się zainteresować jako „nadgarstkową ogólnorozwojówką”, choć do
ćwiczenia dla basistów jest lepszy sprzęt – nazywa się „gitara basowa” i
każdy z Was powinien gdzieś ją znaleźć w swoim bezpośrednim otoczeniu –
mówię Wam…! Nie pytajcie, jak to działa, ale działa naprawdę! 😛
Immo, nie mam nic do dodania.
Powerball to zapewne świetna zabawka, która przy okazji ćwiczy jakąś tam
partię mięśni.
Ale ani tego ani gripmastera nie odważyłbym się nazwać urządzeniem do
ćwiczeń przydatnych basiście, chyba, że do tych ćwiczeń zaliczymy też
rower, bieganie czy basen bądź pokera 😉
Gdy trzymanie basówki jest mało możliwe, zawsze znajdzie się sporo
ciekawych rzeczy do robienia – ja np wolę w takiej sytuacji posłuchać
muzyki. Ale jestem miernym muzykiem, więc chyba się zwyczajnie nie znam.
A w sumie udało Ci się coś złapać w tego pokeballa? 😀 Tak ogolnie to
pamietam ze jak byłem mnniejszy to takie coś było w sklepie i Michalczewski
to reklamował. Eee nie mam siana wiec nie kupie O.
zgadzam się z mazdahem to jest swietna zabawka. uzywalem tego podczas
rehabilitacji i w ogole nie pomoglo mi to w graniu na basie. to cwiczy miesnie
odpowiedzialne za ruch nadgarstkiem, ale nie ma wiele wspolnego z palcami.
https://www.youtube.com/watch?v=LQPESY-pndw 😀 dobry koleś
ja poroponuje jednak wsadzić sobie boodo rope pod struny i ćwiczyć skale czy
inne gówno. Ręka będzie pakować a głową można poruszać rozkminiając w
tym samym momencie skale, a prawą jeszcze w dodatku rytmike i artykulacje. A
daje to o wiele więcej niż ćwiczenie normalnie na basie i więcej wydaje mi
się niż ten powerball.
Sama zabawka w sobie fajna jest bawiłem się kiedyś taką :>
KLIK
ibanezbass – powodzenia jeśli w autobusie stojąc w korku nagle ktoś
wyciągnie małą kulke, zacznie poruszać ręką jak onanista coraz szybciej i
szybciej ze wzrostem świstu dookoła, aż niechcący siła odśrodkowa będzie
tak duża że mu to z łapy wypadnie i pierdzielnie jakąś emerytkę 😛
doprawdy idealne na wykłady, kolejki itd.
poza tym typ ruchu w tym urzadzeniu jest inny niż podczas gry na basie.wydaje
mi się ze tu jest wysilek statyczny , który ewentualnie może nam pomoc w
wytrzymalosci palcow a nie ich sprawnosci.na basie jest wysilek mimo wszystko
dynamiczny.poza tym jeśli bola nadgarstki to znaczy ze pracuje przedramie=
palce.bo jak ktoś napnie jakiś miesien na palcu i wyskoczy mu buła to stawiam
browary ^^ miesnie palcow znajduja się w przedramieniu od lokcia poczawszy.jako
zabawka raczej chociaz sam sprobuje jak gdzies dorwe..:):)
ps nue uzywajcie grip masterow.wspinam się na boulderach(odmiana wspinaczki
gdzie potrzebna jest zajebista duza sila na zajebiscie krotkich odcinkach[parę
przechwytow]po przewieszeniach, okapach itp) i najgorsze jest uzywanie jakiś
gripmasterow i innych sprezynowcow.one rozwalaja sciegna i stawy bo sila dziala
w dwie strony.jak sciskamy wszystko jest wporzadku i miesnie pracuje ale jak
rozluzniamy uscisk to dostajemy kopa od sprezyny.to niszczy paluchy.chcecie
grac kosta do konca zycia??!! :D:D pozdrawiam
ale glupota i tyle odemnie jeszcze kur niech wymysla diete dla basitow i lozka
specjalne , które beda mialy wplyw na prace palcow podczas grania hahaha
sex alkohol and metal
Po roku ćwiczeń będziecie dochodzić w 25 sekund 😀 Dla mnie – Bez
najmniejszego sensu!
taki offtop. Rozkmniałem wczoraj takie coś jakby ten rotor żyroskopowy
wmontować do takiego kilowego młotka i odpowiednio rozkrecic to byśmy mieli
młtek 20kilowy a poreczny jak jednokilówka 😀
KLIK
no właśnie lepiej sobie panowie zwalic konia tez się ciwczy miesnia nadgarstka
i do tego sama przyjemnsoci można to robic w domu autobusie tramwaju na
uczelni..wiec po co kase na takie pierdoly wydawac
sex alkohol and metal
Tak się składa ze mam w domu jednego. Dostałem na któreś święta. Zabawka
jest całkiem spoko kręci się świeci wymaga jakiegoś wyczucia i każdy kto
wchodzi do pokoju zauważa i zaczyna kręcić 🙂 Ale jakoś nie zauważyłem
żeby pomogło mi to lepiej grać na basie. Najlepszą metodą na ćwiczenie
lewej ręki jest ćwiczenie lewej ręki. Dodam, grając na basie. Kropka.
nie wiem jak wy ale u mnie nie nadgarstek pracuje a plecy ^^
Największa praca podczas używania tego powerballa zachodzi w mięśniach
zginaczach i prostownikach nadgarstka (kręcenie nadgarstkiem) chyba że ktoś
ma inne sposób kręcenia 😉 . Mięśnie zginacze i prostowniki palców
zaczynające się w obrębie stawu łokciowego dochodzą w większości tylko
do środkowego paliczka palców więc wydaje mi się że nie można
powiedzieć
„jeśli bolą nadgarstki to znaczy ze pracuje przedramię= palce”
bo ból w nadgarstku może być spowodowany wieloma czynnikami 😛 choćby tym
że podczas rozkręcenia powerballa „zwiększa” się jego masa a ruch
wykonywany zachodzi na granicy ruchomości nadgarstka, co może powodować
mikro urazy stawu i więzadeł stawowych(coś ala streching dynamiczny, który
jest kontuzjogenny).
w samej ręce( po Polsku dłoni ) znajduję się wiele krótkich mięśni
odpowiedzialnych za ruchy palcami (mm międzykostne dłoniowe i grzbietowe,
glistowate), które poducza używania powerballa wykonują pracę
statyczną.
Ogólnie nie wychwalałbym tak bardzo treningu na powerballu według mnie może
on być przyczyną powstawania jednostki chorobowej łokieć tenisisty (jeśli
używany w nadmiarze, bądź w zły sposób bez rozgrzewki i strechingu).
Tak jak wspomnieli koledzy wyżej lepiej, wzmacniać mięśnie podczas gry na
basie zaczynać od wolnego grania, wzmacniającego siłę statyczną
(przygotowując mięśnie do pracy) a później coraz szybsze ćwiczenia, gdyż
nie ma tak że jeśli mamy np. parę ruchów w których pracuje przedramię i
ręka to we wszystkich tych ruchach proporcja pomiędzy pracą poszczególnych
mięśni jest taka sama.
OGóLNIE NAJWAżNIEJSZE PODCZAS GRANIA 🙂 STRECHING- ROZCIąGAC MIęSNIE,-
mięsnie rozciągnięte pracują lepiej , są silniejsze i mniej podatne na
kontuzje.
Co do gripmasterów – jeżeli będziemy cały czas kontrolować ruch czyli
będziemy hamować działanie sprężyny nic złego stać się nie powinno
🙂
dobra koniec wywodu 😛
acha żeby nie było sam czasem lubię pokręcić powerballem 🙂
Najlepszym ćwiczeniem jest gra na basie, Amen!
Co bynajmniej nie znaczy, że powerball nie może być fajną zabawką, ale z
pewnością prawdą są słowa mojego przedmówcy o „nadgarstku tenisisty”.
A Panom od „walenia konia” – współczuję.
______________________________________
Już mam banię przeżartą chyba – za każdym razem, jak mi miga ten watek, to
mam wrażenie, że jest napisane „Świąteczne urządzenie…” Oo
_____________________
Żyj szybko, umieraj młodo!
myspace.com/koboldpoland
Christmas fever ;d
Ta zabawka jest fajna, kumpel się nią bawił ostatnio.
Ponoć pomaga. Ale dla mnie to jest irytujące, bo
wydaje głupi dźwięk jak śmiga. I tyle ;d
coffinshaker, śr., 2008-12-24 14:12
Dla wspinaczy przyrząd wręcz obowiązkowy.
Dla wspinaczy to rower, narty, kajak i pływanie. Zawsze co plener, to plener.
Natomiast wspinanie dla basistów to faktycznie doskonała ogólnorozwojówka,
nic tak nie ćwiczy koordynacji. Poza tym tai-chi i żonglerka.
no limits, no fear, no clue… IN
DUB!!!
Joł. Odświerzam temat, bo wiele nowych userów na basoofce się udziela, a
że ten wątek spadł w odmęty na sam dół, to może warto go przypomnieć.
Może zrodzi się nowa dyskusja z osobami o bardziej otwartym podejściu do
tego genialnego urządzenia 😉
Chciałbym też zaprosić na forum, które założyłem:
Forum użytkowników urządzenia o nazwie POWERBALL
http://www.powerball.fora.pl
Chciałbym aby maniacy powerballa tacy jak ja, czy bart z owego forum tworzyli
swoistą społeczność – taką jak my basiści tutaj na forum. Jak narazie
osób jest mało, ale myślę, że to kwestia czasu. Zachęcam aby wejść,
poczytać i dowiedzieć się więcej. Jeśli komuś z tego wątku tutaj na
basoofce pozostał niedosyt – to na moim forum znajdzie dużo więcej
informacji, będzie mógł podzielić się swymi wynikami, a ludzie którzy
znają powerball od podszewki chętnie odpowiedzą na wszelkie pytania.
Więc jak jest z Wami tutaj? Kręci ktoś? 🙂
pozdrawiam.
Może jestem dziwny ale idea forum dyskusyjnego o kulce do kręcenia wydaje mi
się z deczka kuriozalna 😀 A co to samego urządzonka to jeszcze nie miałem
okazji próbować więc nie będę się wymądrzał 😉
Pozdrawiam
Mało zatem widziałeś. 😛
Wejdź sobie na dowolne amerykańskie forum o świnkach morskich – mają cały
osobny blok tematów na temat… ee… „bobków”. Gdzie publikują fotografie
produktów przemiany materii swoich ulubieńców. 😀
A co się z tymi piłeczkami robi, bo nie chciało mi się czytać?
Śledź – nie pij już Stoutów… 😉
No właśnie …
I co, ku**a, może jeszcze ma przestać oddychać?!?
😀
Wybaczcie odkop, ale ostatnio dość często wpada mi to cholerstwo (oryginalny
NSD 250Hz) w ręce i muszę podzielić się refleksją.
To działa! Próby utrzymania równomiernej rotacji oraz utrzymania w ogóle
całego urządzenia w dłoni to naprawdę solidne ćwiczenie. Czuję, że
mięśnie pracują, z dużym naciskiem na extensor digitorum i brachioradialis,
czyli mięśnie przedramion – te, które najbardziej męczą mi się przy grze
na basie. Mięśnie rąk faktycznie się wzmacniają.
Do tego, dostałem ostatnio od grania na basie (za nisko powiesiłem, zdaje mi
się) napadu czegoś zbliżonego do RSI/RSI (zespół cieśni nadgarstka) i
potwornie zaczęła mnie boleć prawa ręka. Dosłownie minuta korzystania z
Powerballa pomogła zniwelować cały ból i skurcz! Nie sądziłem, że będę
kiedyś to polecał, ale właśnie to robię. Świetna rzecz!
Skoro działa, to chyba jestem zmuszony odkopać z pokoju mojego od dawna
nieużywanego Powerballa .