Witam, chciałbym dziś zamówić struny fodera jednak nie jestem pewien czy
podpasują się pod mój bass. Raz miałem taką sytuacje że nie odpowiadały
długością i ostatnia struna była za krótka. Jeśli macie pojęcie czy
struny fodera 40, 60, 80, 100 będą pasować na 100 % do mojej gitarki to
proszę o odpowiedź.
11 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Wg mnie nie opłaca się do tak budżetowego basu kupować tak drogich strun.
Kup czerwone Warwicki albo coś do 60zł i tyle.
Hmm szkoda że tak myślisz ale czy będą brzmiały i pasowały, bo o to
głównie mi chodzi..?
Brzmieć będą brzmiały. Które struny były za krótkie do Twojego basu?
Rok temu dostałem addario od 5 strunówki żeby założyć na mój 4 strunowy
Fender i struna G nie dosięgała do klucza ale skoro będzie ok no to je
zamówiłem. 🙂
a wg mnie akurat w takim basie to właśnie struny zrobia duza roznice. Warto
kupowac – miałem Squiera Affinity i tez kupowalem do niego drozsze struny.
Lepsze struny to ZAWSZE lepszy sound i komfort.
A ja polecam Rotosoundy. Cenowo są gdzieś pomiędzy tanimi a drogimi strunami
(około 70zł) i brzmią całkiem fajnie. Mówię akurat o stalówkach, bo
nikli nie testowałem.
I tak nie usłyszy różnicy. Zawsze się zastanawiałem po co do basu za 500zł wkładać struny za 140 czy 250zł. To nie ma najmniejszego sensu. Ew.
różnicę mógłby usłyszeć mając zajebiste nagłośnienie w co wątpię.
Akurat IMHO roznice w brzmieniu strum z roznych segmentow slychac wyraznie.
Duzo bardziej od zmiany PU
oczywiście, że się opłaca, a Squiery to wcale nie są złe wiosła (tzn
czasem są, a czasem nie 🙂
słabe struny najpierw okropnie brzęczą, a po krótkim czasie mulą.
dobre strunki mają fajną szklankę i jednocześnie pełne brzmienie (a nie
paskudny brzdęk) która stopniowo w miarę zużycia strun się zmniejsza. im
lepsze struny, tym lepiej i dłużej będą brzmiały, nie mówiąc już o
wygodzie grania. uwierz mi, że na pierwszym lepszym Squierze odczujesz
ogromną różnicę
ja już dawno się przekonałem, że kupno drogich strun to tak na prawdę
oszczędność.
przetestowałem kilka kompletów hartke, framus i kilku innych firm, przez
podobny czas zużyłem 2 komplety elixirów, które brzmiały dużo lepiej, w
momencie, gdy zdejmowałem zgrane, niż inne struny po miesiącu.
zaoszczędziłem przynajmniej 100zł, korzystając z towaru z wyższej
półki.
poza tym sporo osób się skarży na padnięte od nowości Warwicki czerwone
(to nie moja opinia, chyba miałem kiedyś, ale nie pamiętam i nie chcę się
wypowiadać)
Powiem tylko tak – pazerny placi 5 razy – strunki za 150zł – np DRneony(takie
ostatnio kupilem) beda brzmiec 4 razy lepiej i beda sluzyc 4 razy dluzej niż
struny za 80zł albo te nieszczesne Warwicki. Wiec de facto kupujac dobre
struny oszczedzamy pieniadze. Mozna jesc g… a można jesc steka. I uwazam ze z
dobrymi strunami nawet affinity fajnie zagada a ze styranymi strunami mój
Fender brzmi jak kupa.
Struny kupiłem pasują i brzmią o niebo lepiej zgadzam się z tym że warto
kupić lepsze struny bo teraz jest całkiem inaczej niż było!