jak chce…to mu się coś poleci…..jakieś,……ja bym polecal…struny Warwicka „Yellow Tabs”chyba tak się nazywaja….ale kup za conajmnije 50 PLN…żeby nie byly jakieś do d*py…sam mam jakieś taniuszki…ale na tanich tez pograsz..nie sa najgorsze…najlepiej jakbys pojcheal sobie do salonu muzycznego…gdzies w okolicy…tam gosc by ci poradzil jakie..itd.
Brylant
No dobra 😉 Wawericki można polecić, ale czerwone, a nie żółte 🙂
Basoofka_NET
Mam jeszcze jedno pytanie – o co chodzi z maczaniem strun w denaturacie ablo w spirytusie destylowanym ?? Ostatnio śłyszałem o tym od sprzedawcy a głupio mi było się go o to spytac.
Fender80
Odnosnie pierwszego posta. To ja polecam bass blastersy sa naprawdę zawodowe strunki. A co do wycierania po gotowaniu to nie trzeba tego robic bo woda sama wyparowywuje bo przeciez struny sa gorace
Basoofka_NET
Ale mnie nie chodzi o wycieranie strun po gotowaniu tylko o sam proces gotowania – co on daje ??
krolik
Odswieza struny. w struny wchodzi wiele brudu, kawalki naskorka, przez co traca one swoje naturalne, metaliczne brzmienie. po wygotowaniu sa zywsze, metaliczne… podobnie do nowych, ale to skraca ich zywotnosc. Jednak jest to dobry sposob na oszczednosci 🙂 po co wyrzucac, skoro można zagotowac?
nalik
Głupie pytanko: jakiej grubosci struny sa zakladane fabrycznie? 40-100 czy 45-105? Bo chciałbym wiedziec jakiej grubosci strunki mam, a na stronie producenta nic nie ma na ten temat.
McGregor
To zależy od tego jakie producent wybierze.
Ja np. miałem 45-105.
nalik
Kurde, jak mam to sprawdzic? zmierzyc? ; )
Fender80
Musisz mieć do tego suwmiarke. Bez niej nie da rady
krolik
ale jak mozesz porownac do wzoru, to czasem się uda. ja zauwazylem minimalna roznice miedzy 100 a 105. ale to mi się może wydawalo… No ale i tak bez suwmiarki nie ma rady..
callmeadog
Jeżeli masz nową gitarę, producent raczej założył standardowy komplet, mianowicie 45 – 105 +/-5 :wink:. Jeżeli nie chcesz nic zmieniać poproś typową grubośc, sprzedawca na pewno Ci doradzi. Wszystko zależy od Twoich upodobań. Możesz wypróbować jakiś inny komplet, np. cieńszy/grubszy. Trzeba jednak pamietać, że struny cieńsze przy tym samym stroju będą bardziej luźniejsze od stun grubszych [gitara stanie się bardziej miękka], i na odwrót. Oczywiście nie pozostanie to bez wpoływu na tzw. sound :wink:.
Uważam, ze nie musisz się tak bardzo rozmiarem przejmować i bać się zmiany grubości. Musisz dużo poeksperymentaować zanim znajdziesz swoje credo .
Powodzenia!
callmeadog
*bardziej luźne
[przepraszam]
nalik
Ja pierdykam! Co to jest suwmiarka? Musze przyznac ze nazwa mi się podoba : D
McGregor
Takie coś 😀
Tu masz więcej o suwmiarkach 😀 😛
Brylant
OH MY GOD właśnie o tym mówiłem 😉 co się dzieje z tym społeczeństem 🙂 to mnie coraz bardziej przeraża 😉 bez urazy, ale szczerze to mnie zatkało 😈
nalik
Ze nie wiem co to jest suwmiarka? : D
Hangie
Ej.. a jak brzmią takie cusie jak Warwicki – Black label?
krolik
To chyba jest najlepszy produkt (przynajmniej tak sygnowany) Warwicka, wiec zapewne brzmi dobrze. Ja bynajmniej na tym nie grałem… Mam czerwone (czyli te najtansze) i nie stekam..
Brylant
No bo czerwone to te najlepsze względem cena/jakość, znaczy przynajmniej mi się tak wydaje i tak uważam 😉 a szczerze powiedziawszy to również jakoś nie miałem kontaktu jeszcze z czarnymi hmmm 🙂
Basoofka_NET
A nie ma jeszcze zoltych jakich, tanszych jeszcze?
Kapral
Black Label, to mi się jedynie z tym kojarzy:
I powiem Ci, że po tym to wszystko brzmi dobrze.
;>
McGregor
Black Label Society też? 😀 😈 .. w sumie to i bez tego oni dobrze brzmią…
krolik
zolte Warwicki sa posrednie miedzy czerwonymi a czarnymi.
Basoofka_NET
Kellur — Ja używam czerwonych Warwicków i jestem bardzo zadowolony 🙂 Nie za drogie a naprawdę porządne stringi …
Djatri
Warwicki to generalnie denny produkt. Jeśli nawet odpowiada Wam ich sound, to zwróćcie uwagę jak krótko trzymają brzmienie.
W tej cenie polecam Rotosound – fajne struniska i niedrogie (zdecydowanie najlepsze z tych tanich).
MiszaQ
A ja sobie zakupiłem DAddario Nickel Wound .045 – .105 i są zajebiste 8)
Djatri
No DAddario to zawodowe struny! (zarówno do gitar jak i basów :))
A używał ktoś z Was Elixirów? Bo się przymierzam do nich..
McGregor
@Djatri: A używał ktoś z Was Elixirów? Bo się przymierzam do nich..
Ano ja. Elixiry są całkiem, całkiem. Brzmią dobrze, miło dla ucha no i są żywotne jak nic innego.
Djatri
Właśnie o tą żywotność mi chodzi.. bo brzmienie – za tą cenę – to być musi! :>
Dzięki 🙂
Brylant
A tak spytam się z ciekawości, jakie były najdroższe struny jakie kiedykolwiek widzieliście 😈
McGregor
@Djatri: Właśnie o tą żywotność mi chodzi..
No są żywotne bo mają jakąś tam otoczkę… taki ich patent – z pewnością o tym wiesz i tak 😀 .
Najdrozsze to sa chyba te do instrumentow smyczkowych z kocich jelit robione… nie sorry, chyba jednak nie z kocich jelit, a z koniowych włosów… 😀 niewazne zreszta nie znam się na tym :\ Ale mimo wszystko takie struny sa chyba baardzo drogie, a z takich do gitary basowej to widzialem jakieś szlify za coś kolo 350zł, ale sa chyba i drozsze…
McGregor
końskich włosów to się smyczki robi a nie struny.
Pan_Władek
@Djatri: Właśnie o tą żywotność mi chodzi.. bo brzmienie – za tą cenę – to być musi! :> Dzięki 🙂
Hejas. Elixiry to dobre struny, ale specyficzne. Specyficzne, bo jako nówki mają jako takie ciemniejsze, mniej pianinowe brzmienie, dlatego mi osobiście nie siadły- żebym nie powiedział, że są wręcz matowe. Za to żywotność mają świetną, tego im nie można odmówić…ale tyle kasy?!!!.
Urban
@McGregor: końskich włosów to się smyczki robi a nie struny.
Ha! Wiedzialem ze coś spieprze! Przepraszam wszystkie struny, smyczki, włosia i konie , które mogly poczuc się urazone. A z czego się robi takie struny do klasycznych instrumentow?
Djatri
@Brylant: A tak spytam się z ciekawości, jakie były najdroższe struny jakie kiedykolwiek widzieliście 😈
Najdroższe (do basówy) na jakich grałam to szlifowane struniska wyjątkowo fajne do fretlessa (prawie 400zł).
Djatri
@Urban:
@McGregor: końskich włosów to się smyczki robi a nie struny.
Ha! Wiedzialem ze coś spieprze! Przepraszam wszystkie struny, smyczki, włosia i konie , które mogly poczuc się urazone. A z czego się robi takie struny do klasycznych instrumentow?
Struny do klasycznych instrumentów robi się z metalu. Takiego samego, jak do basówek np. Przyzwoite (takie, z którymi na scenie może pokazać się profesjonalny muzyk) struniska do kontrabasu to wydatek rzędu tysiąca złotych.
Struny o których zapewne chciałeś powiedzieć stosowane są do grania tylko specyficznej muzyki dawnej – np barokowej. Są robione z jelit, gra się na tym koszmarnie i zupełnie inaczej, no i drogie nieziemsko.
Djatri
[quote=”Pan_Władek”]
@Djatri: Właśnie o tą żywotność mi chodzi.. bo brzmienie – za tą cenę – to być musi! :> Dzięki 🙂
Hejas. Elixiry to dobre struny, ale specyficzne. Specyficzne, bo jako nówki mają jako takie ciemniejsze, mniej pianinowe brzmienie, dlatego mi osobiście nie siadły- żebym nie powiedział, że są wręcz matowe. Za to żywotność mają świetną, tego im nie można odmówić…ale tyle kasy?!!!.
Różne brzmienia próbuję wyciągać z paluchów, znaczy z głowy 😉 więc specjalnie się nie martwię tym, jako że grałam już na szlifach – których to sound zdecydowanie większość basistów zniechęca – i mi podeszły. Ale ja generalnie w kręgach znajomych muzyków jestem uważana za miłośniczkę szyn kolejowych zamiast strun, so..
A jeśli chodzi o cenę, to może uda mi się ściągnąć bezpośrednio zza granicy, tylko będę musiała trochę na nie poczekać. Tak więc pytanie bardziej przyziemne:
Jakie polecasz fajne struny („normalne” ;)) do piątki? Mam ochotę spróbować czegoś nowego, ale coby się sprawdziło 🙂
(Preferuję grubości naj naj naj grubsze 😉 i żeby było to jakoś osiągalne w polskich (krakowskich) sklepach..)
Pan_Władek
Hmmm…ja nie mam narzędzi, żeby polecać, ja gram na strunach 😉 wiesz, jak jest z krakowskimi sklepami…”moim wyborem” są od jakiegoś czasu La bella, Hard rockin steel- czyli stalowe, a nie niklowane, z tego powodu, że mam bas, który sam z siebie brzmi raczej ciemno (bartolini, pasywny), więc go usiłuję jakoś rozjaśnić. I po przygodzie z Daddario, GHS-ami, Warwickami (z taką nędzą się już nigdy nie spotkałem- miałem dwa komplety żółtych, które brzmiały mniej więcej pół godziny po założeniu, potem zdychały)…
…i to też jest jakiś kompromis, bo stal nie jest taka miękka w artykulacji i „orze” trochę palce…ale za to są w przyzwoitej cenie (koło 90zł), a dla mnie po dłuższym graniu na poprzednich są po prostu bezkonkurencyjne…fajne, dynamiczne, jasne, długo trzymają klang. I gram na nich po dobre trzy miesiące (z licznymi kąpielami) i dają radę.
Tu można posłuchać, jak brzmią stalowe La belle z różnymi basami- koleś jest ich endorserem i przy okazji świetnym pedagogiem:
(www.edfriedland.com/equip.htm)
Djatri
Hmhm, to spróbuję tych La Belli.. zapytam kumpla w Riffie, czy to mają w jakiejś przyzwoitej grubości 🙂
Dzięki 🙂
(A Warwicki to naprawdę szit. Raz miałam czarne – ponoć to „najwyższe” z tej serii, tzn najdroższe, i pooooraaaażka..).
Basoofka_NET
ja gram na Warwickach.. i.. myślę, ze nie sa tak tragiczne
co prawda szybko stracily brzmienie i nie da się na nich slizgac, ale coz.. nie sa drogie 😛
Djatri
W tej cenie masz Rotosoundy.. znacznie lepsze.
arvizu
kupilem sobie ostanio nowe struny…DEAN MARKLEY Solidbass ML-4 45-105..
waszym zdaniem sa to dobre struny…
Brylant
Dobra starczy mi wiedzy o cenach strun 😉 jeszcze trochę i w jakiegoś doła wpadnę 😉 jednak na razie jakoś zostanę przy redach 😀 najlepiej mi podchodzą 😉
McGregor
@arvizu? kupiłeś struny i nie słyszysz czy są dobre? 😀 😈 😛 btw. Dean Markleye są całkiem, całkiem chociaż widywało się lepsze [zawsze jest coś lepszego 😀 ].
EDIT: @Djatri – obejżyj sobie to na dole strony jest o basowych i nawet jest tabelka porównawcza… czego? a zobaczcie sobie [ja chyba sobie takie struniska kupię 😀 – kiedyś, bo najtańsze są po 190zł 😀 ]
arvizu
ja wiem..ze one sa dobre…tylko chciałem..uslyszec masze zdanie na temat tych strun
Djatri
@McGregor: EDIT: @Djatri – obejżyj sobie to na dole strony jest o basowych i nawet jest tabelka porównawcza… czego? a zobaczcie sobie [ja chyba sobie takie struniska kupię 😀 – kiedyś, bo najtańsze są po 190zł 😀 ]
No ciekawe to jest bardzo.. Ale mam zamiar zapoznać się i z jednymi, i z drugimi.. jak tylko matka boska pieniężna pozwoli 🙂
McGregor
Ja mogę Ci tylko jeszcze powiedzieć, że gram na moich Elixirach już blisko 3-4 miesiące a brzmią prawie jak nowe 😀 – naprawdę niesamowite struny.
jak chce…to mu się coś poleci…..jakieś,……ja bym polecal…struny
Warwicka „Yellow Tabs”chyba tak się nazywaja….ale kup za conajmnije 50
PLN…żeby nie byly jakieś do d*py…sam mam jakieś taniuszki…ale na tanich
tez pograsz..nie sa najgorsze…najlepiej jakbys pojcheal sobie do salonu
muzycznego…gdzies w okolicy…tam gosc by ci poradzil jakie..itd.
No dobra 😉 Wawericki można polecić, ale czerwone, a nie żółte 🙂
Mam jeszcze jedno pytanie – o co chodzi z maczaniem strun w denaturacie ablo w
spirytusie destylowanym ?? Ostatnio śłyszałem o tym od sprzedawcy a głupio
mi było się go o to spytac.
Odnosnie pierwszego posta. To ja polecam bass blastersy sa naprawdę zawodowe
strunki. A co do wycierania po gotowaniu to nie trzeba tego robic bo woda sama
wyparowywuje bo przeciez struny sa gorace
Ale mnie nie chodzi o wycieranie strun po gotowaniu tylko o sam proces
gotowania – co on daje ??
Odswieza struny. w struny wchodzi wiele brudu, kawalki naskorka, przez co traca
one swoje naturalne, metaliczne brzmienie. po wygotowaniu sa zywsze,
metaliczne… podobnie do nowych, ale to skraca ich zywotnosc. Jednak jest to
dobry sposob na oszczednosci 🙂 po co wyrzucac, skoro można zagotowac?
Głupie pytanko: jakiej grubosci struny sa zakladane fabrycznie? 40-100 czy
45-105? Bo chciałbym wiedziec jakiej grubosci strunki mam, a na stronie
producenta nic nie ma na ten temat.
To zależy od tego jakie producent wybierze.
Ja np. miałem 45-105.
Kurde, jak mam to sprawdzic? zmierzyc? ; )
Musisz mieć do tego suwmiarke. Bez niej nie da rady
ale jak mozesz porownac do wzoru, to czasem się uda. ja zauwazylem minimalna
roznice miedzy 100 a 105. ale to mi się może wydawalo… No ale i tak bez
suwmiarki nie ma rady..
Jeżeli masz nową gitarę, producent raczej założył standardowy komplet,
mianowicie 45 – 105 +/-5 :wink:. Jeżeli nie chcesz nic zmieniać poproś
typową grubośc, sprzedawca na pewno Ci doradzi. Wszystko zależy od Twoich
upodobań. Możesz wypróbować jakiś inny komplet, np. cieńszy/grubszy.
Trzeba jednak pamietać, że struny cieńsze przy tym samym stroju będą
bardziej luźniejsze od stun grubszych [gitara stanie się bardziej miękka], i
na odwrót. Oczywiście nie pozostanie to bez wpoływu na tzw. sound
:wink:.
Uważam, ze nie musisz się tak bardzo rozmiarem przejmować i bać się zmiany
grubości. Musisz dużo poeksperymentaować zanim znajdziesz swoje credo .
Powodzenia!
*bardziej luźne
[przepraszam]
Ja pierdykam! Co to jest suwmiarka? Musze przyznac ze nazwa mi się podoba : D
Takie coś 😀
Tu masz więcej o
suwmiarkach 😀 😛
OH MY GOD właśnie o tym mówiłem 😉 co się dzieje z tym społeczeństem
🙂 to mnie coraz bardziej przeraża 😉 bez urazy, ale szczerze to mnie
zatkało 😈
Ze nie wiem co to jest suwmiarka? : D
Ej.. a jak brzmią takie cusie jak Warwicki – Black label?
To chyba jest najlepszy produkt (przynajmniej tak sygnowany) Warwicka, wiec
zapewne brzmi dobrze. Ja bynajmniej na tym nie grałem… Mam czerwone (czyli te
najtansze) i nie stekam..
No bo czerwone to te najlepsze względem cena/jakość, znaczy przynajmniej mi
się tak wydaje i tak uważam 😉 a szczerze powiedziawszy to również
jakoś nie miałem kontaktu jeszcze z czarnymi hmmm 🙂
A nie ma jeszcze zoltych jakich, tanszych jeszcze?
Black Label, to mi się jedynie z tym kojarzy:
I powiem Ci, że po tym to wszystko brzmi dobrze.
;>
Black Label Society też? 😀 😈 .. w sumie to i bez tego oni dobrze
brzmią…
zolte Warwicki sa posrednie miedzy czerwonymi a czarnymi.
Kellur — Ja używam czerwonych Warwicków i jestem bardzo zadowolony 🙂 Nie za
drogie a naprawdę porządne stringi …
Warwicki to generalnie denny produkt. Jeśli nawet odpowiada Wam ich sound, to
zwróćcie uwagę jak krótko trzymają brzmienie.
W tej cenie polecam Rotosound – fajne struniska i niedrogie (zdecydowanie
najlepsze z tych tanich).
A ja sobie zakupiłem DAddario Nickel Wound .045 – .105 i są zajebiste 8)
No DAddario to zawodowe struny! (zarówno do gitar jak i basów :))
A używał ktoś z Was Elixirów? Bo się przymierzam do nich..
Ano ja. Elixiry są całkiem, całkiem. Brzmią dobrze, miło dla
ucha no i są żywotne jak nic innego.
Właśnie o tą żywotność mi chodzi.. bo brzmienie – za tą cenę – to być
musi! :>
Dzięki 🙂
A tak spytam się z ciekawości, jakie były najdroższe struny jakie
kiedykolwiek widzieliście 😈
No są żywotne bo mają jakąś tam otoczkę… taki ich patent –
z pewnością o tym wiesz i tak 😀 .
@Brylant – seryjnie produkowane? DR-ki [ręcznie robione] 200cośtam
złotych
DAddario są jeszcze drogie.
Najdrozsze to sa chyba te do instrumentow smyczkowych z kocich jelit robione…
nie sorry, chyba jednak nie z kocich jelit, a z koniowych włosów… 😀
niewazne zreszta nie znam się na tym :\ Ale mimo wszystko takie struny sa chyba
baardzo drogie, a z takich do gitary basowej to widzialem jakieś szlify za coś
kolo 350zł, ale sa chyba i drozsze…
końskich włosów to się smyczki robi a nie struny.
Hejas. Elixiry to dobre struny, ale specyficzne. Specyficzne, bo jako nówki
mają jako takie ciemniejsze, mniej pianinowe brzmienie, dlatego mi osobiście
nie siadły- żebym nie powiedział, że są wręcz matowe. Za to żywotność
mają świetną, tego im nie można odmówić…ale tyle kasy?!!!.
Ha! Wiedzialem ze coś spieprze! Przepraszam wszystkie struny, smyczki, włosia
i konie , które mogly poczuc się urazone. A z czego się robi takie struny do
klasycznych instrumentow?
Najdroższe (do basówy) na jakich grałam to szlifowane struniska wyjątkowo
fajne do fretlessa (prawie 400zł).
Struny do klasycznych instrumentów robi się z metalu. Takiego samego, jak do
basówek np. Przyzwoite (takie, z którymi na scenie może pokazać się
profesjonalny muzyk) struniska do kontrabasu to wydatek rzędu tysiąca
złotych.
Struny o których zapewne chciałeś powiedzieć stosowane są do grania tylko
specyficznej muzyki dawnej – np barokowej. Są robione z jelit, gra się na tym
koszmarnie i zupełnie inaczej, no i drogie nieziemsko.
[quote=”Pan_Władek”]
Hejas. Elixiry to dobre struny, ale specyficzne. Specyficzne, bo jako nówki
mają jako takie ciemniejsze, mniej pianinowe brzmienie, dlatego mi osobiście
nie siadły- żebym nie powiedział, że są wręcz matowe. Za to żywotność
mają świetną, tego im nie można odmówić…ale tyle kasy?!!!.
Różne brzmienia próbuję wyciągać z paluchów, znaczy z głowy 😉 więc
specjalnie się nie martwię tym, jako że grałam już na szlifach – których
to sound zdecydowanie większość basistów zniechęca – i mi podeszły. Ale
ja generalnie w kręgach znajomych muzyków jestem uważana za miłośniczkę
szyn kolejowych zamiast strun, so..
A jeśli chodzi o cenę, to może uda mi się ściągnąć bezpośrednio zza
granicy, tylko będę musiała trochę na nie poczekać. Tak więc pytanie
bardziej przyziemne:
Jakie polecasz fajne struny („normalne” ;)) do piątki? Mam ochotę spróbować
czegoś nowego, ale coby się sprawdziło 🙂
(Preferuję grubości naj naj naj grubsze 😉 i żeby było to jakoś osiągalne
w polskich (krakowskich) sklepach..)
Hmmm…ja nie mam narzędzi, żeby polecać, ja gram na strunach 😉 wiesz, jak
jest z krakowskimi sklepami…”moim wyborem” są od jakiegoś czasu La bella,
Hard rockin steel- czyli stalowe, a nie niklowane, z tego powodu, że mam bas,
który sam z siebie brzmi raczej ciemno (bartolini, pasywny), więc go
usiłuję jakoś rozjaśnić. I po przygodzie z Daddario, GHS-ami, Warwickami
(z taką nędzą się już nigdy nie spotkałem- miałem dwa komplety
żółtych, które brzmiały mniej więcej pół godziny po założeniu, potem
zdychały)…
…i to też jest jakiś kompromis, bo stal nie jest taka miękka w artykulacji
i „orze” trochę palce…ale za to są w przyzwoitej cenie (koło 90zł), a
dla mnie po dłuższym graniu na poprzednich są po prostu
bezkonkurencyjne…fajne, dynamiczne, jasne, długo trzymają klang. I gram na
nich po dobre trzy miesiące (z licznymi kąpielami) i dają radę.
Tu można posłuchać, jak brzmią stalowe La belle z różnymi basami- koleś
jest ich endorserem i przy okazji świetnym pedagogiem:
(www.edfriedland.com/equip.htm)
Hmhm, to spróbuję tych La Belli.. zapytam kumpla w Riffie, czy to mają w
jakiejś przyzwoitej grubości 🙂
Dzięki 🙂
(A Warwicki to naprawdę szit. Raz miałam czarne – ponoć to „najwyższe” z
tej serii, tzn najdroższe, i pooooraaaażka..).
ja gram na Warwickach.. i.. myślę, ze nie sa tak tragiczne
co prawda szybko stracily brzmienie i nie da się na nich slizgac, ale coz.. nie
sa drogie 😛
W tej cenie masz Rotosoundy.. znacznie lepsze.
kupilem sobie ostanio nowe struny…DEAN MARKLEY Solidbass ML-4 45-105..
waszym zdaniem sa to dobre struny…
Dobra starczy mi wiedzy o cenach strun 😉 jeszcze trochę i w jakiegoś
doła wpadnę 😉 jednak na razie jakoś zostanę przy redach 😀 najlepiej
mi podchodzą 😉
@arvizu? kupiłeś struny i nie słyszysz czy są dobre? 😀 😈 😛 btw.
Dean Markleye są całkiem, całkiem chociaż widywało się lepsze [zawsze
jest coś lepszego 😀 ].
EDIT: @Djatri – obejżyj sobie to
na dole strony jest o basowych i nawet jest tabelka porównawcza… czego? a
zobaczcie sobie [ja chyba sobie takie struniska kupię 😀 – kiedyś, bo
najtańsze są po 190zł 😀 ]
ja wiem..ze one sa dobre…tylko chciałem..uslyszec masze zdanie na temat tych
strun
No ciekawe to jest bardzo.. Ale mam zamiar zapoznać się i z jednymi, i z
drugimi.. jak tylko matka boska pieniężna pozwoli 🙂
Ja mogę Ci tylko jeszcze powiedzieć, że gram na moich Elixirach już blisko
3-4 miesiące a brzmią prawie jak nowe 😀 – naprawdę niesamowite struny.
No to świetnie 🙂 A jakie konkretnie masz?