Siema, jak się czujecie przed graniem, występem…. czujecie stres i jak on
na was działa…? macie jakieś metody, sposoby przeciwdziałania itd. (nie
mam na myśli używek)
Czasem mam tak przed rozpoczęciem że nie pamiętam żadnego kawałka, ale jak
już się zacznie to leci, a gdy się kończy czesto czuję się dopiero
odpowiednio nakęcony :-)))
Jak ja się czuję przed graniem, występem? Czy odczuwam stres i w jaki sposób on wpływa na moje granie?
Mam metody na zwalczenie stresu przed występem (oprócz używek).
Czy kiedykolwiek zdarzyło mi się zapomnieć kawałka w trakcie występu?
Czy potrafię odprężyć się przed występem i w jaki sposób to robię?
Czy odczuwam stres również po zakończeniu występu?
Czy wykorzystuję jakieś techniki relaksacyjne przed występem?
Czy mam problem z koncentracją podczas występu z powodu stresu?
Czy rozmawiam z innymi muzykami w zespole o naszym występie przed nim?
Czy odprężam się w inny sposób niż przez muzykę przed występem?
Czy stres przed występem ma wpływ na moje wykonanie muzyki?
był już podobny temat poszukaj na forum a przed stresem nie uciekniesz 😉
faktycznie, chyba tak się zestresowałem że zapomniałem sprawdzić
…
🙂
–>
https://basoofka.net/forum/1661,pierwsze-wyjscie-na-scene/ tutaj masz conieco o stresie. Musisz
sobie wypracować własny sposób. Metoda prób i błędów. Ja miałem stresa
tylko na pierwszej sztuce, niedawno grałem drugą i stres pojawił się tylko
w trzech momentach:
– sondcheck, kiedy okazało się, ze odsłuchy nie działają jak trzeba i
ledwo słysze gitarzyste.
– dwie wpadki – raz zagrałem nie ten dźwiek co trzeba, raz w ogóle
zpomniałem od jakiego dźwieku zaczać ( tak to jest jak się jednoczesnie
robi za chórki )
Ogólnie zauważyłem, ze najbardziej stresująco działa na mnie nie sama
myśl wyjścia na scene i zagrania czegoś. Cholernie się denerwuję gdy
okazuje się, ze nie słysze na scenie dobrze siebie i reszty ekipy.
Jako metode na stres mam kilka gadżetów/czynności:
– wpinanie paska ze straplockami w kołki. Na pasku jest błyskawica Acea
Frehleya. Dodaje mi energii 🙂
– czapka. Z daszkiem. Łagów 2005
– ciemne okulary ( aczkolwiek niekoniecznie 🙂
– utwór rozpoczynający koncert ma być szybko, prosty i dodający energii jak
go słucham.
—–
Chill out man! Ja tam nigdy nie miałem prawdziwego stresa. Po prostu wyluzuj,
nic więcej:P:P;)
ja zazwyczaj to mam coś takiego ze palce mam zimne i pocą się i stawy
bolą…
Ale potem jak się rozgrzeje to już jest okej:D
Napij się przed graniem, nie będzie stresu
przed wystepem pomysl sobie ze jestes najlepszy basista na tej sali, ze masz
się dobrze bawic, lub costam jeszcze innego co ci pomoze, pomysl ze wszystko
będzie git. ja pierwszy koncert grałem rok temu – brzdakalem wtedy około 1,5 na
basie a dostalem się do kapeli , która nagrala demowke zanim nauczylem się
odrozniac bas od gitary. goscie grali po 7-8lat i byli po szkole muzycznej
1szego stopnia. a w dodatku po niespelna 2 miechach wspolnych prób koncert był
nagrywany na zywo wiec nie można sobie było pozwolic na zadne wpadki. bylem
rzucony od razu na gleboka wode ale dzięki dobremu nastawieniu nauczylem się
plywac. dobre nastawienie + wyluzowanie powinno dac rade ];->
Stresik maly pojawia mi się bezpośrednio przez koncertem. ale jak już wyjdę
na scenę, popatrzę na ludzi, zaczynamy grać to stres mija. Potem już tylko
dobra zabawa. Jeśli kawałki są dobrze opanowane, to ma się je „we krwi” i nie
powinno być problemu..
_________________________________________________
http://www.kaduceus.civ.pl
http://www.myspace.com/customchoices
strony moich zespołów. POLECAM!
ja gram nie dlugo w szkole pierwszy koncert… no powiedzmy maly występ: 5
utworów, najprawdopodobniej 3 nasze i 2 covery (mozliwe ze 4 nasze i 1 cover).
Nie mogę się doczekac 😀 Nawet się nie przygotowuje do tego wydarzenia, bo wiem
ze to będzie tylko jakieś 300 osób i ze się spodoba, bo to w koncu zespół ze
szkoły no nie?? 😀 Jedyny problem to naglosnienie które jest starsze ode mnie
i trochę pierdzi(a raczej przesteruje :D) ale coś zalatwimy… znajdziemy coś
lepszego, mamy czas (ok 1,5 tygodnia :d)Juz wiem nawet jak będę ubrany 😀
koszulka z children of bodom i spodnie moro…. 😛
Stres? Hym.. debiut? zero stresu, wszyscy byli tak pijani ze w du**e to
mielismy 😛 pierwszy raz jako basista? tez bez wiekszych negatywnych emocji.
Stres poczulem jak grałem koncert na 15W GITAROWYM combo regent nie majac
zadnego odsluchu, i w efekcie nic nie slyszalem (a w kapeli bylem dość
„swiezy”).
to nikt was nie sluchal po prostu… 😛
nie ma to jak 15W gitarowe kombo. to trzeba było obserwowac gitarzyste i grac
to co on. chyba ze grasz pod perke to już trudniej
czesciej grac koncerty oto recepta na bezstres, na mnie dziala
A znasz inny sposób? 🙂
a myslisz ze co zrobilem :mrgreen:? 50 min gapilem się na
gitarzyste 😛
A perki swoja droga, sluchac i tak trzeba.
powiem ci tyle: p*rdol wszystko, właż na scene, zagraj swoje, dobrze się baw
i będzie z*ebiście
Nothing from Krapkowice
a ja zawszej sądziłem ze lepie słuchać perki a nie patrzeć na gitarzystę
trzeba grac, jak już ktoś powiedzial, a jeśli chodzi o rzucanie na gleboka wode
to jestem chyba dobrze doswiadczony w tej materii ;] pierwszy koncert zagralem
po 2 tygodniach nauki gry na basie. i podobno nie był to najgorszy koncert
wcale ;] teraz za kazdym razem czuje się coraz mniej zestresowany, i przyznam
ze pomaga piwko przed koncertem, jedno albo dwa 😉 i jeszcze jedno, im lepiej
jestes przygotowany do koncertu, im bardziej pewny siebie, tym mniej
zestresowany.
najlepiej sluchac PERKUSISTY i patrzec na GITARZYSTE