Straplocki

straplocki

Kupiłem ostatnio jakieś tanie straplocki ale okazało się że wkręty są strasznie cienkie i się wykręcają. Zastanawiam się teraz nad Fenderami ale chce się dowiedzieć czy są dobre i czy dobre wkręty są w komplecie. Miał ktoś kiedyś z nimi jakiś kontakt i może powiedzieć czy się nadają?

Podziel się swoją opinią
maciekbar2000
maciekbar2000
Artykuły: 0

12 komentarzy

  1. A może prościej „załatać” obecne? Zapałki na wikolu/innym dobrym kleju do
    drewna zaklinowane wokół wkrętów?

  2. a nie możesz w dziurę naładować poxipol, albo inny klej i wkręcić dopiero
    wkręt? – zanim zaschnie rzecc jasna

  3. @mazdah: Straplocki ZAWSZE montujemy na FABRYCZNYCH wkrętach!

    … czyli tych, które wykręciłeś z gitary demontując fabryczne zaczepy na
    pasek.

  4. @tapchan:

    @mazdah: Straplocki ZAWSZE montujemy na FABRYCZNYCH wkrętach!

    … czyli tych, które wykręciłeś z gitary demontując fabryczne zaczepy na pasek.

    Racja, zastosowałem skrót nieładny i mylący. Dzięki za sprostowanie 🙂

    Jeśli główki się nie chowają, to jest problem i szajsowe straplocki. Warto
    sprawdzić przed zakupem.

    A straplocki Fendera dają radę. Wielkie, ciężkie, czasem potrafią się
    rozkręcić. Mam i polecam.

  5. Mam Shallery i wzorowane na nich Warwicki (właściwie to są idealnie
    identyczne) i w obu gitarach nie mogłem użyć fabrycznych wkrętów z gitary,
    bo się nie mieściły. W J&D wikol i zapałki zabetonowały oba wkręty,
    za to w ATK jeden wkręt co jakiś czas się poluzowuje.

  6. W przykręcaniu śrubek filozofii brak. Zaczep ma się trzymać – i tyle.
    Raczej optowałbym za stosowaniem dodanych do straplocków śrub – w końcu to
    zestaw. Schaller jak najbardziej spoko, ale Dunlop dodaje takie grubasy, że w
    niektóre dziury bez wkrętarki nie polecisz – lepiej nie ryzykować. W byle
    sklepie żelaznym dostaniesz wkręty z pełną paletą łepków. Jeśli wkręt
    jest o nieznacznie mniejszej niż otwór średnicy, wkładamy zapałkę, lejemy
    klejem i wkręcamy na chama. Zazwyczaj problem rozwiązuje się na zawsze.

    Miałem sl tylko dwóch powyższych firm i uznaję wyższość Dunlopa z kilku
    powodów:

    1) zaczep w gitarze pozwala nadal używać zwykłych pasków. Może i zbędne,
    ale różnie to bywa i czasem nawet na sznurku przyjdzie grać. U Schallera
    zapomnij, odstaje od gitary na 3mm, niczego nie zaczepisz.

    2) Dunlop nie wymaga korekt. Wprawdzie w przypadku niemieckiej firmy wystarczy
    raz na parę tygodni/miesięcy dokręcić nakrętki na obu końcach paska, ale
    jeśli o tym zapomnisz, gitara może runąć, przy akompaniamencie
    rozsypującego się po podłodze straplocka.

    3) Odczepienie gitary nie jest zależne od ułożenia straplocka na pasku. Z
    Schallerem bywa różnie. Nigdy nie pamiętasz jak jest przykręcony. Czasem
    pociągnięcie nie daje żadnego efektu, czasem gitara po prostu spada.
    Denerwujące, jeśli ktoś jest roztrzepany.

    4) Gdy pasek jest założony i luźny, Schaller brzęczy niepomiernie
    głośniej, co potrafi doprowadzić do pasji.

    Neutralnie powiem. że oba typy wyglądają na wieczne. Schaller był u mnie z
    5 lat i nie wykazywał większych oznak zużycia, obecnie półroczny Dunlop
    wygląda jak nówka.

    Na plus Schallera krótkość połączenia – dla mnie odległość paska od
    gitary robi pewną różnicę w komforcie, na początku przygody z dunlopem
    było to wręcz przykre. Szybko się jednak o tym zapomina.

    Również na plus łatwość montażu sprzętu z RFN. Dunlop wymaga założenia
    dwóch „obręczy” na pasku, co mnie osobiście z początku sprawiło trudność
    i zadało dylemat typu „pie***nie przy zakładaniu czy nie pie***nie?”.
    Później na szczęście jest totalnie bezproblemowo.

    Na minus obu brzęczenie, choć nie takie samo.

  7. Loxx, tylko one. Zastanawiam się jak w ogóle można używać innych
    zaczepów.

    Owszem, mają jedną wadę, ale to co wypisujecie o innych firmach to jakiś
    kosmos.

    Pzdroofka

    Romek

  8. A cóż to za wada tych Loxxów?

    Tak naprawdę, to na straplocki nie zwraca się wcale uwagi i ich wady ani
    trochę nie przeszkadzają, ale skoro już je porównujemy, to wychwytujemy
    każdą niedoskonałość.

  9. Podobają mi się te loxxy. Tylko mam inny problem. Podczas grania często
    zmieniam wysokość zawieszenia gitary – kostką gram z basem nisko, paluchami
    zawieszam bas wyżej. Może to fanaberia, ale tak lubię. Czy do straplocków
    można dokupić osobno samą główkę albo chociaż trzeci kompletny
    straplock?

    Miałbym wtedy dwie główki straplocka, w dwóch różnych dziurach paska.

    Zakup dwóch pełnych zestawów wychodzi trochę drogo.

Możliwość komentowania została wyłączona.