Witam ! Mam takie troche dziwne pytanie. Możecie mi zdradzić swoje sposoby na stworzenie jakiegoś fajnego kawałka (riffu), bo właśnie wstąpiłem do kapeli, która gra taki chłam … gitarzysta jak szalony leci powerchordami i myśli, że to ciekawe jest. Chciałbym grać coś z pogranicza hardrocka – metalu. Może są jakieś publikacje w necie na takie tematy ?
Jakim sposobem tworzysz fajny riff na bass?
Co robisz, aby stworzyć ciekawy kawałek na bass?
Jakie są Twoje sposoby na stworzenie hardrockowego riffu na bass?
Jaki jest Twój sekret na stworzenie metalowego kawałka na bass?
Gdzie szukasz publikacji dotyczących tworzenia riffów na bass?
Czy masz jakieś ulubione techniki tworzenia riffu?
Jakie akordy lub tonacje preferujesz przy tworzeniu riffów na bass?
W jakim celu stosujesz efekty przy tworzeniu riffów na bass?
Jaka jest Twoja inspiracja przy tworzeniu riffów na bass?
Czy masz porady dla początkujących basistów dotyczące tworzenia riffów?
Tak na prawde to nie ma sposobu na kawalek. To trzeba czuc i mieć inwencje.
zmien kapele heh,albo grajcie covery..:) z czasem jak będziesz gral i poznasz
dźwięki i skale to nauczysz się improwizowac i komponowac ale to dopiero z
czasem:)
Są książki o kompozycji, harmonii itd.,
ale tak naprawdę nic nie zastąpi wyobraźni.
no i chyba masz rację …. od teraz jak zaczne coś nucic pod nosem to zgram to
szybko przez mica i przzeloze to na gitarę 😀
Dobra metoda. Wkurzajace jak coś Ci przyjdzie do glowy w wannie (albo w jakiejs
innej sytuacji kiedy nie ma wiosła pod reka) i potem starasz się caly czas o
tym myslec, żeby nie zapomniec, a kiedy wreszcie siegasz po instrument już nie
pamietasz co chciales zagrac…
Hehe… „jak napisać dobry kawałek” – już widzę taką książkę 😉 😀 .
Nie ma recepty – po prostu jak dochodzi się do pewnego stopnia muzycznego
rozwoju to już czuje się co gdzie będzie pasowało. Trzeba obserwować
muzykę i muzyków [tych grających dłużej i lepiej od nas rzecz jasna] a z
czasem pomysły na utwór przyjdą same.
Joe Satriani radzi: jeżeli komponujesz solówkę (na przykład)
najpierw ZAŚPIEWAJ JĄ sobie!
I wiecie co?
To działa 😀
huh, ciekawe
Ja czasami mam takie fazy ze po dlugim graniu zaczynam coś sobie imrowizowac..i
niejako samo idzie to do przodu.
Przede wszystkim warto dużo grac i dużo SLUCHAC (chyba nikt tego wczesniej nie
wspominal)
Ale i tak głównie to zależy od kreatywności grającego 🙂 ja bardzo często
właśnie coś tak na świerzo walne i czasami to fajnie brzmi, jednak tylko
czasami 😉 jak ktoś nie ma tej iskierki w sobie do tworzenia, to nawet
później będzie miał problemy z wymyśleniem czegoś nowego, ale jej się
bardzo rzadko nie ma 😉
Przykro mi – ja wspominałem – i to kilka razy na tym forum 😛 😀
😈 .
A co do śpiewania riffów – to się genialnie sprawdza na próbach, serio 😀 .
Zanim jakiś kawałek się zagra to właśnie go się ciągle śpiewa,
zwłaszcza jak potrafisz mniej więcej naśladować brzmienie basu 😉
łatwiej go wtedy przełożyć na instrumnet i coś wymyśleć od zera 🙂
😀 Cicho, bo mi się przypomina jak z kolegami w szkole kawalki spiewamy czasem
;DDDDDDDDD, każdy sciezke swojego instrumentu :>
No, ja tak ostanio spiewalem sobie z kumplem.. na srodku korytaza. Latwy
kawalek, wiec zaden z nas nie falszowal. Byl jeszce wokal w postaci kolezanki,
, która tez ma w miarę sluch.. Ale się wszyscy gapili!!
I dobrze! 😛 Ale faktycznie, zanucenie czegoś znacznie przynosci wyobrazenie o
fragmencie, latwiej nam go ocenic.
Heheh skąd ja znam takie grupowe śpiewanie, jako instrument 😉 w dodatku,
jak mój freind fajnie naśladuje perke 😀