Witajcie!
Zachęcam do zapoznania się z moim bandem Slave Industry.
SLAVE INDUSTRYFACEBOOK
Na Naszym profilu od 3 dni jest nowy singiel promujący nadchodzaca plyte LP „
Questions&Answers „
Obecnie gramy: progressive post metalcore / melodic hardcore.
Wczesniej graliśmy melodic death metal/ melodic deathcore- w starym skadzie (
DEMO I EP ).
LINK DO NAJNOWSZEGO SINGLA:
https://www.youtube.com/watch?v=VO0da1Pdw7k
Zapraszam ! 🙂
Albo ja się trochę się pogubiłem w tych „szufladkach”, albo Wy się nimi za
bardzo przejmujecie:)
Ja wszystkie powyższe wrzucam do jednego wora zwanego emogejmetalem. Czapki ze
skejtszopu, rurki, czarny lakier do paznokci i wrzeszczenie o byciu
nieszczęśliwym w pozycji konia
http://www.c940508.ssl.cf2.rackcdn.com/or-horse-pose.jpgniezbyt konstruktywna krytyka, ale przyjmuje ją do świadomości, czapka nie
określa tego,ze gra się emogejkor
szufladkowanie? po całym materiale można to tak skategoryzować, stad
napisałem, bo raczej byłoby to głupie jak ktoś zapytałby się co gramy i
nie byłoby konkretnej wypowiedzi.
Już jeden wokalista z pewnego bandu z Naszej kotliny na pytanie co grają
odpowiedział „Porządny metal z klasą”. 😉
Nie lubię szufladkowania, ale jeśli już koniecznie trzeba to staram się by
szufladka miała nazwę krótszą od nazwy zespołu 😉
Szufladki są po to, by dać człowiekowi nie znającemu zespołu pogląd na
to, czego może się spodziewać.
„Porządny metal z klasą” – węszę klona Iron Maiden, pod sceną będzie
dym.
„Progressive post metalcore / melodic hardcore” czy „melodic death metal/
melodic deathcore” – węszę zespół z kryzysem tożsamości, nie mam pojęcia
czy da się do tego poskakać.
Jeszcze uczepię się samej szufladki – „progressive post metalcore / melodic
hardcore”.
[*]Kiedy widzę hasło „progressive” spodziewam się trudnych solówek,
połamanych podziałów rytmicznych, zaawansowanych harmonii wokalnych i
długich, acyklicznych partii instrumentalnych – u was nie zauważyłem żadnej
z tych rzeczy. Zapętlone, szesnasto-taktowe riffy nie są progresywne, nawet
jeśli są trudne technicznie. Zmiany tempa / metrum przestały być
progresywne w latach 60.
[*]Wasze nagranie nie ma nic wspólnego z „hardcore” – z definicji to są
proste, bardzo szybkie i krótkie kompozycje. Nie wiem skąd wziął się
pomysł, że to określenie do was pasuje.
[*]”Metalcore” – mocne riffy, brak solówek, mocny wokal. Tutaj nie widzę
większego problemu. Pasi.
[*]Generalnie w gatunkach z serii „post” spodziewam się długich przestrzeni
muzycznych, plam dźwięku i wprowadzenia słuchacza w swoisty trans. IMO też
niezbyt pasuje.
[*]”Melodic” – nie rozumiem sensu. Wokalistka śpiewa melodię? Gitarzyści
grają melodie? Przecież to jest stały element muzyki. To trochę jakbyście
podkreślali obecność perkusisty i basisty dodając jeszcze do nazwy gatunku
„drum and bass” albo „rhythmic”.
Podsumowując – w waszym przypadku wystarczy powiedzieć „metalcore”. Nawet
bezpieczniej – gdybym poszedł na was zachęcony hasłem „progressive” to bym
się srogo rozczarował, natomiast wiedząc że idę na „metalcore” byłbym
prawdopodobnie pozytywnie zaskoczony. Ewentualnie „metalcore na duet
damsko-męski” 😉
Ale dość o tym. Do konkretów.
Pomysł na wokale kojarzy mi się z Within Temptation. Głosy są ok, ale w obu
przypadkach dykcja trochę kuleje.
Melodie wokalne wpadają w ucho – pozytywnie. Frazowanie i akcentowanie wokali
miejscami jest bardzo nienaturalne, jak ktoś jest osłuchany z angielskim to
bardzo rzuca się to w uszy. Chyba zabrakło trochę współpracy na linii
kompozytor – autor tekstu.
Partie gitar wyróżniają się na tle większości znanych mi kapel tego typu.
Przynajmniej na lokalnej scenie. Fajnie, że szukacie melodii zamiast brać
udział w wyścigu odkrywców brązowego dźwięku.
Jakość nagrania bardzo słaba, zero powietrza, wszystko mocno stłumione i
bez ciosu. W graniu około-metalowym taka jakość już się nie obroni, sam
pomysł w dzisiejszych czasach to za mało. Organizując koncerty nie
zaprosiłbym nieznanego mi zespołu na podstawie nagrania takiej jakości.
Bardzo rzadko zespół brzmi na żywo lepiej niż w studio i na ogół
organizatorzy zdają sobie z tego sprawę.
Szkoda, że na ortografię nie jesteś uczulony.
I miałem bardzo podobne wnioski co Kolega Tapchan, ale mi się pisać nie
chciało ;D.
Kiedy jakiś koncert we Wro? ;P
wcześniej przez 2.5 roku graliśmy swoisty death metal, motywy przypominające
amon amarth, ewentualnie rasowe nakurwianie zajezdzajace cannibal corpsem, do
tego elementy typowo melodyczne wchodziły, solówki, np. jakiś tam
charakeryzujacy się na całym tle tapping gdzie motywy odstają od takiej
rasowej melodii i sa typowo deathcore’owe .
Rozpadlismy się po Naszym ostatnim koncercie, który był 17 listopada 2012
roku w Berlinie. 6 października 2013 oficjalnie wrocilismy jako slave
industry
ten kawalek jest ogółem drugim kawałkiem jaki powstal po reaktywacji,
natomiast reszte naszych kompozcyji nie opierają się na elementach typowo
metalcoreowych, nie można ograniczać się tylko do jednego gatunku ,
przykładowo nowe wałki sa typowo post/progressive. Ogółem nie podkereslilem
naszego stylu grania do jednego kawalka ewentualnie jak jest więcej typowo
metalcoreowych w naszym materiale , od razu wzialem wszystko do wora i tak
scharakteryzowałem Nasze walki, czego może właśnie spodziewać się słuchacz
na koncercie, nie pisałbym również tylko dlatego żeby to hucznie wygladalo
a w rzeczywistości byłoby zupełnie inaczej. Dzieki za opinie. czekam na
więcej, a odpowiem, wytlumacze co i jak.
KAPRAL, w ten piątek w Oleśnicy w ramach Naszego mini toura
No ja jestem już uczulony na na nieprogresywność zespołów progresywnych i
genderowatość młodzieżowych odmian metalu, jak widać konstruktywność
nadeszła pomimo tego. Ale jakbym miał taki wygodny tapczan jak tapchan to
też bym sobie w nim siedział i tłukł przydługie posty. Wokal męski jest
komiczny, niektóre słowa fonetycznie nie mają nic wspólnego z językiem
angielskim. Riffy takie generic mocno, weźmy z tej kapeli ten, z innej ten i
zmieszajmy razem może nikt nie pozna.
No ale wywrzeszczeć się na scenie to zawsze fajnie, złość i frustracja
okresu dojrzewania uchodzą niczym para przez gwizdek w parowozie.
a i taka sprawa
To się tak wydaje ale z boku komuś, kto nie poświęca życia na bycie
mrocznym ciężko odróżnić kapelę metalkorową od emo, melodic cośtam itd.
Nie oglądam vivy ani nie słucham radia, lubię pokręcone klimaty a mimo to
mam wielki problem z zauważeniem różnic innych niż te w nazwie. A co
dopiero taki typowy konsument, dla którego metal to metal i już.
Z tego co się orientuję, to dzielicie perkusistę z zespołem moich kumpli.
Osobiście bardziej podoba mi się ich twórczość niż wasza. Pewnie dlatego,
że nie znoszę wszelkich czystych przyśpiewek w tego typu muzyce, tym
bardziej damskich.
Tak Nasz perkusista gra i tutaj i w April In Pieces.
No trochę specyficznie lecąc na dwa wokale ,czyste w wykonaniu wokalistki i
czyste,screamy i growle wokalisty, ale Nam to jak najbardziej opowiada, sam
szczerze mowiac moglbym grac co innego, bo inne klimaty mnie kreca, ale to co
tworzymy wspólnie podoba mi się i satysfakcjonuję, nie chodzi o jakiś
narcyzm ,żeby tego ktoś tak nie zinterpretował. Jeżeli są osoby, którym
się podoba Nasza twórczość to chylę czoła, a osoby krytykujące szanuję
i uwzględniam negatywne podejście.