Mam pytanie czy jest jakieś prawo które zabrania grania przed godziną 22? Bo
dziś się spotkałem z taką sytuacją ze sąsiad zadzwonił po policję i
dostałem od panów policjantów upomnienie i jeśli się to powtórzy to
dostanę mandat w wysokości 500zł za hałas. Jeśli tak to np. gdybym zebrał
podpisy od reszty sąsiadów na to ze mogę grać i że im to nie przeszkadza i
zebrał bym większość za to czy wtedy też znaczyła by coś skarga jednej
osoby?
PS: Mieszkam w domu i próby robimy w garażu.
Czy istnieją przepisy zabraniające grania przed godziną 22?
Czy mogę zebrać podpisy od sąsiadów na zgodę na granie w garażu?
Czy jestem w stanie uniknąć mandatu za hałas?
Czy policja ma prawo karania za granie na basie po godzinie 22?
Czy muszę przestrzegać ograniczeń dotyczących hałasu przy graniu na basie?
Czy warto porozmawiać z sąsiadami o akceptowalnym poziomie hałasu?
Czy powinienem szukać alternatywnych miejsc do prób po za moim domem?
Czy istnieją środki zaradcze na uniknięcie skargi za hałas?
Czy sąsiad ma prawo wezwać policję na mnie za granie na basie?
Czy mogę wygrać sprawę sądową w przypadku skargi za hałas?
A użyłeś chociaż google?
http://www.forumprawne.org/prawo-wykroczen/56179-zaklocenie-ciszy-w-dzien.html
Tak tylko każda z wypowiedzi odnosi się do mieszkania w bloku a nie w
domu.
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem? Prawo nie rozróżnia sytuacji blok/domek.
Hałas to hałas – jeżeli podchodzi pod jakiś paragraf, można się
przepychać policją / sądem.
Na czym grasz? Na basie? W willi? Oddzinej czy bliźniaku połączonym z domem
sąsiada? Okno szeroko otwarte? IMHO mogą Ci skoczyć.
Oczywiście, że mogą. To, że mieszkasz w domku nie czyni z Ciebie pana
świata. Jak chcesz grać głośno to zadbaj o odpowiednie wytłumienie
pomieszczenia.
Niektórym to się wydaje, że jak się mieszka na wsi to wszystko można. Inni
twierdzą, że na wsi jest cisza i spokój. A tu guzik prawda, głośno non
stop. Ja pracuję w domu, na co dzień wkurzają mnie wszystkie kosiarki,
maszyny rolnicze, pies sąsiada, nocne imprezy. Gdyby ktoś do tego dorzucił
garażowe próby, a granie wyraźnie bym słyszała w domu, to bym chyba
wszystkich grajków powybijała. Dajcie żyć innym.
Oczywiście są tak upierdliwi sąsiedzi, co mogą się czepiać o byle bzdurę
i nie wiem, czy Twój sąsiad do takich należy. Jednak jeśli zadzwoni po
policję w trakcie Waszej próby i ta uzna, że poziom hałasu w domu sąsiada
może przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu, to możecie dostać mandat.
O to chodzi, że mandatu się nie przyjmuje. Niech wezwą ochronę środowiska
z miernikiem i niech zmierzą poziom głośności. Dopóki nie przekroczy
dozwolonych norm, ukarać nie można. Nie wyobrażam sobie żeby normalne
ćwiczenie na basie mogło normalnego człowieka irytować. Miałem lodówę w
domu – nikt się nie skarżył, kumpel ma 1000w svt-7 w bloku i nikt się nie
skarży. Podobnie kolejny kumpel, który w kamienicy ma 900w Warwicka Pro Tube
i gra na nim całe noce – nikt się nie skarży, dopóki ma zamknięte
okna.
Próby w garażu, zwłaszcza latem przy drzwiach otwartych jak najbardziej
łapią się pod paragraf, zalecam adaptację pomieszczenia i pozamykanie
drzwi, a także pilnowanie perkusisty.
Narazie umiem, może po to założyłem ten wątek żeby się dowiedzieć?
teraz już wiem.
Dobra dzięki za odpowiedzi tak więc bd zmuszony poszukać jakiejś salki czy
coś bo jedynym miejscem gdzie mogliśmy się pomieścić był garaż a
wytłumienie go mija się z celem.
Z pilnowaniem perkusisty bywa ciężko.
Tajasne.
No właśnie o to chodzi, że jasne – sam to przerabiałem.
Trzeba było przygotowac psychicznie sasiada przed rozpoczeciem prób. Uprzedzic
go czy tez w pewnym sensie postawic przed faktem. Jezeli nie jest pieniaczem
lub zwyklym ch… może by przeszlo. No i przede wszystkim wygluszyc przyajmniej
trochę pomieszczenie.
Sam gram aktualnie próby w garazu gitarzysty na wsi. Niestety graniczy on z
domem sasiada. Slychac na zewnatrz jak cholera ale sasiad wie, ze tak ma być i
w imie sztuki znosi nasze wypociny. Oczywiscie przez wzglad na jego
wyrozumialosc konczymy o 21:30.
Niestety tu się kompletnie z tym nie zgodzę – tego typu opinie można
niestety spotkać w internecie, a to tylko herezje. Nawet głośna, irytująca
kłótnia małżonków może zostać zakwalifikowana jako zakłócanie spokoju,
spoczynku nocnego czy też porządku publicznego. Żadne bieganie z miernikiem
w tej kwestii nic nie pomoże. Nie ma też żadnych „dozwolonych norm” w tym
zakresie, chyba że mówimy o zdrowotnych, a tego ta sprawa nie dotyczy.
Musicie wiedzieć, że tu nie chodzi o poziom (głośność) dźwięku, a o
fakt zakłócania spokoju, porządku publicznego. To można robić nawet w
miarę normalnymi rzeczami.
Co do godzin – ogólnie przyjęło się, że spoczynek nocny to czas w
godzinach 22-6, ale zwróćcie uwagę, że art. 51 Kodeksu wykroczeń (bo o ten
tu chodzi), nie dotyczy tylko, tzw. ciszy nocnej, ale też zakłócania
spokoju, czy też wspomnianego porządku publicznego – co dotyczy również
dnia. Oczywiście można nie przyjąć mandatu i próbować bronić się w
sądzie. Ba nawet można wnosić o opiniię biegłego z zakresu fonoskopii, ale
w swojej praktyce zawodowej jeszcze nie spotkałem się z tego typu absurdem,
żeby przy art. 51 kw przeprowadzać opinie z biegłego. Z resztą zważając
na to – jak napisałem -, że to nie o poziom dźwięku, a o zakłócenie
dźwięku chodzi, to przedmiotowa opinia wydaje się zbędna.
A więc drogi autorze. Jeśli uważasz, że Twoje granie nie przeszkadza
sąsiadom, bowiem są to jedynie ich wścibskie uszy, które przyciskają do
ścian, bo nie mają co do innego do roboty tylko plotkowanie i napuszczanie na
sąsiadów policję – to odpowiedz panom policjantom, że nie zakłócasz
nikogo spokoju, ale przygotuj się, że mogą zaproponować Ci mandat, bądź
(gdy odmówisz) wyślą wniosek o ukaranie do sądu.
A i nie ma znaczenia, gdzie zakłócasz ten spokój. Czy to blok, czy to domki
szeregowe, jednorodzinne, a nawet pole – zawsze (obiektywnie rzecz biorąc)
Twoje głośne granie może ów spokój innych naruszać.
PS Tak, jestem prawnikiem. 😉
Co to ma być ?
Prawo nie zakazuje grania to będę napier$%$#@%#@ ile się da ?
A tak na chłopski rozum gdyby odwrócić sytuację. Gdy obok Ciebie ktoś
regularnie hałasuje, to rozumiem że ze podchodzisz do tego ze zrozumieniem i
tolerancją?
Skoro hałasuje to tak musi być ?
Pan i władca może wszystko
Założyłem, że zakładający temat ma jakiekolwiek poszanowanie dla
sąsiadów, muzyki i własnych uszu.
Od 2008 roku gramy na salce z zaadaptowanego zaplecza sklepu. Na wsi. Okno
naszej salki i dziura z wentylatorem wychodzą na teren sąsiada. Nikt się nie
skarżył, muzykę na zewnątrz słychać, ale nikt nie n*ierdala tak, żeby
ktokolwiek po sąsiedzku zwrócił uwagę. Odpłacamy się wzajemnością,
więc nikt nie dzwoni na policję jak sąsiad o północy naprawia w garażu
swoją wysłużoną Hondzinę przy włączonym radiu.
Z drugiej strony zimą mieliśmy w Kaliszu sąsiada, który strzelał z
wiatrówki do samochodów i ludzi, bo odpalone pod blokiem silniki w jego
mniemaniu wyczerpywały znamiona wykroczenia określonego w art. 51. KW. Jego
zdaniem ludzie powinni wypychać auta kilkanaście metrów od własnego bloku
zanim uruchomią silnik.
I tak – jeżeli prawo czegoś nie zakazuje, to można to robić. Taki system 😛
Trudno powiedzieć czy im to przeszkadza w zasadzie nie gramy jakiś
szatańskich rytmów, wiec jest raczej tak jak mówisz że to ich wścibskie
zachowanie bo jak widzę to większość czasu spędzają w domu i ino patrzą
i plotkują co się u kogo dzieję tym bardziej ze większość to „stare
dziadygi”.
Regularnie? my próby mamy 1 lub 2 razy w tygodniu czasem w ogóle nie mamy,
mam sąsiada który przez cały tydzień od rana kosi wykaszarką całe
podwórko, scena wprost z filmu „Dzień świra”;p i jakoś z tego powodu nie
dzwonie od razu na policję.
Ee tam, grajcie dobrze, to nie będą się czepiali 😛
A w takiej sytuacji naprawdę najlepiej zacząć od porozmawiania z sąsiadami,
zaniesieniem im czteropaku, zapytaniu czy możecie ustalić próby na ten i ten
dzień tygodnia, w godzinach tych i tych, żeby nie planowali wtedy medytować,
99% przypadków rozwiążecie od ręki w oparciu o zwykły czynnik ludzki.
Gdy ja miałem taką sytuację i natrętnych sąsiadów wystarczyło
porozmawiać, a w zamian za to, by się nie czepiali musieliśmy tylko
pilnować zamykania drzwi od naszej salki. Do przepychanek przed sądem czy
policją najlepiej wcale nie doprowadzać
ja pieprze, przecież taki post się tylko do śmietnika nadaje, naczelny
mędrzec tego forum znów atakuje :((((
Ok, no to korekta:
„Moim zdaniem i w mojej opinii nie jest możliwe to co mówisz i śmiem
wątpić w prawdziwość i obiektywność Twoich słów. Zapewne w Twej relacji
pominięte zostały niektóre dość istotne fakty, np. takie, że kolega
rozkręca te 1000W na jedną setną mocy, gra na słuchawkach, albo jego
sąsiedzi nie żyją. Nie zarzucam Ci oszczerstwa, jednak nie wydaje mi się,
żeby opisana przez Ciebie sytuacja mogła mieć miejsce w realnym świecie.
IMHO IME. Pozdrawiam.”
Ano PO TO jest pokrętło głośności, żeby z niego korzystać.
Tak samo są sposoby by zapanować nad perkusją, od lekkiego grania, na
układaniu koszulek na bębnach włącznie :p
W domu, na próbie, na koncercie. Sytuacje te mają jak najbardziej miejsce,
chociaż wczoraj pozbawiłem kumpla jego Warwicka Pro Tube IX (900W) i do
soboty ja na nim będę grał w domu 😛