witam z góry mówie że jest w tych sparwach zielony 🙂 a zatem chodzi mi o to
żebyście dali mi linki do skal na bass bo gram w zespole o charakterze
rockowo-blusowym sa jakieś specyficzne skale do tego stylu ?? takie skale na
poczatek a potem coraz trudneijsze jeżeli takie są ?? pomuzcie mi i
objasnijcie wszystko tak na chłopski rozum 😀 wiem ze były podoobne tematy
ale ja bym chciał żebyście mi wytłumaczyli od podstaw 🙂
88 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
🙂 urlop wychowawczy 🙂
ja tez znam tylko te 2 skale a zrobilem wiele utworów (wprawdzie nie jakichś
super skomplikowanych, ale każdy ma na pewno ponad 100 taktów :D)
skale sa potrzebne do tego abys wiedzial jakie nastepujace po sobie dźwięki
tworza jakaś melodie a nie gral przypadkowe dźwięki nie zwiazane ze soba
brzmieniowo. skale opieraja się na gamach.
Skale to gówno, musisz wiedziec co chcesz zagrac i jeśli nie słyszysz tego w
głowie co chcesz zagrac zadna skala Ci nie pomoze, ja olewam skale i wcale nie
czuje się przez to ograniczony a wrecz przeciwnie
jeżeli dobrze znasz gryf nie potrzebne ci sa skale to fakt.
To jasne, skoro Hellborg to przy Tobie cienias 🙂
Hellborg ma i słuch i talent i predyspozycje i teorię. Jeśli ktoś uważa
że sama znajomość skal wystarczy żeby dobrze grać na jakim kolwiek
instrumencie to się myli.
widzę że pan „Brylant” jest bardzo mądry i lubi kogoś zjechać! tak więc
skoro ktoś się pyta o skale i jest zielony to nie wiem dlaczego miałby
dostawać „po d*pie”! Zamiast dawać jakieś zbędne komety lepiej było by
chyba pomóc a nie zgrywać ważniaka! widzę że niektórzy nie pamiętają
jak to było po raz pierwszy chwycić wiosło do ręki i nie wiedzieć gdzie
nawet jak się go trzyma! Skoro „dani180” nie wie nic o skalach to chyba
najmądrzej było by mu to wyjaśnić a nie sypać tekstami „jeśli ktoś ma
trochę oleju w głowie”! a jeśli się pyta to znaczy że nie wie a skro nie
wie i się pyta to znaczy że ma trochę oleju w głowie i jest dociekliwy!
no cóż nie każdy od razu gra ja Fabian Bartkowiak niektórzy potrzebują
pomocy i wskazówek!
tak więc moja rada dla Ciebie jeżeli następnym razem ktoś poprosi o pomoc a
Ty będziesz chciał go zjechać to napisz sobie tow notatniku zapisz w
folderze „moje dokumenty” i czytaj jak będziesz miał ochotę a jak już się
wypowiesz na forum to napisz gdzie można znaleźć skale i jak z nich
korzystać
pozdrawiam
No racja, bo na ch*** komu kometa!
PS> Kto to jest Fabian Bartkowiak?
Szanuj basa swego. Bo mogłeś mieć gorszego
joachim667 – wątpię, żeby Brylant przeczytał to co mu napisałeś bo on
się tu od dłuższego czasu nie pojawia. Następnym razem zastanów się czy
jest sens odpowiadania na post napisany dawno temu.
Też nie wiem kto to Fabian Bartkowiak. =D
Myślę, że Brylant nigdy nie posłucha Joachima…
kolego wertey, w tym kawałku grasz wyłącznie dźwieki skali molowej, czyli
jednej z dwu podstawowych. Nikt nie twierdzi, że będziesz dobrym muzykiem
wyłącznie na podstawie nauki skal. Jednakże sama wyobraźnia też donikąd
Cię nie doprowadzi. Grając „na ucho” też grasz skale, i to te najprostsze,
nie wiedząc o tym, kiedy zafałszujesz, tez nie wiesz, dlaczego był to
błąd. Skale nie powstały razem ze wszechświatem, ktoś odkrył je kilkaset
lat temu na podstawie powstałej muzyki, teoria ciagle jest odkrywana. Możesz
z tego korzystać, poznać zasady, korzystać z nich lub je łamac (co na pewno
nie uda Ci się bez ich znajomości), albo zamknąć się w swojej ignorancji i
uważać, że Twoja wyobraźnia nie podparta wiedzą jest więcej warta, niż
to, co stworzyli Bach, Mozart, Chopin, Szymanowski, Coltrane, Metheny,
Pastorius, Hendrix i cała reszta razem wzięci. A flażolety, drapanie struny
(rotfl), slajdy, tapping – to są sposoby wydobywania dźwięku, warto jeszcze
poznać, KTÓRE dźwięki wydobyć…
Możesz też pójść dalej swoim tropem i zbudować najlepszy samochód
wyścigowy bez wiedzy o prawach mechaniki…
masz niewątpliwie rację Maćku, właśnie dlatego twórczość wszystkich
wielkich artystów, którzy poznali (bądź stworzyli) teorię jest taka
ograniczona. Ty zaś jesteś genialnym twórcą, tylko niedocenionym (też nie
wiem dlaczego).
pozdrawiam
–> Skale skalami, ale jeszcze nikt tu nie wspomniał o progresji
Ogrywanie jednego dźwięku, choćby w nie wiem jak wymyślnej skali do niczego
ciekawego nie zaprowadzi 🙂
taaa… konstruowanie progresji też sprowadza się do teorii, więc może
szaaa na ten temat. Bo się okaże, że nie masz wyobraźni. Nie mówiąc o
tym, że za samo wypowiedzenie słowa kadencja przyjdzie Zły i zje Twojego
kota. Lepiej siedź sobie cichutko w domu i drap struny po fRażoletach…
–> No właśnie, zauważyłem jednak, że wszyscy pytają o/objeżdżają (
dowodząc ich bezsensowności ) skale ( w sumie temat niby jest o skalach, ale
do grania bluesowego trzeba znać progresje, o czym nie wiedział biedny
założyciel ) a progresja to taka cicha szara myszka – mało kto o niej wie, a
jeszcze mniej osób zauważa 😛
proponowałem założenie wątku, gdzie chętni (a sporo jest niechętnych jak
widać) wymienialiby się teorią – nie na zasadzie „jeden problem-jeden
wątek”, a raczej zaczęlibyśmy od totalnych podstaw i rozwijali temat w
kolejnych odpowiedziach. Jednakże Kapral zasugerował, że to raczej do
czytelni się nadaje… cóż, artykuł do czytelni wymaga nieco bardziej
formalnego i z góry zaplanowanego podejścia. Przyznam się po cichu, że
pracuję nad tym.
–> Pomysł fajny, ale jestem pewien, ze zostałby zalany offtopami tak
mocno, że nie nadążalibyśmy go czyścić – tak samo jak stało się z tym
tematem. Trzeba by wprowadzić wątek moderowany, gdzie każdy wpis byłby
dodawany dopiero po akceptacji przez moderatora, a nie wiem czy byśmy
nadążyli, żeby w miarę sprawnie to szło.
Generalnie od spraw teoretyczno-muzycznych jest ten dział
Przydałoby się tam coś napisać o harmonii z podejścia gitary basowej,
zaczynając myślę od progresji ( jeżeli już koniecznie nie chcesz pisać w
do Czytelni ).
Temat ten mnie MOCNO interesuje, tak mocno jak mocno zielony jestem z niego
😉
Chciałem opowiedzieć krótko o moim podejściu do skal:
Zaczynałem swoją przygodę z muzyką od harmonijki ustnej, grałem na niej
parę miesięcy, po czym kupiłem sobie tanio z internetu gitarę klasyczną. Nie
miałem bladego pojęcia o jakiejkolwiek teorii muzycznej, ale jakoś grałem,
a bynajmniej odtwarzałem. Nauczyłem się większości chwytów, jakie
powinienem znać, i co najciekawsze mój znajomy muzyk nauczył mnie świetnej
metody strojenia gitary. Po wielu praktykach potrafiłem nastroić gitarę
klasyczną w przeciągu paru dosłownie chwil, jednak zauważyłem że
najwięcej problemu sprawiają mi struny wiolinowe, aniżeli basowe, co jest
uznawane za dość wyjątkowe. Postanowiłęm więc skołować sobie bas. Tak
więc Na drodze wymiany handlowej z wyżej wspomnianym muzykiem otrzymałem
moje cudo – czeską Jolane czterostunową. Może wydawać się wypowiedźnie na
temat, jednak już zbliżam się do sedna.
Na gitarze klasycznej uczyłem się co nieco skal i dźwięków na gryfie, i w
przeddzień zakupu basówki obejrzałem sobie schemat skal na niej i zapewniam
– schemat jest wyjątkowo prosty, wystarczy trochę słuchu i sami zobaczycie
czemu. I tak już po zakupie gitary pochwaliłęm się o tym basiście z mojej
szkoły, który miał następnego dnia występować na dniach otwartych w
naszuym liceum z szkolnym zespołem i zapytał czy nie mógłbym porzyczyć mu
gitary, bo nie będzie mu się chciało dźwigać swojej. Zgodziłęm się, i
co się okazało następnego dnia basiosta spóźnił się na występ no i
musiałem go zastąpić z jednodniowym doświadczeniem.
Wystarczyła mi kartka papieru, narysowałem sobie gryf, wypisałem na nim
dźwięki i akordy piosenek jakie grali koledzy z zespołu, i tak oto w drugim
dniu posiadania gitary miałem już swój występ na żywo, a wszyscy wokół
myśleli, że gram już od dłuższego czasu.
Morał z tego taki – sklae są jak najbardziej przydatne.
o to właśnie chodzi, że skale nie są jakąś tam sztuczką, która w
nieuczciwie krótkim czasie pomaga poudawać, że gra się muzykę. Otóż
cała muzyka jest ze skal zbudowana! Zawsze grając, używamy jednej z nich –
lub kilku. Jedynym sposobem na granie bez użycia skal jest granie wyłącznie
jednego dźwięku. Już jakikolwiek drugi sugeruje skalę.
Dorabianie filozofii do niewiedzy jest tylko próbą usprawiedliwienia
lenistwa.
Historia przytoczona przez AndrewThe8 jest tylko jednym, bardzo podstawowym
zastosowaniem wiedzy o Muzyce. Im więcej tej wiedzy się ma, tym więcej jest
tych zastosowań, tym są one ciekawsze i więcej satysfakcji przynoszą.
Tak naprawdę ci, którzy grają „na słuch” zwyklę używają nieświadomie
skal. Bo przecież ten swój słuch muzyczny mają zaczerpnięty z jakiś
innych utworów, które byłe opartę na jakiś skalach. Nikt nie rodzi się
wyczuciem melodi (może co najwyżej poczuciem rytmu).
Ja też kiedyś grałem bez skal, ale było to pitolenie od rzeczy. Teraz
znając podstawy uważam, że daje to większe możliwości i większą
świadomość tego co gram. Oczywiście nie uważam się za bardzo dobrego
muzyka, bo jeszcze dużo mi brakuje, ale mam większą kontrolę nad
basią.
Popieram pomysł nowego wątku o teorii.
PS: Dla tych opornych na wiedzę(bez urazy), zastosujcie się przynajmniej do
zasady „know your enemy”.
Ja podam przykład Billy Sheehana. Oglądałem wywiad z nim i sam przyznał,
że gra wszystko na ucho. Jak więc widać, można się po prostu urodzić ze
znajomością skal ;), ja osobiście jednak popieram uczenie się teorii.
Akurat Billy Sheehan pier#&*$, że nie umie skal.
Posłuchajcie sobie chociaż tego
https://www.youtube.com/watch?v=QCGKpAqSVgI
niby mówi, że nie zna poszczególnych dźwięków, ale podstawy dury, molle i
modusy bestia zna.
–> Przecież 99% jego solówek to objeżdżanie prostych skal dur/mol przez
kilka oktaw, podparte skalami chromatycznymi 😛 Nawet jeżeli ich nie zna to i
tak je gra 😛
możecie mi podać parę najpopularniejszych, takich najbardziej podstawowych
skal, i czy ćwiczenie typu -zapamiętanie odległości dźwięków na gryfie i
granie skali przez dwie oktawy w różnych tonacjach a później jakieś tam
improwizacje na tej skali to dobre ćwiczenie (tak ćwiczyłem sobie
pentatonike molową )
Tu masz trochę o skalach i ćwiczeniach
http://www.szkola.mayones.com/lekb.html 🙂
A tu coś za co zostanę zlinczowany, ale mniejsza o to.
http://www.bgfl.org/bgfl/custom/resources_ftp/client_ftp/ks2/music/piano/index.htm
Takie ułatwienie w zapamiętaniu skal.
A tu same skale.
http://www.pianoworld.com/fun/vpc/piano_chords.htm
I nie narzekać mi tu, że to parapet. Każda metoda jest dobra żeby zdobyć
wiedzę. Przy okazji można zostać multiinstrumentalistą.
No to teraz szykuje się na bicie. 🙂
Ja właśnie zaczynam grywać na początku skala E jak na początek dość
trudna ale nie ma rzeczy niemożliwych ;]
Zacznij grac skale C na poczatek to Ci będzie łatwiej 😀
delete proszę
no właśnie, jakie są są sposoby na dołączanie dźwięków do skali
to pytanie mnie nurtuje
o skalach poczytane, etap przyswajania wiedzy, ale
że początkującym jestem, chętnie się też co nie co dowiem o tym?
tak więc … jak to z tym jest???
Dołączanie dźwięków do skali? Co to znaczy? Przecież w skali macie
wszelkie potrzebne dźwięki. Co chcecie dołączać?
Jak masz przykładowo najprostszą skale c-dur, do wyboru masz dźwięki
C,D,E,F,G,A,H, w pewnym momencie dokładasz przykładowo Fis, i masz dźwięk
poza skalą. NIe zawsze pasuje, czasem daje bardzo fajny efekt. 😉
W takim razie to pytanie retoryczne było.
a taki ornette coleman
ponoć w pewnym momencie olał w ogole skale o ile mi dobrze wiadomo
2 pytanko, jak mam skale powiedzmy c dur i chce zagrac dźwięki p;owiedzmy z
oktawy nizej/wyzej to rozumiem, ze mogę to zrobić w tym samym schemacie skali,
ale czy tylko?
Oktawe zawsze zagrasz w skali bo ten dźwięk jest zawsze.
Nie do końca zrozumiałem chyba pytanie.
kafka:
ja też oleję skale. Jak już wszystkie oćwiczę na miliard sposobów po 14
milionów razy dla każdego z nich, i wszystko to po 1.500 razy ogram w
kontekście konkretnych zespołów. Ornette mógł olać, ponieważ był jednym
z bardziej technicznie wytrenowanych i teoretycznie wyedukowanych muzyków w
historii. Więc faktycznie, mógł przestać się na tym skupiać.
Jeśli chcesz zagrać dźwięki z wyższej lub nizszej oktawy, ale pozostając
w tonacji to grasz te c d e f g a b c, tyle że w tych innych oktawach.
„Pod sceną stoję, nie czuję się gorszy”
Proszę o wybaczenie za odkop roku, ale cytat urzekł mnie podczas poszukiwania
informacji o skalach, myślę, że takich postów nie powinno się zapominać.