Mialem kiedyś Samicka – to było moje pierwsze „profesjonalne” wiosła – znaczy takie , które w graniu nie przeszkadzalo.
Z bolem w sercu i cala sympatia do tej marki stwierdzam ze to już nie to samo – jak bys miał okazje kupić jakiegoś samicka z taka trochę szpiczasta glowka i innym logiem to warto dac za ta gitarę pieniadze. Wiadomo uzywka nie powinna kosztowac więcej jak 700zł.
Ale wracajac do tamtego basu – jak był fajny poczulem dopiero gdy zmienilem go na kanie ( stara taka ) … strasznie fajnie się ten samick odzywal – był wyfodny – srednia elektronika – ale pozatym było naprawdę niezle 🙂
Ja mam samick fn-1. Jako pierwszy bass to może być. 😛
hehe coraz bardziej w miarę grania przekonuje się ze dobre nie to co chwalą a co kto lubi. Nigdy nie spojrzalbym nawet na samicka nie wiedziale o jego istnieniu i ile kosztuje do wczoraj kiedy zagralem przez przypadek na tym basiku Byl to model FN1 zdaje się.
I ogólnie urzekła mnie ta gitara jest dla mnie mega wygodna gryf jak dla mnie szybki. Moim zdaniem wygrywa z wiekszoscia ibanezow i wszystkiego co na runku do 1200zł przymierzalem się pod bas jakiś nowy ostatnio i ten zdecydowanie wygral. A jak dowiedzialem się jaki jest tani
Samick ? Tak ! Nie znam bierzącej produkcji,ale starsze modele Samick Valey Art American Series jak najbardziej ! . Wielu z Was byłoby powaznie zdziwionych brzmieniem tych modeli . Do nabycia raczej w USA i to w b.db. cenach – http://www.ebay.pl . O ile się niemylę, to basowy z zespołu z programu „ Jaka to melodia ? ” obecnie gra na Samicku , tylko tym starszym . Zapytajcie Jego o opinie.
-pomijając, że na zdjęciu jest bas z bodajże klonową podstrunnicą, a w opisie podają- palisander, to nie bardzo rozumiem zrobienie korpusu z olchy i przyklejeniu na to agathisu jako wykończenie?!
taki…, trochę inny, tylko że w necie krążą różne specyfikacje na temat body, znalazłem trzy możliwości: orzech, jesion i nato. Ciekawe, jakie drewno jest w tych, które są oferowane w Polsce? Sam basik zbiera dość pochlebne opinie i cena w kraju jest dość przystępna.
Gram na Samicku od rojku . Dokładnie na http://www.gregbennettguitars.com/cr13.html No i przyznam że za taką cenę nic lepszego się nie kupi . Gra się miękko i swobodnie . Tylko struny najlepiej kupić tak od 100+ bo tych w zestawie to znieść się nie da 🙂 Po wyregulowaniu gryfu Gra się świetnie . 🙂 polecam te gitarkę 🙂
Wiciu, a jakie proponujesz struny? Bo mi się też mało podobają te zestawowe a szukam innych.
tzn ja gram na Ernie Ball Super Slinky Bass 4 i są w porządku 😀 A jak chcesz coś droższego to poszukaj w sklepach . Najlepiej jakieś elixiry 🙂 Tylko to wydatek na około 200zł 🙂
Nie kupie elixirów bo za drogie. Do 50zł gdzieś wydam. Po ile i gdzie kupiłeś te ernisy?
Z tymi strunami to długa historia …
Przeszły wiele… xD
To trochę nie na temat ale zobaczcie jak wygląda starszy brat FN. Ta piatka jest z Valey Art American Series
ja grałem na samicku przez 9 miesięcy i uważam że do nauki jest w sam raz.
Cześć.
Dodam coś od siebie na temat Samicka. Kupiłem wczoraj używanego, a tak naprawdę nie granego Samicka CR1/TS. To taki Precision z dodatkowym singlem pod mostem i palisandrową podstrunnicą. Kupiłem go jako dodatkowy bas, który jest mi potrzebny do ćwiczeń w czasie wyjazdów, gdy nie chcę ze sobą targać Yamaha i się o nią martwić, gdy coś się tam obije, lub piwo wyleje.
Zanim go kupiłem to pomacałem w sklepie z ciekawości Deana Edge 1, Washburna T12, jakieś cudo o nazwie Tanglewood, Ibanez GSR 200, Samicka FN1 – wszystko to oscylowało w cenie około 600 – 700zł. Z tych wszystkich sprzętów Samick był najwygodniejszy – ma najlepiej wykonany gryf i bardzo dobre klucze, mimo że no name. Gryf jest wąski, progi dobrze nabite, główka jest mała przez co bas jest niewielki, co w transporcie ma dla mie znaczenie. Potencjometry pracują bezgłośnie z lekkim oporem – nie latają luźno podczas regulacji barwy czy głośności, gniazdo nie trzeszczy. Ogólnie robi dobre wrażenie – jest wykonany na niezłym poziomie jak na tę klasę bas. Jedynie fabryczne struny nadają się na linkę holowniczą, a nie do grania. Gitara jest Made In Indonesia – nie widziałem chińczyków z tej marki.
Kiedyś miałem Samicka FN4, którego sprzedałem – bo zachciało mi się Yamahy. Do tej pory tego żałuję, bo jednak potrzebuję zastępczego treningowego basa. Yamahę mam, no i mam znowu Samicka 🙂
Warto kupić na necie używkę – za swojego zapłaciłem 430zł, a w komplecie był pokrowiec Canto, skórzany pas, nowy, niezałożony set Ernie Ball 40-95 i straplocki.
Heh 🙂 A moje struny trafiły do mnie całkiem przypadkiem 🙂 tzn . U nas w mieście grało bluecaffe i mieszkali w pewnym hotelu w którym pracowała moja mama . Basista zapomniał strun albo je wyrzucił nie wiem , moja mama była pokojówką i tak struny trafiły do mnie . Nadają się do grania jeszcze prze parę lat 🙂 no i mam struny jakiegoś dobrego basisty chyba ;p
To nieźle, chociaż w Blue Caffe basistą zapewne jest jakiś pedałek xD
Wogóle to ten Samick ma coś w sobie. W pewnym momencie zwątpiłem w niego, poszedłem ograć mnóstwo basów znacznie droższych i nie mogłem po prostu ich znieść. Nawet american Fender mi się wydawał mniej wygodny i gorszy dźwiękowo. Każdy kto ma tego samicka to wie że dużo z niego można wycisnąć. A cena do jakości jest genialna. Na obecną chwilę, nie zamieniłbym go na nic. ;]
@Wiciu0802: Heh 🙂 A moje struny trafiły do mnie całkiem przypadkiem 🙂 tzn . U nas w mieście grało bluecaffe i mieszkali w pewnym hotelu w którym pracowała moja mama . Basista zapomniał strun albo je wyrzucił nie wiem , moja mama była pokojówką i tak struny trafiły do mnie . Nadają się do grania jeszcze prze parę lat 🙂 no i mam struny jakiegoś dobrego basisty chyba ;p
A wiesz, że gdyby ten basista po nie wrócił to twoja mama mogła by mieć przerypane? Wiem coś o tym, bo kuzynka pracuje w hotelu/pensjonacie 😉
@Metrob: To nieźle, chociaż w Blue Caffe basistą zapewne jest jakiś pedałek xD
Pewnie Metrob jest jakiś pedałek.
Widzę że szybko się obudziłeś z tym postem.. -,-
Z tego co widzę to całe 20 minut? Co Ty ćpasz?
a co sadzicie o samicku cr1?? jest lepszy niż samick fn1???
Ogrywałem oba Samicki i powiem Ci że wolę FN1. Corsair jest cięższy i mniej wygodny, a cena większa. Jeżeli chodzi o dźwięk – na prawdę bardzo malutkie różnice, ale wolę dźwięk Fairlanea, jest taki łagodniejszy.
PS – Do Admina : Jak już usuwasz moje posty to przydałoby się również te, które mnie obrażają.
chciałbym jeszcze zapytać czy samick cr1 to nie jest przypadkiem piccolo bas kupowany jako seryjnie nowy ze sklepu ponieważ widziałem na youtube nagranie właśnie z tym basem i pisało że jest to piccolo bas czy może był on tylko przestrojony a jako nowy ma tradycyjny strój??? proszę o pomoc jestem początkującym basistą, z góry dziękuje.
A co to jest „Piccolo Bas” ?
Ja słyszałem tylko o takim szampanie, tyle % że bania mała..
@Metrob: A co to jest „Piccolo Bas” ? Ja słyszałem tylko o takim szampanie, tyle % że bania mała..
Piccolo Bas, to ten co się stroi go jak gitarę i ma cieniutkie struny ;).
czyli mogę być spokojny , że jest to bas o normalnym stroju gdy jest kupowany jako nowy ze sklepu???
To jaki sens ma ten Picollo, jeżeli jest strojony na gitarę?
@Faza92, bez obaw. Ogrywałem tego Corsair 1, to nie jest żaden Picollo (a właśnie, jest jeszcze taka postać w Dragon Ball!! :D). Możesz brać spokojnie, jest to bas o „normalnym stroju”. Prawdę powiedziawszy strojeń masz dużo ale chyba chodziło ci o Standard Tuning (EADG). Każdy nowy bass jest nastrojony na standardzie, a w domu możesz sobie kręcić na Drop D itd. Poza tym, corsair jest godny uwagi – brzmi nieźle jak na taką cenę. Pozdrawiam 😉
Przed niecałym rokiem nabyłem Samicka Corsair, używanego za 500zł. Moja pierwsza własna gitara, przedtem grałem na 4 różnych – lepszych i gorszych, ale nie moich. Więc jak na pierwszą aparaturę, sprzęt moim zdaniem zupełnie wystarczający, a nawet muszę powiedzieć że mile mnie zaskoczył. Otóż kiedy się z nim nieco obyłem, zdecydowałem się dokonać w nim kilku poprawek – przede wszystkim obniżyłem mostek. Efekt: pow. 12-tego progu gra się trochę jak na Fenderowskim Jazz Bassie (nie myślcie sobie, miałem takowy w rękach). Oprócz tego miałem krótki problem z elektroniką (aktywna) – ale była to kwestia baterii, otóż jako nieuk i leń ładowałem w gitarę prąd z niealkalicznej 9-voltówki, co odpokutowałem zakupem już właściwej, alkalicznej jak Bóg przykazał. Oprócz tego mam przeszlifowane progi, bo nie trzeba było się specjalnie wysilać by sobie palce pokaleczyć na rogach, a ja co prawda nieuk i leń, ale przewidujący i wolę dmuchać na zimne. Wymieniłem struny, bo poprzedni właściciel chyba ciągnął na oryginalnych i wymiana była konieczna. Brzmienie nie powala, ale jest możliwość uzyskania jazzowego solówkowego brzmienia, jak i ciepłego bluesowego pomrukiwania. Mi absolutnie wystarcza, a dodam że siedzę głównie w latach 60, (późni Beatlesi, choć i młodymi nie pogardzę), jednakowoż lubię i zacnego bluesa, chociaż tu częściej sięgam po slide i gitarę bynajmniej nie basówą. Szkoda że korpus ze sklejki, i że kiedyś wypadałoby zmienić maszynę. Póki co napawam się nowymi doznaniami związanymi z podrasowaniem gitary (wszystkie opisane wyżej zmiany są w zasadzie sprawą ostatnich dni).
Podsumowując:
-gitara dobra na początek, a jak się ją nieco podrasuje to nie trzeba jej za szybko zmieniać
-gryf prosty, strój trzyma
-brzmienie w porządku, ale bardziej wymagający może będą chcieli wymienić to i owo
-wygląd naprawdę niezły (mam tobacco sunburst), wiadomo – gitara jak kobieta, a ta jest zgrabna, niewyzywająca lecz wpada w oko
-jedyną wadą jest ciężar – nie wiem jak oni to zrobili, ale przy takich wymiarach (raczej niewielka) ma się wrażenie, że wykonano ją kamienia polnego. Dlatego wolę grać na siedząco, bo plecy po kwadransie domagają się urlopu.
Wiwat Król, wiwat Sejm, wiwat wszystkie basy!
Niedaleko mojej posiadłości jest niewielki sklep muzyczny, a w nim bas – samick FN1. Szczerze to bardzo lubię tą gitarę. Przez sklep przewijało się w między czasie sporo basów z tej dolnej półki (500-900)zł i na dobrą sprawę to ten samick chyba najbardziej mi podchodzi.
Bardzo lekki jest . Gryf przyjemny w dotyku – w porównaniu do tej gitary (noname) którą mam to jest jak velvet vs. szary papier toaletowy ze szkoły. W tym konkretnym egzemplarzu progi dobrze nabite. Sprzedawca mówił mi że w odróżnieniu od np. Yamaha rbx 170 ma klucze olejowe.
Nie znam się dobrze ale samick fn1 to bardzo dobra gitarka moim zdaniem (w stosunku do ceny – bo za 550zł nowy u mnie)
Wykonanie do d*py, brzmienie daje rade(mowie o jazzie), stroi.
niepolecam samicków to trohe lepsze od SkyWaya ale i tak shit jak nic ! …
KUp lepiej używke jakiegoś łaszburna albo mayonesa za 500zł znajdziesz
Słyszałem pochlebne opinie o Samicach, ale sam nie grałem. Pewnie, jak w
wielu przypadkach, wszystko zależy od modelu i – przede wszystkim – ceny.
Ja gram na Samicku za 700zł . Moze i z agathisu zrobiony , ale ladnie gada i
wyglada ( nauczyciel chwali ).
http://www.fxmusic.pl/oferta/pro96.html
ja mam tobacco sunburst , polecam !!!
———–
Mialem kiedyś Samicka – to było moje pierwsze „profesjonalne” wiosła – znaczy
takie , które w graniu nie przeszkadzalo.
Z bolem w sercu i cala sympatia do tej marki stwierdzam ze to już nie to samo –
jak bys miał okazje kupić jakiegoś samicka z taka trochę szpiczasta glowka i
innym logiem to warto dac za ta gitarę pieniadze. Wiadomo uzywka nie powinna
kosztowac więcej jak 700zł.
Ale wracajac do tamtego basu – jak był fajny poczulem dopiero gdy zmienilem go
na kanie ( stara taka ) … strasznie fajnie się ten samick odzywal – był
wyfodny – srednia elektronika – ale pozatym było naprawdę niezle 🙂
Jeśli chcesz samicka to szukaj z takim logo
http://www.mgpianos.com/samick%20logo%20gif.gif–> pozwolicie, że zacytuję pracownika hurtowni Magnus:
„moja opinia może wydac się nieobiektywna bo (…)
Samick to firma, ktorej jestesmy dystrybutorem. Ale tez wydaje mi się,
ze na grupie już trochę siedze i ni ebedziecie myslec, ze chce coś komus
wcisnac itp.
Staram się być maksymalni eobiektywny. Jak przyszedlem do pracy w tym
sklepie to wiadomo – od razu zabralem się za ogrywanie gratow. Rivery,
parkery, carviny, deany itp itd. A samicki sobie staly – no bo po co
testowac takie jak mogę jakieś wypasy 🙂 Ale w koncu przyszla i na nie
pora. Zaczalem od akustykow. I tu się zdziwilem mocno. Wczesniej
pracowalem w Riffie- tam ze wsyztskich gitar, , które mielismy
najsensowniejsze wydawaly mi się corty i Yamaha (w przedziale do 2000zł)
i takie gitarki polecalem. Tu odkad poznalem samicki – polecam samicki!
za 800- 1200zł można mieć wypas elektroakustyka – albo z fishmanem albo
z elektornika samicka (z tunerem) – swietnie wykonanego i z porzadnego
drewna. Konkurencyjne firmy za gitary o tej specyfikacji chca srednio od
500zł w gorze. Tylko Cort może tu konkurowac bo za bodajze 1000zł ma
model costam costam 100 earth z fishmanem. Sprzedalem już te gitki paru
kumplom i jak narazie otrzymalem tylko telefon z podziekowaniem za
polecenie takiej gitary.
Przy elektrykach podobnie – sprobuj znalez mahoniowa gitarę z klonowym
topem i z wklejana szyjka za 800zł – tylko nie pokazuj mi sprzętu
typu J&D czy tego typu chinszczyzny. Samick do wiekszosci gitar laduje
pickupy Duncan Design i choc nie sa idealne to na pewno dużo lepsze
niż u konkurencji w tej cenie. Wykonanie i specyfikacja naprawdę
w tym przedziale na wysokim poziomie. Najchetniej to zaprezentuje wam te
gitarki w lublinie – wiec jak ktoś będzie przejazdem to zapraszam –
bedize mogl potwierdzic bądź zaprzeczyc to o czym pisze.”
http://www.hurtowniamuzyczna.pl/
Proszę o opinie na temat 2 samicków:
http://www.sklep.rockfan.pl/index.php?products=product&prod_id=1...
http://www.sklep.rockfan.pl/index.php?products=product&prod_id=1239
Czy są warte swoich cen?
Będę wdzięczny za jakiekolwiek info i opinie
Ja mam samick fn-1. Jako pierwszy bass to może być. 😛
hehe coraz bardziej w miarę grania przekonuje się ze dobre nie to co chwalą a
co kto lubi. Nigdy nie spojrzalbym nawet na samicka nie wiedziale o jego
istnieniu i ile kosztuje do wczoraj kiedy zagralem przez przypadek na tym
basiku Byl to model FN1 zdaje się.
I ogólnie urzekła mnie ta gitara jest dla mnie mega wygodna gryf jak dla mnie
szybki. Moim zdaniem wygrywa z wiekszoscia ibanezow i wszystkiego co na runku
do 1200zł przymierzalem się pod bas jakiś nowy ostatnio i ten zdecydowanie
wygral. A jak dowiedzialem się jaki jest tani
Samick ? Tak ! Nie znam bierzącej produkcji,ale starsze modele Samick Valey
Art American Series jak najbardziej ! . Wielu z Was byłoby powaznie
zdziwionych brzmieniem tych modeli . Do nabycia raczej w USA i to w b.db.
cenach – http://www.ebay.pl . O ile się niemylę, to basowy z zespołu z programu „
Jaka to melodia ? ” obecnie gra na Samicku , tylko tym starszym . Zapytajcie
Jego o opinie.
Odnośnie specyfikacji tego basu:
-pomijając, że na zdjęciu jest bas z bodajże klonową podstrunnicą, a w
opisie podają- palisander, to nie bardzo rozumiem zrobienie korpusu z olchy i
przyklejeniu na to agathisu jako wykończenie?!
Edit: ciekawą ofertą wydaje się ten:
allegro.pl/item784397253_gitara_basowa_bez_progow_fretless_samick.html
taki…, trochę inny, tylko że w necie krążą różne specyfikacje na temat
body, znalazłem trzy możliwości: orzech, jesion i nato. Ciekawe, jakie
drewno jest w tych, które są oferowane w Polsce? Sam basik zbiera dość
pochlebne opinie i cena w kraju jest dość przystępna.
Gram na Samicku od rojku . Dokładnie na
http://www.gregbennettguitars.com/cr13.html No i przyznam że za taką cenę nic
lepszego się nie kupi . Gra się miękko i swobodnie . Tylko struny najlepiej
kupić tak od 100+ bo tych w zestawie to znieść się nie da 🙂 Po
wyregulowaniu gryfu Gra się świetnie . 🙂 polecam te gitarkę 🙂
Zobaczcie
allegro.pl/item790386539_unikat_gitara_basowa_firmy_samick.html
Wiciu, a jakie proponujesz struny? Bo mi się też mało podobają te zestawowe
a szukam innych.
tzn ja gram na Ernie Ball Super Slinky Bass 4 i są w porządku 😀 A jak chcesz
coś droższego to poszukaj w sklepach . Najlepiej jakieś elixiry 🙂 Tylko to
wydatek na około 200zł 🙂
Nie kupie elixirów bo za drogie. Do 50zł gdzieś wydam. Po ile i gdzie
kupiłeś te ernisy?
Z tymi strunami to długa historia …
Przeszły wiele… xD
To trochę nie na temat ale zobaczcie jak wygląda starszy brat FN. Ta piatka
jest z Valey Art American Series
ja grałem na samicku przez 9 miesięcy i uważam że do nauki jest w sam raz.
Cześć.
Dodam coś od siebie na temat Samicka. Kupiłem wczoraj używanego, a tak
naprawdę nie granego Samicka CR1/TS. To taki Precision z dodatkowym singlem
pod mostem i palisandrową podstrunnicą. Kupiłem go jako dodatkowy bas,
który jest mi potrzebny do ćwiczeń w czasie wyjazdów, gdy nie chcę ze
sobą targać Yamaha i się o nią martwić, gdy coś się tam obije, lub piwo
wyleje.
Zanim go kupiłem to pomacałem w sklepie z ciekawości Deana Edge 1, Washburna
T12, jakieś cudo o nazwie Tanglewood, Ibanez GSR 200, Samicka FN1 – wszystko
to oscylowało w cenie około 600 – 700zł. Z tych wszystkich sprzętów
Samick był najwygodniejszy – ma najlepiej wykonany gryf i bardzo dobre klucze,
mimo że no name. Gryf jest wąski, progi dobrze nabite, główka jest mała
przez co bas jest niewielki, co w transporcie ma dla mie znaczenie.
Potencjometry pracują bezgłośnie z lekkim oporem – nie latają luźno
podczas regulacji barwy czy głośności, gniazdo nie trzeszczy. Ogólnie robi
dobre wrażenie – jest wykonany na niezłym poziomie jak na tę klasę bas.
Jedynie fabryczne struny nadają się na linkę holowniczą, a nie do grania.
Gitara jest Made In Indonesia – nie widziałem chińczyków z tej marki.
Kiedyś miałem Samicka FN4, którego sprzedałem – bo zachciało mi się
Yamahy. Do tej pory tego żałuję, bo jednak potrzebuję zastępczego
treningowego basa. Yamahę mam, no i mam znowu Samicka 🙂
Warto kupić na necie używkę – za swojego zapłaciłem 430zł, a w komplecie
był pokrowiec Canto, skórzany pas, nowy, niezałożony set Ernie Ball 40-95 i
straplocki.
Heh 🙂 A moje struny trafiły do mnie całkiem przypadkiem 🙂 tzn . U nas w
mieście grało bluecaffe i mieszkali w pewnym hotelu w którym pracowała moja
mama . Basista zapomniał strun albo je wyrzucił nie wiem , moja mama była
pokojówką i tak struny trafiły do mnie . Nadają się do grania jeszcze prze
parę lat 🙂 no i mam struny jakiegoś dobrego basisty chyba ;p
To nieźle, chociaż w Blue Caffe basistą zapewne jest jakiś pedałek xD
Wogóle to ten Samick ma coś w sobie. W pewnym momencie zwątpiłem w niego,
poszedłem ograć mnóstwo basów znacznie droższych i nie mogłem po prostu
ich znieść. Nawet american Fender mi się wydawał mniej wygodny i gorszy
dźwiękowo. Każdy kto ma tego samicka to wie że dużo z niego można
wycisnąć. A cena do jakości jest genialna. Na obecną chwilę, nie
zamieniłbym go na nic. ;]
A wiesz, że gdyby ten basista po nie wrócił to twoja mama mogła by mieć
przerypane? Wiem coś o tym, bo kuzynka pracuje w hotelu/pensjonacie 😉
Pewnie Metrob jest jakiś pedałek.
Widzę że szybko się obudziłeś z tym postem.. -,-
Z tego co widzę to całe 20 minut? Co Ty ćpasz?
a co sadzicie o samicku cr1?? jest lepszy niż samick fn1???
Ogrywałem oba Samicki i powiem Ci że wolę FN1. Corsair jest cięższy i
mniej wygodny, a cena większa. Jeżeli chodzi o dźwięk – na prawdę bardzo
malutkie różnice, ale wolę dźwięk Fairlanea, jest taki łagodniejszy.
PS – Do Admina : Jak już usuwasz moje posty to przydałoby się również te,
które mnie obrażają.
chciałbym jeszcze zapytać czy samick cr1 to nie jest przypadkiem piccolo bas
kupowany jako seryjnie nowy ze sklepu ponieważ widziałem na youtube nagranie
właśnie z tym basem i pisało że jest to piccolo bas czy może był on tylko
przestrojony a jako nowy ma tradycyjny strój??? proszę o pomoc jestem
początkującym basistą, z góry dziękuje.
A co to jest „Piccolo Bas” ?
Ja słyszałem tylko o takim szampanie, tyle % że bania mała..
Piccolo Bas, to ten co się stroi go jak gitarę i ma cieniutkie struny ;).
czyli mogę być spokojny , że jest to bas o normalnym stroju gdy jest kupowany
jako nowy ze sklepu???
To jaki sens ma ten Picollo, jeżeli jest strojony na gitarę?
@Faza92, bez obaw. Ogrywałem tego Corsair 1, to nie jest żaden Picollo (a
właśnie, jest jeszcze taka postać w Dragon Ball!! :D). Możesz brać
spokojnie, jest to bas o „normalnym stroju”. Prawdę powiedziawszy strojeń
masz dużo ale chyba chodziło ci o Standard Tuning (EADG). Każdy nowy bass
jest nastrojony na standardzie, a w domu możesz sobie kręcić na Drop D itd.
Poza tym, corsair jest godny uwagi – brzmi nieźle jak na taką cenę. Pozdrawiam
😉
Przed niecałym rokiem nabyłem Samicka Corsair, używanego za 500zł. Moja
pierwsza własna gitara, przedtem grałem na 4 różnych – lepszych i gorszych,
ale nie moich. Więc jak na pierwszą aparaturę, sprzęt moim zdaniem
zupełnie wystarczający, a nawet muszę powiedzieć że mile mnie zaskoczył.
Otóż kiedy się z nim nieco obyłem, zdecydowałem się dokonać w nim kilku
poprawek – przede wszystkim obniżyłem mostek. Efekt: pow. 12-tego progu gra
się trochę jak na Fenderowskim Jazz Bassie (nie myślcie sobie, miałem
takowy w rękach). Oprócz tego miałem krótki problem z elektroniką
(aktywna) – ale była to kwestia baterii, otóż jako nieuk i leń ładowałem
w gitarę prąd z niealkalicznej 9-voltówki, co odpokutowałem zakupem już
właściwej, alkalicznej jak Bóg przykazał. Oprócz tego mam przeszlifowane
progi, bo nie trzeba było się specjalnie wysilać by sobie palce pokaleczyć
na rogach, a ja co prawda nieuk i leń, ale przewidujący i wolę dmuchać na
zimne. Wymieniłem struny, bo poprzedni właściciel chyba ciągnął na
oryginalnych i wymiana była konieczna. Brzmienie nie powala, ale jest
możliwość uzyskania jazzowego solówkowego brzmienia, jak i ciepłego
bluesowego pomrukiwania. Mi absolutnie wystarcza, a dodam że siedzę głównie
w latach 60, (późni Beatlesi, choć i młodymi nie pogardzę), jednakowoż
lubię i zacnego bluesa, chociaż tu częściej sięgam po slide i gitarę
bynajmniej nie basówą. Szkoda że korpus ze sklejki, i że kiedyś wypadałoby
zmienić maszynę. Póki co napawam się nowymi doznaniami związanymi z
podrasowaniem gitary (wszystkie opisane wyżej zmiany są w zasadzie sprawą
ostatnich dni).
Podsumowując:
-gitara dobra na początek, a jak się ją nieco podrasuje to nie trzeba jej za
szybko zmieniać
-gryf prosty, strój trzyma
-brzmienie w porządku, ale bardziej wymagający może będą chcieli wymienić
to i owo
-wygląd naprawdę niezły (mam tobacco sunburst), wiadomo – gitara jak
kobieta, a ta jest zgrabna, niewyzywająca lecz wpada w oko
-jedyną wadą jest ciężar – nie wiem jak oni to zrobili, ale przy takich
wymiarach (raczej niewielka) ma się wrażenie, że wykonano ją kamienia
polnego. Dlatego wolę grać na siedząco, bo plecy po kwadransie domagają
się urlopu.
Wiwat Król, wiwat Sejm, wiwat wszystkie basy!
Niedaleko mojej posiadłości jest niewielki sklep muzyczny, a w nim bas –
samick FN1. Szczerze to bardzo lubię tą gitarę. Przez sklep przewijało się
w między czasie sporo basów z tej dolnej półki (500-900)zł i na dobrą
sprawę to ten samick chyba najbardziej mi podchodzi.
Bardzo lekki jest . Gryf przyjemny w dotyku – w porównaniu do tej gitary
(noname) którą mam to jest jak velvet vs. szary papier toaletowy ze szkoły.
W tym konkretnym egzemplarzu progi dobrze nabite. Sprzedawca mówił mi że w
odróżnieniu od np. Yamaha rbx 170 ma klucze olejowe.
Nie znam się dobrze ale samick fn1 to bardzo dobra gitarka moim zdaniem (w
stosunku do ceny – bo za 550zł nowy u mnie)
Wykonanie do d*py, brzmienie daje rade(mowie o jazzie), stroi.