Jestem początkujący i mam pewien problem. Otóż dostałem rade odnośnie
mojego grania i nie wiem czy jest godna uwagi. Chodzi o to, że mam piosenkę
posiadającą akordy : |G|C|D|G|G|e|a|G| i takie akordy gram po kolei.
Jednakże pewien człowiek powiedział żeby na basie grać „prosto” skupiając
się na rytmie a nie „melodycznie”, czyli żeby nie grac tych akordów molowych
(e,a) tylko pokrewne do nich G i C, wtedy cała piosenka będzie grana w
kółko po akordach G C D. Twierdzi że tak ma grać bas, opierając się tylko
na akordach triady. Co Wy na to?
Czy powinienem skupić się na rytmie czy melodyce?
Dostałem radę co do mojego grania i nie wiem czy jest godna uwagi, co Wy byście zrobili w mojej sytuacji?
Czy powinienem grać prosto skupiając się na rytmie czy melodycznie, jakie są wasze sugestie?
Co sądzicie o tym, żeby na basie grać tylko akordy triady?
Czy koncentrowanie się na rytmie jest ważniejsze niż melodyka w grze na basie?
Co Wy mi poradzicie, jeśli mam problem z graniem piosenki posiadającej różne rodzaje akordów?
Czy powinienem grać podobne akordy, czy tych molowych?
Jaka jest poprawna technika gry na basie?
Jakie efekty uzyskam, jeśli skupię się tylko na triadach?
Co sądzicie o grze na basie wyłącznie na akordach triady?
Chrzań takie rady i graj tak, jak wg Ciebie i Twojej kapeli brzmi najlepiej –
z teoretycznego punktu widzenia jedno i drugie rozwiązanie jest jak
najbardziej ok, bo składowe dźwięki tych akordów pasują do siebie, po
prostu ich role się trochę zmieniają w rożnych sytuacjach. Liczy się
pomysł na ogólne brzmienie utworu, ograjcie rożne wersje i wybierzcie
sami.
„Na basie grać prosto” – też chrzań takie rady. Gra się najlepiej jak się
da, co czasem oznacza jeden dźwięk na takt, a czasami szesnastkowe kwintole
grane oburęcznym tappingiem – sam słuchaj i decyduj kiedy jest odpowiedni
moment na co:)
Zamiast przejmować się „triadami” i „akordami molowymi”, graj tak, żeby to
pasowało, współbrzmiało z resztą kapeli, miało w sobie serce. :]
Immo, ale bez przesady w drugą stronę i uj z „teorią”, bo jednak w moim
przypadku życie ułatwia ;]
Ma być i rytmicznie i melodycznie. A proporcje należy dobrać tak, by było
SKUTECZNIE.
Spróbuj sam, posłuchaj co się dzieje jak grasz w obu wersjach. Wybierz tą,
którą bardziej lubisz.
Bas jest na tyle wspaniały, że łączy w sobie perkusję i zwykłą gitarę.
Używasz jak chcesz – walisz prymki, slapujesz, budujesz walkingi i co tylko
dusza zapragnie. Złotym środkiem jest tak jak mazdah napisał zagranie
melodycznie a zarazem rytmicznie.
Swoją drogą czy ten kto sprzedał ci tą „mondrość” też jest basistą? Bo
niestety sporo gitarzystów myśli o naszym instrumencie baaaardzo
stereotypowo.
Nie, gość od „rady” jest klawiszowcem. Więc wolałem się tutaj dowiedzieć,
od osób, które się na tym znają i grają właśnie na basie.
Dzięki za pomoc.
O jezu. Ci to już w ogóle jak widzą basistę wchodzącego na scene na jammie
to się im od razu dekiel na czerwono zapala. Jak Ci taki będzie w rejestry
wjeżdżał to najlepiej zacząć grać harmonię – mina bezcenna.
Oczywiście, że tak, ale mi chodziło o spinanie się w stylu „O, skoro on gra
[metodą X], to ja MUSZĘ grać [metodą Y], bo inaczej, zgodnie z teorią, NIE
BĘDĘ prawdziwym basistą!” 😛
nic dodać nic ująć … słusznie panowie powyżej prawią o melodii z rytmem
połączeniu …. ot cała basu magia