Ruchome siodełko

Co myślicie o tym wynalazku?

www.warwickbass.com/basssurvival101/prod_nut.htm

Czy opcja regulacji akcji strun bez ich zdejmowania jest przydatna?

6 komentarzy

  1. sledz

    Ciekawe, choć pewnie trochę gorzej ten wynalazek przenosi drgania na gryf 😉
    Ja preferuję „klasyczne” siodełko. Jakby było za nisko to zawsze można coś
    podłożyć.

  2. Basoofka_NET

    @emceelek: Ciekawe, choć pewnie trochę gorzej ten wynalazek przenosi drgania na gryf 😉 Ja preferuję „klasyczne” siodełko. Jakby było za nisko to zawsze można coś podłożyć.

    wybacz ale muszę powiedziec jestes zajebisty.

    Tutaj krytykujesz Warwicka ze podnoszenie jest na mosieznych srubach bez
    carbonu czy teflonu żeby nie zepsuc przenoszenia drgan a sam chcesz „coś”
    podkladac pod siodelko.

    A teraz tlumacze o co chodzi z tym siodelkiem.

    Zauwaz ze na basach Warwicka czesto graja ludzie strojacy się ekstremalnie
    niesko ( dlatego tez powstal ten set strun do F# i gitara tak strojona )

    przy luznych srtunach wysoka akcja nie jest az taka przeszkoda ( bo lzej się
    dociska ) a jednoczesnie jest zaleta bo mniej się obija.

    zauwaz ze jak podnosisz struny przy moscie to podnosisz ta czesc struny
    bardziej , która mniej chcesz podniesc ( przy pickach )

    a podnoszac przy siodelku masz mniejsze strzelanie z progow 🙂

    mnie dziwi jedno – czemu nikt wczesniej tego nie opatentowal 🙂

  3. mazdah

    –> Właśnie. jak dla mnie rewelacyjna sprawa, Wiele już macałem basów,
    które miały strasznie wysokie siodełka, wybitnie mi to nie pasowało. W
    końcu będzie można to wyregulować bez używania pilnika i kartki papieru
    😉

  4. Oleq

    Szkoda że mam próg 0-wy :/

  5. Medawc

    Ciekaw jestem ile ten wynalazek kosztuje… bo jeżeli niezbyt drogi to jak
    kupię porządniejszy bas to na dzień dobry zasuwam z nim do lutnika by takie
    coś mi zamontował 😛

  6. sledz

    @FurioSan:

    @emceelek: Ciekawe, choć pewnie trochę gorzej ten wynalazek przenosi drgania na gryf 😉 Ja preferuję „klasyczne” siodełko. Jakby było za nisko to zawsze można coś podłożyć.

    wybacz ale muszę powiedziec jestes zajebisty.

    Tutaj krytykujesz Warwicka ze podnoszenie jest na mosieznych srubach bez carbonu czy teflonu żeby nie zepsuc przenoszenia drgan a sam chcesz „coś” podkladac pod siodelko.

    Wyluzuj. Nic ani nikogo nie krytyjkuję. Po prostu moim zdaniem, jak coś jest
    wbite, to jest bardziej „spójne” z resztą (w tym przypadku z
    gryfem). I nie mam zamiaru w swojej karierze nic podkładać. A nawet jeśli
    zaistnieje taka potrzeba – nie widzę przeszkód żeby przykleić coś w
    rozmiarze rowka w siodełku. A jeszcze lepiej: kupić nowe siodło.

    Jak dla mnie takie siodełko to bajer, który nie jest mi
    niezbędny. I przede wszystkim nie mówię, że ten patent jest kiepski!

Inni czytali również