Witam 🙂 Mam często taki dylemat, że zespół zaprasza mnie na próbę ale
nie ma u nich na salce niczego do basu. Nie chce mi się targać mojego
basowego „potwora” na pierwszą próbę z zespołem, która być może się
okazać jedyną. Nie posiadam auta. Co robicie w takich sytuacjach ? Jest
jakieś małe combo, które zagra próbę i jednocześnie można wziąć je w
jedną rękę do autobusu ? Hartke A35 na przykład podobno zagra próbę, ale
waży 17 kg ! Mimo, że jest małe. Szukam czegoś co waży tak z 10 – 12kg
max. Na salki często jest daleko, a ja nie jestem karkiem i nie wyobrażam
sobie żebym tachał w jednej ręce 17kg combo, a w drugiej bas, który też
swoje waży i po półgodzinie męczy – trzeba rękę zmienić 🙂
Jak rozwiązujecie ten problem ? Można taksówkę zamawiać, ale drogo. Mam
też preamp z wyjściem XLR jak jest sprzęt do wokalu to można podpiąć, ale
90% wokalistów powie, że bas nie bo uszkodzi głośnik 😉
Jak sobie z tym radzić ?
Co robię, gdy zespół zaprasza mnie na próbę, ale nie mają na sali sprzętu do basu i nie chce mi się targać mojego ciężkiego basowego potwora?
Czy jest jakieś lekkie combo basowe, które mogę zabrać ze sobą w autobusie na próbę z zespołem?
Jakie rozwiązanie mobilne proponujecie, kiedy nie mam auta, a muszę iść na próbę z zespołem bez sprzętu?
Czy znacie jakieś dobre i lekkie kombosy basowe, które można zabrać na próbę w jednej ręce?
Co robić, gdy sala prób jest daleko i nie chcę tachać ciężkiego sprzętu basowego?
Jakie są wasze sugestie na rozwiązanie problemu z brakiem sprzętu basowego na próbie?
Co polecalibyście jako sprzęt basowy do łatwego transportu na próbę bez samochodu?
Co robić, gdy muszę iść na próbę z zespołem bez auta i bez lekkiego sprzętu basowego?
Jakie wskazówki macie dla mnie, kiedy zespół, na którego próbę idę, nie ma sprzętu basowego?
Czy znacie jakieś lżejsze alternatywy do ciężkiego sprzętu basowego na próby z zespołem, kiedy nie mam auta?
Zależy jak daleko masz na salkę. Wiesz dobrym rozwiązaniem do transportu
combo jest wózek : klik
trochę idiotycznie możesz wyglądać jeżdżąc czymś takim i wchodzić do
autobusu z nim, ale zawsze jest na plus dla wygody. Ja mam taki wózek ale też
poruszam się furą więc mam łatwiej.
Jeśli chodzi o mały wzmacniacz to Line6 low down 110 malutki i lekki na
mniejsze próby myślę dawałby radę. Ogrywałem go w sklepie kiedyś i
naprawdę ciekawy wynalazek.
A z preampem chyba najlepszy pomysł w twoim przypadku.
Edyta:
Jesi chodzi o combo jeszcze mi się przypomniał Markbass na 12″ głośniku –
potęga, brzmienie i góra kasy 😉
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Wózek już mam i używam, najgorzej jak
są długie schody, hehe 🙂
Na Markbassa mnie nie stać niestety. Wiem, że mają combo na 12″ o mocy 500
Watt, które waży 12 kg 🙂 Ale za drogo. Ten Line6 LowDown Studio 110 to jest
rozwiązanie dla mnie. Głośnik 10″ i 75 watt mocy starczy na jednorazowe
próby i dorywcze jammowanie, a waży ono tylko 10kg i jest bardzo mały.
Spokojnie se z tym wejdę np. do taksówki albo tramwaju bez dodatkowych opłat
🙂 Już obserwuję Allegro polując na używkę 🙂
mój kumpel jak jechał na próbę to swoj piecyk 30w pakował do walizki na
kółkach. Jej pokrywa jest tak skonstruowana ze to nie był problem.
Preamp do dość dobre rozwiązanie. Z reguły jeśli zespół ma
nagłośnienie, tzw. „przody” podłączenie basu na jedną próbę nie powinno
uszkodzić głośników, zawsze można również zagrać ciszej.
Z drugiej strony dość dobrym rozwiązaniem jest lekkie combo (jedna, ale nie
jedyna marka została już tutaj wymieniona). Dobre combo sprawdzi się
również na koncertach. W małych lokalach wystarczy samo, w dużych można
zawsze wpiąć się w linię. Wg mnie kupno combo tylko na testowe próby jest
nieporozumieniem.
http://www.thomann.de/pl/harley_benton_cb110x.htm
Zainteresuje się Ampegiem BA110. Małe i naprawdę głośne combo. Nie wiem
jak się sprawdzi z kapela ale jak ogrywałem je solo to wydawało mi się ze
jak na takie maleństwo gra bardzo głośno. DO tego brzmi bardzo dobrze 🙂