Zważywszy jednak na b. dobre opinie instrumentów Richwood na harmonycentral.com oraz w magazynie „Gitarzysta” (tam akurat testowano e-git tej marki, z b. pozytywnym skutkiem), oraz fakt iz jest już paru endorserów tejże marki (np. Kacper z Proletaryat czy czciciele Szatana z zespołu Varius Manx), to być może opinia kolegi Kaprala jest dość powierzchowna.
Z drugiej strony fajnie byłoby aby wypowiedział się tu jakiś uzytkownik basi tej proweniencji, bo poza jedną (b. dobrą skądinąd) opiniią uzytkownika ze strony e-sklepu bigbeat.pl to wciąz mało wiadomo o jakości Richwoodów.
Anyway nie polecam zakupów na maczosbass z uwagi na zawyzone ceny – wybór jest potęzny, to z pewnością sklep solidny i terminowy, ale ceny właściwie wszystkiego mają zdecydowanie wyższe niż u konkurencji.
Drogi Bydlucku,
na Harmonycentral.com wszystko ma dobre opinie, jest to źródło informacji kompletnie niewiarygodne.
To, że ktoś jest endorserem jakiejś marki również absolutnie nic nie znaczy i naprawdę nie chcę uwłaczać Twojej inteligencji tłumacząc dlaczego.
@Kapral: Drogi Bydlucku, na Harmonycentral.com wszystko ma dobre opinie, jest to źródło informacji kompletnie niewiarygodne.
Meine liebe Herr Kapral, no nie zgodzę się – of course jest ogólna tendencja do „overestimation”, że tak to ujmę, w myśl hasła „każda pliszka swój ogon chwali”, ale gdybyś częściej tam zaglądał to naczytałbyś się równiez wielu sarkastycznych, wprost ociekających zirytowaniem opinii niezadowolonych użytkowników sprzętu muzycznego.
@Kapral: To, że ktoś jest endorserem jakiejś marki również absolutnie nic nie znaczy i naprawdę nie chcę uwłaczać Twojej inteligencji tłumacząc dlaczego.
To że ktoś jest endorserem jakieś marki znaczy dokładnie tyle samo ile nie znaczy, choć jednak więcej znaczy niż nie znaczy. Nie obawiam się o uwłaczanie mojej inteligencji, bo nie mam na tym tle żadnych kompleksów 🙂 Pozostaje wierzyć, że jeśli ktoś godzi się na sygnowanie własnym imieniem i nazwiskiem jakiegoś produktu, którego sam w związku z tym musi używać w swej pracy, to nie jest to ścierwo ostatnie, albowiem taki endorsement byłby gwoździem do trumny kazdego (nie tylko tego wybitnie szanującego się) muzyka, „i naprawdę nie chcę uwłaczać Twojej inteligencji tłumacząc dlaczego”.
Zresztą jakoś przeoczyłeś konieczność zanegowania jeszcze jednego argumentu który użyłem – testów przeprowadzanych przez fachowych ewalutorów, jakie przeprowadza chocby magazyn „Gitarzysta”.
Mam zaś z kolei wrażenie że pochopnie uległes jakże łatwej tendencji do krytykowania tego co relatywnie tanie, zakładając a priori spore uproszczenie, że jeśli coś jest tańsze niźli np. Fender to musi być od tegoż Fender gorsze, a skala tej „gorszości” jest wprost proporcjonalna do różnicy w cenie. O manichejska wizjo świata, heheh.
Moim zdaniem jest to wiara dość naiwna. Producenci od zawsze wciskają muzykom instrumenty w łapy (na zachodzie standardem jest też płacenie tymże muzykom za pokazywanie się z instrumentami), to nie jest żadna miara jakości. Ja nie twierdzę, że ten instrument w swojej kategorii cenowej jest zły, może nawet jest i całkiem dobry, sęk w tym, że generalnie jest słaby i kiedy człowiek dysponuje kwotą 950zł, to sądzę, że można ją wydać zdecydowanie lepiej (np. kupując używany bas z wyższej półki, względnie kupując tegoż to Richwooda za połowę ceny).
@Bydluck: że jeśli ktoś godzi się na sygnowanie własnym imieniem i nazwiskiem jakiegoś produktu, którego sam w związku z tym musi używać w swej pracy, to nie jest to ścierwo ostatnie, albowiem taki endorsement byłby gwoździem do trumny kazdego (nie tylko tego wybitnie szanującego się) muzyka, „i naprawdę nie chcę uwłaczać Twojej inteligencji tłumacząc dlaczego”.
Oj ludzka naiwności – gdyby było tak jak mówicie o endorsemencie to Eddie Van Halen grałby na Eltronie 🙂
Z pozdrowieniami dla krytyków prawdy objawionej
Bydluck mam zajebiste wrażenie że masz rację nawet wtedy kiedy jej nie masz.
Cóż, skoro tak twierdzisz 🙂
Pyskówki na PW panowie.
I znów przymusowy koniec najciekawszego wątku dyskusyjnego na basoofce … Odróżnijmy zdrowy dyskurs oponentów o odmiennych poglądach (na tym właśnie polega idea forum) od nudnego, nieowocnego wygłaszania jedynie słusznych i beznadziejnie jednolitych poglądów w formie propagandowej, reżimowej „gadzinówki”. Pewnie zaraz ten post też zniknie 🙂
Jest warte niewiele, to bas dla początkujących.
Sprawdzi się w każdej muzyce.
aa co sądzicie o
http://www.guitarcenter.pl/catalog/bas/basy/4-strunowe/washburn-t12-mr
Tu synu wyrwiesz tego przecinaka za ciut mniejsze piniondze:
allegro.pl/richwood-4-struny-za-nie-duza-kase-lodz-i1471693086.html
Zważywszy jednak na b. dobre opinie instrumentów Richwood na
harmonycentral.com oraz w magazynie „Gitarzysta” (tam akurat testowano e-git
tej marki, z b. pozytywnym skutkiem), oraz fakt iz jest już paru endorserów
tejże marki (np. Kacper z Proletaryat czy czciciele Szatana z zespołu Varius
Manx), to być może opinia kolegi Kaprala jest dość powierzchowna.
Z drugiej strony fajnie byłoby aby wypowiedział się tu jakiś uzytkownik basi
tej proweniencji, bo poza jedną (b. dobrą skądinąd) opiniią uzytkownika ze
strony e-sklepu bigbeat.pl to wciąz mało wiadomo o jakości Richwoodów.
Anyway nie polecam zakupów na maczosbass z uwagi na zawyzone ceny – wybór
jest potęzny, to z pewnością sklep solidny i terminowy, ale ceny właściwie
wszystkiego mają zdecydowanie wyższe niż u konkurencji.
Drogi Bydlucku,
na Harmonycentral.com wszystko ma dobre opinie, jest to źródło informacji
kompletnie niewiarygodne.
To, że ktoś jest endorserem jakiejś marki również absolutnie nic nie
znaczy i naprawdę nie chcę uwłaczać Twojej inteligencji tłumacząc
dlaczego.
Meine liebe Herr Kapral, no nie zgodzę się – of course jest ogólna tendencja
do „overestimation”, że tak to ujmę, w myśl hasła „każda pliszka swój
ogon chwali”, ale gdybyś częściej tam zaglądał to naczytałbyś się
równiez wielu sarkastycznych, wprost ociekających zirytowaniem opinii
niezadowolonych użytkowników sprzętu muzycznego.
To że ktoś jest endorserem jakieś marki znaczy dokładnie tyle samo ile nie
znaczy, choć jednak więcej znaczy niż nie znaczy. Nie obawiam się o
uwłaczanie mojej inteligencji, bo nie mam na tym tle żadnych kompleksów 🙂
Pozostaje wierzyć, że jeśli ktoś godzi się na sygnowanie własnym imieniem
i nazwiskiem jakiegoś produktu, którego sam w związku z tym musi używać w
swej pracy, to nie jest to ścierwo ostatnie, albowiem taki endorsement byłby
gwoździem do trumny kazdego (nie tylko tego wybitnie szanującego się)
muzyka, „i naprawdę nie chcę uwłaczać Twojej inteligencji tłumacząc
dlaczego”.
Zresztą jakoś przeoczyłeś konieczność zanegowania jeszcze jednego
argumentu który użyłem – testów przeprowadzanych przez fachowych
ewalutorów, jakie przeprowadza chocby magazyn „Gitarzysta”.
Mam zaś z kolei wrażenie że pochopnie uległes jakże łatwej tendencji do
krytykowania tego co relatywnie tanie, zakładając a priori spore
uproszczenie, że jeśli coś jest tańsze niźli np. Fender to musi być od
tegoż Fender gorsze, a skala tej „gorszości” jest wprost proporcjonalna do
różnicy w cenie. O manichejska wizjo świata, heheh.
Moim zdaniem jest to wiara dość naiwna. Producenci od zawsze wciskają
muzykom instrumenty w łapy (na zachodzie standardem jest też płacenie tymże
muzykom za pokazywanie się z instrumentami), to nie jest żadna miara
jakości. Ja nie twierdzę, że ten instrument w swojej kategorii cenowej jest
zły, może nawet jest i całkiem dobry, sęk w tym, że generalnie jest słaby
i kiedy człowiek dysponuje kwotą 950zł, to sądzę, że można ją wydać
zdecydowanie lepiej (np. kupując używany bas z wyższej półki, względnie
kupując tegoż to Richwooda za połowę ceny).
http://www.funkymonks.com.ar/fleabass.jpgOj ludzka naiwności – gdyby było tak jak mówicie o endorsemencie to Eddie
Van Halen grałby na Eltronie 🙂
Z pozdrowieniami dla krytyków prawdy objawionej
Bydluck mam zajebiste wrażenie że masz rację nawet wtedy kiedy jej nie masz.
Cóż, skoro tak twierdzisz 🙂
Pyskówki na PW panowie.
I znów przymusowy koniec najciekawszego wątku dyskusyjnego na basoofce …
Odróżnijmy zdrowy dyskurs oponentów o odmiennych poglądach (na tym właśnie
polega idea forum) od nudnego, nieowocnego wygłaszania jedynie słusznych i
beznadziejnie jednolitych poglądów w formie propagandowej, reżimowej
„gadzinówki”. Pewnie zaraz ten post też zniknie 🙂