Od pewnego czasu trapi mnie pewien problem- otóż w moim Rockbassie pierdzi
coraz więcej progów. Niby na piecu nie słuchać, jednak problem denerwujący.
Byłem w tej sprawie u lutnika (ok.lutego) i ten powiedział ze drewno może
nie wysezonowane i jak do lata się nie poprawi to trza działać. Poprawy nie
ma, więc jak myślicie, na co mam się przygotować u lutnika? Wymiana całej
podstrunnicy, czy zdjęcie progów, szlifowanie i ponowne nabicie?
Wdzięczny byłbym za kontakty do lutników w okolicach Poznania, i oszacowanie
ile ew. takie operacje by kosztowały ;P
Co robić, gdy w moim Rockbassie pierdzi coraz więcej progów?
Czy ktoś miał podobny problem z podstrunnica w Rockbassie?
Jak poradzić sobie z problemem pierdzących progów w moim Rockbassie?
Czy ktoś może polecić dobrego lutnika, który pomoże mi z problemem w moim Rockbassie?
Jakie działania należy podjąć, aby naprawić problem z podstrunnica w Rockbassie?
Czy wymiana całej podstrunnicy to jedyna opcja, aby rozwiązać problem w moim Rockbassie?
Jakie są koszty usunięcia problemu z pierdzącymi progami w moim Rockbassie przez lutnika?
Czy lutnik będzie musiał zdjąć progi, zeszlifować i ponownie nabić, aby usunąć problem w moim Rockbassie?
Czy ktoś może polecić dobrze wyposażoną pracownię lutniczą w okolicach Poznania?
Jak długo zajmie naprawa podstrunnicy w moim Rockbassie u lutnika?
wymiana progów 150- 250zł z tego co się orientuje. Heheheheheh może mi
napiejecie teraz ale miałem kiedyś takiego starego Ibanez roadstara i
właśnie na niektórych progach brzęczało, bo następny próg tłumił
strunę… i teraz uwaga! Brałem mlotek obwijałem go ściereczką, odsuwałem
struny i kilka razy przybiłem ten prób i wiecie co….Sprawdziło się:P! A
teraz możecie mi napiać.
Klejpull w Poznaniu znam Rotera, o ktorym opinie są średnie i Henglewskich ,
ale nie slyszalem żeby ktokolwiek cokolwiek u nich robił
Zainwestowałbym na Twoim miejscu dodatkowe 50zł i wybrał się do gniewkowa
pod inowrocem do GMRa. Adam Lewicki, który prowadzi tam serwis to cudotwórca
(ratował Blazera mazdy, na którego widok paru lutników odmówiło
pomocy)
Jeżeli drewno nie wysezonowane, trzeba liczyc się z wymianą podstrunnicy a to
jest 300- 350zł
a pierdzi na pierwszych progach czy na pozostalych. bo jak na pierwszych sprawa
jest dziecinnie prosta, wystarczy poprawic naciagniecie gryfu. jeśli na
pozostalych to wnioskuje po tym co napisales ze było w porzadku.a w tym wypadku
doradzilbym wymiane wszystkich progow, bo te się mogly zuzyc najzwyczajniej w
swiecie
Sprawdz najpierw czy pretem nie da się tego zniwelowac.Moze szlif progow coś
pomoze jeśli nie to proponuje nabicie progow
mroku- jak byłem u lutnika to zaczął przez ścierę walić młotkiem w
progi. Myślałem ze zejdę na zawał 😛
Progi na oko sa w stanie nienaruszonym, a nie jest to też wina pretu, bo
lutnik powiedział ze bas wyregulowany jest dobrze, nawet przy wysokości strun
nie ma co dużo majstrować.
Herpetolog- a czy zamiast wymiany nie wystarczyło by ją wyrównać u lutnika
szlifierą cz czymś i znowu nabić progi?
Pewnie by wystarczyło. No i przydałoby się, żebyś teraz już zaczął
nacierać ją regularnie jakimś olejem lnianym czy czymś. Nawet
niewysezonowane drewno nie rozeschnie się, jak się je będzie
zabezpieczać.
czyli jak będę smarował olejem to się nie będzie dalej sezonować i
deformować?
A nie lepiej np. poczekać aż się wysezonuje do końca i dopiero wtedy
zeszlifować? ma to sens?
a skąd wiesz, jak długo będzie się sezonować? Niektórzy uważają, że
drewno jest dobrze ułożone po siedmiu latach leżakowania, inni że po
dwunastu. Drewno się odkształca, gdy zmienia się jego wilgotność. Olej
zabezpiecza zarówno przed łapaniem wilgoci, jak i przed wysychaniem. Moim
zdaniem wystarczyłby lekki szlif progów na razie. A ze szlifem podstrunnicy
można zaczekać wtedy do wymiany progów w ogóle.
progi szlifowałem sam – to nie jest wielka filozofia.
Jeśli olej zabezpiecza przed wysychaniem drewna to jaki ma sens to smarowac?Jak
ono ma wtedy się wysezonowac?Sezonowanie drewna nie polega na tym żeby to
lezalo i sobie schlo,to bardziej zlozony etap.Drewno na instrumenty powinno
mieć dużo mniej niż 10% wilgotnosci.Szczeze powiedziawszy jeśli drewno na tym
instrumencie dopiero wysycha to ten bas już się do niczego nie nadaje.Naciag
strun i preta powoduje ciagle wypaczanie tego gryfu.
Dobrze wysezonowane i pozniej zabezpieczone drewno nigdy się nie odksztalci pod
wplywem wilgotnosci.
Dobrze wysezonowane (suche)drewno nie zmienia swojej wilgotnosci.
ano sens jest taki, że chyba w żadnej taniej gitarze drewno nie jest solidnie
wysezonowane. I albo się je zabezpieczy przed odkształcaniem, albo gryf
zacznie przypominać kształtem saksofon. Jeśli się trzymać Twojej teorii,
to żaden bas poniżej 6000zł się do niczego nie nadaje.
Bzdura. Oczywiście, że zmienia wilgotność. Po prostu troszkę mniej się z
czasem odkształca. Niby po co w futerałach ze starymi skrzypcami,
kontrabasami, czy gitarami klasycznymi montuje się tzw humidifiery? Tak dla
jaj? Nie, bo jak drewno za bardzo wyschnie, to popęka. Więc jest to cecha nie
tylko Klejpullowego RockBassa, ale i Stradivariusów czy Gibsonów z lat
50.
Czlowieku o czym TY piszesz.Zwroc uwage na jedna rzecz w konstrukcji i sposobie
zabezpieczania np kontrabasu a RockBassa a zrozumiesz dlaczego montuje się te
mierniki.
A co do basów ponizej 6000 tys to dobrze wiesz jak sprawa wyglada,sa buble ale
i perelke tez można trafic.Pozdrawiam
No to jeszcze raz:
BZDURA. Kup 300-letnie skrzypce i połóż je na rok gdzieś w okolicy okna i
kaloryfera. Konstrukcja konstrukcją, a każde drewno zmienia wilgotność w
zależności od wilgotności otoczenia. I każde pęcznieje, kiedy jest
bardziej wilgotne, a kurczy się, gdy schnie. Maleje tylko – TROCHĘ – stopień
tych odkształceń. Gdyby było tak, jak Ty twierdzisz, instrumentów
zrobionych z dobrze wysezonowanego drewna nie trzebaby w ogóle lakierować ani
woskować.
Oczywiście stopień tych zmian zależy w dużym stopniu od gatunku, ułożenia
słojów, różnicy w gęstości i porowatości między przyrostami letnimi i
zimowymi itd… Ale każde niezabezpieczone drewno reaguje na zmiany
wilgotności, i zabezpieczenie go przed takowymi bywa konieczne.
Chodzilo mi o to ze nie zmienia wilgotnosci w taki sposob żeby zaraz wszystko
się wyginalo w kazda strone.Przy instrumentach solid body praktycznie to jest
nie zauwazalne.Oczywiscie co innego przy instrumentach akustycznych.Washburn
kiedyś robil dechy z koriny , które nie byly w ogóle zabezpieczane bo podobno to
mialo wplyw na brzmienie.
ha, bo korina jest drewnem bardzo jednolitym i gęstym – trochę podobnie do
buku. I faktycznie ma to wpływ na brzmienie, czy drewno jest czymś pokryte
czy nie.
Rzeczywiście starsze, ułożone drewno nie odkształca się tak mocno przy
zmianach wilgotności – i właśnie to pisałem w poprzednich postach. Jednak,
jeśli chodzi o właśnie podstrunnicę i wysokość progów, to już ułamek
milimetra potrafi być problemem. A ciężko oczekiwać od dalekowschodnich
wytwórni gitar, że będą robić instrumenty z lutniczego, latami
sezonowanego drewna. Dlatego trzeba zadbać o to samemu – a nasączenie
podstrunnicy olejem jest proste i skuteczne.
Dobra starczy tych wywodow z mojej i twojej strony .Wiemy o co chodzi.A koledze
od RockBassa chodzilo o coś innego.Jeśli mamy podstrunnice z palisandru to
bardzo wskazane jest nacierac ja olejem(palisander to lubi)a co do tego gryfu
kolegi to wydaje mi się ze pozadna regulacja coś zmieni albo może zmiana strun
na inny rozmiar(grubszy)
Nie no jak pisdałem, lutnik powiedział że jest dobrze bas wyregulowany. Co
do tego smarowania- jak to wcierać, ile i co jaki czas? I czy pomoże to
podstrunnicy że tylko zatrzyma proces deformacji czy tez w jakimś stopniu
naprawi ją?
Na poczatek szlif progow,nie pomoze,choc powinno,sciaganie progow szlif
podstrunnicy,nie pomoze – ognisko poki jeszcze jest sezon.
a tak powaznie,w instrumencie tej „klasy”,wymiana podstrunnicy to strata
kasy.
nawilzanie podstrunnicy w zaden sposob jej nie naprawi,co najwyzej zabezpieczy
przed nadmiernym wysychaniem drewna,kilka kropel oleju lnienego rownomiernie
rozsmarowac,jeżeli jest b.sucha powtorzyc,przetrzec bawelniana
szmatka,ewentualnie wyskrobac nadmierna ilosc , która się przyklei do progow w
miejscu nabicia progu.
powtarzac co kwartal,można tez przeczyscic przestrzen miedzy progami,ale to już
trzeba umiejetnie i nigdy w poprzek podstrunnicy!!!
wiesz, jeśli wymiana będzie koło 300zł kosztować to to prędzej czy
później zrobię, jestem do basu przywiązany, podoba mi się brzmienie i
wygląd, a nie zapowiada się bym kupił w niedługiej przyszłości nowy bas
(predzej głowę + paczkę) wiec póki co mogę inwestować w wymianę
postrunnicy czy przystawek 😉
Ja mam podobne pytanie co do mojego gryfu:
Sprawdzając przycisniętą w dwóch punktach struną gryf po stronie struny G
wygląda następująco:
1-6 próg – pośrodku jest szczelina – gryf wygięty
4-12 próg – struna leży na progach – gryf albo płaski albo lekki garb
12-24 próg – szczelina jest – gryf wygięty
Przy spojrzeniu na gryf odkształcenie jest praktycznie niezauważalne (trzeba
się bardzo dokładnie przyjrzeć by je zauwazyć).
Objawy przy ustawieniu niewielkiego reliefu i dość niskiej akcji (rzędu
1,5-2mm) brzęczą 4 i 5 próg struny G, 4,5,6 struny D i 5 na A. ŻADNE inne
progi nie brzęczą. Na razie nie jest to szczególnie upierdliwe, ale jednak
problem jest.
I teraz pytanie – czy reklamować? Bo nie chcę sytuacji, gdy serwisanci to
oleją, powiedzą że za nisko struny ustawiłem i bas będzie tylko jeździł
tam i z powrotem.
Moim zdaniem to jest wszystko ok.Nawet nie podales marki tego basa.Gryf przy
basie nigdy nie może być prosty.Jeśli będzie prosty to przy kazdym ekspresyjnym
uderzeniu obijesz strune o progi.Chyba ze jestes kobieta i muskasz struny jak
aniol.Zawsze trzeba znaleźć kompromis miedzy wygieciem gryfu a wysokoscia
strun.POzdrawiam
Rob Flyn – gryf JEST wygięty, tylko nierównomiernie (jak to wygląda
napisałem). Rozumiem tez, jakby na wszystkich strunach brzęczały początkowe
3 progi, bo to jest typowy objaw zbyt prostego gryfu. A akurat na pierwszych
trzech to jakbym mocno nie tłukł nie brzęczy. Brzęczą 4,5,6 próg, w
dodatku tylko po jednej stronie gryfu (bo na B i E nie brzęczy, a na A
brzęczy dość lekko).
Bas to Ibanez btb555
To mamy problem bo jeśli to Ibanez to pewnie w serwisie cie oleja.Moim zdaniem
podnies trochę te struny , które brzecza 2 mm nad gryfem to bardzo dobra
akcja,nie wiele basów da się tak ustawic i to dużo drozszych.Pozdrawiam
Tak, tyle że 3 miechy temu zanim zaczęło się to tworzyć w ramach
eksperymentu „jak nisko się da” (normalnie nie lubię tak nisko mieć bo kijowo
się gra) połozyłem strunę G na lekko ponad 1mm bez brzęczeń tłumiących
strunę.
No i problem, że jak już się zrobiło to będzie się robić dalej, nawet
jak dam na szlif to znowu się garb zrobi i znów do szlifu.