Przewodnik oprowadza wycieczkę po parku narodowym i przynudza:-Tutaj po lewej…

Przewodnik oprowadza wycieczkę po parku narodowym i przynudza:

-Tutaj po lewej mamy zagajnik sosnowy…. A tam po prawej widzimy szpaler
dębowy z XVIII wieku…

Idą dalej, a tam polana cała uwalona w kale. No i ludzie zaczynają się
dopytywać skąd tu tyle tego się wzięło. A przewodnik na to:

-A, bo wiecie moi mili państwo, bo jest taka legenda. Dawno, dawno temu stało
sobie wielkie zamczysko. W zamku owym mieszkał potężny król wraz ze swoją
żoną. No i pewnego dnia, królowa urodziła córeczkę, która wyrosła na
bardzo urodziwą królewnę. No i jak to było wtedy w zwyczaju, gdy królewna
podrosła, jej ojciec król urządził wielki turniej rycerski, a jego
zwycięzca miał pojąć ową królewnę za żonę. No i oni tam wojowali,
wojowali, wojowali, i tak się niefortunnie złożyło, że zwycięzcą
turnieju został taki paskudny i okrutny gnom. Królewna za żadne skarby nie
chciała go poślubić, więc za karę zamknięto ją w takiej wielkiej wieży,
gdzie płakała, płakała, płakała i umarła. No i to już koniec tej
historii.

Ludzie stoją przy tej polanie, patrzą na siebie, ogłupiali do reszty. W
końcu ktoś z tłumu przemawia:

-No dobrze… Ale skąd tu tyle gówna!?

-A nie wiem, pewnie ktoś nasrał!

Inni czytali również