Mam problem z otworem od śrubki, lepiej zaczne od począku…
Do basa kupiłem lockery na pasek (te co trzymają pasek by nie wyleciał). I
wtedy wkręcałem dopasowaną do lockera śrubke, lecz gdy to robiłem jakimś
cudem śrubka się skrzywiła a ja ją tak wkręcałem 😛 Potem to
zauważyłem, i zmieniłem ja na nowa, ale było za późno. Zauważyłem że
otwór w gitarze jest na końcu większy od śruby i teraz jak gram na stojaka
(gdzie ciężar jest trzymany na pasku), to śruba wychodzi z otworu. Nie cała
ale może 1/5 albo 1/6 część śruby, i pod koniec dnia muszę ją znowu
wkręcać co mnie wkurza…
Teraźniejszo wkładam tam małe patyczki z zapałek które nożem ucinam, ale
to niedziała a niechce za dużo patyczków wkłądać.
Proszę o HELP!!!
Mam problem z otworem od śrubki, co mogę zrobić?
Co może być przyczyną problemu z lockery na pasek do mojego basu?
Czy ktoś miał podobny problem z wkręcaniem śrubki do lockera na pasek basowy?
Jak mogę rozwiązać problem z wypychającą się śrubką z otworu?
Czy ktoś zna skuteczne rozwiązanie na problem z otworem od śrubki w basie?
Czy ktoś miał problem z wkręcaniem śruby do lockera i jak to rozwiązał?
Co jest najlepszym sposobem na naprawę otworu od śruby w gitarze basowej?
Czy jest inna metoda niż wkładanie patyczków z zapałek do otworu, aby utrzymać śrubkę na miejscu?
Czy ktoś może pomóc mi w rozwiązaniu problemu z otworem od śrubki w moim basie?
Jakie są najskuteczniejsze sposoby na naprawę problemu z utrzymywaniem śruby na miejscu w basie?
Nawal tam kleju, zapałkę wepchnij, w to wkręć śrubę z kołkiem na
straplocka, nadmiar kleju który wypłynie zetrzyj.
A uda się potem ten klej usunąć, jakbym na przykład chciał sprzedać lub
coś?
A po co chcesz usuwać?
Pozbądź się tego, co wyjdzie na wierzch, dokręć kołek i niczego nie
będzie widać nawet. Jakbyś sprzedawał, to taka naprawa nie jest w sumie
wadą, bo wielu potwierdza, że kołki siedzą znacznie mocniej… 😀
P.S. Technicznie rzecz biorąc, to są wkręty, a nie śruby – zapamiętaj, a
nie będziesz się musiał użerać z poczuciem wyższości panów w
Praktikerze 😀
Przykręć na oryginalne wkręty. To raz. Dwa – patyczki i zapałki to bzdura.
W przypadku mojego wiosła powodowały tylko jeszcze większe rozpychanie
dziury. Najlepsza jest kapka Kropelki albo jeszcze lepiej Butaprenu.
U mnie zapałki działają, także nie mów, że to bzdura. Można użyć
także wykałaczek drewnianych.
Miałem podobny problem i nalanie odrobiny WIKOLU (klej do drewna) na śrubę i
zwyczajne wkręcenie jej załatwia sprawę. Wikol formuje się w gwint w
rozepchanych miejscach i normalnie można wkręcać i wykręcać później.
Hmmm, niewiem co myśleć bo to drogi bas, Fender którego kupiłem za dobre
600 coś funtów, na złotówki to około 3, 000zł… A więc szkoda tak
jakoś nieumyślnie zniszczyć bas który ma z 3/4 miesiące :/, i dlatego
szukam jakiś łagodny sposób. A więc niejestem pewien jeszcze czy klej czy
może coś jeszcze…
Są jeszcze inne sposoby??
Butapren moim zdaniem to najdelikatniejszy sposob. W moim fenderze, , który
kosztuje 3x tyle co Twoj pomogl właśnie ten klej kiedy zapalki czy wykalaczki
tylko pogarszaly sprawe.
Przecież nie zniszczysz w ten sposób wiesła…wklej tam kawałek drewna i
wkręć wkręt… co za problem?
hehe widzę, że nie tylko mi się tak stało, ale u mnie to inna sprawa.
Najpierw rozwierciłem otwór wiertłem 3(wyrównałem delikatnie, wyjąłem
wszystkie resztki drewna). Nasteepnie nalałem kleju do drewna(chyba zwykły
wikol, do klejenia mebli, coś mi zostało jak w pokoju meble skręcałem, a
nie chciało mi się brać od ojca jakiś klei do klejenia schodów…) potem
włożyłem odpowiednio przycięte kawałki wykałaczek (zapałki są za
miękkie i szybko się rozpiżdżają), ładnie się wszystko ułożyło,
wypełniło otwór. Nadmiar kleju wypłynął, wytarłem go, potem nowy wkręt,
musiałem trochę główkę zeszlifować żeby się zmieścił w kołku od
strapa. Jak wszystko wyschło wywierciłem otwór na 2/5 wkręta i wkręciłem
wszystko jak należy. Musze powiedzieć, że do dziś trzyma jak w nowym
drewnie i nie luzuje ani trochę. Patenty z zapałkami, klejami tez są dobre,
ale u mnie się to nie sprawdziło. Postanowiłem zrobić raz, a porządnie i
jest jak nowe.
Pubass właśnie tak, tylko zamiast wykałaczek drewniany kołek wkleić i git.
No też prawda, ale się nie chciało robić, wykałaczki tak się skleiły,
że za cholerę ich nie ruszysz. A kołek to kołek, jak mu klej nie spasi to
może się obkrecic(jak klej nie daj boże puści….) Tylko radze potem
wywiercić dziurę na wkręta, po primo prosto pójdzie, a po drugie primo
mniej prawdopodobne, że drewno Ci pęknie(w co wątpię, ale kto o bas nie
dba)…
ok. Spróbujemy zobaczymy.