Witam
Problem jest następujący – gram ja Wam sobie tak przez 20min i nagle trzask
(jakby dżeka wyciągano z gniazda tylko trochę cichszy. Sam wzmacniacz nadal
działa ale dźwięku nie ma. Co to może być? Coś z zasilaniem? (bo trochę
się grzeje), czy może końcówka mocy?, może coś innego?
I kolejne pytania już trudniejsze:
Ile to może kosztować?
Czy warto to naprawiać skoro za 2-3mce miał być sprzedawany?
Czy mam problem z moim Line 6 Lowdown 300?
Czy ktokolwiek miał podobny problem z tym wzmacniaczem?
Co może być przyczyną tego trzasku, który usłyszałem podczas grania na nim?
Czy problem wynika ze źródła zasilania lub końcówki mocy?
Czy istnieje sposób na naprawienie tego problemu, czy muszę wymienić cały wzmacniacz?
Czy ktoś może polecić mi dobrego specjalistę od naprawy wzmacniaczy basowych?
Czy wie ktoś, ile będzie kosztować naprawa mojego Line 6 Lowdown 300?
Czy warto naprawić ten wzmacniacz, jeśli planuję go sprzedać w ciągu 2-3 miesięcy?
Czy ten problem z moim wzmacniaczem może mieć wpływ na jakość dźwięku, który uzyskuję podczas grania?
Czy ktoś ma jakieś wskazówki dotyczące utrzymania mojego wzmacniacza w dobrym stanie, aby uniknąć podobnych problemów w przyszłości?
Sprawdzałeś bezpiecznik?
TAK jest ok. Gdyby to było to, to w ogóle by nie zagrał (chyba)
Po 20 minutach przestał grać i już nie ruszył po ponownym uruchomieniu czy
za każdym razem jak go odpalasz gra 20 minut po czym odmawia współpracy?
Rozumiem, że awarię gitary czy kabla już wykluczyłeś podpinając się do
innego wzmacniacza?
Niektóre wzmacniacze mają osobny bezpiecznik na końcówce mocy. Nawet jak go
wywali to preamp i wyjścia liniowe nadal mogą działać (mój SWR tak ma na
ten przykład). W instrukcji do LD nie podają takiej informacji, ale może
warto to sprawdzić. Jeśli jest już po gwarancji to otwórz go i poszukaj czy
nie ma w środku gdzieś przepalonego bezpiecznika. A jak jest na gwarancji to
nic nie rób na własną ręką – oddaj do sklepu i niech się tym zajmą.
Po 20 minutach przestał grać i już nie ruszył po ponownym uruchomieniu.
Włączyć się włączy ale nie gra. Ewidentnie coś jest z piecem. Otworze i
dam znać 🙂
Miałem coś takiego kiedyś w domowym piecyku po wyjęciu kabla przy
włączonym piecu, poszła końcówka mocy (koszt części do wymiany: poniżej
złotówki) i jakaś część jeszcze. Naprawiał mi to znajomy znajomego i po
naprawie charczało co jakiś czas, aż w końcu zepsuło się znowu. Dałem do
serwisu i naprawili mi to porządnie.
Okazuje się ze bezpiecznik jest cały. Moze to coś z chłodzeniem?
Jakby to było chłodzenie, to po ostygnięciu by ruszył.
Jednak poszła końcówka mocy 🙂
Czyli wreszcie kupujesz Orange’a? ;D
Tak! Po trudach i znoju mnóstwa pytań dorobiłam się xD