Joł! Jako, że postanowiłem wreszcie zrobić kurs i zdobyć to uprawnienie i jako, że w pewnym wątku offtopowym zrodziła się chaotyczna dyskusja na ten temat to postanowiłem, że założę wątek takowy. Ciekawi mnie: – Jakie są Wasze odczucia w związku z prowadzeniem auta? Czy to dla Was trudne, czy proste i dlaczego? – Jakie macie doświadczenia, ciekawe albo śmieszne sytuacje, anegdotki związane z kursem i oczywiście egzaminami? – Z jakich powodów i po raz który oblaliście egzamin? – Jakie mieliście Ciekawe sytuacje na drodze mając już prawo jazdy? – Wasze rady co do egzaminów, jazdy, i sytuacjach na drogach – czego się przestrzagać? Na co uważać? Jakie niespodzianki czychają na nas na trasie? – Jak się uczyliście teorii? Bo dla mnie to koszmar – nie licząc tego, że ponad połowa pytań jest prostych i logicznych to nie które są tak bezsensu i tak nie logiczne są na nie odpowiedzi, że aż się boję tej teorii… – Mieliście już jakieś mandaty? Jeśli tak to za co? 😉 – Mieliście jakies wypadki, stłuczki, kolizje, sytuacje podbramkowe? Opiszcie je! – Jakie przepisy Was najbardziej wkurzają, a jakie są najbardziej absurdalne według Was? – Jakie macie fury? 🙂 – Jakimi furami mieliście przyjemność i nieprzyjemność już jeździć i jakie macie odczucia co do każdego z tych aut? – Jaki polecacie samochód na początek? Coś ekonomicznego, taniego i małego? Może stara Micra? Wklejajcie tu też ciekawe rzeczy, materiały, filmiki, strony znalezione w czeluściach internetu na tematy prawojazdowe 😉 Na zachętę piosenka Kazika, równie dobra jak reszta jego kawałków z tej rewelacyjnej płyty „Oddalenie”: https://www.youtube.com/watch?v=EwByD7udzJc No ciekawe co powiecie 🙂 Napewno Mazdah ma do opowiedzenia parę ciekawych sytuacji jak to jechał z przyczepą bez hamulców w górach itp 😉 Więc zapraszam i czekam na Wasze wypowiedzi… A później sam też coś poopowiadam 😉 Zaczynajmy więc! 🙂 pzdr. zapraszam do posłuchania i komentowania moich basowych wypocin ———>
www.myspace.com/qbanez
https://www.youtube.com/ibanezbassr400
Jakie są moje odczucia w związku z prowadzeniem auta?
Uważam, że prowadzenie auta jest trudne czy proste i dlaczego.
Jakie doświadczenia mam związane z kursem i egzaminami na prawo jazdy?
Jakie sytuacje na drodze były dla mnie ciekawe, a jakie śmieszne?
Dlaczego lub po jakich powodach nie udało mi się zdać egzaminu na prawo jazdy?
Jakie rady mam co do egzaminów, jazdy, i sytuacji na drodze, czego należy przestrzegać i na co uważać?
Jakie niespodzianki czyhają na mnie na drodze?
Jak się uczyłem teorii na prawo jazdy?
Czy otrzymałem już jakieś mandaty za naruszenie przepisów drogowych i za co?
Czy miałem już jakieś wypadki, stłuczki, kolizje lub sytuacje podbramkowe na drodze i jak je przeżyłem?
w sumie masz rację bo instruktor też mi właśnie o tym napomknął kiedyś .
Już sam nie wiem bo czeka mnie drugi termin ,za pierwszym razem wyjeżdżam z
placu na miasto „panie mirku pierwszy błąd” eee jaki błąd dawaj pierwszy
bieg i drugi… ” panie mirku drugi błąd” tak tak nie włączone świała
mijania ,i kontynuowałem jazdę pomimo niezdania bo w tym wypadku błąd nie
był rażący ,i co… i rewelacja ale egz w plecy 🙂 to taka dobra mina do
złej gry bo jestem do tej pory wściekły ,na drugi termin przyjdę raczej
spokojny, raczej bo na widok budynku WORDU będę szukał toalety
generalnie mam odczucia też takie że wszystko jest cymes doputy dopóki nie
zrobi się pierwszego błędu lub będzie się w trudnej sytuacji ,z tego
punktu najłatwiej się zaciąć i oblać
Qba współczuje Ci strasznie ;/ przesrane musi być tak oblać. Z tego
coczytałem przed swoim egzaminem pamiętam, że można oblać jeśli
przekroczy się prędkość o 20 kmph, Ty tylko 10 więc dosyć potężna
kijoza.
Jigsaw dobrze gadasz o tych pasach. Z pierwszym błędem też racja, bo
myślisz o drugim, aż go w końcu zrobisz. 😀 Zrobiłem swój pierwszy błąd
50m za WORDem, a egzamin oblałem 40 minut później.
23.04 AD 2009 godz 10:00. Chwila prawdy.
Mi instruktor mówił, że tak +10% do obecnej Twojej prędkości, to się nikt
nie przyczepi, a więcej mogą uwalić.
Ja tam dzisiaj zaczynam kurs.
Niby najlepsza szkoła w Kołobrzegu …
Zobaczymy co z tego wyjdzie …
Siedzę na zaocznych teraz, to się dogadam z gościem, zęby jak najwięcej
czasu z wolnego tygodnia wykorzystać na kurs 😀
No i pytanie takie.
Robić szybko, znaczy się poświecić cały wolny czas na kurs, czy na
przykład jeden wykład na tydzień ?
BORG – Sugeruję wykłady zrobić szybko i z głowy. To nie są trudne rzeczy –
jak będziesz chodził i słuchał, no i jeśli ta szkoła jest dobra to tak
samo się nauczysz w tydzień, jak i w półtora miecha. Lepiej zrobić szybko
i zacząć jazdy. Szkoda życia 😉
Jazdy staraj się robić po max 2 godziny dziennie, bo 3 godziny już
wykańczają dość konkretnie umysł i nogi. Najlepiej co drugi dzień.
Chociaż nie ma na to reguły jakiejś konkretnej. Powodzenia!
Co do oblewania za pierdoły – to macie rację – przesrane. Tym bardziej jak
się potrafi jeździć na luzaka, bezstresowo i bezproblemowo. Każdemu się
zdarzy przejchać po ciągłej. Moim zdaniem ten egzaminator miał po prostu
parę osób oblać i musiał wyrobić normę. Jak nie to, to co innego by
znalazł. Ponoć jak nie mają haka to stwierdzają po egzaminie, że gdzieś
tam nie popatrzyłeś w lusterka i czapka…
Jak za trzecim razem nie zdam to daję za wygraną.
Powodzenia Wam życzę.
pozdrawiam.
za moich czasów a prawko mam od końca 2004 (31.12) to ciężko było zdać,
mi się udało za 3cim razem, a i tak przez plac przeszły 3/8 osób a zdało 2
w tym ja i taka laska, nie wiem jak jest teraz, ale potrafili się wtedy byle
czego czepić, dodatkowo miałem utrudnione zdawanie, bo uczyłem się na
maluchu i polonezie w technikum bo taniej, a potem dopiero lekcje na punto, ale
jeździć to i tak człowiek się uczy dopiero po tym jak zda i kupi sobie
samochód
Wykłady są TRVE. Ja nie miałem żadnego, instruktor powiedział tylko
„Niuniek ku^wa, po co Ci wykłady skoro będę to samo gadał na jeździe?”
Facet miał trochę rację, a ja bez teorii na wykładach jeżdżę już rok, i
jakoś nikt nie narzeka.
Man niemiły komunikat dla basoofkowiczów ze śląska ,zastanówcie się czy
chcecie robić prawko w WORD w Katowicach ,gdyż ja dziś po zdaniu teorii
dostałem termin praktycznego na 20 maja czyli w przypadku nie zdania można
się nie wyrobić na 6 miesięczny okres ważności egzaminu teoretycznego !
Zdaję w katosach ponieważ centrum i trasy znam dobrze ,tyle
ps .macie do wyboru Tychy ,Bytom ,Dąbrowe górniczą i Gliwice oprócz
Katowic
Jigsaw z tymi 6 miesiącami to jest taki manewr: jakiś przepis mówi że nie
można czekać na egzamin więcej niż miesiąc (przynajmniej tak było w
Radomiu) i jak Ci się kończy czas to piszesz odwołanie i zazwyczaj
przedłużają okres ważności teorii.
„Ech, nieraz takie tumany mają to prawko, że nie wiem jakim oni códem
zdali… A uczciwy człowiek, który potrafi jeździć – tego oblewają”
Taka pewnośc w siebie ? Sorry, ale wydaje mi się, że potrafić jeździć to
będziesz jak pojeździsz przynajmniej te kilka miesięcy i nabierzesz
doświadczenia. PS. W sobote miałem praktyke, na szczęscie udało się zdać i
to za pierwszym razem 🙂
Eee tam wymyślacie. A co do tego Qubanez co Ty zrobiłeś z tą ciągłą
linią to miał prawo Cie oblać i w sumie musiał. Zrobiłeś z*bany manewr i
d*pa. Chamsko się może zachował ze Ci pozno kazał skręcać czy zmieniać
pas, nie pamietam już dokładnie tej sytuacji która opisywałeś. A co do
kursów róbcie każdy jak chce. Ja miałem je totalnie w nosie tak jak
egzamin. Kursy skończyłem w czerwcu, na początku jakoś. Pozniej w połowie
sierpnia miałem teorie, a nastepnie zapisaly mnie na praktyke na jakoś 13
października. No i na oba egzaminy poszedłem mając w nosie to czy zdam czy
nie i się udało. A ze ostatnią jazde miałem w czerwcu, a egzamin w
pazdzierniku to w nocy przed egzaminem przejechałem się z tatą po osiedlu z
40 minut i dopiero mi pokazał jak się powinno jechać. Eee niech każdy robi
jak chce bo nie ma jakiś sprawdzonych sposobów na zdanie egzaminu. Ja
zrobiłem odstępstwo od wszelkich norm z tym moim zdawaniem i się udało
😀
TO jest takie długie ze nikt nie przeczyta O.
Za dużo kasiory Pan masz? =O
———————————–
Wałcz / Piła – basista szuka zespołu!
Nie mam kasy. Ale jakoś mi nie zalezało. Jedynie głupio było bo siostra tez
zdała za pierwszym razem. Ale tak czy siak miałem na to zwis jak na
wiekszość takich bzdur.
luz to generalnie lekarstwo na ten cały cyrk egzaminacyjny ,gorzej jak w moim
przypadku od tego zależy awans w pracy a egz wyznaczyli mi za 2 miechy ,swoją
drogą na teorie przyjechałem samochodem
Sama przyjemność.
Zdałem za 1 razem
Tego nie da się przewidzieć dlatego oczy otwarte !
Rondo z sygnalizacją świetlną
Osobiście OPEL OMEGA FL (potocznie nazywane C) 2.6 V6 177KM
Audi Q7 VW Touareg odczucia ? Sprzedaje dom kupuje taki samochód
Żeby nauczyć się jeździć Cinquecento, zawsze będzie Cię stać na
zatankowanie a, że wstyd no to co ?
Kolega ma racje 🙂 do takich spraw warto podchodzic na pełnym luzie, poniewaz
to nie jest jakaś sprawa zycia lub smierci. Mam prawko na motor, samochod i
zestaw z naczepą i za kazdym razem podchodzilem do tego calkowicie na luzie
:D! Jaki kolwiek stres jest niewskazany 😀 bo te cwaniaki ( egzaminatorzy) to
wyczuwaja takie sprawy 😛 jak ci noo ee dementorzy xD!! dlatego warto wrzucic
na luz, nie dawac sobie wcisnac bzdzur. Mowic jak coś jest nie tak np:
niewidoczne znaki poziome: linie bezwzglednego zatrzymania, wysepki itd bo u
nas w kraju to chyba maluje się to wszystko farba olejna 🙁 Trzeba tez zwroci
uwage na te samochodzy egzaminacyjne. U mnie sa to np Fiaty Panda :/ i naprawdę
sprzeglo , które bierze z samej góry to normalka, a rozchwiany gaz lub hamulec
wcale nie pomagaja 🙁 Teraz maja wejsc nowe przepisy, wiec radze jeszcze teraz
zapisywac się na kursy itd bo jednak stare zasady sa o wiele luzniejsze. 😀 Ah
no i ogolnie mowic co wlaczamy itd, bo czasami może nam ktoś wcisnac ze tego
nie zrobilismy a pamietajmy ze to się nagrywa!! Wiec pozniej w razie odwolania
się od decyzji to my mamy tzw „plecy”. Ahh co do teorii to po prostu radze
wykuc 😀 bo myslenie na teorii jest niewskazane 😀
Kolega coś pisal o malym ekonomicznym aucie hmm.. z autopsji polecam Suzuki
Swift Mk2 albo Mk3 w wersji GTI. 101/110 koni w autku wazacym 750kg daje
niesamowite wrazenia z jazdy, a nalezy wziac pod uwage to iz naprawdę Swifty
nie psuja się i sa naprawdę trwale. Obecnie mam C4 Loeb Edition, a prawko od
5/6 miesiecy i mogę osobiscie stwierdzic ze nowe auta gdzie mamy elektrycznie
wspomagane sprzeglo i gaz moga stanowic problem dla tych którzy wysmigali 30
godzin na Pandach, Renówkach itp, poniewaz te nowsze auta nie wybaczaja bledow
🙁 w sensie takim iz np niedocisniecie sprzegla, albo za szybkie go puszczenie
od razu powoduje start jak na torze wyscigowym 😀 Mnie osobiscie było trudno
się przyzwyczaic do tego :/ ale jest tego spory plus 🙂 nie gasna tak latwo. W
czasie zmiany biegow mozemy od razu zwolnic sprzeglo bez robienia wahadlowego
ruchu gaz/ sprzeglo bo sprzeglo wraca samo i to w takim stopniu jak dociskamy
gaz 😀 wiec jakiś plus jest!
Pozdrawiam!
oo to Koledzie pali ta Omega sporo 😀 chyba jak kazda…
Q7 bym się przejechal :D! z checia, bo Tuarega to miałem przyjemnosc objechac
😀 i moim zdaniem Passat po prostu, tylko troszke wyzszy.
Moja znajoma wzięła podwójną dawkę jakiegoś mocnego leku uspokajającego
przed egzaminem. Prawie zasnęła (a raczej odpadła), ale zdała.
Slowhand – Ciękol to zło, już wolę mojego Citroena AX. Ma 14 lat i sprawny
silnik. Odpala nawet w mrozie za pierwszym podejsciem. Za 80zł mogę pojechać
z Piły do Słupska i z powrotem.
Tylko ostatnio coś zawieszenie szwankuje. Jeżdżę nim rok, i tylko radia
brakuje.
Male Cytrynki sa fajne :))! AX, Saxo w wersji VTS :D! o tak! Citroen<3
Mój znajomy odwrotnie zrobił. Wypił dwa redbulle przed samym egzaminem
:O
Nie mogę zrozumieć dla czego to zrobił, ale on twierdzi, że to dzięki temu
zdał…
A co do egzaminów – oto elka egzaminacyjna na rondzie w Białystoku:
http://www.images49.fotosik.pl/88/e9caedcf67300ae2med.jpg😀
Bez świateł jest, czy mi się zdaje? 😛 Te redbulle to trochę bez sensu,
bardziej narwany musiał być, no i w razie czego, pewnie przyłożyłby
egzaminatorowi ;P
Zapewniam Cię, że brak świateł to nie jedyne i na pewno mniejsze
przewinienie z dwóch widocznych na tej focie 😛
Qbanez: czegoś takiego to jeszcze nie widziałem. To na bank jest
egzaminacyjna? Bo to żółte wygląda jak reklama ośrodka.
Na żółtej naklejce jest napisane „POJAZD EGZAMINACYJNY”.
Tak jak tu:
http://www.word.bialystok.pl/images/pojazdy/mini/micra01.jpgMam 100% pewności, że to Lka egzaminacyjna 🙂
to na pewno jest Lka a poza tym drzwi kierowcy są otwarte 😀 co za baran
jechał tym samochodem ;| pojebie mnie….
pod prąd na rondzie!? co za typ to był to nie wiem, chyba jakiś wybitny albo
blond laseczka z tipsami jak jola rutowicz i podobną zawartością czaszki
😀
W Radomiu nie ma takich naklejek tylko same numerki i mnie to zmyliło. W takim
razie nie pozazdroszczę głupoty i reakcji egzaminatora.
Ja też się napoiłem wyciągiem z jąder byka…;)
Dzrzwi otwarte, bo widać, jak kierowca (kierownica? 😛 ) wysiada, żeby się
zamienic na miejsca z egzaminatorm. :p
Ta elka zjechała z ronda czy stoi na rondzie? Jeśli jest na rondzie, to chyba
jedzie nie w tą stronę :O
———————————–
Wałcz / Piła – basista szuka zespołu!
a może to taki nowy manewr – przejedź rondo tyłem 😀
No Panowie. I Panie.
Miałem wczoraj trzecie podejście(każde poprzednie było tu szczegółowo
opisane)
Więc może pokolej opowiem:
Egzamin miałem na godzinę 11:00
Najpierw o 7 rano pojechałem do Jeleniej Góry, gdzie miałem zamówione dwie
godzinki jazd ze świetnym instruktorem, który notabene nauczył mnie więcej
w 3 godziny, niż moja instruktorka z kursu w godzin 30… Pojeździłem po
Jeleniej, przypomniałem sobie plac, parkowanie itp. No i pojechaliśmy do
WORDu 10 minut przed egzaminem się tam udałem. Co dziwne to tym razem miałem
po prostu mega stres. Paraliżujący… Byłem pełen przeczuć, że nie zdam.
A zależało mi bo mam presję i muszę mieć to prawko. Gdy zobaczyłem twarz
egzaminatora, który miał grupę wcześniejszą to się cieszyłem, że na
niego nie trafiłem – gość oblewał z góry na dół każdego. Mój
egzaminator był strasznie miły i rzucił jakimś żarcikiem dla rozładowania
atmosfery 🙂
Więc zaczęło się – plac – prezentację musiałem zrobić i omówić sam, co
mnie zdziwiło, bo poprzednie dwa razy egzaminator mówił, włącz to i to,
pokaż to i to i tyle. Teraz wszystko powoli i w skupieniu pokazałem sam. Łuk
poszedł mi po prostu perfekcyjnie, tak samo i ruszenie z ręcznego – lajcik.
Siedziałem w sumie w aucie może z minutę robiąc ten łuk i podjazd. Jak po
maśle mi poszło i gość mówi – zapraszam do poczekalni, do zobaczenia w
kolejnym etapie 🙂
Na kolejny etap czekałem jakieś dwie i pół godziny co ciekawe pojawił się
ten egzaminator, którego się tak obawiałem( i słusznie, bo całą swoją
grupę oblał tego dnia z tego co wiem…)
Wsiadłem do micry sparaliżowany strachem. głowa mnie naparzała od słońca
i od stresu. Przygotowałem się do jazdy i myślę sobie – muszę się
wyluzować, bo i tak nie zdam i tak. Wyjechaliśmy na miasto, co ciekawe
zaczeliśmy jechać w stronę Sobieszowa, Piechowic, a nie w stronę Jeleniej
Góry i jej centrum. Co za tym idzie jeździłem po miejscach kompletnie mi nie
znanych. Miałem parkowanie każde zaliczone za pierwszym razem. Ale byłem w
paru miejscach, w których zgłupiałem. Raz mi silnik zgasł, bo skręcałem w
lewo, a na środku skrzyżowania musiełem dość gwałtownie zachamowac, bo
ktoś z naprzeciwka zapierniczał chyba ponad stówę i musiałem go puścić –
zapomniałem wówczas, że mam dwójkę, a nie jedynkę i dodałem gazu – efekt
– plum i silnik zgasł na środku krzyżówki. Zapaliłem błysklawicznie,
jedynka i odjazd – trwało to ułamki sekund, ale już po tym byłem pewien,
że nie zdam. Reszta egzaminu, poszła mi lajtowo, chociaż byłem w takich
uliczkach, że myślałem, że zaraz się zgubię. Gdy po 50 minutach
wjeżdżaliśmy do WORDu, zaparkowałem, gość wypełnia kartę i się pytam
„Panie nech Pan mówi prosto z mostu – zdałem?” a gość na mnie podniesionym
zirytowanym głosemdo mnie: „Przecież ani jednego błędu Pan nie zrobił!
Czemu miałbym Pana oblać? Bardzo dobry kierowca z Pana, proszę tak jeździć
na codzień jak dziś na egzaminie i będzie ok”, a ja szok! No i mam prawko
🙂
Co ciekawe na wcześniejszym egzaminie jeździło mi się dużo bardziej na
luzie, byłem dużo pewniejszy siebie, miałem wieeeele łatwiejszą trasę, a
oblałem wtedy na jakiejś prawie niewidocznej ciągłej…
Ale jestem z siebie dumny. Z mojej grupy zdałem tylko ja i kobita z mojego
miasta. 11 innych osób oblało(w tym dwie już na placu)…
Teraz tylko czekać na odbiór. A tak w ogóle – to przy odbiorze się jeszcze
płaci za coś?
Pozdrawiam i powodzenia w zdawaniu życzę.
:jack:
🙂 Jest radość 🙂
kongratulation ,w urzędzie miasta musisz zapłacić 71zł ,i dołączyć
zdjęcie paszportowe
i pamiętaj że przez pierwszy rok masz tylko limit 20pkt
acha i wpłać kasę jak najszybciej bo oni wysyłają podania do warszawy
transzami
btw i powtarza się stara prawda żeby złapać pozytywny kontakt z
egzaminatorem
Ja prawko zdałem za 4. razem i cieszę się, że mam to już za sobą.
Największą trudnością jest chyba stres, bo sama jazda samochodem to nie
jest jakaś arcytrudna rzecz. Najłatwiej jest oblać na wymuszeniu
pierwszeństwa i na pieszych.
No wreście Ci się udało 😀 Gratz.
a ja się zapisuje i od poniedziałku tj. 6.04.2009 zaczynam szkolenie;D
taa ja 6 egzamin w dupe
sex alkohol and metal
Gratulacje, Qba!
hehe. qbanez, tylko miej jakieś auto ze sprawnym klaksonem. Mi się zje.al
ostatnio i ciagle mi jacys ludzie wyjezdzaja i nawet zatrabic na nich nie mogę
🙂 tak czy inaczej gratulacje. i coz. powodzenia damionek za siodmym.
ja też zdałem za trzecim, gratki qbanez, jak kupisz auto to będziesz miał
więcej
miejsca na basy 😉 😉 🙂 i zlotowy zasięg powiększysz
___________________________________________
blebleble podpis
Qba, a ja mam inne pytanie. czy jeździleś samochodem zanim rozpoczołeś
robić prawko ?
– Jakie są Wasze odczucia w związku z prowadzeniem auta? Czy to dla Was
trudne, czy proste i dlaczego?
Trudne nie jest. Skoro tyle głąbów po ulicach jeździ, to to nie może być
trudne 😀 Wystarczy się nauczyć i już. Praktyka czyni mistrza – jak ze
wszystkim.
– Jakie macie doświadczenia, ciekawe albo śmieszne sytuacje, anegdotki
związane z kursem i oczywiście egzaminami?
Anegdotek brak. No chyba że weźmiemy pod uwagę sytuacje typu – Kuba najpierw
zmienia pas, a potem włącza kierunek… 😀
– Z jakich powodów i po raz który oblaliście egzamin?
Pierwszy raz – wyjechałem na miasto z włączonymi światłami drogowymi
(zapomniałem wyłączyć po sprawdzeniu na placyku). Zdawałem przed
południem, w pełnym słońcu. Koleś mnie ostrzegł, że nie jestem
przygotowany do jazdy w ruchu miejskim. Myślałem, że mnie nabiera i
ruszyłem. Dziękujemy 😀
Drugi raz – zawaliłem jazdę po rondzie. Źle zasygnalizowałem wjazd chyba,
czy źle pas zmieniłem. Korekta za drugim razem niewiele dała 😉
Trzeci raz – najśmieszniejszy chyba – walnąłem w pachołek na placyku przy
jeździe do tyłu po łuku. Danke szyn, auf widerzejn! 😛
Po trzecim niezdanym razie zrobiłem sobie przerwę. Mam teraz inne sprawy na
głowie.
– Jak się uczyliście teorii? Bo dla mnie to koszmar – nie licząc tego, że
ponad połowa pytań jest prostych i logicznych to nie które są tak bezsensu
i tak nie logiczne są na nie odpowiedzi, że aż się boję tej teorii…
Na blachę, a jak? Pamięć wzrokowa i tyle. Nie da się inaczej. Ale nie martw
się, teraz teoria się zmieni i nie będzie już pytań do wkuwania, ale
losowo generowane komputerowo sytuacje na drogach, na które trzeba będzie
szybko zareagować. Czyli rzecz bardziej na myślenie.
– Jakie przepisy Was najbardziej wkurzają, a jakie są najbardziej absurdalne
według Was?
Obowiązek jazdy prawym pasem. Nie rozumiem tego. Ale ja się nie znam ;P
– Jakimi furami mieliście przyjemność i nieprzyjemność już jeździć i
jakie macie odczucia co do każdego z tych aut?
Opel Corsa i Toyota Yaris – kursowe 😀 Opel fajniejszy, bardziej „męski” w
obsłudze, surowy. Toyota bardziej „babska”, delikatne sprzęgło, łatwiej
gaśnie, ale i lepsza sterowność.
– Jaki polecacie samochód na początek? Coś ekonomicznego, taniego i małego?
Może stara Micra?
Coś co mało pali. I tyle.
_________________________________
http://www.myspace.com/kumamaband
Różnymi furkami jeździłem, obecnie BMW x3 3.0d 🙂 fajne autko no i 7.7 sek
do setki 🙂
Polecam starą Micrę moja dziewczyna kiedyś taką miała, niskie koszty
eksploatacji, tzn. małe spalanie, tanie części no i co najważniejsze każdy
ją naprawi.
Dzięki wszystkim za gratulacje! Wczoraj opiłem (bo przecież nie oblałem!)
zdany egzamin szejkiem z maka – oczywiście bezalkocholowym, bo alkocholu nie
pijam 🙂
Nareszcie mam to z głowy!
Dopiero teraz zaczyna do mnie naprawdę docierać, że mam już zdany egzamin!
😀
Dzięki za gratz i za info 🙂 Co to są „transze”?
Gdzie niby taka prawda się powtarza? Bo ja z egzaminatorem (na mieście)
kontaktu nie złapałem.
Narazie muszę znaleźć pracę i uzbierać na autko. Myślę o Corsie, albo o
Cinquecento, lub o innym małym, w miarę tanim i ekonomicznym aucie. Może
ktoś jeszcze coś doradzi? Myślę, że klakson sprawny będzie, lecz na
początku na pewno nie będę trąbił zbytnio bo sam powinienem mieć zielony
listek. Jak to mówią – teraz dopiero się zacznę uczyć jeździć… 😉
Się wie 🙂 Auto to wiele nowych możliwości i wiele mniej ograniczeń 🙂
Już nie mogę się doczekać własnego auta, ale to jeszcze potrwa 🙁
Przed rozpoczęciem kursu kolega mi pokazał gdzie jest gaz, gdzie hamulec i
gdzie sprzęgło. Wytłumaczył też do czego służy to sprzęgło, bo serio
to nie miałem pojęcia nigdy do czego jest sprzęgło 😛 Wtedy także dał mi
się przejechać i parę minut się wczuwałem, przy czym zgasł mi parę razu
silnik, ale już skumałem zlekka co i jak. W sumie to można uznać, że
jeździłem 10 minut autem zanim zacząłem kurs. Na kursie 30 godzin, po
pierwszym nie zdanym dokupiłem jeszcze 5 godzin i po drugiej wtopie 2 godziny
i dzień wcześniej jeździłem autem ojca po mieście ze 3 godziny. Czyli w
sumie około 40 godzin wyjeździłem i zdałem.
Hmmmm… Ciekawe wnioski… że Cię nabiera? A tak się robi na egzaminie?
Egzaminator chyba nie ma prawa wprowadzać w błąd. Pozatym świeciła się
niebieska kontrolka, więc trzeba było spojrzeć. Jak byś ruszył z
zaciągniętym lekko ręcznym to też byś nie zauważył. Albo stres, albo
zwykłe nieprzygotowanie.
Nie dziwię się, że nie zdałeś. Od kiedy to jakkolwiek sygnalizujemy wjazd
na jakiekolwiek rondo? O_o
Czym miałbym się martwić, skoro już zdałem egzamin? A teorię zdałem
jeszcze w lutym za pierwszym podejściem. Uczyłeś się na blachę? O_o U mnie
nie było takiej opcji. Uczyłem się może dwa dni, rozwiązując po prostu
testy z płyty cd po około godzinkę dziennie, czyli w sumie z dwie godziny.
Wystarczyło aby zdać 🙂
Jak to nie rozumiesz tego? Chciałbyś jechać lewym pasem, a auta na prawym
powinny Cię wyprzedzać z Twojej prawej? To jest akurat jeden z tych jak
najbardziej logicznych przepisów moim zdaniem. Nie wiem gdzie tu widzisz
absurd. Czego nie rozumiesz?
…
A propo Nissana Micry to strasznie podoba mi się ten samochód. Oczywiście
nie mówię o tych nowych, pedalskobabskich zaokrągłych(na takiej zdawałem
egzamin…) mówię o starej micrze. Takiej:
Taką macie na myśli, mówiąc stara micra?
Czy może chodzi o tak starą micrę:
??
pozdrawiam.
gratuluję 😉 niedługo będzie moja kolej… 😉
_______________________________________________
http://www.myspace.com/warbell
O taką jak ta czarna miała, tylko inny kolor i 5 drzwi 🙂 Naprawdę fajne
zwinne autko. Na miasto idealne na trasie niestety brakuje już trochę mocy
ale i tak dzielnie się spisuje. Na pierwsze auto jest super.
dobrze Qba, że chociaż miałeś pojęcie gdzie jest hamulec itp 🙂 a jeżeli
chodzi o micre, to ja bym bralstarszą, chociaż jest jeszcze na gaźnik chyba.
ta nowsza mi się podoba. wygląda jak taki bobek trochę 🙂
Wg. magazynu Auto Świat najtańszym w eksploatacji autem jest Deawoo Tico.
Ponadto całkiem dobrze wypada z testach awaryjności, bo w sumie to tam nie ma
co się zepsuć ;p
daj spokój z tico. plastikowe koreańskie pudło z trzema cylindrami :F