Chciałem się przywitać 😉
Po przygodach z gitarą klasyczną w szkole muzycznej, fortepianem i
parapetami, elektrykiem w kapeli blackened death, basem w szkolnym
zespole..
W końcu ustatkowałem się w lokalnym zespole „modern metal” na
„basoofce”.
Po przygodzie ze starym DEFILem z „gładkimi” strunami, który mnie,
dziękować (każdy temu, w Kogo wierzy),nie zniechęcił, gitarze za 400zł –
którą przerobiłem na aktywną – skończyłem z LTD B-145DX i starym
poczciwym Peaveyem TNT100.
Mając jako-takie hobbystyczne doświadczenie z elektroniką, zrobiłem sobie
Fulltone Bassdriver’a. Fajnie to grało, ale naczytałem się, że szatany
grają tylko na Sansampie BDDI – więc takowego zrobiłem.
Ponieważ gitarzysta gra w drop C – założyłem najlepsze struny na jakie mnie
było stać – cz..e…r…w..oo..ne w..w… w… wiadomo co; od piątki, bez
struny A, i zestroiłem o oktawę niżej od niego.
Wszystko super, „Szatan, blasty i… Franciszek”, niestety P-)
Myślę, że jestem już basistą i mam mentalną potrzebę przywitania się; a
poważnie – liczę, że nauczę się od Was co i jak w temacie czterech strun
🙂
Witam 🙂