Witam potrzebuje pomocy. Posiadam Ashdown mag 300 evo 2 combo i potrzebuje
polepszyć brzmienie. dokładnie chodzi mi o łagodne czyste „weselne”
brzmienie może trochę rockowe. myslałem o jakimś przedwzmacniaczu tylko nie
mam pojęcia jaki będzie dobry (cena do 700zł)
ps. gram na ibanezie sr505bm.
Na Twoim miejscu sprzedał bym tego Asha dołożył tą kase i kupił coś
lepszego.
dokładnie, te 700zł zrobi robotę, jak sprzedasz Ashdowna.
Kupić nowe struny.
Kupić nowy bas.
Kupić nowe kombo.
Nauczyć się grać.
Żaden przedwzmacniacz Ci nie polepszy brzmienia, ani go magicznie nie
„uweselni”.
Moim zdaniem MAG 300 nadaje się tylko na wesela i na nic więcej. Ograłem na
tym piecu dziesiątki wesel i jakoś nigdy mnie z żadnego nie wyrzucili. W
knajpie w której czasami gram chałtury stoi taki i jak nie chce mi się
tachać swojego sprzętu (a najczęściej nie chce mi się) to gram na nim.
Naprawdę na tym eqalizerze nie możesz nic ukręcić dla swojego ucha? Ja wiem
że szału nie ma i d*py nie urywa przecież to tylko MAG. Może dołóż jaką
tanią kostkę np.; delaya.
Co to ma niby dać?
Nie wiem, ale może będzie „weselniej”
Sprzedać. Tym bardziej jeśli masz dodatkowe pieniądze do zagospodarowania.
To już prędzej chorus albo flanger, ale to i tak bez sensu moim zdaniem. No
ale w ogóle ten wątek ogólnie jest tak bezsensowny, że aż boli.
Sprzedać w pizdu dołozyć te 700zł kupić – Hartke HA5500/GK RB400 albo
jakiegoś Trejsa Eliotta.
allegro.pl/gallien-krueger-rb400-i4683929399.html
allegro.pl/trace-elliot-ah-300-series-6-gp-12-gw-12-m-cy-i4678569152.html
Jeszcze ci zostanie parę stówek na jakieś palenie/wódę/nowe struny
Na takim wzmaku, tylko 500W gra/grał basista Luxtorpedy i ma/miał zajebiste
brzmienie.
Myslałem o zmianie tylko jeśli miałbym zmienciać to na coś bardziej
mobilnego jednocześnie mocniejszego i w sumie myslałem o markbass little mark
III + traveler 102p albo tc electronic rs210+ rh 450. Spotkałem dużo osób
grających na markbass i brzmienie mi się podoba. A co myślicie o tc
eletronic?
Znam TC BG250-115. Fajny wariant na ciasny budżet, chyba za 1500 nic lepszego
się w sklepie nie dostanie.
Głów i paczek z wyższych serii nie ogrywałem, więc konkretnie o tych
modelach o które pytasz nic mądrego nie powiem.
Ogrywałem kiedyś jakąś głowę z serii Little Mark (nie pamiętam którą
dokładnie, na pewno którąś z tych „żółtych”) i nie podobała mi się.
Głównie ze względu na poziom szumu z wyjścia symetrycznego, ale brzmieniowo
też mnie nie przekonała zważywszy na cenę. Ale jeśli wiesz, że ci się
brzmieniowo podoba to nie widzę problemu.
No tak tylko że jeśli bym kupował nowy sprzęt to miedzy markbass a tc jest
kilka stówek różnicy i jeśli tc jest lepsze to mógł bym dołożyć.
Mam TC BH250 + BC210. Head można schować do kieszeni typowego pokrowca
basowego, paczkę można przenieść jedną ręką. Jest to bardzo głośny i
dobrze brzmiący zestaw mobilny. Po to go właśnie kupiłem — mój podstawowy
zestaw jest za ciężki, za duży i zbyt nieporęczny.
Oczywiście na wzmacniacze w klasie D wylano na tym forum solidną bekę pomyj
— moje doświadczenia z BH250 całkowicie im przeczą. Głośne, skuteczne,
klarowne, z dużą ilością niemulącego dołu. Trzy potencjometry niby nie
dają dużo możliwości regulacji, ale działają świetnie — na stronie TC
jest info dlaczego.
Wady? Brak regulacji poziomu wyjściowego i sygnalizacji optycznej przesteru.
Nowe — BH550 i 800 już to mają. Dodatkowo, aby dobrze wykorzystać
toneprinty, trza dokupić footswitcha. No jeszcze nie ma pętli efektów i
rozłączania masy na wyjściu symetrycznym.
BH500 z kolei jest do wyrwania za 1500, i to jest wół roboczy. Z punktu
widzenia grania komercyjnego, nie do przecenienia są trzy presety brzmień —
jeden pstryk i z agresywnego rockowego przeskakujesz na reggae, pstryk i masz
brzmienie pod slap. Grałem trochę na nim, fajna sprawa.
Zatem jako niefanatyczny właściciel sprzętu TC mogę tylko polecić, i nie
dlatego że mam, a dlatego, że się bardzo dobrze spisuje.
Pozdroofka
Romek
Dorzucę coś od siebie…Jestem posiadaczem TC BH 500 i jestem mega
zadowolony. Mocy nie brakuje i prawie wcale się nie grzeje nawet na 4
omach…Reszta jak wyżej, trzy presety „pamiętające” Twoje ustawienia,
stroik, kompresor no i coś jeszcze…TubeTone, świetna sprawa, coś w stylu
symulatora przesterowanej lampy i wcale nie jest to jakieś plastikowe. Tyle,
polecam wybrać się do sklepu i ograć 😉
a może takiego trace’a?
allegro.pl/trace-elliot-combo-basowe-gp11-4×10-stara-seria-i4674896749.html
Grałem na takim (a może dokładnie na tym) u Maczosa. Bardzo dobre wrażenie
zrobił ten sprzęt. Ale na joby weselne… średnio. Lekki head + lekka paka,
to jest moim zdanie to. I oczywiście nie tylko na joby weselne. Haedzik robi
za preamp w studio i na scenie, bez paki mniej-więcej zapewnia swoje
brzmienie.
RomekS
Ale jeśli chodzi o porównanie tych 2 zestawów co wypada lepiej pod względem
takiego mocnego wyrazistego dołu? (Bo u Maczosa jest między tymi zestawami 600zł różnicy)
1270 w Guitar Center. Jeżeli głośnościowo dorównuje Trace Elliotowej
200setce (na tej samej kolumnie), to się sam zacznę nad nim zastanawiać.
Myślę, że skoro chcesz wydać 4000- 5000zł to warto szarpnąć się na
paliwo, przejechać się do Maczosa i porównać te zestawy osobiście.
Swoją drogą nie wiem jaki masz punkt odniesienia, ale generalnie rozmowa o
mocnym dole w paczkach 210 jest trochę jak rozmowa o komforcie jazdy bolidem
F1. Krótka, konkretna, odbywa się raz a potem wszyscy zainteresowani czują
się głupio, że ten temat w ogóle podnieśli 😉