Witam
Tak się złożyło, że posiadam aktualnie dwa komba — 180w i 90w. Czasem
podłączam je jednocześnie, kierując do nich zrównoleglony sygnał stereo
produkowany przez chorus.
Zastanawiam się jednak nad połączeniem szeregowym tych obu komb: line-out
jednego z nich z wejściem instrumentalnym drugiego. Teoretycznie po
rozkręceniu obydwu miałbym niby sporo ponad 200w. Jeszcze nie próbowałem,
wolę się wcześniej poradzić — czy sygnał lineout jest „kompatybilny” z
wejściem wysokoimpedancyjnym? Oczywiście boję się po prostu, czy coś się
nie spali jak się to wszystko rozkręci mocniej.
Macie jakieś doświadczenia z takim połączeniem? Może ktoś to ogarnia w
sensie elektroniczno-napięciowym?
Pozdroofka
RomekS
Czy macie doświadczenie z łączeniem dwóch komba w szereg?
Czy myśleliście o łączeniu komba poprzez line out i wejście instrumentalne?
Czy ktoś próbował łączyć dwa komba różnej mocy?
Czy wiecie, czy line out jest kompatybilne z wejściem wysokoimpedancyjnym?
Czy macie jakieś porady, jak bezpiecznie połączyć dwa komba?
Czy ktoś z was ma doświadczenie z łączeniem dwóch piecyków basowych?
Czy kiedykolwiek łączyliście dwa komba poprzez chorus?
Czy zdarzyło się wam łączyć komba różnych mocy?
Czy potrzebuję specjalnego kabla do łączenia dwóch komba?
Czy ktoś ma pewność, czy połączenie dwóch komba w szereg jest bezpieczne?
W skrócie: Możesz tak zrobić
Na pewno niczego nie spalisz, sygnał line out jest znormalizowany tak żeby
nadawał się do „zasilania” wszelakich mikserów i tak dalej, podpinając go
pod wejście inst nic mu nie zrobisz.
Ja tak grałem wszystko śmigało ładnie.
Mam nadzieje że mówiąc o wyjściu Line Out masz na myśli Line Out a nie
wyjście głośnikowe ze wzmacniacza
Tak, oczywiście miałem na myśli wyjście Line-out „mikserowe” z preampa.
Dzięki, wypróbuję jutro 🙂
Pzdrw
RomekS
W niektórych wzmacniaczach sygnał liniowy jest taki jaki idzie na końcówkę
– w okolicach 1V i to może być zbyt dużo dla wejścia drugiego wzmacniacza.
A nie masz podwójnego wejścia w pierwszym wzmacniaczu? Wtedy to wejście
łączysz z drugim wzmacniaczem.
Marek
Nie mam, wejście jest jedno.
Pzdrw
RomekS
e, mój pikap daje 6 volt na wyjściu (przy grniu kciukiem) więc to nie jest
takie straszne napięcie, wystarczy trochę gain skręcić conajwyżej
Romex ja tak robię i nic nie wybuchło.
Jeden wzmacniacz – jedna kolumna.
Ale MarkBass ma rację „wysokość” napięcia ma/może mieć znaczenie.
Inaczej jest gdy podłączę wzmacniacze w kolejności „wiśniowy – czarny”
(tak robię standardowo) niż odwrotnie. W moim przypadku zmacniacz „czarny” ma
dużo silniejszy sygnał lineout. Trudniej jest opanować taki kombajn w
połączeniu „czarny-wiśniowy”.
Pobaw się, a „na pewno będzie Pan zadowolooony”.:D
No i jestem zadowolony :). Podpięte szeregowo piecyki „zagrały” jak trzeba.
Dodatkowa możliwość — na jednym ukręciłem selektywne, przebijające się
przez gitarę brzmienie. Takie, ze słyszę się dobrze zarówno ja, jak i
słyszy mnie dobrze perkusista. Na drugim, odstawionym nieco dalej piecyku
ustawiłem maks mocny dół. Na niedużej sali prób sumarycznie brzmi to
całkiem ładnie nisko, a sekcja słyszy się dobrze bez rozwałki uszu. Czy
Wasi gitarzyści też „muszą” grac tak głośno…? („No wiesz, ja muszę moja
lampę rozkręcić…”).
Pzdrw
RomekS