Witam.
Nosze się z poważnym dylematem. Na próbowni gram na jakimś szajśie, tzn
Powermixer Peaveya wraz z odsłuchami tejże firmy (ni cholery gitara basowa
nie chodzi ale jest za darmo i jedynym plusem jest moc odpowiednia do perkusji)
a zbieram kase na jakiś konkretny zestaw (head + paka). Moja niecierliwość
zmusza mnie do kupienia wzmacniacza o mniejszej mocy, powiedzmy 150 W żeby jakoś
brzmieć na próbach ale boje się że zabraknie mi mocy na koncertach przy
otwartej przestrzeni. Pytanie jest takie, czy jest możliwość podłączenia
dwóch headów tej samej firmy i tego samego modelu np 150 + 150 żeby
otrzymać 300W? Jeśli tak to w jaki sposób i jaka moc kolumn jest potrzebna.
Z góry dzęki.
Mi się zdarza grac na dwoch roznych headach podlaczonych do dwoch roznych
paczek.Jak?
Ostatnim elementem w skromnym pedalskimbordzie jest unichorus EBS, , który ma dwa
wyjscia (stereo?), pozwalajace na podlacznie dwoch wzmacniaczy (zestawow
wzmacniacz+kolumna).
Jednak dużo lepszym i praktyczniejszym rozwiazaniem jest zakup jednej ale
wystarczjaco mocnej glowy.
ps:
na probach tez gram czesto wpiety do przedwojennego powermixera Peaveya z
kolumnami JBL i nie narzekam…
hmm, ja osobiście używam heada 150 W i Paki 400W na 4 x 10″. w salce prób
wystarcza w zupełności (chyba nigdy nie rozkręcilem go więcej niż
połowę, ale to wiadomo, zależy od heada), a na koncertach bas i tak zawsze
idzie w linie, więc nie ma sensu kombinować. ważne, żeby ta głowa ładnie
i klarownie brzmiała, a na koncertach resztę zrobi za Ciebie akustyk.
Zdarzało mi się nawet, na mniejszych scenach że brałem samego heada, który
szedł w linie a odsłuch basu miałem w monitorach.
Ja tak robię jak potrzeba.
https://basoofka.net/galeria/38543,zlotowe-granie/
Nie na każdym naszym „koncercie” jest zapewniona pełna obsługa
nagłośnieniowa. Kilka razy musiałem sam zapewnić komplet nagłosnienia i
wtedy takie rozwiązanie zdaje egzamin.
ja widze tylko mase kabli i paczek, a nic na temat jak to jest
podłączone;p
Proszę bardzo. Tylko nie wszystko pasuje do każdego wzmacniacza.
1/ Każda z tych głów (to są te jedna na drugiej – czerwona i czarna) ma
zamontowane wyjście liniowe. Kabel z gitary do czerwonego wzmacniacza – z
wyjścia liniowego czerwonego wzmacniacza na wejście czarnego wzmacniacza.
2/ Kabel z gitary do D-Boxa, który rozdziela mi sygnał na dwa
3/ ostatni patent – Te wzmacniacze są dwukanałowe, w jednym kanale
pogrzebałem przy wejściach (tzw słabsze i głosniejsze) i teraz mam tak:
kabel z gitary do wzmacniacza czerwonego do tzw. wejścia silniejszego, z tzw.
wejscia słabszego kablem na wejście wzmacniacza czarnego.
Piszę o wejściach „tzw.”, bo na skutek mojego „grzebania” spełniają trochę
inna role niż tradycyjne rozwiazania.
Każdy wzmacniacz obsługuje swoja kolumnę.
Praktycznie do ogólnego zastosowania to tylko sposób 1 (oczywiście jak
konstrukcja pozwoli) i 2.
No i się może zdarzyć, że przez przypadek i nie chcący zrobimy pętle masy
i będzie troszke „buczało”:D
pogubiłem się:D ale grunt, że działa:)
ja z kapelą na szczęście unikamy takich warunków, nie da się zagrać
dobrego koncertu jeśli nic nie słychać, albo jest więcej kombinowania ze
sprzętem niż grania..
Ulfbar:
Zniecierpliwienie to bardzo zły doradca. To tak na wstępie.
Podłączenie dwóch głów w taki sposób jak proponujesz jest możliwe. Z
jednej wychodzisz przez preamp out, w drugą wchodzisz w poweramp in – wtedy
masz jeden wspólny preamp i dwie osobne końcówki. Alternatywnie stosujesz
spliter przed wzmacniaczami – kończysz wtedy z dwoma preampami i dwiema
końcówkami.
Oba rozwiązania można stosować, ale dużo wygodniej kupić head który od
razu ma tyle mocy ile potrzebujesz. Mniej kłopotu w transporcie, łatwiej to
ogarnąć na scenie, mniej elementów mogących zawieść i nie musisz się
martwić o przesunięcie fazy między dwoma zestawami.
usunąłem
Racja, pospiech na pewno nie pomoże. Ale też nie pomaga 🙂
Docelowo myślałem o ok. 500W ale jak pisałem trochę to potrwa zanim
dozbieram. A może to za dużo, może 300 wystarczy. Najchętniej widziałbym u
siebie zestaw Trace Elliota, jakiś używany head z paką 4×10 ze starszych
serii. 300W może starczy…
Nawet nie musisz dwóch głów kupować. Możesz kupić preamp i się nim
wpinać w linie(mxr m80, sansamp, Hartke bass atack czy inne), jak się
dorobisz to kupisz sobie koniec mocy do tego i kolumnę. Powinno grać.
Właśnie… preamp… aż tak bardzo nie jestem ogarnięty w kwestii sprzętu.
Preamp jest przedwzmacniaczem do jakiegoś poszerzania charakterystyki
dźwięku? Dobrze to kapuje?
A to? na etykiecie widnieje preamp, to jest typowy wzmacniacz czy preamp?
http://www.ebay.co.uk/itm/Trace-Elliot-GP7-SM-300-Bass-Guitar-Amplifier-Amp-Head-300-Watt-/321214610430?pt=UK_MusicalInstr_Amplifiers_RL&hash=item4ac9e1fbfe
Tak se to poustawiaj 😀
Podoba mi się taka ścianka.
Dla akustyków to może być ściana płaczu 😀
A ja zaproponuję jeszcze inną opcję. Kup taki wzmacniacz jaki ja mam
(taki
o (allegro.pl/box-taurus-b525-2x250w-i3571292114.html) ). Akurat ktoś sprzedaje, a za tą cenę to naprawdę dobry wybór.
Sprzęt ma dwie oddzielne końcówki mocy. Wtedy kupujesz dwie kolumny i
podpinasz je wedle upodobań – jedną na próby, a drugą dopinasz na
koncercie.
Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, ale skoro minimalna oporność tego
wzmacniacza to 4Ohm to można bez przeszkód podpiąć 4 kolumny o oporności
8OHm.
Skoro minimalna oporność tego wzmacniacza to 4 ohm, to można bez przeszkód
podpiąć maksymalnie 2 kolumny o oporności 8 ohm.
Nawet w wypadku kiedy ma dwie oddzielne końcówki mocy?
Jeśli każda z końcówek ma minimalną impedancję 4 ohm, to do każdej
można podłączyć maksymalnie 2 kolumny o oporności 8 ohm. Ale pisałeś o
wzmacniaczu a nie o każdej z końcówek mocy – nie fatygowałem się żeby
zajrzeć na stronę producenta i dane techniczne, tylko poprawiłem to co
zobaczyłem.