Poczatki Z Muzyka

Początki z muzyką

Mimo, iż ten temat zamieszczxam w Hyde Parku proszę o powazne go
potraktowanie:]

Jakie były Wasze początki z muzyką?

Ja rok temu zaczałem na gitarze nasuwac, po 2 tyg. mi się odechciało. po 5
miechach znów zacząłem i znów po 2 tyg. skonczyłem. za 3 razem wyszło 😀
gram 4 miechy na akustyku i w niedalekiej przyszłosci przesiadam się na
bass

pozdrawiam All

Jak zaczynałeś swoją przygodę z muzyką na basie?
Co skłoniło Cię do nauki gry na basie?
Kiedy zdecydowałeś się na grę na basie?
Jakie masz doświadczenia z grą na basie?
Co było najtrudniejsze podczas nauki gry na basie?
Jakie cele chcesz osiągnąć w grze na basie?
Jakie motywacje skłaniają Cię do podtrzymywania swoich umiejętności na basie?
Czy uczysz się samoistnie, czy bierzesz lekcje gry na basie?
Jakie są Twoje ulubione gatunki muzyczne na basie?
Jakie instrumenty grałeś wcześniej, zanim zacząłeś grać na basie?

Podziel się swoją opinią
Dragbass
Dragbass
Artykuły: 0

22 komentarze

  1. No cóż… ja przed zakupem basu nie wiedziałem NIC o muzyce… ale jakoś
    idzie 😉

  2. Zależy co masz na myśli mówiąc początki z muzyką? 🙂 Bo ja od małego
    byłem „katowany” takimi zespołami jak Queen, Pink Floyd, Dire Straits,
    R.E.M., Pearl Jam, Nirvana, Faith No More, RHCP itp. Jeśli chodzi o muzykę od
    strony techniczno-teoretycznej, to kupiłem bas i dopiero poznaje wszystko od
    przysłowiowego „zera” 🙂 Ale wiem, że na 1200% nie chciałbym innego
    instrumentu 🙂

  3. Hmm, jeśli chodzi o muzykę w sensie „biernym” to też od wczesnego
    dzieciństwa bylem traktowany Queenem, Scorpionsami i innymi takimi. I tak mi
    już zostało zamiłowanie do tego typu muzyki. A jeśli chodzi o udział
    „czynny” to w wieku 7 lat zapisany zostałem na fortepian. I stopień szkoły
    muzycznej (6 lat nauki) skończony, potem 3 lata lekcji „pozaszkolnych”, potem
    rok na klasyku. I teraz biorę się za bas.

  4. A ja muzyki dużo nie słuchałem. Przez około rok, zdaje się w 5 klasie
    kochałem…ICh troje… Miałem nawet ich chyba 4 płyty!! Ale przeszło mi i
    od tych wakacji zaczełem słuchać RHCP… I moi koledzy ccą zrobić
    zespół…I brakuje basisty…Więc kupiłem i teraz ćwiczę i uczę się
    dźwięków itd…

  5. Ja muzykę poznalem w 6 podstawówki. Byla w tedy era Linkin Park wiec i ja
    tego zacząlem sluchac, potem sluchalem SOAD (pierwsze 2 płyty) a potem do
    dzis mój ulubiony zespół Children of Bodom. Następnie postanowilem z
    kumplami założyc zespół, kupilem bas pod koniec 2 gimnazjum. Teraz jestem w
    3 gim., slucham głownie folk/viking metalu, melodic death/black metalu i death
    metalu, czasem slucham takze heavy metalowej Pantery

  6. Początki? Lekcje muzyki w podstawówce :DDDD . Potem długo gitara (klasyczna
    a na końcu trochę elektryk). Od jakichś 2 i pół roku – bas i trochę
    perkusja.

    Plan na przyszłość – trąbka.

  7. Ja wykazawszy ponadprzecietne zdolności muzyczne zostałem zapisany do szkoły
    muzycznej na gitarę klasycznę… trzy lata pseudobaletu w getrach, potem
    teoria muzyki, te sprawy plus katowanie muzyką klasyczną, do dziś mam uraz.
    W bólach skończyłęm szkołę i rzuciłem gitar w kąt… gdzieś tak pod
    koniec gimnazjum zabujałem się w Clocks Coldplaya, co wyciągnęło mnie z
    odmętów muzyki w stylu radia plus xD I jakoś się zaczęłem wsłuchiwac co
    w trawie pyszczy. A jakoś rok temu, po nieudanej 18-ce doszedłem do wniosku
    że byłem gupi i odkopałem gitarę I zaczęłem trochu się interesowac muza
    od strony wykonawczej… Doszedłęm do wniosku że grając coś co puściłem
    z odtwarzacza naśladuję bas… Oooo, to takie coś istnieje! No i w styczniu
    kupiłem se Basię ^^ wzruszające, nie?….

  8. od małego bierne słuchanie Led Zeppelin, Milesa Davisa i Jimiego Hendrixa za
    sprawą ojca, w wieku 12 lat rozpoczęcie przygody z żeglarstwem i szantami,
    napalenie się na klasyka, potem chciałem elektryka, ale nie wiedzieć czemu
    odmieniło mi się na bas. Gram na basie rok i wiem, że mam jeszcze mnóstwo
    do nauki 😀 A kiedyś marzę o saksofonie.

  9. 9.5 lat w szkole muzycznej na fortepianie, koncertowanie z tymi samymi ludzmi,
    polewka z tych samych profesorów, i te same gadki w stylu ” ale ładnie!”. Tak
    więc powiedziałem swojemu zumieniu, że to stanowczo za dużo i wziąłem się
    za baśkę. zacząłem 0,7 ( nie mylić z trunkiem z procentami..chociarz:))
    roku temu i…jakoś brnie do przodu. A w ten poniedziałek nagrywamy z
    zespołem w studio:D

  10. Biorąc pod uwagę to, że moi rodzicie nie mieli nic a nic wspólnego z
    muzyką rockową, najmłodsze lata dzieciństwa spędziłam na słuchaniu disco
    polo 😀 😀 w gimnazjum zaczęło się poznawanie różnych kapel rockowych i
    metalowych. Od półtora roku gram amatorsko na gitarze klasycznej (jestem
    kompletnym samoukiem)za kilka miesięcy będę mieć gitarę basówą, jak
    narazie uczę się teorii, dżwięków, skal itp. a w przyszłości chciałabym
    jeszcze opanować klawisze 🙂

  11. Na samym początku słuchałem disco polo. Potem przez jakiś czas mój gust
    muzyczny kształtowała moda (czyli jak hip-hop to hip-hop jak co innego to co
    innego) A początki z muzyką to były związane z elektrykiem (długa historia
    :P) no ale w końcu kupiłem bas i mogę powiedziec że chowam się głownie na
    thrash metalu (Metallica, Pantera, Slayer itp) ale nie pogardze dobrym deathem
    😉

  12. jak to dobrze wiedzieć że nie jestem jedyną która słuchała disco z pola
    😀

  13. Disco Polo? Ja też! 😛 Kiedyś, dawno temu.

    A właśnie, muszę ułożyć melodię disco polową pod Pana Tadeusza, ale co
    nie robię to mi metal wychodzi albo punk rock, tak więc się pytam: JAK SIĘ
    ROBI DISCO POLO?

  14. Hehe. Muzyka w podstawowce>all 😛

    Ja bylem chowany na Beatlesach, Stonesach.

    Potem pojechalem na oboz zeglarski, gdzie była cala banda metalowcow z
    klasykami. Mieli jakiś magnetofon i puszczali ten lomot. Spodobal mi się i
    zaczalem czesciej przechadzac się w okolicach ich domku:D.

    W ten sposob po powrocie do domu, zastawszy gotowe do odpalenia stale lacze
    rozpoczalem sciaganie Metalliki i Iron Maiden. Nastepnego dnia zameldowalem, ni
    z gruchy ni z pietruchy, ze chce grac na gitarze. W zyciu mnie nie podejrzewali
    o coś takiego.:D

    Dlugo chodzilem prywatnie na lekcje do nauczyciel z muzycznej, ale nie miałem
    ambicji uczyc się teorii itd, a szef niestety mnie nie nawracal. Po jakimś
    czasie skonczylem nauke i rzucilem gitarę. Juz pol roku wczesniej coś mi się
    roilo o basie, choc nawet nie bardzo miałem pojecie z czym to się je. Przez rok
    nie grania z dnia na dzien coraz bardziej mi ten bas nie dawal spokoju, az w
    koncu zaczalem się interesowac na powaznie i… kupilem (Flejma CS-4).
    Dorwawszy bas miałem ambicje na więcej niż tylko prymkowanie, wiec zaczalem ryc
    internet w poszukiwaniu roznych samouczkow, itp. No i tak to trwa już prawie
    rok. 😀

    Taaak. Gitara to było miniecie się z powolaniem 😀

  15. @dwa_punkty: Potem pojechalem na oboz zeglarski, gdzie była cala banda metalowcow z klasykami. Mieli jakiś magnetofon i puszczali ten lomot. Spodobal mi się i zaczalem czesciej przechadzac się w okolicach ich domku:D.

    Masz pojęcie, że tak się zaczynają opowieści byłych
    „szatanistów”?
    http://www.m-c-p.prv.pl/

  16. Cholera. Moze nie ubieram się na czarno, ale mam dlugie wlosy. I CZARNY (!)
    bas. BAS! Zaraz przyjdzie po mnie szatan. Albo proboszcz pobliskiej parafii 😀

  17. Mój pierwszy kontakt z muzyką? Hmmmm jak miałem 4 lata Ojciec mi i bratu (2
    lata starszy) kupił takie małe gitarki, śpiewaliśmy piosenki z kubusia
    puchatka albo sami wymyślaliśmy (np. o dinozaurach). Dorwałem się z bratem
    wtedy do starych kaset mojego Taty Czerwonych Gitar (nie śmiejcie się wtedy mi
    się to podobało!!!) pierwszy zespół jaki słuchałem ehhhhhhh „kwiaty we
    włosach potargał wiatr..” 😉

  18. Przypomniało mi się coś. Kiedyś zafascynowany techniawą i hip hopem
    (wstydzę się tego) miksowałem na starej wieży z adapterem Budkę Suflera
    -.- Ale jaka radocha była 😛

  19. Mój stary słuchał dichopolo więc i ja tez musiałem :D, a nawet trochę mi
    się podobało :P, zaznaczając fakt że byłem wtedy gówniarzem. Ja od
    dziecka słuchałem wszystkiego a co mi wpadło w ucho to męczyłem
    nieustannie, wtedy to był pop jakiś nie będę wymieniał. Jak sam
    zostawałem w domu to odpalałem płyty gramofonowe starego dużo tego było
    ale i też dobre rzeczy 😛 Bitelsi i inne rocknrolle ale był też jakiś rock
    czy metal.

    Zawsze mi się podobały gitary ale nie miałem odwagi zabrać się za jakąś
    (brak pewnosci siebie). Uczyłem się grać na akordeonie (tak mnie
    przydzielili w muzycznej choć chciałem sexofon 😛 ) lecz miałem zamało
    dojrzały instrument yyyy byłem za mało dojrzały na instrument nie
    przykładałem się do tego i była to rczej męczarnia dla mnie.

    Dopiero się zaczynam uczyć grać na basie, wiem że to jest to.

    Wiąże swoją przyszłość z muzyką ale nie koniecznie jako zawód może
    zostanie to taka hobbystyczna pasja, a może da się z tego jakoś wyżyć 😛 .
    Trudno to wytłumaczyć, ale zawsze muzyka przemawiała do mnie i przeze mnie,
    to coś ma się w sobie i to się czuje.

    Music is the only answer what we can get.

    Give us rest, roust us.

    And reign ours mind

    You will deliver me but music

    Bring away and deliver my soul

    in everlasting circule.

    This is everything that I can call.

    For It and forever.

    Music is the cure…

    (nie wiem czy ten tekst jest poprawny tak mi się bazgrneło ;P )

Możliwość komentowania została wyłączona.