Mimo, iż ten temat zamieszczxam w Hyde Parku proszę o powazne go
potraktowanie:]
Jakie były Wasze początki z muzyką?
Ja rok temu zaczałem na gitarze nasuwac, po 2 tyg. mi się odechciało. po 5
miechach znów zacząłem i znów po 2 tyg. skonczyłem. za 3 razem wyszło 😀
gram 4 miechy na akustyku i w niedalekiej przyszłosci przesiadam się na
bass
pozdrawiam All
Jak zaczynałeś swoją przygodę z muzyką na basie?
Co skłoniło Cię do nauki gry na basie?
Kiedy zdecydowałeś się na grę na basie?
Jakie masz doświadczenia z grą na basie?
Co było najtrudniejsze podczas nauki gry na basie?
Jakie cele chcesz osiągnąć w grze na basie?
Jakie motywacje skłaniają Cię do podtrzymywania swoich umiejętności na basie?
Czy uczysz się samoistnie, czy bierzesz lekcje gry na basie?
Jakie są Twoje ulubione gatunki muzyczne na basie?
Jakie instrumenty grałeś wcześniej, zanim zacząłeś grać na basie?
No cóż… ja przed zakupem basu nie wiedziałem NIC o muzyce… ale jakoś
idzie 😉
Zależy co masz na myśli mówiąc początki z muzyką? 🙂 Bo ja od małego
byłem „katowany” takimi zespołami jak Queen, Pink Floyd, Dire Straits,
R.E.M., Pearl Jam, Nirvana, Faith No More, RHCP itp. Jeśli chodzi o muzykę od
strony techniczno-teoretycznej, to kupiłem bas i dopiero poznaje wszystko od
przysłowiowego „zera” 🙂 Ale wiem, że na 1200% nie chciałbym innego
instrumentu 🙂
Hmm, jeśli chodzi o muzykę w sensie „biernym” to też od wczesnego
dzieciństwa bylem traktowany Queenem, Scorpionsami i innymi takimi. I tak mi
już zostało zamiłowanie do tego typu muzyki. A jeśli chodzi o udział
„czynny” to w wieku 7 lat zapisany zostałem na fortepian. I stopień szkoły
muzycznej (6 lat nauki) skończony, potem 3 lata lekcji „pozaszkolnych”, potem
rok na klasyku. I teraz biorę się za bas.
co ja tam będę dużo opowiadał…
https://basoofka.net/blog/2432,takie-sa-poczatki-muzyka-artysty/ 😀
A ja muzyki dużo nie słuchałem. Przez około rok, zdaje się w 5 klasie
kochałem…ICh troje… Miałem nawet ich chyba 4 płyty!! Ale przeszło mi i
od tych wakacji zaczełem słuchać RHCP… I moi koledzy ccą zrobić
zespół…I brakuje basisty…Więc kupiłem i teraz ćwiczę i uczę się
dźwięków itd…
Ja muzykę poznalem w 6 podstawówki. Byla w tedy era Linkin Park wiec i ja
tego zacząlem sluchac, potem sluchalem SOAD (pierwsze 2 płyty) a potem do
dzis mój ulubiony zespół Children of Bodom. Następnie postanowilem z
kumplami założyc zespół, kupilem bas pod koniec 2 gimnazjum. Teraz jestem w
3 gim., slucham głownie folk/viking metalu, melodic death/black metalu i death
metalu, czasem slucham takze heavy metalowej Pantery
Początki? Lekcje muzyki w podstawówce :DDDD . Potem długo gitara (klasyczna
a na końcu trochę elektryk). Od jakichś 2 i pół roku – bas i trochę
perkusja.
Plan na przyszłość – trąbka.
Ja wykazawszy ponadprzecietne zdolności muzyczne zostałem zapisany do szkoły
muzycznej na gitarę klasycznę… trzy lata pseudobaletu w getrach, potem
teoria muzyki, te sprawy plus katowanie muzyką klasyczną, do dziś mam uraz.
W bólach skończyłęm szkołę i rzuciłem gitar w kąt… gdzieś tak pod
koniec gimnazjum zabujałem się w Clocks Coldplaya, co wyciągnęło mnie z
odmętów muzyki w stylu radia plus xD I jakoś się zaczęłem wsłuchiwac co
w trawie pyszczy. A jakoś rok temu, po nieudanej 18-ce doszedłem do wniosku
że byłem gupi i odkopałem gitarę I zaczęłem trochu się interesowac muza
od strony wykonawczej… Doszedłęm do wniosku że grając coś co puściłem
z odtwarzacza naśladuję bas… Oooo, to takie coś istnieje! No i w styczniu
kupiłem se Basię ^^ wzruszające, nie?….
Trochę lat przesiedziałem w Państwowej Szkole Muzycznej w klasie pianina …
od małego bierne słuchanie Led Zeppelin, Milesa Davisa i Jimiego Hendrixa za
sprawą ojca, w wieku 12 lat rozpoczęcie przygody z żeglarstwem i szantami,
napalenie się na klasyka, potem chciałem elektryka, ale nie wiedzieć czemu
odmieniło mi się na bas. Gram na basie rok i wiem, że mam jeszcze mnóstwo
do nauki 😀 A kiedyś marzę o saksofonie.
9.5 lat w szkole muzycznej na fortepianie, koncertowanie z tymi samymi ludzmi,
polewka z tych samych profesorów, i te same gadki w stylu ” ale ładnie!”. Tak
więc powiedziałem swojemu zumieniu, że to stanowczo za dużo i wziąłem się
za baśkę. zacząłem 0,7 ( nie mylić z trunkiem z procentami..chociarz:))
roku temu i…jakoś brnie do przodu. A w ten poniedziałek nagrywamy z
zespołem w studio:D
Biorąc pod uwagę to, że moi rodzicie nie mieli nic a nic wspólnego z
muzyką rockową, najmłodsze lata dzieciństwa spędziłam na słuchaniu disco
polo 😀 😀 w gimnazjum zaczęło się poznawanie różnych kapel rockowych i
metalowych. Od półtora roku gram amatorsko na gitarze klasycznej (jestem
kompletnym samoukiem)za kilka miesięcy będę mieć gitarę basówą, jak
narazie uczę się teorii, dżwięków, skal itp. a w przyszłości chciałabym
jeszcze opanować klawisze 🙂
Na samym początku słuchałem disco polo. Potem przez jakiś czas mój gust
muzyczny kształtowała moda (czyli jak hip-hop to hip-hop jak co innego to co
innego) A początki z muzyką to były związane z elektrykiem (długa historia
:P) no ale w końcu kupiłem bas i mogę powiedziec że chowam się głownie na
thrash metalu (Metallica, Pantera, Slayer itp) ale nie pogardze dobrym deathem
😉
—
jak to dobrze wiedzieć że nie jestem jedyną która słuchała disco z pola
😀
Disco Polo? Ja też! 😛 Kiedyś, dawno temu.
A właśnie, muszę ułożyć melodię disco polową pod Pana Tadeusza, ale co
nie robię to mi metal wychodzi albo punk rock, tak więc się pytam: JAK SIĘ
ROBI DISCO POLO?
Pryma, oktawa, pryma, oktawa, pryma, oktawa …
Hehe. Muzyka w podstawowce>all 😛
Ja bylem chowany na Beatlesach, Stonesach.
Potem pojechalem na oboz zeglarski, gdzie była cala banda metalowcow z
klasykami. Mieli jakiś magnetofon i puszczali ten lomot. Spodobal mi się i
zaczalem czesciej przechadzac się w okolicach ich domku:D.
W ten sposob po powrocie do domu, zastawszy gotowe do odpalenia stale lacze
rozpoczalem sciaganie Metalliki i Iron Maiden. Nastepnego dnia zameldowalem, ni
z gruchy ni z pietruchy, ze chce grac na gitarze. W zyciu mnie nie podejrzewali
o coś takiego.:D
Dlugo chodzilem prywatnie na lekcje do nauczyciel z muzycznej, ale nie miałem
ambicji uczyc się teorii itd, a szef niestety mnie nie nawracal. Po jakimś
czasie skonczylem nauke i rzucilem gitarę. Juz pol roku wczesniej coś mi się
roilo o basie, choc nawet nie bardzo miałem pojecie z czym to się je. Przez rok
nie grania z dnia na dzien coraz bardziej mi ten bas nie dawal spokoju, az w
koncu zaczalem się interesowac na powaznie i… kupilem (Flejma CS-4).
Dorwawszy bas miałem ambicje na więcej niż tylko prymkowanie, wiec zaczalem ryc
internet w poszukiwaniu roznych samouczkow, itp. No i tak to trwa już prawie
rok. 😀
Taaak. Gitara to było miniecie się z powolaniem 😀
Masz pojęcie, że tak się zaczynają opowieści byłych
„szatanistów”?
http://www.m-c-p.prv.pl/
Cholera. Moze nie ubieram się na czarno, ale mam dlugie wlosy. I CZARNY (!)
bas. BAS! Zaraz przyjdzie po mnie szatan. Albo proboszcz pobliskiej parafii 😀
Mój pierwszy kontakt z muzyką? Hmmmm jak miałem 4 lata Ojciec mi i bratu (2
lata starszy) kupił takie małe gitarki, śpiewaliśmy piosenki z kubusia
puchatka albo sami wymyślaliśmy (np. o dinozaurach). Dorwałem się z bratem
wtedy do starych kaset mojego Taty Czerwonych Gitar (nie śmiejcie się wtedy mi
się to podobało!!!) pierwszy zespół jaki słuchałem ehhhhhhh „kwiaty we
włosach potargał wiatr..” 😉
Przypomniało mi się coś. Kiedyś zafascynowany techniawą i hip hopem
(wstydzę się tego) miksowałem na starej wieży z adapterem Budkę Suflera
-.- Ale jaka radocha była 😛
Mój stary słuchał dichopolo więc i ja tez musiałem :D, a nawet trochę mi
się podobało :P, zaznaczając fakt że byłem wtedy gówniarzem. Ja od
dziecka słuchałem wszystkiego a co mi wpadło w ucho to męczyłem
nieustannie, wtedy to był pop jakiś nie będę wymieniał. Jak sam
zostawałem w domu to odpalałem płyty gramofonowe starego dużo tego było
ale i też dobre rzeczy 😛 Bitelsi i inne rocknrolle ale był też jakiś rock
czy metal.
Zawsze mi się podobały gitary ale nie miałem odwagi zabrać się za jakąś
(brak pewnosci siebie). Uczyłem się grać na akordeonie (tak mnie
przydzielili w muzycznej choć chciałem sexofon 😛 ) lecz miałem zamało
dojrzały instrument yyyy byłem za mało dojrzały na instrument nie
przykładałem się do tego i była to rczej męczarnia dla mnie.
Dopiero się zaczynam uczyć grać na basie, wiem że to jest to.
Wiąże swoją przyszłość z muzyką ale nie koniecznie jako zawód może
zostanie to taka hobbystyczna pasja, a może da się z tego jakoś wyżyć 😛 .
Trudno to wytłumaczyć, ale zawsze muzyka przemawiała do mnie i przeze mnie,
to coś ma się w sobie i to się czuje.
Music is the only answer what we can get.
Give us rest, roust us.
And reign ours mind
You will deliver me but music
Bring away and deliver my soul
in everlasting circule.
This is everything that I can call.
For It and forever.
Music is the cure…
(nie wiem czy ten tekst jest poprawny tak mi się bazgrneło ;P )