Witam,
Pół roku temu zakupiłem sobie gitarę bassową i boje się, że mam złe
nawyki ponieważ wcześniej grałem na normalnej gitarze.
Kilka moich problemów:
Wszystko gram kostką z przyzwyczajenia jedynie jakieś wolne kawałki mogę
grać palcami.
Szybkie granie palcami prawej ręki to chyba największy problem ponieważ gram
2 palcami a nie 3 i dzwięki wydają się urywane ponieważ trudno mi tak
szybko przebierać palcami.
Robię te ćwiczenia co tutaj są i potrzebuje kilku porad bo rzuciłem się na
głęboką wodę i od razu uczę się trudnych kawałków nie ogarniając gry
palcami.
Proszę o jakieś wskazówki bo chce się nauczyć grać reggae, a kostkowany
bass w reggae raczej nie pasuje 🙂
Jak zacząć grać na gitarze basowej, jeśli wcześniej grałem na normalnej gitarze?
Dlaczego mam złe nawyki w grze na gitarze basowej?
Czy to zły nawyk grać na gitarze basowej kostką?
Jakie problemy napotykam grając na gitarze basowej?
Czym jest mój największy problem w grze na gitarze basowej?
Czy trudno mi grać szybko palcami na gitarze basowej?
Dlaczego gram tylko dwoma palcami prawej ręki na gitarze basowej?
Czy moja gra na gitarze basowej jest ograniczona, ponieważ gram tylko kostką?
Jakie ćwiczenia pomogą mi poprawić grę na gitarze basowej?
Jak nauczyć się grać reggae na gitarze basowej bez użycia kostki?
To nie rzucaj się na głęboką wodę. Jak chcesz nauczyć się grać szybko
palcami, to najpierw graj wolno, z czasem zwiększaj prędkość.
99% basistów gra dwoma palcami prawej ręki, a nie trzema.
Ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia, to klucz do sukcesu. Z czasem
mija zapał, ale wystarczy poodglądać filmik z dobrym basistą i zapał
wraca. 😉
Jak brak mi zapału to myślę o Japończykach. Ci to mają samodyscyplinę na
maxymalnym poziomie i wracam do ćwiczeń 🙂
Hehehe, mam prawie to samo;-) Jak mi brak zapału, myślę o Japończykach i…
nie wracam do ćwiczeń:-) Chyba muszę zacząć myśleć o Wietnamczykach;-)
Bardziej już poważnie: kolego Speech, ducha nie gaście. Każdy, jak sądzę,
przez to przechodził. Ruszał paluchami, a dźwięki były albo nie takie, jak
trzeba, albo w ogóle żadne. To nic więcej, jak tylko brak wytrenowania. Sam
pamiętam siebie grającego jednym palcem „The Unforgiven” Metalliki, pierwszy
utwór, jaki zagrałem (he, he) w życiu. Po jakimś okresie solidnych
ćwiczeń dołączyłem drugiego palucha i od razu zabawa była lepsza:-) Po
prostu trzeba potrenować. Zaręczam, że z czasem będzie lepiej.
Pozdrawiam.
PS. Nie wiem, jakie utwory próbujesz grać, ale może właśnie magiczne „The
Unforgiven” to jest słuszna koncepcja?;-)))…
Ja właśnie sobie ogarniam tsa-51 powoli. Dwoma palcami jest o wiele łatwiej.
Z tym ,że właśnie coveruje z zespołem killing in the name. Kostką łatwo,
ale palcami -.-’ Gram np. otherside i tam na zwrotce palcami jeszcze jakoś
ogarniam. I właśnie też gram whom the bell tools wiem strasznie głęboka ta
woda 😀
przy okazji proszę o
ocenę i wskazówki 🙂
trening trening trening. Dobrze wytrenowane palce potrafia lepiej zaszurać
niż niejeden by się spiął kostką…
szybkość + mądre granie = doświadczenie
Jeżeli musisz coś koniecznie zagrać z kolegami i chłopaki naciskają na
wyniki to graj kostką. Skoro Ci to idzie to po co się zadręczać, że nie
gra się czegoś palcami. W muzyce rockowej kostka jest częstokroć mile
widziana. Cliff Williams dostał angaż w ac/dc właśnie grając kostką
(doradził mu to producent przed przesłuchaniem, odsyłam oczywiście do
literaturki).
W między czasie pracuj nad paluchami. Postaraj się je maksymalnie
rozluźnić. Kiedy uczyłem się w szkole muzycznej na giatrze klasycznej mój
psor zawsze doradzał po ciężkim ćwiczeniu położyć gdzieś rękę i ją
maksymalnie rozluźnić, np. na kolanie albo na oparciu fotela, tak na
2-3minuty. Im szybciej wyrobisz sobie taki charakterystyczny „łuczek” w
paluchach tym prędzej zaczniesz grać szybciej. Jeżeli będziesz miał
spiętą dłoń to Twoje palce będą sztywne, będziesz miał problemy z
brzmieniem, ekspresją i prędkością. Dlatego bardzo ważne jest dbanie o
rozluźnienie dłoni. Tak jak koledzy wyżej pisali – zaczynaj od wolnych
pochodów.
Polecałbym też wybrać się do lokalnego nauczyciela na kilka lekcji by
odpowiednio ustawić długość paska, ustawienie dłoni lewej i prawej. To
się tak mówi, że można wszystkiego samemu nauczyć się, ale czasem lepiej
nie wyważać otwartych już drzwi.
Dzięki za rady 🙂 aczkolwiek nie wiem o co chodzi z ustawieniem paska i lewej
i prawej dłoni. Pasek mam podciągnięty bardzo wysoko bo np jest łatwiej
zagrać solo w tsa na początku. Te dłonie trzymam tak od zawsze więc nie
wiem o co chodzi, ale rozumie starcie się pomóc i dzięki wielkie za to 🙂 Na
początku grania, z gitarą tak wysoko było trudno przeskoczyć np 17 do 1
progu ten gryf się tak dłużył 😀 ale chyba już jest ok 🙂
wydaje mi się że to jest bardzo indywidualna kwestia i żaden wykształcony
człowiek nie pomoze Ci w optymalnym dla Ciebie położeniu gitary, jeden lubi
nisko po kostki i zapie***la jak przeciąg a drugi praktycznie się dusi
korpusem i też daje rade…
dlaczego nie pasuje?
Brzmienie
Bzdura. Jasne, że pomoże. Jedynie słowo „wykształcony” zamienił bym na
„doświadczony”.
Powiedzmy, że masz źle ustawione nadgarstki i nagle postanowisz ćwiczyć po
8 godzin dziennie. Założę się o każde pieniądze, że nabawisz się
nieodwracalnej kontuzji na długo zanim wykombinujesz jak poprawnie łapy
ułożyć.
Ludzie – nie bać się pójść na parę lekcji. Parę godzin w jednym
pomieszczeniu z bardziej doświadczonym muzykiem wbrew obiegowej opinii nie
zabija permanentnie kreatywności. Potencjalne korzyści są za to przeogromne.
Nawet zwykła godzinna rozmowa z doświadczonym basistą potrafi zaoszczędzić
parę lat wyważania otwartych drzwi i poszukiwań rzeczy znalezionych już
niezliczoną ilość razy.
Nie zgodzę się. Trzeba samemu grać tak jak jest nam wygodnie.
A co do tego jak bardzo „doświadczony muzyk może nam pomóc nie zabijając
kreatywności”: Pilich przewał warsztaty na których byłem na jakieś 20
minut, żeby wytknąć mi, że trzymam bas źle, bo za nisko, ale nie potrafił
powiedzieć dlaczego tak jest. „Bas musi być wysoko” bo tak, i „Hola hola, nie
zabieraj się za slap dopóki nie nauczysz się trzymać basu na odpowiedniej
wysokości”. Nagrywał mnie nawet i wytykał, że tu spóźniłem jeden
dźwięk, a tam zgubiłem jeden w szybkim slapie i twierdził, że jak
zawieszę bas wyżej, to nie będę popełniał takich błędów 😉
Ja się nauczyłem, że im bardziej ktoś mówi, że nie pasuje, tym bardziej
warto spróbować 🙂
Biedny, skrzywdzony przez Pilicha. Zapalam świeczkę [*]
Mnie już nie chce się nawet wypowiadać na takie bzudry jak powyżej czy
Siaty. Nikt was nie zmusza do nauki, możecie grać jak wam w duszy leży.
Nawet zębami albo pośladem. Czasem, tak jak tapchan napisał, wystarczy jedno
zdanie doświadczonego gościa by uniknąć różnorakich błędów,
oszczędzić sobie czas i dojśc do oczekiwanego poziomu.
Wasze porady są na zasadzie: będę grał Free Jazz bez zdobywania
jakiejkolwiek wiedzy. Można, tylko wątpie by coś z tego wyszło.
Najwięcej na nauczycieli siorpią albo jakieś chałturniki z Pcimia Dolnego
albo zadufani w sobie chochsztaplerzy, którzy twierdzą, że zrobili by
karierę, ale biedny los uwziął się na nich.
Kolego Speech, zamiast czytać te wszystkie bzdury (bo pewnie dla kogoś ja
również takowe piszę) wybierz się na warsztaty, np na Zamek w Kliczkowie,
na Jaworki, skocz na BASSDAYS czy Bassturbacje. Dużo ludzi z czystej
życzliwości udzieli Ci masy przydatnych porad, poznasz kupę sympatycznych
muzyków, a nie tylko jakiś internetowych frustratów. Pozdrawiam i kończę
wypowiedzi w temacie, dostatecznie humor psuje mi biurokracja w pracy.
Magic, chyba za bardzo się nie zrozumielismy. Chodzi tylko o dlugosc paska a
nie o caloksztalt zdobywania wiedzy i doswiadczenia. Sam wielokrotnie
korzystalem z takich porad czy to prywatnie czy na jakiś warsztatach i wiele z
tych wskazowek z dobrym efektem wcielilem w zycie jednak nie jestem w stanie
sobie nawet wyobrazic jak ktoś mialby mi powiedziec kiedy jest mi wygodnie a
kiedy nie. Troche logiki i czytania ze zrozumieniem…
No muszę przyznać, że ostatnio dużo ćwiczę i zaczyna mnie boleć
nadgarstek prawej ręki przy prostych czynnościach.
Od kilku tygodni chodzę sobie na jam sessiony i jest tam 3 basistów i
zwróciłem uwagę na wysokość basu i ułożenie rąk. I w sumie każdy grał
jak chciał jeden miał bas prawie na kolanach, drugi który slapował miał
prawie podszyję, no a ja teraz trzymam bardzo wysoko bas, tak jest wygodniej
chociaż nie slapuję (Jeszcze za to się nie brałem) Teraz nadgarstek staram
się wychylać jak najdalej wcześniej po prostu leżała ręka na basie i
póki sięgałem palcami było spoko.
Nie chcę tu stwarzać kłótni 🙂 Więc spokojnie 🙂 Czytam każde komentarze
i czasem nie wiem kogo słuchać, ale chyba jednak sobie pójdę na kilka
lekcji 🙂 Mimo, że na gitarze gram już długo XD
Nie bardzo rozumiem z czym się nie zgadzasz. Mówisz, że rozmowa z
doświadczonym muzykiem wyklucza się z graniem tak, jak nam wygodnie?
Z tego co piszesz Pilich zauważył potencjalny problem w twojej grze i
zasugerował sposób na jego rozwiązanie. Nie było mnie przy tym, może
zrobił to w nieuprzejmy sposób, niemniej dla mnie wygląda to tak, że gość
starał się sprzedać ci patent na poprawienie precyzji, a ty się na niego
boczysz bo jego patent jest pod włos z twoimi preferencjami manualnymi. I tak
zupełnie szczerze – te 20 minut faktycznie zabiło w tobie kreatywność?
Idź natychmiast do kogoś kto skontroluje czy właśnie nie pracujesz sobie na
kontuzję. Ze zdrowiem nie ma żartów.
Jego patent to granie w najniewygodniejszej możliwej dla mnie pozycji:
http://www.ftp-mayones.pl/fair/musikmesse2012/Mayones_Guitars_Basses_Musikmesse_2012_Frankfurt_09.jpg
http://www.magazynbasista.pl/wp-content/uploads/2010/08/pilichowski_1.jpg
którą wypróbowałem i stwierdziłem, że mi nie leży.
Znajdź nauczyciela w okolicy, nawet dwie lekcje z kimś doświadczonym mogą
Ci rozjaśnić wiele na bardzo długo, a jak jesteś pracowity i masz
zacięcie, żeby pracować z tygodnia na tydzień, to możesz zrobić baaardzo
dużo w rok, wiem jak pracują moi „podopieczni” i widzę ile można w rok
osiągnąć, ćwicząc systematycznie i słuchając mądrzejszych.
Samemu też można, tylko wszystko zajmie dwa-trzy razy dłużej.
Co do grani tego reggae to chce coś mniej więcej w tym stylu
https://www.youtube.com/watch?v=u2pySXCmwpc
To na bank właściwy link? Gdzie tu reggae? 😛
raz to nie reagge, dwa do grania tego możesz używać spokojnie kostki, dobra
praca eq i mało kto się pokuma na nagraniu audio że grasz kostką
A jeszcze w kwestii ustawienia polecam tego pana
To w sumie co to jest za gatunek? Jakiś rap? taki baunsujący bass i niemiecki
rap ^^ ?
https://www.youtube.com/watch?v=mP7HBwZUxMw Lepszy kawałek
objaśniający mój kierunek granie ścieżki bass w skali ^^