Witam.
Jak już pisałem w innym dziale, dziś stałem się posiadaczem ww basu.
Z odległości metra jest to najpiękniejsza gitara na świecie, sam miód,
spełnia moje wszelkie wymagania co do wyglądu.
Ale…
Idąc od góry dochodzimy do śruby napinającej pręt. Zdziwiło mnie to o
tyle, że nie powinno jej tu być. Wszystkie zdjęcia na necie, jak i recenzja
tu, na basoofce wskazują, że nakrętka znajduje się na gryfie od strony
korpusu. Ja mam na górze, co sprawia, że włącza mi się teoria spiskowa
jakoby sklep zamontował mi jakąś podróbę gryfu, na którą nalepiono
odpowiednią kalkomanię. Sama śruba jest dodatkowo pokryta jakąś dziwną,
gipsopodobną substancją, która utrudnia wciśnięcie tam imbusa. Lakier na
główce różni się od tego na korpusie, jest bardziej błyszczący, taki
„leisty”. Jest również bardzo niechlujnie nałożony, wychodzi poza
krawędzie. Grzybek dociskający struny do główki po wyjęciu z pudełka był
odkręcony do połowy. Dokręciłem i mam nadzieję, że będzie mocno
siedział.
Idziemy w dół, siodełko. Siodełko było całkowicie odklejone od gryfu, po
zdjęciu strun odpadło. Na spodniej jego stronie jest tylko kropeczka
zaschniętego kleju. W sumie może to i dobrze. Jest okazja zaraz na starcie
wymienić je na jakieś firmowe.
Progi w miarę czyste, chociaż ewidentne jest, że kupiłem powystawówkę. O
takiej możliwości było o tym pisane na stronie.
Markery są nierównej grubości – jedne są białe, inne (12 próg) tak
cienkie, że prawie przezroczyste.
Gryf nie jest idealnie spasowany z korpusem. Jest przegięty względem osi
korpusu przeciwnie do wskazówek zegara o jakiś milimetr. Po odwróceniu
śruby mocujące wkręcone są nierówno, ich główki nie leżą płasko na
płytce.
Śruby mocujące pickguard w większości wkręcone pod kątem.
Śrub mocujących mostek jest 5. Trzy wkręcone są dobrze, dwie pozostałe
mocno wystają nad powierzchnię mostka.
Śruby mocujące gniazdo mocno wystają i są pod kątem.
Kołki niedokręcone.
Brzmienie sprawdzę na dniach, dziś tylko względy estetyczne i ten
nieszczęsny gryf, który mnie martwi (co to jest to białe na śrubie ??).
Przyznam, że dawno nie kupowałem niczego związanego z muzyką ze sklepu i
już chyba nigdy nie kupię. szansa na dostanie zapieczętowanego produktu jest
mała, a w przypadku zakupu sklepowego ja jestem wręcz chory na rzeczy, które
zostały choćby wyjęte z pudełka, czy odpieczętowane. Swoją dostałem w
pokrojonym pudle od „czegoś” z Fendera, a o dołączanym przez fabrykę
oficjalnym pokrowcu to mogę sobie pomarzyć. Gdybym kupował używkę na ebayu
to przyklasnąłbym na to, w jak dobrym stanie gotare dostałem. Tutaj…jest
tak sobie.
Z czasem bankowo się do niej przyzwyczaję i zapomnę o jakichkolwiek
minimalnych wadach, ale dziś…nie mam wrażenia jakbym kupił coś
pachnącego fabryczną maszynerią, co obniża nieco pierwsze doznania.
Kilka fotek:
Czy mam Peavey Zodiac Scorpio DE i jakie było moje pierwsze wrażenie po odpakowaniu?
Opinia o śrubie napinającej pręt mojego basu.
Uważam, że dobrze była zamontowana śruba napinająca pręt na moim basie.
Jak oceniam jakość lakieru na główce i na korpusie mojego basu?
Czy jestem zadowolony z tego, jak dokręciłem grzybek dociskający struny do główki mojego basu?
Jakie są moje wrażenia odnośnie siodełka mojego basu?
Opinia o grubości markerów w moim basie.
Uważam, że mój bas jest idealnie spasowany z korpusem.
Jak oceniam mocowanie pickguardu i mostka w moim basie?
Moje pierwsze wrażenie dotyczące brzmienia mojego basu.
Niczego nie sprawdzaj, tylko pakuj i odsyłaj.
Hmm…
Odkręciłem wszystkie śruby i powodem ich nierównego osadzenia była
zalegająca w zagłębieniach plastiku warstewka wiór, które zostały
wypchnięte przez gwint wkręta podczas jego wkręcania (elektrycznym
wkrętakiem, więc staje się to błyskawicznie i wióry nie mają szans
ulecieć) i dociśnięta główką. Gdyby ktoś coś w środku kombinował, to
ta warstewka by wypadła. Po jej usunięciu śruby dobijają do elementu i
dokręcają się na płasko.
Nastroiłem go i pobrzdąkałem trochę. Mostek dobrze przenosi drgania na
korpus, który przyjemnie wibruje, więc drewno będzie ładnie gadało. Na
sucho bas brzmi ładnie, nie byłem tak zadowolony z suchego brzmienia mojego
starego BC Richa.
Ja go sobie chyba zostawię. Zabrzmi to głupio od 30 letniego chłopa, który
kupił swój trzeci bas, ale zakochałem się w tym klocu, bo przypomina mi
mojego pierwszego klona precla. Sentymentalny jestem.
To-to białe to jakiegoś rodzaju podkład, w wielu basach poniżej 2K pojawia
się coś takiego. W moim Trabenie Neo był dokładnie taki sam osad.
Cała reszta budzi poważne wątpliwości. Chcesz zostawiać, to zostaw, ale
daj do zrozumienia sprzedawcy, że zauważyłeś, że chyba chciał Cię
zrobić w przysłowiowego człona. 😉
Niech wie, że nie jest bezkarny. Następnym razem może wykiwać jakiegoś
niedoświadczonego młokosa i skrzywdzić go takoż finansowo, jak i
psychicznie (zniechęcając do basu).
Możesz odesłać, opisać powody i zażądać przysłania sprawnego i ładnego
🙂 To co dostałeś, to niepełnowartościowy towar.
Na stronce mają napisane, że jest jeszcze jeden, w innym mieście na
wystawie. Tych basów nie produkują od czasów kiedy Ellefson przestał grac
na Peaveyach, a to było już jakiś czas temu, więc o nowe niełatwo.
Odpowiednią reckę już dla nich napisałem, ale jak sprawdzam to nie jestem
sam z basem, czy czymśtam innym kupionym u nich, co okazało się powystawowym
testerem ( bo zapewne to miało tu miejsce – gitara do zdjęcia z haka i
podania klientowi do zabawy). Takie chyba ryzyko w przypadku małych sklepów,
które dodatkowo sprzedają na necie.
Po sprawdzeniu sporej ilości informacji znalazłem kilka zdjęć tych
Zodiaców z regulacją gryfu od strony główki. Możliwe, że na początku lub
końcu procesu produkcyjnego chinole używali gryfów od zwykłej wersji tego
basu, zanim Peavey opracował nową.
Ale mniejsza o to, bas zostaje.
P.S. Montować od razu nowe siodełko, jak jest okazja, czy wkleić to
oryginalne (nie wygląda na zużyte)?
P.S.2 Lampa strasznie wyolbrzymiła niedoskonałości główki na jednej z
moich fotek. Gołym okiem widać tylko mała kropkę, gdzie odprysnął
lakier.
No, masz, Syndrom Sztokholmski, pomału zaczynasz bronić tego basu 😉
A poważniej – jeśli siodełko jest solidne, nie jest puste od spodu/w
środku, to zostaw je, starczy przykleić super klejem.
Bo pomału zaczynam go lubić i mi się ryj cieszy jak popatrzę w jego stronę
🙂 Dziś postawię go sobie przed snem koło łózka, jak to za dzieciaka
robiłem z nową zabawką, żeby zobaczyć ją jako pierwszą po obudzeniu
😀
P.S. Rozsmarowałem to białe w palcach i coś mi to przypominało. Pracowałem
kiedyś przy robieniu srebrnej biżuterii i to jest pasta polerska, bez
wątpienia.
Ja bym tego basa zostawił…..za wyglad, piękny jest 🙂