Peavey tour 700

Kumpel chciałby takiego heada kupić. Tylko nie wie czy wyżej przedstawiony
wzmacniacz posiada moc 700W na stronę czy w mostku? Jak myślicie jak by taki
peavey zagadał z takimi paczkami: EBS NEO-115 i EBS NEO-210 ? A może lepiej
zainwestować w Hartke LH 1000?

Zastanawiam się, czy moc 700W dotyczy każdej strony czy mostka.
Mam sugestie odnośnie zestawu z EBS NEO 115 i EBS NEO 2
Uważam, że lepiej zainwestować w Hartke LH 1000.
Czy zastanawiam się, czy Peavey Tour 700 jest dobrym wyborem dla mojego stylu gry na basie?
Czy jestem ciekaw, czy ten wzmacniacz ma wyjście słuchawkowe?
Czy mam pytania dotyczące parametrów technicznych Peavey Tour 700?
Czy zastanawiam się, czy ten wzmacniacz nadaje się do grania na koncertach?
Interesuję się opinią innych muzyków na temat Peavey Tour 700.
Czy chciałbym poznać różnice między Peavey Tour 700 a innymi wzmacniaczami basowymi?

14 komentarzy

  1. jeden.moment

    Podbijam.

    Rozważam opcję tego head’a pod Peavey 215 400W 4ohm. Przy obecnym Ampeg PF350
    nie mogę się przebić przez resztę. Bas dopalam sansampem w kostce. Czy
    może lepiej Warwick Profet 5.1 ?

    Nikt na żadnym z podanych nie grał ?

  2. tapchan

    @piotrek94: Kumpel chciałby takiego heada kupić. Tylko nie wie czy wyżej przedstawiony wzmacniacz posiada moc 700W na stronę czy w mostku?

    Ten wzmacniacz jest mono. Nie dotyczą go terminy „na stronę” ani „w mostku”.
    Ma 700W na 4Ohm i już.

    @jeden.moment: Rozważam opcję tego head’a pod Peavey 215 400W 4ohm. Przy obecnym Ampeg PF350 nie mogę się przebić przez resztę. Bas dopalam sansampem w kostce.

    A bez dopalania sansampem też się nie przebijasz? Jak ustawisz EQ na głowie
    w pozycjach neutralnych też masz problem?

  3. jeden.moment

    Bez sansampa to w ogóle bas zanika. Z nim jeszcze coś tam słychać. Ale
    muszę głośność na maks ustawić. A chcę mieć jeszcze trochę rezerwy.

  4. Drooper

    A próbowałeś podbić środek zamiast go wycinać?

  5. J and D JD110

    U mnie Sansamp zabija słyszalność. Nie chce się dogadać z moim sprzętem i
    wycina najbardziej charakterne częstotliwości :/

  6. Riki

    Ja gram na Peavey Tour 450. Ten wzmacniacz jest bardzo neutralny, dogaduje się
    praktycznie z każdą paczką, oddaje to co daje bas, podbija bądź wycina
    jedynie to, czego sobie zażyczysz. U mnie pędzi Trace Elliot’a 1028H i nie
    mam absolutnie żadnych problemów z przebiciem się. Z EBS też nie powinno
    być problemów. Peavey Tour 700 od mojego 450 różni się jedynie mocą 😉

  7. jeden.moment

    Riki, dzięki za opinie. A co gracie ? Bo inna sprawa przebić się w składzie
    grającym jazz, a inna kiedy zespół 'nie bierze jeńców. Nie gramy jakiegoś
    bardzo ekstremalnego metalu, ale jest głośno na próbie.

    Drooper, tak próbowałem różnych ustawień. Aktualnie na Sansampie dół i
    góra są ściszone mniej czy bardziej w celu podbicia środka.

  8. zielony666

    Bo PF350 to niestety gówno – realnej mocy to ma ze 100W bo tyle ma poboru.
    Dlatego Hartke Ha3500 przy PF brzmi jakby miał 2KW i wydaje się
    megadynamicznym high endedm.

    Żeby nie było miałem 2 portaflexy i to PF500 – niby 150W mocniejsze i z
    większą iloscią opcji. I ten PF500 nie wystarczał na próbę z głośnym
    składem na paczce 4×10/4ohm na Celestionach BL. Nie mówiąc o tym że się
    wieszał, grzał, nie włączał, po pewnym czasie zaczął grać totalnie
    inaczej niż na początku. Na zachodnich forach nie ma chyba użytkownika PFa
    któremu by się coś w nim nie spier… .

    ****************************************************

    A jak rozkminiasz Hartke to polecam Hartke HA5500 – mocniejsza wersja HA3500
    (przeprosiłem się z tym headem – IMHO najlepszy budżetowy przecinak) –
    wieksza opcja korekcji niż w LH/mosfet zamiast klasy D – lepsza dynamika/no i
    mimo że to 500W a nie 1000W to to jest mosfet 500W i głośnością zje tego
    LH. No i czasem można używke wyhaczyć za dobry hajc.

  9. Riki

    Mój Tour znalazł się już w prawie każdym popularnym gatunku muzycznym,
    począwszy od kapeli grającej thrash/death metal, gdzie nie było litości
    jeśli chodzi o głośność – przebijał się przez dwa gitarowe stacki 4×12 i
    bardzo głośnego perkusistę z dwiema centralami 😉 Obecnie w klimatach
    rockowych i punkowych z moim traceem 2×10 gram na połowie mocy i jestem
    naprawdę bardzo głośno 😉

    EDIT: Oczywiście w tej metalowej kapeli napędzał dwie paczki 4×10, jedna
    Hartke TP druga to jakiś powersound był, czyli szmaty, ale jednak dwie 4×10.
    Z tymi EBSami nie powinno być żadnych problemów 😉

  10. jeden.moment

    Autor tematu już pewnie tu nie zagląda. Nie mam avatar’a i myślałeś, że
    on i ja to jedna osoba 🙂

    Ja podpinam head pod starą pakę peavey’a 215 (2x’15, 400W).

    Dzięki za opinie. Dalej nie mam pewności, czy pakować się w Peavey Tour
    700, czy Warwick Profet 5.1, czy jakiś Hartkacz. Chętnie posłucham jeszcze
    innych opinii.

  11. zielony666

    Ja polecam HartkeHA 5500/ Na Tourze nie grałem szczerze się przyznaje.

  12. jeden.moment

    Zielony, po ile chodzą używki ? Nowy po 2169zł na guitarcenter. W sumie
    przeglądam trochę serwisy i tego modelu nigdy nie widziałem. Często jest
    3500. Ale co do niego mam wątpliwości, bo to znowu 350 W (tyle co mój
    PF350).

  13. Riki

    Na Hartke też grałem. Właśnie na 3500. Potwiedzam, bardzo dobry wzmacniacz.
    Mocy też nie brakowało. Kwestia tego, co potrafi ta Twoja paka, bo mi jakoś
    nie było dane jeszcze ograć tych Peavey’owskich 215stek. A jak masz kolumnę
    400w 4ohm, to mocniejszych wzmacniaczy nie ma sensu podłączać, bo to nie da
    ci lepszej słyszalności, tylko jedynie możliwość zjarania głośników 😉

  14. zielony666

    Tak jak pisze Riki w modelu HA3500 mocy nie brakuje a tymbardziej w modelu
    HA5000. HA5000 szukaj na allegro. A co do mocy PF350 pisałem w paru postach
    że różnica mocy między teoretycznie tej samej mocy wzmacniaczami może być
    ogromna. PF ma końcówkę klasy D a Hartkej ma mosfeta. Face 2 Face Hartke
    jest dużo głośniejszy.

Inni czytali również