Organizacja Cwiczen

organizacja ćwiczeń

Witam.Jak każdy chyba wie ćwiczenia to jedno z bardziej istotnych w życiu
bassmanna zajec.Myśle że warto gdyby każdy napisał swoje propozycje co do
ćwiczeń tzn.ile godzin dziennie ćwiczy,jak planuje ćwiczenia tzn.ile gozin
w dniu poświeca na nuty ile na teorie ile na ćwiczenia warsztatu,granie z
płyta itd.Sądze ze wielu poczatkujących na tym skorzysta a z Waszych
propozycji uda się skonstuować najbardziej optymalny plan
ćwiczeń.Pozdrawiam.

Jak planuję swoje ćwiczenia jako bassman?
Ile godzin dziennie poświęcam na ćwiczenia jako bassista?
Jakie ćwiczenia stosuję w mojej praktyce na basie?
Jak dzielę swój czas między teorię, nuty i warsztat w trakcie ćwiczeń?
Jak często ćwiczę razem z płytami jako bassista?
Co uważam za najważniejsze ćwiczenie na basie?
Jakie dodatkowe techniki stosuję podczas ćwiczeń na basie?
Jak opisałbym swój harmonogram ćwiczeń na basie?
Jaki jest mój ulubiony sposób ćwiczenia na basie i dlaczego?
Co zrobiłem, aby poprawić swoje umiejętności na basie w ciągu ostatniego miesiąca?

Podziel się swoją opinią

66 komentarzy

  1. Dobry pomysl. Chetnie się dowiem jakich uzywacie cwiczen np na rozgrzewke. Ja
    cwicze chromatyke(glownie) i jezdze po gryfie jakieś 30 min w ten sposob, to
    nudne jak choelra ale dobre na poczatek 🙂 . to nie koniec moich cwieczen ale o
    innych napisze pozniej… 😛

  2. Heh.. ja gram dziennie conajmniej 2 gogdziny… koncze na 5, choc bywaly dni,
    kiedy bas odkladalem tylko po to, żeby coś zjesc…

    Gram glownie to, co lubię. Zarzucam plytke, i staram się do niej grac. czasem
    gram do radia, ale tam leci zazwyczaj dziadostwo.. 🙁 Jednak to dosyc bardzo
    wyrabia sluch… 🙂 Na rozgrzewke nie gram nic – z miejsca lapie się za coś, co
    lubię. Paluchy same się rozgrzeja..

    Staram się grac precyzyjnie. Kiedys staralem się grac szybko, ale to nie
    przynosi zadnych efektow. Dzis rozgrywam nowy kawalekod wolnych predkosci.
    chyba, ze gram z plyta, wtedy nie ma na to czasu. 🙂 Ale czesto jest coś
    trudnego do roezgrania (ze sluchu), gram to po zakonczeniu utworu. Zazwyczaj
    się udaje.. ale nie zawsze 🙁

    Pozdrawiam

  3. Witam.Ja dla odmiany jakieś pół godziny lecę sobie różne pajączki z
    metronomem,póżniej skale modalne,nastepnie ok 2 godzin gram z
    płytami,póżniej godzina kciukowania(wprawki,lub z płytą)i na koniec

    słodkie pięć godzin grania z nutkami…Pozdr

  4. żeby było tyle czasu….

    co za problem?robota do 15,potem krótki obiadek i jechane…

  5. „robota”… kiedy to nastapi… za mlody jestem, żeby o tym gadac 😀 a tak na
    powaznie, mi miejsce pracy zajmuje szkola. A potem nauka. A potem, jak czas
    pozwoli – „jechanie” 🙂

    ponadto: to grasz praktycznie nieprzerwanie do 1 w nocy? o ja!! coz za
    wytrwalosc!! brawa! 🙂

  6. ja gram co podleci,skale jak mi się zachce,jeśli chodzi o cwiczenia to mam
    takie trzy wybrane zagrywki , które mecze chyba od zawsze,zdarza mi się grac po 4
    godziny ale to rzadko bo trzeba się pouczyc albo isc na piwsko:)

  7. jak od lat tłumaczy mi mój dobry znajomy,świetny bassman,a poza tym wielki
    fan piwska jak chcesz iść na piwsko to lepiej kup se piwsko

    przynieś do chaty,piwnicy czy gdziekolwiek grasz i graj przy piwsku.

    Wtedy masz przyjemne z pożytecznym 😀

    Pozdrawiam

  8. to grasz praktycznie nieprzerwanie do 1 w nocy? o ja!!

    tak ale z jakimiś tam przerwami żeby np na basoofkę
    zajrzeć

    Poza tym nie zawsze czas pozwoli nieraz muszę się ograniczać np do
    3czy5godz.Ale średnio 5 dni w tygodniu udaje mi się robić takie dłuższe
    maratony…nieraz i człowiek do 2 posiedzi…poza tym zależy też wszystko od
    organizacji.Ja akurat lepiej skupiam się i pracuje w nocy.

    Jak ktoś jest „rannym ptaszkiem”to niech gra od rana….

    Pozdr

  9. Myślę że 8-10 a nawet 5 godzin dziennie to cholernie dużo – po kilku latach
    można osiągnąć wyskoki poziom. Ja ćwicze najróżniej zdarzają się dni w
    których nie mam czasu sięgnąć po gitarę i takie w których gram prawie bez
    przerwy. Często zdarza mi się grać oglądając telewizję, czytając
    książkę. Średnio jest to ok 2-3 godziny dziennie. Co wy na ćwiczenia
    poprzez po prostu granie ulubionych motywów, zagrywek czy utworów?

  10. Co wy na ćwiczenia poprzez po prostu granie ulubionych motywów, zagrywek czy utworów?

    witam.Jest to dobra lecz nie wystarczające.Granie kawałków np.z
    płytą jest naprawdę dobre ale jako uzupełnienie.nie można pomijac
    męczącej niekiedy i nudnej rozgrzewki ogrywania skal itp.

  11. hehe…a ja przy basie zazwyczaj nie mogę dluzej usiedziec niż 30 min, bo nie
    mam co robic, nie wiem co grac…może brak motywacji??

  12. A jak ja już usiądę to krócej niż godzina to nie zleci [niestety np. moja
    edukacja na tym cierpi] 😀 😛 ..

    Jak nie wiesz co grać to twórz – przecież granie to nie tylko odtwarzanie
    ale i tworzenie! 🙂 Improzwizuj, kombinuj… to daje dużo radochy.

  13. hehe…a ja przy basie zazwyczaj nie mogę dluzej usiedziec niż 30 min, bo nie mam co robic, nie wiem co grac…może brak motywacji??

    Witam.Jak nie wiesz co grać to graj to samo(mam na mysli
    ćwiczenia skale itd).Zmudne powtarzanie tych samych przebiegów z pozoru
    wydawać się może nudne ale właśnie to jest jeden z lepszych sposobów na
    rozwój.Pozdrawiam

  14. ale jak musisz improwizowac to to już chyba nie jest takie zabawne, bo trochę
    glupio wyglada szczegolnie przy ludziach;)A co do tworzenia to nie mam na tyle
    weny tworczej…za krotko gram:)

  15. Jak się zna skale i wie jak ich używać to może to być całkiem zabawne…

  16. Przeważnie na początku się nie wie…ale to nie znaczy że nie trzeba się
    dowiedzieć 😉

  17. witam!

    a ja gram średnio 2 godz dziennie ogrywając na przemian skale cwiczenia i
    kawałki. Ćwiczenia to trzeba dobierać wg swoich umiejętności nikt nie
    zaplanuje za Ciebie bo każdy prezentuje tu odmienny poziom. powodzenia i
    wytrwałości życzę:)

  18. Usestymatyzowany zbiór wartości wedłóg stopni wzrastania jakiejś
    wielkości 😛 A poważnie mówiąc to radzę zajrzeć do May szkoły – link na
    głównej stronie…

  19. Fajne ćwiczonka ;d

    ———— 4 3 2

    1 4 3 2 | 1

    I tak dalej, jeden palec pozostaje przez cały czas na progu, potem zmienia
    się kolejność, ilość paleców pozostających w miejscu i ogólnie jest
    fajnie 😀

  20. palców 😛

    co do mojego ćwiczenia, raczej nie mam cierpliwości do nudnych ćwiczeń,
    więc wymyslam sobie po prostu trudne przebiegi, których nie potrafię od razu
    zagrać, i ćwiczę tak długo aż zagram 🙂 No i lubię tak po prostu sobie
    jechać, zapodaję jakiś podkładzik na fruityloopsie i sobie improwizuję.

  21. ja to mam tak.

    Cwicze zazwyczaj do 5 godzin a jak cwicze to napisze ponizej

    ||

    ||

    ||

    \/

    TU: Najpierw jade sobie tak 30 minutów z metronomem potem trochę teoriii a na
    koniec jade z podkładem albo z jakimiś tabulatorami do mych ulubionych piesni
    i z tą piosenką no i koniec. 😛

    pozdrawiam

  22. Ja ćwiczę niestety trochę nieregularnie (tzn 1-4h dziennie 😛 ) Jak mam
    mało czasu to po prostu kilka ulubionych kawałków i jak mam wenę to jakaś
    30-minutowa improwizacja (tak wiem za dużo progresywnej muzy slucham 😛 ) Jak
    więcej czasu to najpierw jakieś zupełenie idiotyczne ćwiczenia ważne że z
    metronomem (żeby ćwiczyć granie równo i przy okazji szybkość – to sporo
    daje wbrew pozorom nawet jeśli ćwiczenia są baaardzo proste). Potem albo
    jadę z płytką albo sciągam 911tabs coś ciekawszego albo improwizuję. Raz
    na jakiś czas zaglądam do May-szkoły (bardzo dobra moim zdaniem) i gram
    wszystko co tam jest… ale to tylko wtedy gdy mam jakieś ambicje większe 😛
    Pozatym w dziale download są jakieś bardzo fajne ćwiczonka w gtp i to nawet
    z perkusjami 😀

    EDIT: żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał z tymi improwizacjami to ja po prostu
    siadam i prze 50min gram średnio jakieś 2 utwory każdy z nich jest w miarę
    spójny znaczy poszczególne riffy są w miarę w jednej tonacji ale staram
    się eksperymentować i gdyby ktoś tego słuchał to musiałby się chyba
    zacząć leczyć (muszę jeszcze popracować nad tym żeby to co tworzę było
    odbieralne, a może nawet zapamiętywalne – wstaję od gitary i nie mam
    zupelnie 😛 pojęcia co i jak grałem)

  23. Jeden z wariantów wcześniej wspomnianego ćwiczenia – niech ktoś sprobuje i
    opisze wrażenia 😀

    E 3 2 1 4 no i dalej palec 3 zostaje na 3 progu a pozostałe grają
    wedle tej samej kolejności na A, potem na D i G (palec 3 pozostaje ciągle na
    3 progu, nie odrywamy :> ) a następnie to samo tyle do góry nogami G 3 2 1
    4. Dobrze by było, żeby dźwięk z 3 progu ciągle wybrzmiewał.

  24. Ja przeważnie jade kawałki bluesowe z may szkoły, lub jak mi się chce gram
    gamy, ostatnio pogrywam californication red hotów, ale początek utworu mam
    zły, albo po prostu za wolno go gram 😛 Chciałem pograć 24 kawałek
    paganiniego, ale nie mam ani nut (słabo rozumiem, może ktoś wytłumaczy,
    dobrze jak z okolic koszalina 😀 zapłace) ani tabulaturki. Chętnie zaczerpne
    pomocy w ćwiczeniach 😀 gg:4600968

  25. Ogrodnik:

    polecam nagrywanie ćwiczeń 🙂 ja też w ten sposób bardzo dużo gram i
    wszystkie takie improwizacje nagrywam sobie na mp3-player albo mikrofon
    komputerowy – bo przecież tu nie chodzi o jakość=] wiadomo, że część z
    tych rzeczy się nie nadaje, ale jak poczuję, że zaczyna mi coś fajnego
    wychodzić to zapamiętuję datę nagrania i wracam do niego w celu jakiegoś
    konkretnego opracowania go 🙂

  26. no to jest dobry patent … czesto było tak ze nagralem coś i z pelnym
    przekonaniem ze było czysto nawet i rowno odpalam nagranie .. a tutaj … az
    się japa krzywi 😛 i od nowa i tak z 3h z rzedu 🙂 dobre jest jak się już coś
    przestanie poprawiac i zostanie ,a za jakieś 2miechy się to odkopie skads i tak
    … o masz to ja grałem … buhahah ale dlaczego ja to zostawilem na kompie ?!
    😀

  27. @8insane8: E 3 2 1 4 no i dalej palec 3 zostaje na 3 progu a pozostałe grają wedle tej samej kolejności …

    jakto ? nie rozumiem …

  28. Jak dobrze rozumeiem kolegę INASNEa to chodzi mu o coś takiego:

    E 3 2 1 4 3——- 3——–3——

    A ———–2 1 4——————

    D ——————–2 1 4———

    G —————————–2 1 4

    Podobne ćwiczenie jest gdzieś w zestawie ćwiczeń rozgrzewkowych na
    basoofce. Przynajmniej kiedyś było 😀

  29. Mam pracę na pełny etat, dom na głowie i gram w kilku zespołach więc
    ćwiczę niewiele, średnio z godzina dziennie. Ostatnio głównie palcówki z
    Simandla bo zmieniłem strojenie kontrabasu na CGDA i muszę się od nowa
    nauczyć gdzie te nuty są. Zwykle też ćwiczę tematy z muzyki poważnej i
    standardów jazzowych… taki cykl że mniej więcej tydzień palcówki,
    tydzień poważka, tydzień standardy. Bardzo rzadko ćwiczę materiał który
    mam grać, zwykle tylko z zespołem.

  30. Dokładnie C93 (3 paluszek przyklejony do progu!), mam pdf. z takimi
    ćwiczeniami (łatwiejszymi i trudniejszymi), nazywa się Bass Fitness cośtam
    cośtam, 69 stron, około 200 ćwiczeń.

  31. Podeślij całą nazwe tego pdf 🙂 ściągne sobie 🙂 dzięki. Napewno się
    wszytkim przyda 🙂 pozdrawiam !

  32. Bass Fitness_corrected.pdf – tak się nazywa plik, który mam a pełny poprawny
    tytuł to „Bass Fitness An Excercising Handbook By Josquin Des Pres” i
    traktować to raczej należy jako odpowiednik pompek, brzuszków, przysiadów
    etc. w treningu baletnicy 😀 (nie wiem czy baletnica robi pompki ;x bat dac nat
    de point ).

  33. No dobra ayy… Podałbyś z grubsza jakiś schemat tego jak wygląda Twoja
    nasiadówa z basem ;). Oczywiście każdy wymaga innego typu ćwiczeń, zależy
    od zaawansowania i potrzeb.

    Uwaga ogólna, być może ważniejsza jest jakość ćwiczeń, niż
    długość.

    Przecie panocku muza to sprawa bardzo indywidualna, jednakowoż

    gratuluję tych maratonów. 🙂

    No więc, czekam na plan warszatowy …

  34. dziekuje bardzo, lece cwiczyc 😀 btw – rozpisal się koles… 60 stron cwiczen
    chromatycznych… ;p

  35. Ja gram dziennie dość mało, bo godzine, czasami więcej. Gram głównie
    swoje kawałki, kawałki które lubię i mi się podobają, no i oczywiście
    wszelkie patenty i paterny, które mi pokazuje mój nauczyciel. Co tydzień mam
    z nim lekcję, przeważnie wygląda ona tak, że mnie uczy teorii, pokazuję
    parę ćwiczeń i kawałków, które mam później grać no i uczy nowych
    technik, zagrywek, itd, itp :D. Aha, no tak – ćwiczę sobie ukradkiej jeszcze
    rytm, ale niewiele, najwyżej 10 minut dziennie.

    Aha. Jeszcze jedno. Ćwiczę z książek. Onenaprawdę się
    przydają
    ! Wszystkie są dla początkujących i wszystkim takowym
    polecam. „Slap It” Tonyeggo Oppenheima – genalne ćwiczenia na slap dla
    początkujących (chyba nigdzie w Polsce nie dostaniecie, ja mam kserówkę
    egzemplarza ze Stanów), a oprócz tego jedna na rytm, która jest sprzedawana
    tylko w Stanach, i jedna ogólna, również ze stanów (nie wiem po co o nich
    mówię, skoro i tak ich nie kupicie 😀 ). No i jeszcze sobie pożyczam od
    nauczyciela „Studium gitary basowej” i „Szkołę gitary basowej” – autorów nie
    pamiętam.

Możliwość komentowania została wyłączona.