Witam.Jak każdy chyba wie ćwiczenia to jedno z bardziej istotnych w życiu
bassmanna zajec.Myśle że warto gdyby każdy napisał swoje propozycje co do
ćwiczeń tzn.ile godzin dziennie ćwiczy,jak planuje ćwiczenia tzn.ile gozin
w dniu poświeca na nuty ile na teorie ile na ćwiczenia warsztatu,granie z
płyta itd.Sądze ze wielu poczatkujących na tym skorzysta a z Waszych
propozycji uda się skonstuować najbardziej optymalny plan
ćwiczeń.Pozdrawiam.
Jak planuję swoje ćwiczenia jako bassman?
Ile godzin dziennie poświęcam na ćwiczenia jako bassista?
Jakie ćwiczenia stosuję w mojej praktyce na basie?
Jak dzielę swój czas między teorię, nuty i warsztat w trakcie ćwiczeń?
Jak często ćwiczę razem z płytami jako bassista?
Co uważam za najważniejsze ćwiczenie na basie?
Jakie dodatkowe techniki stosuję podczas ćwiczeń na basie?
Jak opisałbym swój harmonogram ćwiczeń na basie?
Jaki jest mój ulubiony sposób ćwiczenia na basie i dlaczego?
Co zrobiłem, aby poprawić swoje umiejętności na basie w ciągu ostatniego miesiąca?
Dobry pomysl. Chetnie się dowiem jakich uzywacie cwiczen np na rozgrzewke. Ja
cwicze chromatyke(glownie) i jezdze po gryfie jakieś 30 min w ten sposob, to
nudne jak choelra ale dobre na poczatek 🙂 . to nie koniec moich cwieczen ale o
innych napisze pozniej… 😛
Heh.. ja gram dziennie conajmniej 2 gogdziny… koncze na 5, choc bywaly dni,
kiedy bas odkladalem tylko po to, żeby coś zjesc…
Gram glownie to, co lubię. Zarzucam plytke, i staram się do niej grac. czasem
gram do radia, ale tam leci zazwyczaj dziadostwo.. 🙁 Jednak to dosyc bardzo
wyrabia sluch… 🙂 Na rozgrzewke nie gram nic – z miejsca lapie się za coś, co
lubię. Paluchy same się rozgrzeja..
Staram się grac precyzyjnie. Kiedys staralem się grac szybko, ale to nie
przynosi zadnych efektow. Dzis rozgrywam nowy kawalekod wolnych predkosci.
chyba, ze gram z plyta, wtedy nie ma na to czasu. 🙂 Ale czesto jest coś
trudnego do roezgrania (ze sluchu), gram to po zakonczeniu utworu. Zazwyczaj
się udaje.. ale nie zawsze 🙁
Pozdrawiam
Witam.Ja dla odmiany jakieś pół godziny lecę sobie różne pajączki z
metronomem,póżniej skale modalne,nastepnie ok 2 godzin gram z
płytami,póżniej godzina kciukowania(wprawki,lub z płytą)i na koniec
słodkie pięć godzin grania z nutkami…Pozdr
heh.. to 9-10 godzin ci daje… woow!!! 🙂 żeby było tyle czasu….
co za problem?robota do 15,potem krótki obiadek i jechane…
„robota”… kiedy to nastapi… za mlody jestem, żeby o tym gadac 😀 a tak na
powaznie, mi miejsce pracy zajmuje szkola. A potem nauka. A potem, jak czas
pozwoli – „jechanie” 🙂
ponadto: to grasz praktycznie nieprzerwanie do 1 w nocy? o ja!! coz za
wytrwalosc!! brawa! 🙂
ja gram co podleci,skale jak mi się zachce,jeśli chodzi o cwiczenia to mam
takie trzy wybrane zagrywki , które mecze chyba od zawsze,zdarza mi się grac po 4
godziny ale to rzadko bo trzeba się pouczyc albo isc na piwsko:)
jak od lat tłumaczy mi mój dobry znajomy,świetny bassman,a poza tym wielki
fan piwska jak chcesz iść na piwsko to lepiej kup se piwsko
przynieś do chaty,piwnicy czy gdziekolwiek grasz i graj przy piwsku.
Wtedy masz przyjemne z pożytecznym 😀
Pozdrawiam
tak ale z jakimiś tam przerwami żeby np na basoofkę
zajrzeć
Poza tym nie zawsze czas pozwoli nieraz muszę się ograniczać np do
3czy5godz.Ale średnio 5 dni w tygodniu udaje mi się robić takie dłuższe
maratony…nieraz i człowiek do 2 posiedzi…poza tym zależy też wszystko od
organizacji.Ja akurat lepiej skupiam się i pracuje w nocy.
Jak ktoś jest „rannym ptaszkiem”to niech gra od rana….
Pozdr
Myślę że 8-10 a nawet 5 godzin dziennie to cholernie dużo – po kilku latach
można osiągnąć wyskoki poziom. Ja ćwicze najróżniej zdarzają się dni w
których nie mam czasu sięgnąć po gitarę i takie w których gram prawie bez
przerwy. Często zdarza mi się grać oglądając telewizję, czytając
książkę. Średnio jest to ok 2-3 godziny dziennie. Co wy na ćwiczenia
poprzez po prostu granie ulubionych motywów, zagrywek czy utworów?
witam.Jest to dobra lecz nie wystarczające.Granie kawałków np.z
płytą jest naprawdę dobre ale jako uzupełnienie.nie można pomijac
męczącej niekiedy i nudnej rozgrzewki ogrywania skal itp.
hehe…a ja przy basie zazwyczaj nie mogę dluzej usiedziec niż 30 min, bo nie
mam co robic, nie wiem co grac…może brak motywacji??
A jak ja już usiądę to krócej niż godzina to nie zleci [niestety np. moja
edukacja na tym cierpi] 😀 😛 ..
Jak nie wiesz co grać to twórz – przecież granie to nie tylko odtwarzanie
ale i tworzenie! 🙂 Improzwizuj, kombinuj… to daje dużo radochy.
Witam.Jak nie wiesz co grać to graj to samo(mam na mysli
ćwiczenia skale itd).Zmudne powtarzanie tych samych przebiegów z pozoru
wydawać się może nudne ale właśnie to jest jeden z lepszych sposobów na
rozwój.Pozdrawiam
ale jak musisz improwizowac to to już chyba nie jest takie zabawne, bo trochę
glupio wyglada szczegolnie przy ludziach;)A co do tworzenia to nie mam na tyle
weny tworczej…za krotko gram:)
Jak się zna skale i wie jak ich używać to może to być całkiem zabawne…
jak się wie co to skala 😛
Przeważnie na początku się nie wie…ale to nie znaczy że nie trzeba się
dowiedzieć 😉
no a gdzie się dowiedziec…
W książce,internecie,gdziekolwiek…
witam!
a ja gram średnio 2 godz dziennie ogrywając na przemian skale cwiczenia i
kawałki. Ćwiczenia to trzeba dobierać wg swoich umiejętności nikt nie
zaplanuje za Ciebie bo każdy prezentuje tu odmienny poziom. powodzenia i
wytrwałości życzę:)
dobra, to co to jest ta skala? 🙄
Usestymatyzowany zbiór wartości wedłóg stopni wzrastania jakiejś
wielkości 😛 A poważnie mówiąc to radzę zajrzeć do May szkoły – link na
głównej stronie…
Fajne ćwiczonka ;d
———— 4 3 2
1 4 3 2 | 1
I tak dalej, jeden palec pozostaje przez cały czas na progu, potem zmienia
się kolejność, ilość paleców pozostających w miejscu i ogólnie jest
fajnie 😀
palców 😛
co do mojego ćwiczenia, raczej nie mam cierpliwości do nudnych ćwiczeń,
więc wymyslam sobie po prostu trudne przebiegi, których nie potrafię od razu
zagrać, i ćwiczę tak długo aż zagram 🙂 No i lubię tak po prostu sobie
jechać, zapodaję jakiś podkładzik na fruityloopsie i sobie improwizuję.
no fjuty lups jest spoko. 🙂
ja to mam tak.
Cwicze zazwyczaj do 5 godzin a jak cwicze to napisze ponizej
||
||
||
\/
TU: Najpierw jade sobie tak 30 minutów z metronomem potem trochę teoriii a na
koniec jade z podkładem albo z jakimiś tabulatorami do mych ulubionych piesni
i z tą piosenką no i koniec. 😛
pozdrawiam
Fajnie jest mieć 5 godzin dziennie na ćwiczenia 😀
Fajnie jest mieć 5 godzin dziennie na ćwiczenia 😀
skad bierzecie teorie ?
z internetu :)….a kiedyś była to „Szkoła na bas” Popławskiego….
Ja ćwiczę niestety trochę nieregularnie (tzn 1-4h dziennie 😛 ) Jak mam
mało czasu to po prostu kilka ulubionych kawałków i jak mam wenę to jakaś
30-minutowa improwizacja (tak wiem za dużo progresywnej muzy slucham 😛 ) Jak
więcej czasu to najpierw jakieś zupełenie idiotyczne ćwiczenia ważne że z
metronomem (żeby ćwiczyć granie równo i przy okazji szybkość – to sporo
daje wbrew pozorom nawet jeśli ćwiczenia są baaardzo proste). Potem albo
jadę z płytką albo sciągam 911tabs coś ciekawszego albo improwizuję. Raz
na jakiś czas zaglądam do May-szkoły (bardzo dobra moim zdaniem) i gram
wszystko co tam jest… ale to tylko wtedy gdy mam jakieś ambicje większe 😛
Pozatym w dziale download są jakieś bardzo fajne ćwiczonka w gtp i to nawet
z perkusjami 😀
EDIT: żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał z tymi improwizacjami to ja po prostu
siadam i prze 50min gram średnio jakieś 2 utwory każdy z nich jest w miarę
spójny znaczy poszczególne riffy są w miarę w jednej tonacji ale staram
się eksperymentować i gdyby ktoś tego słuchał to musiałby się chyba
zacząć leczyć (muszę jeszcze popracować nad tym żeby to co tworzę było
odbieralne, a może nawet zapamiętywalne – wstaję od gitary i nie mam
zupelnie 😛 pojęcia co i jak grałem)
Jeden z wariantów wcześniej wspomnianego ćwiczenia – niech ktoś sprobuje i
opisze wrażenia 😀
E 3 2 1 4 no i dalej palec 3 zostaje na 3 progu a pozostałe grają
wedle tej samej kolejności na A, potem na D i G (palec 3 pozostaje ciągle na
3 progu, nie odrywamy :> ) a następnie to samo tyle do góry nogami G 3 2 1
4. Dobrze by było, żeby dźwięk z 3 progu ciągle wybrzmiewał.
1243 2354 3465 4576 itd
Ja przeważnie jade kawałki bluesowe z may szkoły, lub jak mi się chce gram
gamy, ostatnio pogrywam californication red hotów, ale początek utworu mam
zły, albo po prostu za wolno go gram 😛 Chciałem pograć 24 kawałek
paganiniego, ale nie mam ani nut (słabo rozumiem, może ktoś wytłumaczy,
dobrze jak z okolic koszalina 😀 zapłace) ani tabulaturki. Chętnie zaczerpne
pomocy w ćwiczeniach 😀 gg:4600968
Ogrodnik:
polecam nagrywanie ćwiczeń 🙂 ja też w ten sposób bardzo dużo gram i
wszystkie takie improwizacje nagrywam sobie na mp3-player albo mikrofon
komputerowy – bo przecież tu nie chodzi o jakość=] wiadomo, że część z
tych rzeczy się nie nadaje, ale jak poczuję, że zaczyna mi coś fajnego
wychodzić to zapamiętuję datę nagrania i wracam do niego w celu jakiegoś
konkretnego opracowania go 🙂
no to jest dobry patent … czesto było tak ze nagralem coś i z pelnym
przekonaniem ze było czysto nawet i rowno odpalam nagranie .. a tutaj … az
się japa krzywi 😛 i od nowa i tak z 3h z rzedu 🙂 dobre jest jak się już coś
przestanie poprawiac i zostanie ,a za jakieś 2miechy się to odkopie skads i tak
… o masz to ja grałem … buhahah ale dlaczego ja to zostawilem na kompie ?!
😀
jakto ? nie rozumiem …
Jak dobrze rozumeiem kolegę INASNEa to chodzi mu o coś takiego:
E 3 2 1 4 3——- 3——–3——
A ———–2 1 4——————
D ——————–2 1 4———
G —————————–2 1 4
Podobne ćwiczenie jest gdzieś w zestawie ćwiczeń rozgrzewkowych na
basoofce. Przynajmniej kiedyś było 😀
Mam pracę na pełny etat, dom na głowie i gram w kilku zespołach więc
ćwiczę niewiele, średnio z godzina dziennie. Ostatnio głównie palcówki z
Simandla bo zmieniłem strojenie kontrabasu na CGDA i muszę się od nowa
nauczyć gdzie te nuty są. Zwykle też ćwiczę tematy z muzyki poważnej i
standardów jazzowych… taki cykl że mniej więcej tydzień palcówki,
tydzień poważka, tydzień standardy. Bardzo rzadko ćwiczę materiał który
mam grać, zwykle tylko z zespołem.
Dokładnie C93 (3 paluszek przyklejony do progu!), mam pdf. z takimi
ćwiczeniami (łatwiejszymi i trudniejszymi), nazywa się Bass Fitness cośtam
cośtam, 69 stron, około 200 ćwiczeń.
Podeślij całą nazwe tego pdf 🙂 ściągne sobie 🙂 dzięki. Napewno się
wszytkim przyda 🙂 pozdrawiam !
Bass Fitness_corrected.pdf – tak się nazywa plik, który mam a pełny poprawny
tytuł to „Bass Fitness An Excercising Handbook By Josquin Des Pres” i
traktować to raczej należy jako odpowiednik pompek, brzuszków, przysiadów
etc. w treningu baletnicy 😀 (nie wiem czy baletnica robi pompki ;x bat dac nat
de point ).
No dobra ayy… Podałbyś z grubsza jakiś schemat tego jak wygląda Twoja
nasiadówa z basem ;). Oczywiście każdy wymaga innego typu ćwiczeń, zależy
od zaawansowania i potrzeb.
Uwaga ogólna, być może ważniejsza jest jakość ćwiczeń, niż
długość.
Przecie panocku muza to sprawa bardzo indywidualna, jednakowoż
gratuluję tych maratonów. 🙂
No więc, czekam na plan warszatowy …
8insane8- mógłbyś to wysłać na [email protected]? Byłoby miło 😀
a najlepiej byloby gdybys jakiś link dal coby sobie każdy mogl sciagnac:D:D
Proszę bardzo
http://www.rapidshare.de/files/29349026/Bass_Fitness_corrected.pdf.html
dziekuje bardzo, lece cwiczyc 😀 btw – rozpisal się koles… 60 stron cwiczen
chromatycznych… ;p
Dzięki 😀
Ja gram dziennie dość mało, bo godzine, czasami więcej. Gram głównie
swoje kawałki, kawałki które lubię i mi się podobają, no i oczywiście
wszelkie patenty i paterny, które mi pokazuje mój nauczyciel. Co tydzień mam
z nim lekcję, przeważnie wygląda ona tak, że mnie uczy teorii, pokazuję
parę ćwiczeń i kawałków, które mam później grać no i uczy nowych
technik, zagrywek, itd, itp :D. Aha, no tak – ćwiczę sobie ukradkiej jeszcze
rytm, ale niewiele, najwyżej 10 minut dziennie.
Aha. Jeszcze jedno. Ćwiczę z książek. Onenaprawdę się
przydają! Wszystkie są dla początkujących i wszystkim takowym
polecam. „Slap It” Tonyeggo Oppenheima – genalne ćwiczenia na slap dla
początkujących (chyba nigdzie w Polsce nie dostaniecie, ja mam kserówkę
egzemplarza ze Stanów), a oprócz tego jedna na rytm, która jest sprzedawana
tylko w Stanach, i jedna ogólna, również ze stanów (nie wiem po co o nich
mówię, skoro i tak ich nie kupicie 😀 ). No i jeszcze sobie pożyczam od
nauczyciela „Studium gitary basowej” i „Szkołę gitary basowej” – autorów nie
pamiętam.