Witam, Mam pytanie bo być może ktoś miał podobne kłopoty.. Orange Terror Bass 500 – kupiony w zeszłym roku z drugiej ręki – stan idealny, nie otwierany, wszystko było ok do czasu .. mniej więcej 2-3 miesiące temu oddałem go do serwisu ( Guitarmax we Wrocławiu) z powodu problemu, który pojawił się po małej przygodzie pod tytułem : – Orange jako, że mały i poręczny jest w zestawie z torbą. pewnego razu pasek troby się rozpiął i wzmacniacz zsunął mi się na podłogę. podłoga była miękka, a wzmacniacz w torbie. wysokość niewielka więc uderzenie było raczej delikatne. po upadku prze miesiąc grał bezproblemowo. Nietety po około miesiącu lub dwóch zaczęły się problemy.. po jakimś czasie 20 min od uruchomienia lampka przygasa i wzmacniacz przestaje grać. Oddany do serwisu jak wspomniane powyżej – stwierdzono ze faktycznie było coś poluzowany drucik na tranzystorze, lampki na przedwzmacniaczu ok. podlutowano coś tam na płytce, sprawdzono, wszystko niby git – odbieram. Nacieszyłem sie z 1,5 tyg i znowu to samo. Oddaje spowrotem do GM. u nich wszystko ok zajrzeli, nic nie znaleźli, goście ogrywali – nie wyłączył się. odbieram więc znowu. mija tydzień znów to samo. 15 min, lampka przygasa, nie gra. co zauważyłem to, że jak przygasa to przestaje dość mocno zwalnia wentylator, zasugerawałem, że może należy sprawdzić wentylator…czekam. w zeszłym tyg odebrałem wzmacniacz ponownie z informacją, że został wymieniony czujnik termiczny sterujący wentylatorem oraz pasta termoprzewodząca – oczywiście zrobione to zostało z braku pomysłu bo u nich wzmacniacz sprawdzany działał bez zarzutu, wentylator nie wykazuje oznak uszkodzenia. dziś dopiero miałem szanse i czas włączyć i sprawdzić head i po uruchomieniu nie działa wcale. Lampka się świeci, wentylator działa, ale wzmacniacz nie wydaje dźwięku. Dodam w sumie, że po włączeniu coś jakby cykneło i na chwile zaśmierdziało a po około minucie na standby znowu lampka przygasła na 3 sek, a następnie wyglądał jakby wszystko było ok… tak czy inaczej NIE DZIAŁA. Ręce mi opadają. jutro mam jechać do GM zeby im pokazać, że wzmacniacz nie działa, ale nie podejmują się juz dalszej jego naprawy twierdząc, że coś musi być z nim nie tak …… dodam tylko, że wszelkie czynniki zewnętrzne wykluczyłem. Identyczny wzmacniacz podłączyłem dla porównania na tych samych kablach, paczce, prądzie, listwie, gitarze itd. jest również używany w tym samym miejscu z identyczną częstotliwością – ostatnio zresztą również przeze mnie. z tamtym problemów nie ma :/ znając życie jestem wyjątkowym przypadkiem i nikt takich przygód nie miał, ale może akurat i będe wdzięczny za wszelkie porady. Pozdr.
Czy ktoś miał podobne problemy z Orange Terror Bass 500, jak ja jako basista?
Jako basista mam pytanie – czy ktoś miał kłopoty z Orange Terror Bass 500?
Czy jako basista spotkałeś się z problemami z Orange Terror Bass 500?
Czy kogoś z basistów dotknęły problemy z wzmacniaczem Orange Terror Bass 500?
Jako basista mam problem z wzmacniaczem Orange Terror Bass 500, czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Czy ktoś z basistów miał trudności z Orange Terror Bass 500, jak ja?
Jako bassista, mam pytanie – czy ktoś miał problemy z wzmacniaczem Orange Terror Bass 500?
Czy ktokolwiek z basistów ma podobne problemy z wzmacniaczem Orange Terror Bass 500?
Czy jako basista, ktoś miał do czynienia z problemami z Orange Terror Bass 500?
Czy ktoś inny miał kłopoty z Orange Terror Bass 500, jak ja jako basista?
Może odezwie się tu ktoś kto zna się na elektronice, ale poczytaj trochę
tematy na tym forum orange, pewne przygody z tym wzmacniaczem ludzie już mieli
Jakby działał przez 20 minut intensywnego grania i wyłączał się chwilowo,
też bym obstawiał problemy z chłodzeniem ale z tego co piszesz to coś się
już prawdopodobnie spaliło.