Według mnie brzmieniowo udana konstrukcja.Zasługa preampu który pochodzi od większego brata.Przyjemny drive.Chrakterystyczne brytyjskie brzmienie.Bardzo dobrze dogaduje się pasywnymi instrumentami.W przypadku aktywnych koniecznie ograłbym z konkretna gitarą.Brałbym wersje 1000.Te 500wat to mocno naciągane.
ale tak już jest z inpulsiakami.Na przykład genz strealiner600 na tych samych paczkach wydaje się dużo,dużo głośniejszy:).
Wczoraj byłem w sklepie i ogrywałem z dokładnie takim samym basem, który posiadam. Pierwsze wrażenie było dość dobre. Podpięty byłem do paki 2×12 600W Orange z głośnikami „jeden z drugim”. Jakbym kupował to właśnie ten zestaw, także przez małe gabaryty i masę (i raty 0% !! :D)
Co masz na myśli, że te 500 jest naciągane? Nie jechałem z nim zbyt głośno bo to był tylko sklep. Słabo wypada?
Wersji 1000W nie testowałem, do niej stała jeszcze dziwniejsza paczka bo 4×10 1200W w układzie 2x” jeden za drugim”. Cenowo ten 1000 wygląda nawet sympatycznie tylko zastanawiam się nad wykorzystaniem takiej mocy skoro nie gram koncertów. 500 mógłbym bardziej podkręcić w czasie prób, kiedy 1000 podejrzewam, że będzie hulał na 10% mocy…
Przyznam, że wczoraj czytałem temat na tym forum na temat tej główki, tylko, że założony ponad 2 lata temu kiedy ten sprzęt był zupełnie nowy, dziś macie większe doświadczenie i pewnie jest to już sprzęcik bardziej ograny dlatego pytam;)
Miałem tą paczkę.Jest to kolumna izobaryczna.Heada ukradli a paczkę sprzedałem.Plusem są małe gabaryty i dość niska cena jak na 2×12 neodym.Producent nie podaje jej skuteczności ,ale niestety musi być dość niska.Na pewno grubo poniżej 98db, ponieważ podpinałem jednocześnie do terrora kolumnę z deklarowaną skutecznością na poziomie 98 i tego izobaryka i niestety izobaryk wypadał blado(dużo ciszej).
Zależy co grasz.Do plumkania się nada.Ale jak potrzebujesz ataku i ciosu,albo grasz klangiem zdecydowanie nie polecam.Zestawem terror500 plus izobaryk 2×12 trudno było się przebić przez perkusję i dwie gitary w mocniejszej muzie.
Naciągane. po prostu 10 kilowy markowy tranzystor raczej zagada głośniej a jak testowaliśmy acoustic220 200watowy i mojego ówczesnego markabass LM tube 500w to wypadły porównywalnie.
Mi się wydaje też że powinieneś się bardziej rozejrzeć za innymi głowami mi się w tym orendżu nie podoba uboga korekcja częstotliwości i barw. W porównaniu np z GK czy SWR-em
Dokladnie:)…mało tego, terror z ta paczką izobaryczną przy mojej mesie Venture600 po prostu znikał:)…
Co do korekcji to polemizowałbym.Ja na przykład lubię prostotę i uważam ,że dobry wzmacniacz po prostu ma brzmieć przy każdym ustawieniu…Gałkologii nie lubię…Orange ma swój charakterystyczny sound i można go polubić albo nie.Mnie się to podobało.Nie jest to transparentny amp tak jak np genz.
Prostota tej głowy dla mnie także stanowi plus. Ma wszystko czego wymagam od pieca, resztę efektów trzymam na podłodze;)
To delikatnie zmienię temat: testował ktoś Orange Bass Terror 1000? Ma to już kopa czy będę płakał po pierwszym zestawieniu z perką i wiosłem na próbie?
== po edit ==
widziałem głowę Orange 200W za cenę dwukrotnie wyższą niż Bas Terror 1000…
Widziałeś głowę ad200 .To jest full lampa.To zupełnie inna para kaloszy…
@joko5: Widziałeś głowę ad200 .To jest full lampa.To zupełnie inna para kaloszy…
dzisiaj sprawdziłem, tak to dokładnie ta głowa 🙂
nie ogrywałem bo mam zasadę nie drażnić samego siebie sprzętem na który nie mogę sobie w danej chwili pozwolić… heh
@joko5: 500wat to mocno naciągane.
Nie wiem gdzie to jest naciągane, może zwróć uwagę na paczkę, do której podpinasz.
Gra bardzo głośno, na próbach w sporej salce (45 m2) i przy gitarowych Marshallach nie rozkręcam się na więcej niż 35%, na koncertach maksymalnie 45%.
Według mnie 1000W to sporo za dużo, bo na próby te 500W już jest za głośne, jeśli chcesz się pobawić w większego drivea. Jak za bardzo polecisz z gainem, będzie sporo za głośno.
A ogólnie wzmacniacz genialny, ma swoje specyficzne brzmienie, do tego wygodny w transporcie.
Ktoś wspominał o korekcji, czy raczej jej braku. Jest po prostu niepotrzebna, włączasz i grasz. Jeśli pasi Ci brzmieniowo ten Orange, nie będziesz musiał niczym kręcić.
Aga a jakiego głośnika do niego używasz?
Głośnik musi być skuteczny, ja bym nie kombinował tylko kupił paczkę u Noisy Box
no ale wracając do tematu. zauważyłem że te głowy często pojawiają się na allegro. po forach obserwuje jak krążą po użytkownikach jak Tom Sawyer po lesie
…nie jest to takie 500 watt jak z tranzystora,dlatego uwazam , że jest naciagane…i dotyczy to wiekszości impulsiaków.
osobiscie polecam paczki glockenklang, to po protu urywa d*pę.
Nie kupuj tych izobaryków bo są po prostu słabe.
Ja myślę, że nie są naciągane.
Gdzieś czytałem, że po prostu piece w klasie D mają niską moc PMPO, praktycznie taką samą jak RMS. Tranzystor albo lampa potrafi przekazać mocne uderzenie, wykraczające poza moc RMS. piec w klasie D po prostu zbyt głośny sygnał ucina. 500W RMS klasy D to to samo co 500W RMS wzmacniacza starszej generacji. A to, że przy uderzeniu w strunę piec na lampach czy Fetach potrafi oddać chwilowo np 1000W potęguje wrażenie „cichości” wzmacniaczów z końcówką mocy pracującą w klasie D – które w takiej samej sytuacji oddadzą 500 albo niewiele ponad.
joko5, a popierasz swoje opinie jakimkolwiek doświadczeniem? Miałam okazję potestować ten wzmacniacz w różnych warunkach i w porównaniu z innymi. Jest głośny jak na te 500W przystaje. Myślę, że jeśli jest jakiś problem z głośnością, to bardziej trzeba się przyjrzeć skuteczności paczki. Bez sensu trochę się czepiać tego, że jest to wmak klasy D, a jak to funkcjonuje opisuje Mazdah.
Podłączam go do Orange OBC 410.
KujawskiByk, jakbyś chciał to sprawdzić organoleptycznie, to możesz wpaść do Katowic. 🙂
Używałem OTB500 przez pewien czas, kilka koncertów, kilka prób
muza rock,
głośny pałker,
gitara lampa klasa A 30W,
ja paczki 4×10 + 2×10 terrora nie rozkręcałem do połowy, a chopy kazali ściszać…
moim zdaniem ma bardzo masywne głębokie brzmienie, a zdarzało mi się na nim grać też coś ala gospel dawał radę;)
grałem na SP212 i OBC115 oranża i uważam ,że te konkretne modele maja bardzo niską skuteczność…Nie miałem do czynienia z OBC410,, która na pewno ma większego kopa…na pewno w dużej mierze była to zasługa niskiej skuteczności.Jednakże na tych samych paczkach mesa m-pulse jedynie o 100 watt mocniejsza wbijała w ziemię Terrora po prostu.Mam na to świadków jakby co:).Gitarzysta i pałker mówili :weź to pomarańczowe zakop i graj na mesie:)..Więc coś w tym jest.Być może impulsiak obcina pik przy mocnym pierdzielnięciu jak pisze mazdah.Nigdy nie byłem uprzedzony do oranża,wręcz uwielbiałem ten jego drive,szczególnie z jazzbasem.Zamierzam nawet powrócić to tych klimatów ale już w wydaniu full-lampa.Właśnie jedzie do mnie matamp GT200 który genetycznie jest bardzo blisko oranża:),a własciwie oramż to jego młodszy brat:)
Wracając do impulsiaków,swego czasu zamieniłem się z Pendem:ja mu terrora a on mi tecampa Pumę,, który rzekomo dysponuje mocą 1000 impulsowych wattów.I uwierzcie ,że nie miał szans z mosfetami mesy600:)…Z kilku impulsiaków , które ogrywałem najbliżej tranzystora był genz streamliner.Przypisuję to patentowi genza (3 Dimensional Power Management analog technology).Streamliner to ma ,a na przykład shuttle jeszcze nie i jak dla mnie to słychać (mam do dyspozycji oba wzmaki).Także technologia impulsowa się rozwija
i następca terrora na pewno zbliży się do tranzystora:).Na koniec rzeknę ,że ja mam pierdolca na punkcie nagłośnienia i być może zwracam uwagę na niuansy dla wielu pomijalne.Najgorsze jest to ,że to takie drogie hobby:)
Tak dokładnie takie brzmienie (zawsze mam problem z opisem), ale nawet do jazzu daje radę hehehehe
@Aga: Podłączam go do Orange OBC 410.
KujawskiByk, jakbyś chciał to sprawdzić organoleptycznie, to możesz wpaść do Katowic. 🙂
Nad tą samą paczką właśnie myślę;) Nie jest jednak w tej chwili dostępna w moim sklepie… wrrr!
Według mnie brzmieniowo udana konstrukcja.Zasługa preampu który pochodzi od
większego brata.Przyjemny drive.Chrakterystyczne brytyjskie brzmienie.Bardzo
dobrze dogaduje się pasywnymi instrumentami.W przypadku aktywnych koniecznie
ograłbym z konkretna gitarą.Brałbym wersje 1000.Te 500wat to mocno
naciągane.
ale tak już jest z inpulsiakami.Na przykład genz strealiner600 na tych samych
paczkach wydaje się dużo,dużo głośniejszy:).
Wczoraj byłem w sklepie i ogrywałem z dokładnie takim samym basem, który
posiadam. Pierwsze wrażenie było dość dobre. Podpięty byłem do paki 2×12
600W Orange z głośnikami „jeden z drugim”. Jakbym kupował to właśnie ten
zestaw, także przez małe gabaryty i masę (i raty 0% !! :D)
Co masz na myśli, że te 500 jest naciągane? Nie jechałem z nim zbyt
głośno bo to był tylko sklep. Słabo wypada?
Wersji 1000W nie testowałem, do niej stała jeszcze dziwniejsza paczka bo 4×10
1200W w układzie 2x” jeden za drugim”. Cenowo ten 1000 wygląda nawet
sympatycznie tylko zastanawiam się nad wykorzystaniem takiej mocy skoro nie
gram koncertów. 500 mógłbym bardziej podkręcić w czasie prób, kiedy 1000
podejrzewam, że będzie hulał na 10% mocy…
Przyznam, że wczoraj czytałem temat na tym forum na temat tej główki,
tylko, że założony ponad 2 lata temu kiedy ten sprzęt był zupełnie nowy,
dziś macie większe doświadczenie i pewnie jest to już sprzęcik bardziej
ograny dlatego pytam;)
Miałem tą paczkę.Jest to kolumna izobaryczna.Heada ukradli a paczkę
sprzedałem.Plusem są małe gabaryty i dość niska cena jak na 2×12
neodym.Producent nie podaje jej skuteczności ,ale niestety musi być dość
niska.Na pewno grubo poniżej 98db, ponieważ podpinałem jednocześnie do
terrora kolumnę z deklarowaną skutecznością na poziomie 98 i tego izobaryka
i niestety izobaryk wypadał blado(dużo ciszej).
Zależy co grasz.Do plumkania się nada.Ale jak potrzebujesz ataku i ciosu,albo
grasz klangiem zdecydowanie nie polecam.Zestawem terror500 plus izobaryk 2×12
trudno było się przebić przez perkusję i dwie gitary w mocniejszej muzie.
Naciągane. po prostu 10 kilowy markowy tranzystor raczej zagada głośniej a
jak testowaliśmy acoustic220 200watowy i mojego ówczesnego markabass LM tube
500w to wypadły porównywalnie.
Mi się wydaje też że powinieneś się bardziej rozejrzeć za innymi głowami
mi się w tym orendżu nie podoba uboga korekcja częstotliwości i barw. W
porównaniu np z GK czy SWR-em
Dokladnie:)…mało tego, terror z ta paczką izobaryczną przy mojej mesie
Venture600 po prostu znikał:)…
Co do korekcji to polemizowałbym.Ja na przykład lubię prostotę i uważam
,że dobry wzmacniacz po prostu ma brzmieć przy każdym
ustawieniu…Gałkologii nie lubię…Orange ma swój charakterystyczny sound i
można go polubić albo nie.Mnie się to podobało.Nie jest to transparentny amp
tak jak np genz.
Prostota tej głowy dla mnie także stanowi plus. Ma wszystko czego wymagam od
pieca, resztę efektów trzymam na podłodze;)
To delikatnie zmienię temat: testował ktoś Orange Bass Terror 1000? Ma to
już kopa czy będę płakał po pierwszym zestawieniu z perką i wiosłem na
próbie?
== po edit ==
widziałem głowę Orange 200W za cenę dwukrotnie wyższą niż Bas Terror
1000…
Widziałeś głowę ad200 .To jest full lampa.To zupełnie inna para
kaloszy…
dzisiaj sprawdziłem, tak to dokładnie ta głowa 🙂
nie ogrywałem bo mam zasadę nie drażnić samego siebie sprzętem na który
nie mogę sobie w danej chwili pozwolić… heh
Nie wiem gdzie to jest naciągane, może zwróć uwagę na paczkę, do której
podpinasz.
Gra bardzo głośno, na próbach w sporej salce (45 m2) i przy gitarowych
Marshallach nie rozkręcam się na więcej niż 35%, na koncertach maksymalnie
45%.
Według mnie 1000W to sporo za dużo, bo na próby te 500W już jest za
głośne, jeśli chcesz się pobawić w większego drivea. Jak za bardzo
polecisz z gainem, będzie sporo za głośno.
A ogólnie wzmacniacz genialny, ma swoje specyficzne brzmienie, do tego wygodny
w transporcie.
Ktoś wspominał o korekcji, czy raczej jej braku. Jest po prostu niepotrzebna,
włączasz i grasz. Jeśli pasi Ci brzmieniowo ten Orange, nie będziesz
musiał niczym kręcić.
Aga a jakiego głośnika do niego używasz?
Głośnik musi być skuteczny, ja bym nie kombinował tylko kupił paczkę u
Noisy Box
no ale wracając do tematu. zauważyłem że te głowy często pojawiają się
na allegro. po forach obserwuje jak krążą po użytkownikach jak Tom Sawyer
po lesie
…nie jest to takie 500 watt jak z tranzystora,dlatego uwazam , że jest
naciagane…i dotyczy to wiekszości impulsiaków.
osobiscie polecam paczki glockenklang, to po protu urywa d*pę.
Nie kupuj tych izobaryków bo są po prostu słabe.
Ja myślę, że nie są naciągane.
Gdzieś czytałem, że po prostu piece w klasie D mają niską moc PMPO,
praktycznie taką samą jak RMS. Tranzystor albo lampa potrafi przekazać mocne
uderzenie, wykraczające poza moc RMS. piec w klasie D po prostu zbyt głośny
sygnał ucina. 500W RMS klasy D to to samo co 500W RMS wzmacniacza starszej
generacji. A to, że przy uderzeniu w strunę piec na lampach czy Fetach
potrafi oddać chwilowo np 1000W potęguje wrażenie „cichości” wzmacniaczów z
końcówką mocy pracującą w klasie D – które w takiej samej sytuacji
oddadzą 500 albo niewiele ponad.
joko5, a popierasz swoje opinie jakimkolwiek doświadczeniem? Miałam okazję
potestować ten wzmacniacz w różnych warunkach i w porównaniu z innymi. Jest
głośny jak na te 500W przystaje. Myślę, że jeśli jest jakiś problem z
głośnością, to bardziej trzeba się przyjrzeć skuteczności paczki. Bez
sensu trochę się czepiać tego, że jest to wmak klasy D, a jak to
funkcjonuje opisuje Mazdah.
Podłączam go do Orange OBC 410.
KujawskiByk, jakbyś chciał to sprawdzić organoleptycznie, to możesz wpaść
do Katowic. 🙂
Używałem OTB500 przez pewien czas, kilka koncertów, kilka prób
muza rock,
głośny pałker,
gitara lampa klasa A 30W,
ja paczki 4×10 + 2×10 terrora nie rozkręcałem do połowy, a chopy kazali
ściszać…
moim zdaniem ma bardzo masywne głębokie brzmienie, a zdarzało mi się na nim
grać też coś ala gospel dawał radę;)
grałem na SP212 i OBC115 oranża i uważam ,że te konkretne modele maja
bardzo niską skuteczność…Nie miałem do czynienia z OBC410,, która na pewno
ma większego kopa…na pewno w dużej mierze była to zasługa niskiej
skuteczności.Jednakże na tych samych paczkach mesa m-pulse jedynie o 100 watt
mocniejsza wbijała w ziemię Terrora po prostu.Mam na to świadków jakby
co:).Gitarzysta i pałker mówili :weź to pomarańczowe zakop i graj na
mesie:)..Więc coś w tym jest.Być może impulsiak obcina pik przy mocnym
pierdzielnięciu jak pisze mazdah.Nigdy nie byłem uprzedzony do oranża,wręcz
uwielbiałem ten jego drive,szczególnie z jazzbasem.Zamierzam nawet powrócić
to tych klimatów ale już w wydaniu full-lampa.Właśnie jedzie do mnie matamp
GT200 który genetycznie jest bardzo blisko oranża:),a własciwie oramż to
jego młodszy brat:)
Wracając do impulsiaków,swego czasu zamieniłem się z Pendem:ja mu terrora a
on mi tecampa Pumę,, który rzekomo dysponuje mocą 1000 impulsowych wattów.I
uwierzcie ,że nie miał szans z mosfetami mesy600:)…Z kilku impulsiaków
, które ogrywałem najbliżej tranzystora był genz streamliner.Przypisuję to
patentowi genza (3 Dimensional Power Management analog technology).Streamliner
to ma ,a na przykład shuttle jeszcze nie i jak dla mnie to słychać (mam do
dyspozycji oba wzmaki).Także technologia impulsowa się rozwija
i następca terrora na pewno zbliży się do tranzystora:).Na koniec rzeknę
,że ja mam pierdolca na punkcie nagłośnienia i być może zwracam uwagę na
niuansy dla wielu pomijalne.Najgorsze jest to ,że to takie drogie hobby:)
Tak dokładnie takie brzmienie (zawsze mam problem z opisem), ale nawet do
jazzu daje radę hehehehe
Nad tą samą paczką właśnie myślę;) Nie jest jednak w tej chwili
dostępna w moim sklepie… wrrr!
Dziękuję za zaproszenie:) Pomyślimy, pomyślimy… 🙂