Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec
stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru, a synek bawiąc się
biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle. W
ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał się za ojcowego
ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej.
Tatko popatrzył czule na pociechę i filozowicznie pomyslal:
„No tak, a gdyby był dziewczynką i myłby się teraz z matką
to by się wziął i w*ierdolił…”