Ogólnoposka Akcja Odkręcania Gryfów.

1393-20755jk.

dscn0008.

dscn0007.Będzie trochę basowo i trochę nie basowo.

Jak niektórzy wiedzą kupiłem sobie ostatnio na Alledrogo

Fendera Strato meksa za niewielkie pieniądze bo 1400zł ,

rocznik 1994 ( a to dość wyjątkowy rocznik )

Kupiłem bo był kremowy ( :)) i jakoś magicznie „wołał” do mnie

ze zdjęcia ( .. kup mnie… no kup.. nie pożałujesz.. ) 🙂

No i stało się.

Pierwsze ogranie mało ekscytujące . Wiosło głuche , tępe, choć czuć
było

muzyczny potencjał , tylko tak jakby mu coś przeszkadzało.

Wiosło rozebrałem na czynniki pierwsze.

Pierwsza rzecz , jaka rzuciła się w oczy , to nalepka przyklejona

od spodu do gryfu w miejscu łączenia z korpusem. Papierowa i gruba.

Nalepkę usunąłem , a powierzchnie styku gryf-korpus doprowadziłem do
perfekcji,

czyli usunąłem resztki lakieru , wyszlifowałem powierzchnie na równo.

Po skręceniu gitary stał się cud Wiosło odezwało się
pięknym ,

długim sustainem , charyzmatycznym brzmieniem o bluesowym charakterze.

Ogłupiały , zadzwoniłem do Alfika i umówiliśmy się Studio 7 na
potestowanie kilku Fenderów.

Wredna nalepka nie dawała mi spokoju. Hymmm .. a co tam w moim Budyniu siedzi
?

Raz kozie śmierć. Śrubokręt w łapy i rozebrałem Budynia.

A w środku zonk. Coś niemiaszkom nie pasowało z kątem
ustawienia gryfu i podłożyli pod gryf od przodu miejsca łączenia cienką ,
wąską podkładkę z forniru.

Czyli gryf stykał się z korpusem tylko przez tą wąską podkładkę i
oczywiście przeciwległą krawędź.

Aby osadzić prawidłowo gryf było więcej pracy niż przy Fenderze.

Trzeba było wyprofilować odpowiedni kąt składania , aby pasowało to
później

z ustawieniem akcji strun itp.

3-4 godzinki pracy i byłem gotowy do skręcenia wiosła.

Po złożeniu i podpięciu pod piec zaskoczenie. Dżin wyskoczył z lampy
Alladyna.

Wiosło zagrało tak szlachetnym , dźwięcznym , prefekcyjnym soundem ,

że dosłownie koparka mi opadła.

Koniec żartów. Przyszła sobota. Zapakowałem wiosła do samochodu ,
towarzysza Borysa

i kierunek Wa-wa.

Alfik umówił na sobotę kolegę Leszka , polskiego fendero-stratowego
Guru.

Mieliśmy sześć wioseł do porównania . Wszystko światowej klasy top ,
łącznie z Fender Custom Shop za jakieś 16k zł.Nic poniżej 5-6kzł.

Jak zwykle , porównanie okazało się bezlitosne. Najlepsze okazały się trzy
gitary

Leszka. Trzy wiosła , każde o innym , wspaniałym i
charyzmatycznym brzmieniu

Następny w kolejce.. A jak myślicie .. a tak .. Nowy Braciszek Budynia za 1400zł.

Gitara okazała się bardzo śpiewnym, bardzo charakterystycznym bluesowym
brzmieniu.

Leszek ocenił ją bardzo wysoko.

A trzy pozostałe , warte górę kasy instrumentu nie wytrzymały
konkurencji.

Gadamy , gramy , plotkujemy.. Mówię do Borysa .. przynieś Budynia z
samochodu.

Alfik bierze.. i … cytuję… „Przecież to kur.. nowy instrument..”.

W domyśle .. nie ma prawa tak brzmieć. Nie wolno mu i koniec.

I padło wieko pomne stwierdzeni Alfika.. „.. chyba sobie takiego kupię…

O czym ta cała historia ? ..

Panowie , ogłaszam Ogólnopolską Akcję Odkręcania Gryfów.

Zamieńcie swoje głuche drewna w Instrumenty.. 🙂

Mogą się stać Rzeczy Cudowne….

o

Jakie wiosło kupiłem niedawno za około 1400zł?
Jakie miałem problemy z brzmieniem wiosła po pierwszym ograniu?
Co zauważyłem na nalepce przyklejonej od spodu do gryfu w moim wiosle?
Co zrobiłem z powierzchniami styku gryfu korpus doprowadził do perfekcji?
Na czym polegał problem z kątem ustawienia gryfu w Budyniu mojej gitary basowej?
Jaka była moja reakcja na brzmienie po złożeniu gitarowej basowej i podpięciu pod piec?
Gdzie pojechałam w sobotę z moją gitarą basową i towarzyszem Borysem?
Ile gitar basowych mieliśmy do porównania z Leszkiem, polskim fendero stratowym Guru?
Które gitary basowej okazały się najlepsze po porównaniu?
Co ogłaszam w związku z tą historią i jakie zachęcam do podjęcia działań?

293 komentarzy

  1. PSIexample

    Ja miałem ieczątke z datą produkcji april 05. Nie mówiąc już o czerwonym
    lakierze pod spodem. Naliczyłem wtedy siedem warstw. Jest sens w tanim basie
    zdrapywać lakier i malować od nowa? Jaka może być różnica w brzmieniu?

  2. SchyMan

    @igorro:
    Producenci „upatrzyli” sobie te miejsce pod gryfem na jaką nalepkę z numerem seryjnym gryfu i datą produkcji.
    Na d*pie mogli to sobie wydrapać 🙂

    To jescze nic ,w mexykanskich jazzbassach w kieszeni na gryf jest wyfrezowane
    okrag…

    Ponoc jest to uchwyt na maszyne cnc czy cus

    PSlexample:

    bezwzglednie warto sprobowac

  3. latem666

    Ja w swoim basie też nie miałem żadnego ścierwa 🙂 Wszystko czyściutki i
    ładnie wyszlifowane

  4. LiptonTipton

    Rozkręciłem swojego ActionBasa i znalazłem kawałek papieru ściernego.

    Usunąłem, skręciłem. Kąt ustawienia gryfu się troszkę zmienił i
    struny

    oddaliły się o kilka mm od podstrunnicy.

    Dźwięk nabrał nieco głębi, stał się bardziej „gardłowy”.

    Słychać to najbardziej grając na strunach D,A,E w niskich pozycjach,

    zwłaszcza przy slapie.

    Pięknie prawda?

    Mam jednak przeczucie, że jest to wyłącznie zasługa zwiększonej akcji
    strun

    oraz tego, że moje staruśkie struny po ponownym założeniu zyskały
    nieco

    młodzieńczego wigoru (kilkanaście postów wcześniej ktoś przedstawił
    taką teorię,

    wydaje się być bardzo prawdopodobna). wiosło brzmi lepiej, ale chyba nie z
    powodu lepszego przenoszenia drgań.

    Rozkręcę, zeszlifuję kapkę drewna, żeby gryf inaczej siedział i napiszę
    czy coś to zmienia czy nie.

  5. Mielcar

    Rozkręciłem dzisiaj Ibanez btb405 i co? Standard, czyli wszystko ładnie
    spasowane, ale i niestety gruba warstwa nierównego lakieru w gnieździe gryfu
    (przypuszczam, że basior był skręcany, gdy lakier jeszcze dobrze nie
    zasechł), plus jakiś biały pył i wióry drewna. Pod lakierem kilka
    tajemniczych numerków narysowanych jakąś kredką, ale za to gryf czysty.
    Wyczyściłem bardzo starannie papierem ściernym przyklejonym do równiutkiego
    klocka dżewna. Zrobiłem idealną, równą i gładką powierzchnię po czym
    mocno skręciłem zgodnie z zaleceniem (mocniej niż było ;))

    Jakie efekty? Są, tego jestem raczej powinien. Na sucho bas brzmi może nieco
    głośniej i niego dłużej wybrzmiewa, ale tu naprawdę nie ma wielkiej
    różnicy i trudno to obiektywnie oczenić. Od początku podszedłem do sprawy
    bardzo ostrożnie i nagrałem bas na wypranych strunach przed zabiegiem i zaraz
    po bo autosugestia potrafi zdziałać cuda. Porównując te nagrania
    stwierdziłem, że najprawdopodobniej delikatnie zwiększył się atak, doszło
    nieco środka no i struna B wydaje mi się być bardziej wyraźna, mniej
    mułowata (łatwiej jest rozróżnić dźwięki). Wszystkie efekty są jednak
    naprawdę znikome i w sumie, może oprócz tej struny B niezauważalne przy
    normalnym odsłuchiwaniu, przynajmniej dla mnie.

    Ogólnie warto sprawdzić, co producent ukrył nam pod gryfem, choćby, jak
    było w dużej części w moim wypadku, dla zaspokojenia ciekawości. Nie ma
    jednak co liczyć na cuda, jeśli nie znajdziemy tam kawałka papieru czy
    plastyku, który brutalnie to przenoszenie drgań może psuć. Warstewka
    lakieru nie jest aż tak groźna, przynajmniej w tej klasy aktywnym wiośle..
    Myślę, że pasyw poczułby to bardziej.

  6. mroku

    we wszystkich basach kieszeń gryfu mam nie lakierowaną. Nie będę bawić się
    w ścieranie lakieru pod gryfem bo tylko zniszcze instrument, a po co to robić
    jak brzmi świetnie. Pod gryfem fretlessa miałem tylko zgiętą na 2 razy
    karteczkę to ją wywaliłem, potem miałem małe problemu z ustawiwniem gryfu,
    pręta i akcji, ale sobie poradziłem teraz jest git, a zauważalnej różnicy
    po usunięciu intruza nie zauważyłem. (musiałbym pewnie nagrac i porownac)

  7. sernik

    Odkręciłem w Japońcu. Brak czegokolwiek [aż się przypomina kononowicz]. W
    hamerykańcu odkręcać mi się nie chce, szkoda mi czasu.

  8. sachar

    ktoś zaglądał w GMRa?

  9. jigsaw

    sachar ja mam tegorocznego Kustom ,czysto jak łza.

  10. Warbellbass

    ach, jak dobrze mieć ntb :)))

  11. pppp

    W DC174 w zasadzie równo, bez papierków i spasowane. Małe dołki w lakierze
    na dnie i trochę jakiegoś pudru i trocin. Nieczytelne napisy ołówkiem na
    stopie gryfu. Akcja strun przed rozebraniem miała jakieś 2,5mm i już się
    nie dało niżej opuścić na mostku. Spasowałem więc z laminatu epoksydowego
    o grubości 1 mm płytkę (taki laminat jak używany w elektronice) dokładnie
    pasującą do gniazda gryfu – taka jakby epoksydowa podkładka dystansowa na
    całe gniazdo gryfu. Akcja spadła jeszcze do 2mm + możliwość dalszego
    opuszczania. Wybrzmiewanie na pewno jest dobre. Na takiej niskiej akcji fajnie
    lekko się gra.

    Trudno mi powiedzieć jak było wcześniej – gryf również przylegał dobrze.
    Ogólnie to udany zabieg z podkładką epoksydową. Jak dorwę blachę 1 mm np.
    mosiężną to sprobuję ponownie. Puki co polecam epoksyd – tani, dostępny,
    płaski, twardy

  12. krolik

    a czy przypadkiem kolega pppp nie ma zle osadzonego gryfu? pod zlym katem?

    Stad taka akcja, i stad kolega musial robic „podkladki”.

    Chyba, ze zle coś zrozumialem.

    Ja jakiś czas temu odkrecalem w swoim roadstarze z 83 – rewelacja – wykonczenie
    cycus blancus. wszystko spasowane tak, jak być powinno, wizualnie i estetycznie
    takze poprawnie, choc przeciez tego w ogole nie widac 😉

  13. krolik

    no to właśnie do tego dążę, że kolega ma pod złym kątem osadzony gryf,
    przez co kończy się zakres regulacji akcji struny na mostku – zapewne z
    jednej strony jest on za mały, a z drugiej niepotrzebnie zostaje mozliwosc
    podniesienia mostka – bo ta wysokosc jest nieprzydatna.

    Czyli zostaja 2 wyjscia:

    albo frezowac korpus i wpuscic glebiej mostek

    albo prawidlowo osadzic gryf.

    Chyba, że ta gitarka to aż tak źle zaprojaktowany instrument, że mimo
    poprawnego ustawienia gryfu regulacji nie masz.

    Choc mowie Ci, ze to wina zlego osadzenia.

  14. pppp

    Według mnie pierwotna akcja 2,5 mm jest dobra. Zachciało mi się mniej. To
    nie o kąt chodzi. Regulując kąt podkładkami (z papieru jak u paru kolegów
    wyżej) zmieniasz dystans punktowo przez to zmienia się się kąt gryfu
    niepotrzebnie. Ponadto masz pustą przestrzeń między korpusem a stopą gryfu.
    Dzięki tej przestrzeni powierzchnia przylegania drastycznie maleje a przez to
    drgania nie są przenoszone między gryfem a korpusem. Są nawet stłumione.
    Wkładając epoksydową czy też mosiężną blachę kąt ci się w ogóle nie
    zmienia ale za to dobrze przylegający do korpusu gryf zbliża się do strun. I
    tym cudem wyciągnąłem dodatkowy 1 mm który jest nadto ale daje mi komfort
    regulacji. Wkładka idealnie przylega więć jest 100x lepiej niż papierek
    który jest punktowy i w dodatku miękki

    Teraz mam 2 mm a może i mniej 🙂 z*ebiście! Jakby struny były z nici
    zrobione , takie to miękkie się zrobiło.

  15. krolik

    Kolego, doskonale wiem, o co Ci chodzi, rozumiem, jak to działa 🙂

    Gitary rozkręcałem już parę ładnych lat temu, i parę ładnych lat temu
    takie zabiegi już przeprowadzałem samodzielnie.

    Ja jestem zdania, że taka podkładka to tylko półśrodek, zawsze będzię
    ingerencją w dźwięk.

    Wsadziłeś ją, gdyż nie mogłeś ustawić w sposób odpowiedni
    instrumentu.

    Dla mnie – im głębiej osadzony gryf – tym wygodniej, tym lepiej.

    No i oczywiście brak jakichkolwiek elementów pośredniczących w mocowaniu
    gryfu.

  16. pppp

    No nie powiem że jakby stopa gryfu była grubsza o 1 mm to bym się zmartwił.
    Byłoby idealnie.

    Kurna akcja jest dobrze poniżej 2 mm bo imbus 2-ka nie mieści się bez
    podnoszenia strun 🙂

  17. slawol8

    Oto co znalazłem w moim Epi pod gryfem

    http://www.img197.imageshack.us/img197/4466/mg5510.jpg

    Kawałek, dość grubego, plastiku. ładnie go zerwałem.

    Na moje ucho Embassy dostał takiego głębszego, pełniejszego głosu 🙂

    Podsumuje swoją wypowiedź bo jestem człowiekiem roztrzepanym…

    Basia ma ładniejszy głos po tej operacji. Dziękuje za podpowiedź !

  18. Filippiarz

    Odkręciłem gryf od Washburna XB125 (na sprzedaż mam) i się załamałem –
    nie dość, że kawałek syfnej deseczki pomiędzy gryfem a dechą to jeszcze
    socket gryfu upaćkany lakierem, ale nie po prostu pomalowany – warstwa lakieru
    ma tam grudki i gryf, sądząc po śladach, dotykał max 10% powierzchni
    lakieru od dechy…

    Jak dokonam korekty to zdam relację 🙂

  19. bolem

    jak wkrecac gryf, (z powrotem) żeby nic nie spieprzyc przy takiej operacji?

  20. zakwas

    @bolem: jak wkrecac gryf, (z powrotem) żeby nic nie spieprzyc przy takiej operacji?

    Ostrożnie 😀

  21. bolem

    jest szansa, ze coś spieprze i ze bas będzie brzmial gorzej niż brzmi/nie
    będzie się dalo tego naprawic?

  22. zakwas

    Jeżeli nie będziesz tego robił na pałę to spoko – nic nie powinno się
    stać. Rozwalić bas można nawet i przy wymianie strun jak się człowiek
    uprze i jest zdolny 😉

  23. bolem

    no to pojutrze sprobuje 🙂 oczywiście zdam relacje

  24. pinio

    „neck thru strings” chyba miałeś na myśli „strings thru neck”? Co do reszty
    się nie wypowiadam.

  25. Kapuch89

    Chyba string through body. Mam gitarkę (cirrus) NTB STB z egzotycznego drewna
    :). Faktycznie ma trochę mulące i bardzo ciepłe brzmienie, z dużą
    ilością dołu. Ale mnie się podoba to brzmienie

  26. bolem

    odkrecilem w ltd b-155dx. Gryf czysciutki, korpus… polakierowany, i to krzywo
    :/ trochę przejechałem papierem ściernym, żeby to wyrównać, ale jeszcze
    będę musial do niego wrocic. Basi nie rozwaliłem ;p

  27. sergeyevich

    Generalnie motyw z podkladaniem gryfow jest bardzo powszechny szczegolnie w
    starych, ogranych instrumentach, kiedy deska/gryf chca się rozwiesc, a gryf się
    wygial na dobre przy stopce. Jestem zdania ze solidna podkladka o pelnej
    powierzchi dotyku jest ok jeśli nie można poprawic akcji w inny sposob, i
    powinna przenosic wszystkie drgania bez problemu. Basowki z klejonym gryfem sa
    rzadkie, ze wzgledu na sily naprezenia gryfu. Zauwazcie ze gitarki z klejonym
    gryfem (set neck) maja bardzo soczyste, geste brzmienie, dużo dolu (np Gibson
    LP). Jeśli chodzi o basowki na najepsze pelne i soczyste brzmienie masz szanse
    z gryfem „thru body” czyli jeden kawal drewna (sklejki) od glowki az do mostka,
    a takze thru body strunki, czyli zaczepione przez korpus. Zauwazcie ze taka
    konstrukcja to jakgdyby „zamkniety obwod rezonansowy”. Aczkolwiek tego typu
    gitarki z egzotycznym drewnem maja „mulowe” brzmienie ale zalezy od gustu
    posiadacza. Klonowy bolt-on Fender z prostym mostkiem nie będzie nigdy brzmial
    jak egzotyczny Warwick neck thru body i thru body strings, i na odwrot:)
    Wszystko zalezy jakiego szukasz brzmienia. A ja myślę o zrobieniu wlasnego basu
    od podstaw i chce polaczyc te dwa swiaty. Hmmm…

  28. sergeyevich

    @pinio: „neck thru strings” chyba miałeś na myśli „strings thru neck”? Co do reszty się nie wypowiadam.

    Ani jedno ani drugie. Na mysli miałem thru body strings, już poprawilem:)

    Zeby dodac myslalem ostatnio żeby zbudowac gitarę jednoczesciowa z pretem przez
    caly gryf az do mostka, albo nawet ze struna fortepianowa zamiast preta. Jest
    tu ktoś robi gitary od podstaw?

  29. sergeyevich

    @Kapuch89: Chyba string through body. Mam gitarkę (cirrus) NTB STB z egzotycznego drewna :). Faktycznie ma trochę mulące i bardzo ciepłe brzmienie, z dużą ilością dołu. Ale mnie się podoba to brzmienie

    Dokladnie, to zalezy od gustu, ale na bank bym wybral egzotyczne drewno jakbym
    kupowal bezprogowca. Mam peaveya 5tke i Ibanez 4ke, i seryjnie neci mnie mysl
    żeby zdjac progi z Ibanez i zaszpachlowac rowki… Jak kupie chate z wiekszym
    garazem (wszystko przez motocykle:) na pewno sprobuje zbudowac wlasne cacko, mam
    wszystkie narzedzia i praktyke w stolarce (żeby się nie chwalic he he)

    http://www.acousticguitarbuild.blogspot.com/ koles zrobil akustyka bez wiedzy,
    praktyki, doswiadczenia, ani warsztatu 🙂

  30. Basoofka_NET

    Edytuj posty!

  31. Filippiarz

    Wspomniany powyżej Washburn.

    Po lewej widać socket przed szlifem – po odblaskach widać jak kostropaty był
    tam lakier :/

    Po prawej – po szlifie, białe miejsca to żywe drewno, to niebieskie też
    drewno z resztką barwnika, ciemnoniebieskie to wgłębienia z resztką lakieru
    🙂

    Jeszcze nie wiem jak gada, bo gryf się układa po setupie.

    http://www.blacksunsound.pl/smietnik/wash/wash.jpg

  32. mroku

    no tak warto wspomniec ze po takim szlifie zmieny się kat gryfu wzgledem
    korpusu. Szczególnie po wyjęciu „podkladek” pod gryfem. One zostały tam
    włosone w jakimś celu. Np jak ktoś ma podkładke w kieszeni przy koncu
    kieszeni w strone mostka to jest ona po to żeby można było ustawic wyzsza
    akcję na mostku przy nizszej akcji strun nad gryfem. Zeby ktoś się nie zdziwil
    ze po wyjeciu niespodzianek z pod gryfu ma nagle akcje 5mm i może obnizyc tylko
    do np 3mm bo nizej ni może już obnizyc na mostku. Jeśli ktoś ma jakieś
    niespodzianki pod gryfem lepiej po ich wyjeciu udac się do lutnika aby
    zeszlifował trochę kieszen gryfu, żeby szyjka siedziala w desce pod własciwym
    kątem i zdecydowanie za taki szlif nie brac się samemu bo można ladnie
    namieszac. Musi być idealnie proste i wypiłowane przy brzegach.

  33. Filippiarz

    Mroku, myślisz, że tego nie wiem? 🙂

    Dlatego całość zajęła mi kilka dni – trzeba było narzędzia wysępić od
    znajomych i odpowiednio dokładnie obrobić kieszeń.

  34. miklo

    A tak na marginesie się dopytam – a gdzie jest pomysłodawca akcji? Obraził
    się? W ogóle go nie widać od miecha prawie.

  35. bolem

    @Filippiarz: Wspomniany powyżej Washburn.
    Po lewej widać socket przed szlifem – po odblaskach widać jak kostropaty był tam lakier :/
    Po prawej – po szlifie, białe miejsca to żywe drewno, to niebieskie też drewno z resztką barwnika, ciemnoniebieskie to wgłębienia z resztką lakieru 🙂
    Jeszcze nie wiem jak gada, bo gryf się układa po setupie.

    http://www.blacksunsound.pl/smietnik/wash/wash.jpg

    w sumie to u siebie doprowadzilem do podobnej sytuacji

  36. omen93

    @miklo: A tak na marginesie się dopytam – a gdzie jest pomysłodawca akcji? Obraził się? W ogóle go nie widać od miecha prawie.

    Na WD ciągle siedzi 😀

  37. Immo

    U mnie aż mi głupio rozkręcać całe wiesło, szczególnie po tym, jak z
    Puciakiem ustawiliśmy wszystko zgrabnie. Ale mam poczucie, że raczej niczego
    tam nie ma, bo gryf bardzo dobrze przylega, do tego przy grze na sucho gryf
    wybrzmiewa równie mocno co korpus, ale czynią to razem, harmonijnie, jakby
    całość była NTB, nie bolt-on. Ale może się skuszę przy wymianie strun na
    mały rekonesans.

  38. Pan_Jasiu

    Sprawdziłem jak sprawa wygląda w moim Tokaiu. Po odkręceniu gryfu w kieszeni
    było w miarę czysto, ale i tak trochę farby było, więc się jej pozbyłem.
    Zadnych podkładek. Usunąłem też lakier z gryfu i zmontowałem. Z dechy
    brzmiał trochę głośniej(a może to tylko autosugestia) Po podpięciu do
    wzmacniacza brzmi trochę bardziej mięsiście. Ogólnie oceniam na plus. Ciekaw
    jestem co by się stało gdyby lakier spod mostka usunąć. Próbował ktoś?

  39. witt

    ja próbowałem, i znajdziesz móją opiniię gdzieś na poprzedniej stronie tego
    wątku, ogólnie polecam, wg mnie warto było

    o, proszę:

    @witt: byłem ciekaw co może dać usunięcie lakieru spod mostu, dodatkowo do eksperymentu przekonał mnie brak możliwości obniżenia akcji (ze względu na koniec regulacji kowadełek mostka) jeszcze nie skończone, ale myślę że zabieg przyniesie dobre efekty
    http://www.img36.imageshack.us/img36/7939/dsc01043w.th.jpg

    edit: warto było się trochę pomęczyć, efekt jest słyszalny i odczuwalny, instrument brzmi lepiej z dechy, o wiele bardziej wibruje, co czuję nawet pod lewą ręką na gryfie, po prostu drgania są lepiej przenoszone na cały korpus i w efekcie na całą basówkę
    świetna sprawa, najtańszy – bo darmowy – upgrade gitary, a efekt razem z usunięciem lakieru z miejsca łączenia gryfu z korpusem jest taki jak przeskok na gitarę o klasę wyżej, rewelacja, klarowność, barwa, sustain, brzmienie, wszystko lepiej, polecam

  40. bolem

    czym to ścierałeś? papierem ściernym? tzn z pod mostka

  41. Immo

    O Jezu najsłodszy. Tego nawet nie spróbuję. Ze zdzieraniem lakieru spod
    mostka, jako użytkownik Trabena, miałbym przewalone. :D:D:D

  42. Filippiarz

    Pograłem na Washu po tuningu – jestem w szoku, teraz gada niemal jak prawdziwy
    bas ;P

    Serio, wcześniej w porównaniu do innych, zawodowych sprzętów, gadał jak
    kupa. Teraz gada zupełnie poprawnie – równo, klarownie, choć nadal mi
    brzmienie nie odpowiada…

  43. jigsaw

    @Filippiarz: Pograłem na Washu po tuningu – jestem w szoku, teraz gada niemal jak prawdziwy bas ;P
    Serio, wcześniej w porównaniu do innych, zawodowych sprzętów, gadał jak kupa. Teraz gada zupełnie poprawnie – równo, klarownie, choć nadal mi brzmienie nie odpowiada…

    czym robiłeś szlify ? podejrzewam szlifierkę kątową ,jak tak to kozak 🙂
    ja bym się bał

  44. Filippiarz

    Nie no, co Ty… Ręczna robota – klocuszek owinięty papierem ściernym.

  45. Alfik

    Filippiarz – niedlugo twoj Greco przejdzie u mnie na wlasnosc przez zasiedzenie
    bo zaiste zajebisty jest.

    z gryfikiem dobra robota – fajnie ze zdjęcia wrzuciles

  46. paul

    @Filippiarz: Pograłem na Washu po tuningu – jestem w szoku, teraz gada niemal jak prawdziwy bas ;P
    Serio, wcześniej w porównaniu do innych, zawodowych sprzętów, gadał jak kupa. Teraz gada zupełnie poprawnie – równo, klarownie, choć nadal mi brzmienie nie odpowiada…

    Szkoda ze nie nagrales probek przed i po.

  47. witt

    @bolem: czym to ścierałeś? papierem ściernym? tzn z pod mostka

    nie, śrubokręt płaski + nożyk do tapet i trochę pracy, naciąłem
    nożykiem dogłębnie a potem odpukiwałem lakier, trochę zabawy z tym było,
    ale warto

  48. ratkill
  49. bolem

    u siebie miałem taka sama sytuacje na korpusie, gryf bez lakieru

  50. latem666

    O kurde, Ja nie miałem nic takiego w środku. To mi wygląda na jakąś
    domową robotę. Bas kupowałeś nowy?

Inni czytali również