Szczerze nie wiem do kogo się z tym problemem zwrócić, przeszukałem cały
internet łącznie z forum basoofkowym i nie znalazłem odpowiedzi.
Chodzi o to, że zdarza mi się, że podczas koncertów nadepnę przypadkowo
kabel i oczywiście odepnę go od gitary, tym samym robiąc wielkie show w
negatywnym tego słowa znaczeniu. Wiem, że na paski są straplocki, które
notabene spełniają swoją rolę rewelacyjnie, ale do kabli nie mogę
znaleźć żadnych zabezpieczeń ani blokad. Czy w ogóle jest coś
takiego?
Dzięki wielkie.
Zakładaj kabel za pasek, między korpusem a paskiem, a może nawet spróbuj
przełożyć go przez jeden otwór od kołka.
Albo kup kabel z wtykiem kątowym, trochę inaczej się siły rozkładają, jak
taki pociągniesz, dużo trudniej go wyrwać z gniazda.
To też już próbowałem. Działa, ale tylko w sytuacji kiedy pasek jest
naprężony. Chodzi mi o to by obojętnie od mojego stanu ruchu (czy leżę,
stoję czy jestem w przykucu), kabel trzymał się mocno gitary do momentu
kiedy mu nie powiem, żeby się odpiął 😉
Mam taki i właśnie ten kabel najczęściej się odpina – może być już
zużyty wtyk?
Potwierdzam – kabel za pasek – NIGDY nie miałem problemu z wypadającym kablem
dzięki temu rozwiązaniu.
Neutrik zrobił blokowane gniazda i wtyki które zwierają masę z fazą i nie
brumi po wyrwaniu.
ew. bezprzewodowo.
Coś więcej na ten temat? 🙂
W Ibanezach BTB są zamontowane takie gniazda o ile mnie pamięć nie myli.
Inną opcją są kable, które mają gniazda oddzielne, łączone magnesem. W
przypadku naciągnięcia kabla po prostu rozłącza się od strony gitary
bądź wzmacniacza, bez trzasków i szmerów. Sprawdza się to ponoć świetnie
w domu/na próbie, ale raczej niezbyt fajnie jak kabel się wywinie na
koncercie i trzeba go po ciemku szukać 😀 Nie pamiętam niestety nazwy
producenta…
Znalazłem te blokady Neutrika. Niestety musiałbym wymieniać wtyk w gitarze,
co nie za bardzo mi się podoba. Myślałem, że już ktoś mądry znalazł
rozwiązanie w stylu straplocka 😉
Przyczepiaj taśmą do korpusu przewijając przez pasek.
Nie pomyślałeś, że winę za takie wypadanie kabla ponosi po prostu
słabe(nie trzymające mocno kabla) gniazdo? Miałem taki problem właśnie,
słabe gniazdo powodowało, że kabel wypinał się z łatwością. Kupiłem i
wlutowałem porządne gniazdo Neutrika, teraz trzyma tak mocno, że trzeba je
wyciągać używając umiarkowanej siły.
Sprawdzałem przed chwilą kilka kabli, żeby upewnić się czy to aby nie wina
wtyka. Z kablem z Warwicka trzyma mimo, że końcówkę ma prostą. Ale już
proel, którego używam bardzo często (jest długi, więc nie ogranicza mi
ruchów) jakoś tak słabiej, że wystarczy tylko go lekko przekręcić żeby
wypadł z wtyku.
Zastanawiam się nad tym Neutrikiem. Na jakiej zasadzie to działa?
Przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że pogadam z lutnikiem na
temat wymiany tego wtyku w gitarze – on to zrobi najlepiej i bezboleśnie 🙂
Weź zajrzyj po prostu do wewnątrz i podegnij do środka tą blaszkę, która
przytrzymuje czubek wtyku.
Kable Planet Waves są sprzedawane z taką gumką i ta gumka głównie służy
do założenia (najpierw gumke załóż a na gumke pasek. W ten sposób jak
nadepniesz to będziesz czuł że gumka się napręrzyła i coś się
stało.
P.S.
Wiem że te same gumki można kupić bez kabla, np. tu:
http://www.eBay.pl/itm/Planet-Waves-Elastic-Cable-Ties-1-4-10-Pack-/150690955466?pt=UK_Computing_CablesConnectors_RL&hash=item2315e180ca
Immo i Dante proponowali przełożenie kabla za paskiem. Próbowałeś ten
wariant?
Jaką masz w ogóle gitarę i jakie jest umiejscowienie gniazda?
Przestań kombinować, i po prostu przełóż kabel za ten cholerny pasek. Na
pewno pomoże, bo pasek go na tyle dociśnie do korpusu, że już nie wypadnie.
Sam zagrałem w ten sposób ze 100 regularnych koncertów, kilkaset różnych
mniejszych występów, i NIGDY nie miałem problemu z tym z przypadkowym
wyjęciem wtyku. Skorzystaj też z porady Szarego, ale to dodatkowo, a nie jako
całkowite rozwiązanie.
A pomysł z dawaniem lutnikowi basu do wymiany jednego głupiego gniazda
(która to wymiana najprawdopodobniej jest przy okazji zbędna), jest po prostu
genialny. Naprawdę (jeśli się uprzesz na wymianę) nie znasz nikogo, kto
jest w stanie wykręcić dwie śrubki, przelutować trzy kabelki, wkręcić
dwie śrubki, i nie skasować za to kasy (poza ewentualnymi kilkoma zł na
piwo, za fatygę)?
Tak zrobiłem już wcześniej i trochę pomogło.
Jak pisałem wcześniej, próbowałem ale:
. Sam to potrafię. Ale w tej gitarze wtyk jest półkolisty,
chowający się w korpusie, tak też śrubki są w nietypowym miejscu – póki
co rozwiązanie Neutrika jest ostatecznością.
No to po prostu przestań mu to mówić!
A tak poważnie, to nie wiem, jak Ty to robisz. Aż tak te strap-locki
odsuwają Ci pasek od korpusu? Zrób zdjęcie zaczepu paska i gniazda.
może system bezprzewodowy?
A system bezprzewodowy jak podłączysz – na wifi? Nie rozumiem – tez mam
straplocki, jak przeloze kabel za pasek, to nawet gdy siedze kabel jest
„sztywny”, bo koncowka paska dociska go do korpusu… Moze masz gniazdo
wyjeżdzone jak bułgarska prostytutka… [sorry, musialem :D] Zrob foto, bo
jestem ciekaw tego fenomenu.
A fenomen to co nie miara 😀
Cuda Panowie, cuda!
W życiu nie miałem tego problemu, prędzej wyciągnę kabel ze wzmacniacza niż z
gitary, ale do niedawna miałem kabel z takimi chorymi blokadami, że
wyciągnięcie go z jakiegokolwiek gniazda było arcytrudne (a że nie należę
do ludzi szczególnie cierpliwych, to połamałem te blokady przez to).
Ale ogarnij to, może być pomocne. To wygląda jak taki pusty walec na brzegu
wtyku ponacinany i lekko ściśnięty w poziomie, co sprawiało że klinował
się w gnieździe do tego stopnia, że kiedyś przesunąłem głowę o parę
centymetrów.
Przełóż kabel przez ramię… 😀
Jeszcze pętelkę na szyi…
Popieram. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak wiele i jak długo można pisać
na temat tak horrendalnie bzdurnej drobnostki zamiast pomyśleć i podjąć
jakiekolwiek „działania”. Brawo calico, brawo, brawo.
Widzę, że jakość odpowiedzi jest na coraz niższym poziomie, jeszcze tylko
brakuje wpisu „skorzystaj z opcji szukaj”. Nie potrzebowałem rad odnośnie
sposobu na opinający się kabel, tylko pytałem czy są jakieś blokady na
kabel jak w przypadku straplocka. Otrzymałem odpowiedź i tyle, nie będę po
raz setny pisał, że przełożenie kabla za pasek mnie nie
satysfakcjonuje.
Proponowałbym zamknąć temat, bo żal mi patrzeć na ludzi robiących z
siebie idiotów.
Chyba faktycznie zamknę ten temat – spuśćmy zasłonę milczenia, zanim
dojdzie do dalszych słowoczynów.
Ale nikt tu z siebie idioty nie robi. Nie ma co się niepotrzebnie spinać,
dwie rady: kątowy jack i – przede wszystkim! – gniazda z blokadą to właśnie
odpowiedzi na Twoje pytania, a Twoje marudzenie jest zupełnie zbędne.