Nowoczesne wesela

Założenie coverbandu okazało się wyzwaniem, jednak po ustabilizowaniu składu i wybraniu odpowiedniego rynku docelowego - nowoczesnych wesel, możliwości wydają się nieograniczone. Współczesne preferencje muzyczne pokazują, że dobór repertuaru ma kluczowe znaczenie.

Yo, Razem z kumplami i koleżanką jakiś rok temu założyliśmy coverband w celu zarobienia trochę grosza. Sprawy mocno się komplikowały i sztuk było bardzo mało ( prawie wcale). Po ustabilizowaniu się składu wszystko zaczęło się ruszać do przodu. Mamy taki plan, aby grać wesela/eventy/pikniki/puby. Na pikniki i puby materiał już mamy. Ale sen z powiek mi spędzają te eventy i pikniki. Ustaliliśmy z bandem, że dobrym pomysłem jest się skupić na jakimś targecie. No i naszym targetem mają być nowoczesne wesela z prawdziwymi przebojami z lat dawnych oraz dużo nowoczesnej muzyki na topie typu Lady Gaga, Beyonce itp.. Żadnego Disco Polo, ani żadnych wg. mnie wieśniackich numerów typu Bailando czy What is Love. Nawet nie chodzi o to, żeby grać sztukę co tydzień, ale zagrać jedną na miesiąc, ale za to bardzo dobrze opłaconą. Swój pomysł opieram na dwóch weselach na jakich byłem w przeciągu 2 tygodni. Na jednym 250 osób była kapela, która grała same takie „wieśniackie” przeboje. Było bardzo dużo młodych ludzi i prawie nikt nie tańczył oprócz zapijaczonych wujków i cioć. Drugie wesele małe i ekskluzywne po równo młodych i starych. Był co prawda DJ ale puszczał same nowe hity oraz spora starych dobry piosenek typu The Beatles czy Kool and The Gang. Nikt nie schodził z parkietu. Normalnie parkiet był on fire. I teraz wyobraźcie sobie jak wyglądało by wesele gdyby te wszystkie hity zagrał zespół na żywo. Niedawno graliśmy piknik z numerami, które niekoniecznie się nadają na piknik. Publika szalała, a organizator dopłacił nam i zaprosił na przyszły rok z większą gażą. Myślicie, że takie wesela mogą się udać? Wydaje mi się, że tendencje się zmieniają i to mocno. Jakie numery w takim razie grać? Mam już listę 100 takich numerów tylko nie wiem czy udostępnianie jej jest dobrym pomysłem 😀 Proszę o opinie i ewentualne propozycje numerów. Pozdro

Czy zastanawiasz się nad graniem na weselach i innych eventach?
Myślisz, że tworzenie coverbandu to dobry sposób na zarabianie pieniędzy?
Czy miałeś/doświadczyłeś problemów z ustabilizowaniem składu coverbandu?
Czy masz plany dotyczące grania na piknikach i pubach?
Czy zależy Ci na graniu na nowoczesnych weselach?
Czy masz jakieś ulubione hity, które byś chciał grać na takich weselach?
Czy uważasz, że Disco Polo i wieśniackie numery nie są odpowiednie na weselach?
Czy miałeś/doświadczyłeś wesel, na których muzyka nie pasowała do publiczności i nikt nie tańczył?
Czy uważasz, że grając na weselach warto skupić się na jednym targecie?
Czy uważasz, że udostępnianie listy 100 ulubionych numerów byłoby dobrym pomysłem?

Podziel się swoją opinią
czarnuch.skc
czarnuch.skc
Artykuły: 1

54 komentarze

  1. @czarnuch.skc: yo,
    … i jak zabezpieczyć się w przypadku zniszczenia sprzętu przez weselnika. Bo gdy mamy zarejestrowaną działalność no to wiem, że wtedy umowa itd, ale na początku rejestrowanie nie bardzo nam się opłaca, więc czy możemy wtedy też spisywać umowy? Jak taka umowa powinna wyglądać? Rzućcie coś z własnych doświadczeń.

    Umowa ma być spisana pomiędzy osobą zamawiającą, a – imię i nazwisko –
    reprezentującym zespół „…”. Krótko mówiąc pomiędzy osobami fizycznymi,
    skoro jako zespół nie macie osobowości prawnej.

    Paragraf z umowy mojego bendu:

    3.Zamawiający ponosi odpowiedzialność materialną za zniszczenie lub
    uszkodzenie sprzętu należącego do Wykonawcy, powstałe z winy osób nie
    należących do zespołu muzycznego „…”.

    pisz na priv, podeślę Ci umowę, bo to przecież nie tajemnica. 🙂

    PS

    Nie jestem prawnikiem, za to mam dobrego przyjaciela prawnika i umowę
    konstruowałem w porozumieniu z nim. 🙂

    PPS

    Przypomniała mi się sytuacja taka, iż w trakcie wesela przyszedł gość,
    żebym mu swój akordeon pożyczył bo chce przy stołach zagrać (wcześniej
    pokazał że umie). 🙂

    Sytuację w ten sposób rozwiązałem, że kazałem mu z parą młodą
    przyjść, pana młodego się spytałem czy mogę mu udostępnić harmoszę,
    ponieważ w razie jakichkolwiek technicznych uszczerbków, odpowiedzialność
    materialną ponosi on (zapisane w umowie). Zgodził się to udostępniłem…

  2. Kilka pytań:

    1. Zaliczkę bierzecie w momencie podpisywania umowy np. 6 miechów przed
    weselem? Czy przed samym weselem i wtedy podpisujecie umowę?

    2. W momencie gdy jako zespół nie mamy osobowości prawnej i ja spisuję
    umowę z osobą zamawiającą to muszę się z tej kasy jakoś rozliczyć z
    US?

    3. Jak liczycie kasę za poprawiny w sensie ile dodatkowo? Przykładowo za
    wesele chcemy wziąć 6 tys. to ile wziąć za poprawiny?

    4. Czy oddzielnie liczycie za dojazd czy po prostu jak dalej trzeba dojechać
    to mniej zarabiacie?

    5. Co robicie w przypadku gdy zamawiający chce, żebyście grali dłużej niż
    wcześniej było ustalone?

    6. Może napiszcie jaki macie rozstaw kolumn, odsłuchów, ogólnie
    sprzętu?

    7. Nagłaśniać gitary za pomocą mikrofonów i w przody, czy po prostu z
    piecy? Ja kolumnę mam 4×10 więc czy jest sens wpinać się w linię i na
    przody? Czy jest sens nagłaśniać perkusję?

    Zdaję sobie sprawę, że fajnie dla gości jest jak muza leci nazwijmy to
    potocznie z jednego punktu czyli przodów, ale czy w małej sali weselnej nie
    powstanie po prostu chaos związany z przesunięciami fazowymi pomiędzy
    piecami, a przodami? To samo tyczy się perki?

    Pytam się bo planujemy zakupić sprzęt nagłaśniający i nie wiemy czy warto
    kupować np. mikser 10 kanałów czy wystarczy przykładowo 4-6.

    Sorry, że tak dużo pytań, ale myślę, że to ciekawy wątek i późniejsze
    pokolenia będą mogły się czegoś nauczyć.

  3. Skoro nikt się nie kwapi do odpowiedzi…

    1. Klient dzwoni aby zamówić usługę, zapraszacie go na spotkanie w celu
    podpisania umowy (dwa egzemplarze – jeden dla was, drugi dla klienta, wiem, że
    oczywiste, ale wolę być pewien;)), klient podpisuje, płaci zadatek, termin
    rezerwujecie.

    Chodzi o to, że jeżeli termin jest zarezerwowany, to późniejszym
    zainteresowanym tym samym terminem niestety trzeba odmawiać. Jeżeli
    zamawiający jednak odmówi skorzystania z waszych usług (z różnych przyczyn
    i czasem się zdarza, przeważnie śmierć w rodzinie, pan młody się
    rozmyśli albo jakieś inne nieplanowane zdarzenia) to zadatek pozostaje u was.
    Czyli siedzicie sobie w domu i coś tam kasy z tego macie. 😉

    2. Tak, powinieneś. W praktyce to jednak różnie z tym bywa… Naprawdę
    bardzo różnie 😉

    Cała reszta to mocno indywidualna kwestia i nie wiem co Ci poradzić… 🙂

  4. no więc ja Ci się postaram odpowiedzieć w sposób jak to wygląda u nas.

    3. Połowa kasy za poprawiny to uczciwa cena, zwłaszcza, że przeważnie
    sprzęt zostaje, nie trzeba go wieźć więc jest mniej roboty a w zespole gdy
    sprzętu jest NAPRAWDĘ dużo to spore ułatwienie, a zresztą poprawiny
    trwają znacznie krócej, w naszych stronach od około 17 do północy. W
    okolicach Zamościa z kolei od 13 do 21… więc znacznie mniej grania

    4. Mamy stałą cenę za wesele + 200zł za transport (w cenie) na terenie
    miasta lub w bliskich okolicach. Jeżeli wypada dalej, to umawiamy się z
    państwem młodym na kwotę jaka wychodzi z kilometrów bo korzystamy z usług
    zewnętrznego kierowcy i jego sprintera 😉

    5. Dopłata 300zł za każdą dodatkową godzinę, co jest też napisane w
    umowie

    6. Tu sprawa jest skomplikowana bo nasz szef jest arcymaniakiem sprzętu i musi
    mieć wszystko najlepsze. Jeden powersub Dynacorda i dwie górki Pol Audio z
    zabójczą skutecznością. Czasem jak są dwie sale leci jeszcze jedna z
    odpowiednim opóźnieniem na tą drugą jako strefa. Do tego 3 odsłuchy, z
    czego jeden leżący na środku dla wokalistki.

    7. Najlepszym układem jest taki, gdy na scenie jest możliwie jak najciszej, a
    nagłośnione masz wszystko na przodach dlatego że łatwiej jest nad
    całością zapanować. Przykładowo, jak jest za cicho bas, to można suwakiem
    się podgłośnić na przodach, bo jak się zbyt mocno podgłośnisz na pace
    możesz nie słyszeć innych. Tak samo jest z każdym innym instrumentem, a
    poza tym łatwo jest potem ściszyć SUMĘ, bez wybijania się jakiegoś
    instrumentu, choć to i tak mało dokładne jest. Poza tym jak kamerzysta chce
    zebrać sygnał po linii do filmu, to naprawdę fajnie wychodzi gdy miksuje
    sygnał z kamery ze wszystkimi ścieżkami z miksera! Więc perkusję też
    nagłaśniamy trzema mikrofonami, saksofon mini pojemnikiem a gitarę
    specjalnym mikrofonem.

    Co do miksera, moim zdaniem warto więcej kanałów. Jednak rodzi to pewne
    problemy w postaci sprzężeń gdy masz powiedzmy 7 otwartych mikrofonów.

Możliwość komentowania została wyłączona.