Witam, w wieku 32 lat zacząłem się uczyć gry na basie. Mam pytanie, jak
zapamiętujecie tabulatury 🙂 Np. w utworach rockowych… Nie są one może
zbyt skomplikowane ale często są bardzo długie i mało się w nich powtarza.
Pytanie może głupie, ale jak widzę 3 strony ciągów liczbowych to trochę
mnie to przeraża… 🙂 Od czego najlepiej zacząć naukę?
Jak powinienem zapamiętywać tabulatury np. w utworach rockowych, gdy zaczynam naukę gry na basie w wieku 32 lat?
Jak radzisz sobie z długimi i skomplikowanymi tabulaturami podczas nauki gry na basie?
Czy masz jakieś wskazówki, jak ułatwić sobie zapamiętywanie tabulatur w utworach rockowych?
Co robić, gdy widzę trzy strony ciągów liczbowych w tabulaturze i nie wiem, jak się za to zabrać?
Jakie kroki najlepiej podjąć, aby zacząć naukę gry na basie od tabulatur?
W jaki sposób możesz pomóc mi zacząć uczyć się tabulatur, gdy mam 32 lata i chcę grać na basie?
Jaki jest twój najlepszy sposób na nauczenie się tabulatur w utworach rockowych, zwłaszcza tych skomplikowanych?
Jakie kroki powinienem podjąć, aby bez problemu zapamiętywać tabulatury podczas nauki gry na basie?
Czy masz pomysł, jak ułatwić sobie naukę tabulatur w utworach rockowych, które są bardzo długie i często nie powtarzają się?
Co powinienem zrobić, aby zacząć naukę tabulatur w utworach rockowych, a jednocześnie uniknąć poczucia przerażenia podczas widoku długich ciągów liczbowych?
Nie zapamiętuj taba, zapamiętaj co grasz na gryfie 😉
Ja na początku grałem każdy utwór patrząc na tabulatury od początku, aż
do momentu który zapamiętałem i robiłem tak w kółko aż zapamiętałem
całą linię basu. To wg mnie jest całkiem niezły sposób 😉
Podziel utwór na partię, bardzo często cały kawałek to po prostu kilka
motywów, które się powtarzają.
Naukę najlepiej zacząć od porzuceniu tabulatur, od rozwoju słuchu, wiedzy
harmonicznej i umiejętności czytania nut.
Po pierwsze słuchaj utworu – linię basu zapamiętasz „dźwiękowo”, a nie na
zasadzie zapisu tabulatury.
Tabulatura ma Ci tylko ułatwić odnalezienie dźwięków, które
słyszysz.
Jak się osłuchasz z utworem, to zagrasz kilka razy z tabulatury razem z
„podkładem” i z każdym kolejnym razem będziesz pamiętał więcej – nie ucz
się tabulatur na pamięć przypadkiem, bo to nie ma sensu:)
Ucz się kawałków, a nie tabulatur i wcale nie zawsze musisz grać „nuta w
nutę” – chyba, że tak chcesz.
Tabulatury to moim zdaniem totalny bezsens, owszem, może przydać się to w
jakichś utworach gdzie bardzo trudno usłyszeć co bas gra bo jest słabo
zmiksowany do reszty, ale o wiele więcej dobrego da człowiekowi szukanie na
instrumencie danego dźwięku i uczenie się kawałka ze słuchu niż
tabulatury. Przecież słyszysz co dobiega z głośnika jak słuchasz kawałka,
słyszysz też jaki dźwięk dobiega z instrumentu jak na nim grasz, więc
szukaj aż znajdziesz ten sam dźwięk na basie – to wcale nie takie trudne, a
pozostaje na dłużej!
Mazdah już wyżej wspomniał, jak czytać to nuty, uczenie się nut samemu nie
jest łatwe i zajmuje dużo czasu, ale warto!
ZAWSZE odnoś sobie swoją partię (zresztą to się tyczy nie tylko
tabulatury) do akordów jakie są w utworze. Wtedy:
– łatwiej znajdziesz schemat utworu i kiedy się zapętla
– szybciej skojarzysz jak ograć kolejne fragmenty
– w razie zagubienia odniesiesz się do innych osób i szybciej wrócisz na
właściwe tory
– „gratis” zrozumiesz jak budować i rozwiązywać napięcie w ogrywaniu akordu
i ich charakterystycznych progresjach – bezcenne.
Tak jest. Dodam od siebie, że warto zapoznać się z budową akordu. Naprawdę
warto. Wyszukaj sobie na początek wszystko o układzie pryma -tercja(wielka
lub mała) – kwinta, gdzie te tajemnicze pojęcia leżą sobie na gryfie a
później to już jakoś pójdzie (te septymy i inne pierdoły typu skale;)).
Generalnie jak już zorientujesz się w akordowym układzie utworu, to na
początek możesz grać tylko prymy w odpowiednim rytmie i też będzie
pasować do całości, oczywiście czasem zabrzmi to dziwnie (taki np. another
one bit to the dust, na prymie – muszę spróbować), ale da pogląd na to
kiedy zmieniają się akordy.
W sumie to większość kawałków zbudowana jest gdzieś tak z czterech
akordów w powtarzającej się sekwencji (słynne „cztery akordy i darcie
mordy” to szczera prawda), a w 99,9 % znanego mi bluesa to nawet 3 akordy.
Bardzo pomaga świadomość tego co grają inne instrumenty, a już zupełnie
fajnie jest jak basista gra również na gitarze (zawsze można podpatrzeć po
paluchach gitarzysty co jest grane). A jak gra jeszcze na perkusji to już
pełnia szczęścia.
Ja chwyciłem za basidło mając 38 lat, ale po roku odpuściłem, i
powróciłem do zajęcia na poważniej po czterdziestce ;), tak więc ucz się,
ucz a w moim wieku, będziesz wirtuozem 😉
Dzięki za cenne wskazówki i słowa wsparcia 🙂 Co prawda wiekszośc tych
muzycznych pojęć typu „tercja”, „harmonicznie” itd. mi póki co nic nie
mówią, ale będę studiował 😉 Pozdrowienia dla Wszystkich.