Więc chciałabym dowiedzieć się, jak uczyliście się gry na basie. Ja za
bardzo nie wiem co mam robić, książkę Tomasza Grabowego zakupiłam, ale
nawet nie wiem od czego zacząć i myślałam nad jakąś szkółką dla
basistów, ale w Białym nic nie znalazłam. Jak to było z Wami?
Jak się uczyłeś grać na basie?
Co zrobiłeś, aby nauczyć się grać na basie?
Czy korzystałeś z jakichś książek lub materiałów online podczas nauki gry na basie?
Czy ktoś Ci pomagał w nauce gry na basie?
Jakie były Twoje pierwsze kroki przy nauce gry na basie?
Czy wziąłeś udział w jakichś kursach, aby nauczyć się grać na basie?
Jakie techniki nauczyłeś się najpierw, kiedy zaczynałeś grać na basie?
Czy byłeś początkowo zniechęcony, kiedy zaczynałeś grać na basie?
Jakie rady miałbyś dla kogoś, kto dopiero ucz się grać na basie?
Jaka była Twoja motywacja do nauki gry na basie?
Uczyłem się prostackich utworów w stylu “Tata dilera” KNŻ, “Come as you
are” Nirvany, robiłem ćwiczenia na rozciąganie łapy. Jeżeli jesteś
kompletnie zielona, to od tego wypadałoby zacząć.
Kompletnie zielona nie jestem, coś umiem, ale, aby się rozwijać co
polecacie? Uczyć się tylko piosenek czy jakaś szkoła?
Szukaj, było chyba 100000 tematów na ten temat.
Tak na szybko to na początek pajączki, nauka dźwięków na gryfie, czytania
tabów, nut, granie ulubionych piosenek, znalezienie zespołu 😉
E: Nie byłem pierwszy 🙂 Napisz coś więcej bo “kompletnie zielona nie
jestem” to dość ogólne pojęcie pojęcie, będzie łatwiej pomóc.
Ja oglądałem koncert Pink Floyd w Pompejach i spodobało mi się
minimalistyczne granie Watersa. Takie podkreślanie akordów tylko. Znalazłem
na strychu gitarę ojca i cofałem taśmę z nagraniem aż trafiałem w
poszczególny dźwięk. Takie były początki – przez rok kopiowałem ulubione
utwory.
Czyli najpierw OSWOIŁEM się z gitarą a dopiero potem poszedłem dalej.
Podstawy teorii muzycznej, ćwiczenia na ręce, różne książki edukacyjne w
stylu “nauka gry na basie” i korepetycje.
odnosnie technik gry jest wiele szkolek na youtube polecam
No nie wiem: szybko się uczę, mam odpowiednią postawę. Tylko, że u mnie ta
nauka wygląda następująco: uczę się piosenki, dajmy na to “Come as you
are”, brzdąkam, brzdąkam i nie wiem co dalej. A z tym zespołem to trochę
“nie ten teges”, bo raczej młódek nie przyjmują, a z tego co wiem zespoły
składają się raczej z załóżmy 20-latków (;.
May-szkoła – Warsztaty basowe (www.szkola.mayones.pl/lekb.html)
jeśli można się wtracic to przez co otwieracie nutki z may-szkoly bo ja jestem
ciemny w tym temacie:/ i mi jakieś gowniane chinskie znaczki wyskakuja;/
adobereader
No właśnie nie do końca. Jak sobie oglądam ogłoszenia (a dużo ich
przeglądam, już tak z przyzwyczajenia), to bardzo często pojawiają się
takie, w których nawet zaznaczony jest przedział wiekowy np. 16-19 lat (mam
wrażenie, że nastolatki strasznie boją się pograć ze staruchami, czyli
tymi między 20 a 30 hehehe). I do tego najczęściej sami zaczynają dopiero
grać, więc początkującego basistę chętnie przyjmują.
Zatem młódki przyjmują, jak najbardziej, tylko trzeba tyłek ruszyć i
poszukać, na tacy nikt Ci zespołu nie poda.
Jak masz podręcznik, to proste, ucz się według podręcznika, a w między
czasie graj ze słuchu kowery (inne polecane podręczniki znajdziesz tu:
https://basoofka.net/forum/1250,podreczniki-do-nauki-gry-na-basie/. Jeśli nadal nie wiesz, co robić, jak
uczyć się to lepiej znajdź sobie nauczyciela.. Do nauki samemu, trzeba
trochę więcej samodzielności i samozaparcia, a nie rozkładać ręce tak na
starcie.
Powodzenia!
Wielkie dzięki za rady (;
Co to sa te odpowiednie postawy?
Podpowiem, tez, co dalej – graj jeszcze x razy to samo. Az będzie dobrze –
artykulacyjnie, rytmicznie, będziesz się czula w tym swobodnie, do
perfekcji.
Powodzenia. ;]
Uczyłem się z tego:
http://www.kurs.bass.pl – naprawdę polecam
Pierwszy utwór – Iron Maiden – Paschendale (oprócz 2 fragmentów, które
były wtedy dla mnie zbyt trudne).
A ja zaczynałem trochę inaczej.. Często używałem programu Guitar Pro.
Nauczyłem się w ten sposób- Skal, czytania nut, rozpisywania tabulatur,
wykształciłem słuch. Do czego zmierzam.. Grałem jakieś prościutkie riffy,
następnie zapisywałem je właśnie w GP, by nie zapomnieć. W ten sposób
mogłem wyrobić sobie swoją technikę grania, bo jakoś nigdy nie lubiłem
kopiować inne kawałki, tylko tworzyć coś swojego.. Może to bardzo
monotonne i z początku trudne, ale mi wiele pomogło.
Basista_91, mam wrażenie, że mylisz słowa “technika” oraz “styl gry”.
Technikę (przynajmniej na początku) trzeba podpatrywać od innych, czerpać z
samouczków itp, bo jak człowiek zacznie kombinować w stylu “tego nie umiem,
zamiast tego zrobię to tak”, to po pewnym czasie zorientuje się, że tak
naprawdę nadal nic nie umie (albo utrwalił sobie poważne błędy, których
potem będzie się musiał oduczyć).
permanentnym
“…Basista_91, mam wrażenie, że mylisz słowa “technika” oraz “styl
gry”…”
Też mi się tak wydaje.
Najpierw należy opanować technikę gry wzorując się na dawno przyjętych
podstawach a dopiero na tej bazie kreować własny styl. Chyba, że ów własny
niepowtarzalny styl ma polegać na rażącym 🙂 braku podstawowego wyszkolenia
technicznego…
Sorka, pomyłką z tą techniką faktycznie. Tak czy owak, polecam GP, jeśli
chce się być samoukiem.;]
Techniki (albo styl gry, już sama nie wiem :P) podpatruję u moich wujków. W
ogóle od jednego wuja się zaczęło, pożyczył mi bass na tydzień i się
zakochałam (;
PS. A jeśli mowa o pierwszych kawałkach, to moim był “Cantaloupe Island”
Hancocka (;
Guitar Pro nie pokaże Ci, jak masz chwycić gryf, jak masz slapować, nie
powie Ci nic o teorii, na artykulację i tak pewnie nie patrzysz, o
improwizowaniu też nic… Nie rób z programu do czytania tabulatur
nauczyciela, bo potem przyszli bassmani natkną się na ten wątek i
stwierdzą, że samo guitar pro im wystarczy.
A jak Ci się książka spodobała? Zastanawiałem się nad zakupem, ale nie
mam gdzie zajrzeć do środka i sprawdzić czy warto.
W ostatnim numerze “Gitarzysty” jest jedna lekcja – rozpiska: taby+nuty
całkiem fajnego blusiorka, na płycie załączonej do gazety jest podkład.
Wygląda to całkiem nieźle. Ten numer “Gitarzysty” warto kupić również dla
lekcji Pilicha.
markowski-“A jak Ci się książka spodobała? Zastanawiałem się nad zakupem,
ale nie mam gdzie zajrzeć do środka i sprawdzić czy warto.”
Myślę, że warto, jeśli jesteś początkujący. Są tam 2 płyty z
podkładem muzycznym z i bez basu. Jest też (według mnie przydatna) ściąga
z rozpisanymi nutami na całym gryfie. Po ludzku jest też to wszystko
napisane, bo jak wiecie często nie wiadomo o czym koleś prawi. Ogólnie
polecam 🙂
mozesz zerknac na demo video ksiazki mojabasówka na
https://www.youtube.com/watch?v=Sa9grICT17Y
Kolego z archeologią jako hobby – już sobie poradziłam ;D
Koleżanko z fotografią jako hobby – a jak tam wracanie do grania? :>
Wiesz, kolego, coś tam brzdąkam czasem 😉
Pamiętaj, co mi obiecałaś. 😀
Ja coś obiecałam? ;o
Odnośnie Twojego basu, jak już byś wymieniła na lepszy :>
Ach! Pamiętam 😀 Ale się na to nie zbiera, bo moja siostra na nim gra i mój
tata
LOL, bas rodzinny 😀
Super 😀
Najpierw oswajanie, czyli zabawa z basem wydawanie dźćwięków, wygłupy,
wycisz sobie dziennik w TV i rób do tego odgłosy:)
Ja tam jestem zwolenikiem grania riffów na początek, bo to daje najwięcej
frajdy i jest wysoki współczynnik efektu do naklładu pracy, a to
motywuje;)
Mayo szkoła też, bo pilnuje precyzji, dba o świadomośc i
wszechstronność…
Jak dobrze to wspominasz, to proponowałbym basy z US3, może także z Tab Two,
czy St. Germain…
https://www.youtube.com/watch?v=JwBjhBL9G6U
(na marginesie – coś się stało z wątkiem “Palikowa żona gra”? – nie mogę
go znaleźć, a tam było dużo propozycji riffów dla początkujących)