Najoptymalniejszy sprzęt na weselne granie

Zastanawiam się nad optymalnym zestawem do grania na weselach, z uwzględnieniem ograniczonej przestrzeni na scenie i potrzeby uzyskania satysfakcjonującej głębi basu. Rozważam różne opcje, w tym inwestycję w piec, dobry multiefekt lub nową gitarę basową.

2761-6936393700_1325097145.
Witam! mam kilka pytań dotyczących zestawu na wesele, najbardziej optymalnego
ale oczywiście za niewygórowane kwoty. Gram na basie Yamahy i używam efektu
KORG AX3B przy nagłośnieniu na przody 2x450W góry i 2×450 W doły LDM. Nie
używam pieca, bo jest wiecznie mało miejsca na scenie i oczywiście trzeba
nosić graty. nie jestem do końca zadowolony z brzmienia mojej gitary. Mam
pytanie, jak najlepiej nagłośnić gitarę basowa na weselu (duże i mniejsze
sale, różnie bywa, większe i mniejsze sceny) ale tak, żeby bas był na
przodach, nie tylko szedł z pieca (ewentualnie, żeby piec był dla mnie
odsłuchem). Czy inwestować w piec, bo bez pieca nie da rady? Czy raczej się
skupić na dobrym multiefekcie (nigdy nie trafiłem na efekt spełniający moje
oczekiwania do końca, czy to do gitary elektrycznej, czy do basowej)? A może
efekt + piec? A może head do raka, a jeśli tak, to czy muszę podpinać do
niego paczkę, czy mogę połączyć bezpośrednio z mikserem i na nim ustawić
brzmienie, które mnie interesuje? Czy ewentualnie zainwestować w dobrą
gitarę basówą? Nie zamierzam zbyt często zmieniać barw, chodzi o uzyskanie
głębi brzmienia z pomrukiem. Poradźcie coś, bardzo proszę!!!

Jakie pytania mam dotyczące zestawu na wesele, zwłaszcza brzmienia gitary basowej, aby uzyskać najlepszy dźwięk na przodach?
Używam efektu KORG AX3B i mam problem z brzmieniem gitary basowej na weselu. Czy inwestować w piec czy lepiej skupić się na multiefekcie?
Jakie urządzenia najlepiej zastosować, aby uzyskać dobre brzmienie gitary basowej na weselu, uwzględniając różne wielkości sal i scen?
Czy potrzebuję pieca do nagłośnienia gitary basowej na weselu, czy wystarczy mi multiefekt?
Jak najlepiej nagłośnić gitarę basową na weselu, aby uzyskać dobrą jakość dźwięku na przodach?
Czy warto zainwestować w head do raka, czy piec jest niezbędny do uzyskania dobrego brzmienia gitary basowej na weselu?
Jakie urządzenia najlepiej połączyć, aby uzyskać optymalne brzmienie gitary basowej na weselu?
Czy efekt + piec lub head do raka to dobry wybór dla uzyskania dobrego brzmienia gitary basowej na weselu?
Czy inwestować w dobrą gitarę basową, aby uzyskać głębię brzmienia z pomrukiem?
Jaki sprzęt będzie optymalny i nie będzie wymagał wygórowanych kwot dla nagłośnienia gitary basowej na weselu?

Podziel się swoją opinią
werrew77
werrew77
Artykuły: 0

130 komentarzy

  1. na mnogość twoich pytań odpowie wyszukiwarka ,ale lekturę polecam zacząć
    od regulaminu

    nowa płyta O.S.T.R „o.c.b” od 27 lutego

  2. chyba najlepszym wyjściem byłoby gitara > piec > linia > mikser >
    przody

    ale co do brzmienia jakie chcesz uzyskać to trudno mi doradzić coś
    konkretnego

    p.s. rozdzielaj tekst Enterem i ogranicz się do dwóch trzech pytań to lepiej
    się będzie to czytało, bo jak np. ja widzę taki tekst to ciężko mi się
    go czyta, a innym za specjalnie nie chce się odpowiadać

    możesz użyć opcji Edytuj

    [ Life is Life . ]

  3. Ja wpinam gitara -> head -> (przez wyjście liniowe) mikser -> przody,
    w planach mam jeszcze dołożyć między gitarę i head jakiegoś sansampa, ale
    to już jak się dorobię na chałturach :D. Przy takim podłączeniu paczka
    nie jest absolutnie konieczna, chodzi o to żeby jak najmniej do noszenia było
    :).

    Brzmienie ustawiam i na headzie i na mikserze (oczywiste chyba).

    Dobra gitara oczywiście też nie zaszkodzi 🙂 a jak będzie naprawdę dobra to
    heady czy preampy można sobie darować, wtedy bezpośrednio do miksera i ma
    grać!

  4. Chyba najrozsądniej będzie jakieś średniej mocy combo kupić. wtedy bas –
    combo – mikser – przody

  5. @stk90: Chyba najrozsądniej będzie jakieś średniej mocy combo kupić. wtedy bas – combo – mikser – przody

    Dokładnie tak , jak napisał Stk90.

    Z tym , że mając przyzwoite combo prawdopodobnie nie będzie potrzeba
    podpinania jego do przodów.

    Jeśli combo mamy ustawione np pod ścianą , to działa ona ( ta ściana ) jak
    ekran akustyczny

    bardzo poprawiając emisję.

    To , że nie brzmi Ci wiosło na samych przodach , to raczej normalne , bo
    piece gitarowe mają

    dość szczególną korekcję pasma i charakter brzmienia i bardzo wątpię ,
    czy da się ustawić fajne brzmienie

    wpinając gitarę bezpośrednio w mikser , w dodatku przy dosć średniej
    jakości nagłośnienia ( LDM ).

  6. Dzięki bardzo za podpowiedzi, jestem mile zaskoczony szybkością ich
    pojawienia się!

    Skłaniam się do propozycji Bleku_86

    gitara -> head -> (przez wyjście liniowe) mikser -> przody

    przy okazji wydaje mi się, ze będzie mniej zamieszania i ciszej na scenie,
    nie będę tak przeszkadzał innym. Mój gitarzysta zrezygnował z pieca na
    scenie, bo jak się odkręcił mocno to słabo były słyszalne inne
    instrumenty a poza ty to ciąganie piecyka po schodach, nielekkiego
    przecież.

    A co do brzmienia, tragedii całkowitej nie mam teraz, ale dużo koryguję
    mikserem i ustawieniami w preampie no ale czegoś brakuje (to mruczenie i
    głębia).

    Ok, teraz będę chyba szukał heada do racka, bo jeśli będę puszczał przez
    przody, to i tak combo nic mi nie da, same głośniki combo nie będą miały
    znaczenia, bo i tak nie będzie ich słychać, nie będę podpinał przez
    mikrofon, potrzebny mi tylko head, on powinien ogarnąć wszystko. W razie
    potrzeby można ogarnąć paczki do niego. Poczytam jeszcze sobie na forum i
    zastanowię się.

    LDM zakupiliśmy ostatnio i w sumie szukamy dobrego ustawienia, ale myślę,
    że to był pochopny zakup. Ale tragicznie nie jest. Trochę korekt na
    equalizerze, procesorze dźwięku i też śmiga. Nie bądźmy aż takimi
    audiofilami, co z tego, że sprzęt jest zajebisty jeśli grający nie są
    dobrymi muzykami.

    Co Wy na to? Może polecicie mi jakiś fajny head? Myślę, że w granicach
    1000-1500 coś znajdę?

    Jeszcze raz dzięki za wszelkie podpowiedzi, czekam na ocenę propozycji
    Bleku_86

  7. A dopiero teraz sprawdzam tego Sansampa i ciekawi mnie on coraz bardziej.

    Widać, że to nie jest jakieś badziewie. Może ktoś poda mi linki do
    demówek tego preampa. Szukam na jutubie ale nie za wiele tego i niespecjalnej
    jakości.

    Szczerze się teraz przyznam, że najgorzej wychodzi mi ustawianie brzmień w
    takich preampach, jestem bezsilny wobec tych wszystkich opcji co dodać, co
    ująć, gdzie delay, gdzie coś innego. Przydałby mi się jakiś technik, bo
    ja rozkładam ręce. jak sobie pomyślę, że mam przez to przechodzić. A te
    fabryczne ustawienia nijak mi nie pasują, zresztą reszcie kapeli też.

  8. na weselu masz zabrzmieć jak najlepiej więc nie ma co filozofowac ze
    wystarczy Ci byle co, bo reprezentujesz markę zespołu i siebie, więc warto
    zainwestować w dobry sprzęt, bo jak ktoś grac umie a ma kiepski sprzęt to
    nic nie da i na odwrót.

  9. prędzej dobry muzyk zagra na gorszym sprzęcie niż na odwrót ale zgadzam
    się z kububaskiem, moim zdaniem lepiej by wyszło dobre combo puszczone potem
    w linię i o ile wiem to da się tak zrobić, że z tego będziesz miał dla
    siebie odsłuch, a skoro na chałturach zarabiasz to na dobry preamp zawsze
    można dozbierać, takie moje zdanie, a w mniejszych lokalach nie musiałbyś
    lecieć przez przody

    [ Life is Life . ]

  10. Będę musiał się przyjrzeć Sansampowi poważnie!!!

    Jeszcze raz dzięki a podpowiedzi i czekam na jeszcze.

  11. werrew : zagadaj do mazdah a . on się tym bawil. (chyba, ze coś mi się
    pomieszalo… )

  12. Jakiś Jazzbass + Markbass LMK 250 + kolumna na głośnikach neodymowych.
    Szerokie spectrum brzmienia, duża uniwersalność, niesamowita mobilność,
    relatywnie niska cena.

  13. kapral : co rozumiesz przez relatywnie niska cenę?

    Kolumny na neodymach nie sa za bardzo tanie.

    W miarę dobry jazzbass to tez niemaly koszt…

    w 5 tysiacach da rade się z tym zmiescic?:P

  14. uzywane little marki chodzą po około kafla, neodymowe 15″ czy 2×10″ tanio
    zrobisz u Demanufacture, nie wiem ile on bierze ale myśle że dużo ponad kafla by ci
    chyba nie wyszło. i wyjdzie ci niewiele więcej niż jakieś combo a będzie
    profesjonalny sound. no i leciutkie

  15. Ampeg SVT 4, I ESP F-405 xD

    *******************************************

    ::Hohner BB Q 6, Hartke 2115 combo::

    Podgatunek basisty?? Gitarzysta 😀

  16. Tak czytam i czytam , i albo mało kto z obecnych grał na weselach albo nie
    wiem co.

    Przecież na weselu gra się niewiele głośniej niż w knajpie do kotleta (
    pozdrawiam bywalców skandynawskich stron :))

    Byle rozsądne combo 200-300 to full wypas. I tak będą narzekać , że za
    głośno.

    Nie ma się co sugerować mocą przodów ( 4 x 450W ). Nie ma szans rozkręcić
    takiego zastawy na weselu.

    To przecież prawie 2 x 1kW !!!!!!!!!!!. Na weselu ,na sali powiedzmy 200-250m2
    ?????????

    Chyba że to wesele w Kongresowej 🙂

    Znajomy gra na takich imprezach na Dynacord PowerMate 2 x 350W + dwie paczki na
    12 + horn i jeden subbass

    1 x 15.

    Paczki też Dynacorda.

    Nie miał nigdy potrzeby rozkręcenia tego więcej niż na 2/3 mocy..

    Z kolei wiem , jaka jest ochota na zwijanie sprzętu o 5-tej nad ranem.

    Kupić combo jakieś 60-80l ( 1 z 15 albo 2 x 12 ) i zapomnieć o sprawie.

    Im mniej kabelków , dupereli itp tym lepiej.

    A szukanie brzmienia basu na weselach ??? .. o 2-giej w nocy wśród nawalonych
    na maxa gości ???

    Nie przesadzacie przypadkiem ..? 🙂

  17. W 5k zmieścisz się bez najmniejszego problemu. Dobrego Jazza MIJ albo MIM da
    rady kupić poniżej 2k, LMK250 nowy to 1300zł, używany jeszcze mniej.
    Zostaje 2k na kolumnę 2×10 neo. U Demanufacture czy Mańka z NB bez najmniejszego
    problemu taką paczkę :).

  18. ja wesela ogrywałem na Squierze Preclu i odprogowanym Epiphone el capitan oraz
    combie BoxAmp B-215, do tego kompresor bossa oraz flanger Behringer (ustawiony
    raczej na lekki pogłos), czasem big muff (celem dodania odrobiny brudu).
    Ludzie zadowoleni, czyli zestaw optymalny. Wzmacniacza nigdy nie odkręciłem
    na full (nie widziałem większej potrzeby), nie włączałem też podbicia
    basów. Na tym zestawie grałem również na moim stracie.

  19. @igorro: A szukanie brzmienia basu na weselach ??? .. o 2-giej w nocy wśród nawalonych na maxa gości ???
    Nie przesadzacie przypadkiem ..? 🙂

    To raczej dla własnej przyjemności i wygody grania; proste, że goście mają w d*pie czy Ty brzmisz tak czy inaczej 🙂

  20. bleku owszem jak jesteś hydraulikiem i dorabiasz grając co jakiś czas za 1500zł na pięcioosobowy zespół to owszem na takich weselach goście to
    mają w d*pie. Ale jak grasz w zespole który jest firmą, bierze te lepsze
    wesela, pisze umowy i nie pije i gra muzykę na poziomie uwierz mi na takich
    weselach p*ypierdolą się nawet do brzęczącej struny. Kilkadziesiąt już
    mam za sobą i owszem wszystko zależy od gości, ale grając robisz markę
    sobie i zespołowi więc Twoim i zespołu OBOWIĄZKIEM jest zabrzmieć
    zawodowo, przyjemnie, na optymalnej głośności czyli jak muzycy a nie
    chałturnicy.

    ja gram na mojej 4×10 która ma 500W i nie gram głośno, z heada mam linią
    puszczony sygnał i jestem delikatnie na przodach razem ze stopą perkusji.
    Testowaliśmy wiele rozwiązań i to się wydało najlepsze- to TEŻ zależy od
    sali, czasem wystarczy z samej paki lecieć.

    Sansamp zgodze się zabrzmi, tylko co z odsłuchem?

  21. kububasek dobrze prawi…

    Jeśli grasz wesele dla bambrów to przyczepią się do wszystkiego bo takie z
    nich pokemony że myślą że mają kase i są bogami…

    A co do ustawiania brzmienia o 2 nad ranem to ja i tak byłbym skłonny do tego
    bo lubię gdy wszystko brzmi profesjonalnie i mam więszą przyjemność z
    grania.. czasami wesele traktuje jak koncert i bawie się gitarką wtedy czas
    zapie***la o wiele szybciej…. co do picia na weselu to raczej odradzam…

    w tych czasach jest tyle zespołów w pełnych sqadach że jeśli będzie wpadka
    (nawet taka sytuacja że ktoś z gości przyszedł „na jednego” do zespołu – i
    później chodzi po sali i gada, że pił z orkiestrą)wtedy fama o tobie idzie
    na całe woj.i polecają inną kapelę a przecież reklama w większości
    przypadków idzie przez gości bawiących się na danym weselu..

    PS. Chcesz mieć z przyjemność z grania wesel i nie traktować tego jako
    zmarnowane 2 dni.. niestety musisz natachać się sprzętu wiem to po
    sobie…

  22. Nie mam wiele do dodania.

    Znajomy na wesela ma stack Fender ( 2×10 + 1×15 i head ) do tego jazz bassa
    american vintage 75 ( a mój precel to właśnie od niego jest ). To jak
    sprzęt gada i jak wygląda na scenie, to reklama firmy. Niektórzy goście
    weselni słyszą, wszyscy goście weselni widzą.

    Prawda – nikt nie idzie na wesele posłuchać dobrej muzy, ale największą
    uwagę na kapelę zwracają przyszłe młode pary – potencjalni klienci.

    Trzeba zrobić na ludziach wrażenie, musi być porządek, musi wszystko gadać
    lepiej niż ich ulubiona płyta z przebojami, które się właśnie gra.

    No i musi wyglądać – ci, co nie mają słuchu, będą słuchać oczami 😉

    „Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”

  23. heh nie miałem na myśli skrajności typu kijowy SkyWay czy nienastrojona
    gitara. Chodziło mi o to, że mało kto zauważy różnicę gdybyś
    przykładowo grał pół wesela na jakiejś gitarze za ok 1500 a drugie pół
    na gitarze za 5000. Może 5-10% gości zauważy, że coś się zmieniło 🙂

    A z piciem to i tak bywa, że przyjdzie jakiś delikwent, który chce się z
    orkiestrą napić i jak się nie napijesz to pójdzie obrażony. Wtedy we wsi
    jesteś spalony 😀

  24. @Bleku_86:
    A z piciem to i tak bywa, że przyjdzie jakiś delikwent, który chce się z orkiestrą napić i jak się nie napijesz to pójdzie obrażony. Wtedy we wsi jesteś spalony 😀

    I już nie pomoże Fander za 7k zł :)))))))))))))))))

    A na poważnie to Kububasek określił sendo sprawy. To rynek pracy ( dla kogo
    gramy i za ile ) określa

    środki użyte do zarabiania ( czytaj kasa->sprzęt )

  25. Wiadomo, jest różnica między graniem na ekskluzywnym dancingu a graniem na
    potupance w remizie (głównie w kasie).

    Ja niestety nie jestem zawodowym muzykiem i chałtury traktuję jako dodatkowe
    źródło utrzymania na przyszłość. 3-4 stówki za jeden wieczór to dla
    mnie nie jest tak mało. 🙂

  26. odgrzeję temat. Mianowicie miesiąc temu dokupiłem sobie Ampega ba-115 i jest
    to rewelacyjne kombo, jest skuteczne i bardzo dobrze brzmiące, nie ma żadnych
    problemów z głosnym graniem i piątą struną której używam dużo, nawet na
    chałturach:) REWELACYJNE rozwiązanie. Jakby ktoś miał pytania to walić na
    pw:)

  27. Podobnie jak werrew zamierzam zabrać się za chałturzenia na weselach. Jestem
    głównie gitarzystą a basu używam w domu do homerecordingu i nie jestem
    oblatany w sprzęcie basowym – po przeczytaniu trochę zgłupiałem – do tej
    pory myślałem że rozwiązanie head + kolumna ewentualnie jakieś combo o
    mocy 300 – 350 W stykłoby mi na początek – teraz już sam nie wiem, bo widzę
    że mowa jest o większej mocy – jak np. u kububaska 500W. Poradźcie mi bo nie
    dysponuję kasą rzędu 5k a potrzebuję czegoś żeby zagrać ze 3 do 5 imprez
    i wtedy zmienić sprzęt i zabrzmieć na tyle dobrze żeby nie narbić sbie
    smrodu i zamknąć drogi na dalsze chałtury…… Wytłumaczcie mi proszę jak
    pięciolatkowi czego bym potrzebował, o jakiej mocy i co byście polecali :DDD
    Z góry dzięki :DD

  28. poczytaj moje posty, oprócz wielkiego Ampega mam też combo ampega ba 115
    które kosztuje około 1400zł ma 100 W i jest bardzo dobre, świetnie
    brzmiące, głośne i wysyła piękny sygnał przez linię. Jak jesteś z
    podkarpacia zapraszam na ogrywanie:)

  29. To może ja się jeszcze raz wypowiem. Po zmianie zespołu, licznych zmianach
    sprzętu doszedłem do wniosku że najoptymalniejszym sprzętem na chałtury
    jest dobra gitara i kabel (ewentualnie jakiś preamp) pod warunkiem że
    zespół posiada przody basowe. Poza najważniejszym, czyli brzmieniem, jest
    też kwestia noszenia sprzętu i wiecznie brakującego miejsca na scenie. 🙂

  30. W pełni zgadzam się z „kububaskiem” w każdej sprawie, dotyczącej grania
    wesel i podobnych imprez. Sam już co prawda od dobrych kilku lat ich nie
    grywam, ale prawie trzydzieści lat „szlajałem” się po różnych
    „chałturkach” i popieram każde Jego słowo! Powinieneś mieć radość i
    przyjemność z grania, a do tego musisz mieć porządne narzędzia pracy:
    instrument, własne nagłośnienie (porządny piecyk lub zestaw – co najmniej
    100W ale wystarczy w zupełności do 300W) ze zbalansowanym wyjściem na
    ewentualne „przody” i takie efekty jakich rzeczywiście potrzebujesz.

    Wygląd sprzętu i zachowanie muzyków ma teraz olbrzymie znaczenie.

    Sam head czy preamp niczego nie załatwia, bo ich nie widać! Młodzi teraz
    patrzą na zespół i wiedzą co widzą.

    Masz mieć zawodowy sprzęt, bo nie zarobisz!

    Za moich czasów marka sprzętu nie miała dla klientów takiego znaczenia. Sam
    wiele lat grałem na genialnie brzmiącej „samoróbce”. Liczyła się głównie
    opinia, ale na nią też trzeba było zapracować porządnym graniem oraz
    szacunkiem dla Gości i Gospodarzy.

    Ważny był też szacunek dla „konkurencji”. Przecież grało się dzięki temu
    „zastępstwa”, a to był niemały pieniądz…

    Grałem kiedyś wesele w Lubinie, 90 km od Jeleniej Góry, na życzenie
    „młodych”, w knajpie – zamiast tamtejszego stałego zespołu. „Młodzi” byli
    gośćmi jednego z naszych poprzednich wesel. Spodobała im się muzyka, nasze
    zachowanie, wygląd zespołu i „bogactwo” sprzętu na estradce… W takiej
    właśnie kolejności.

  31. Ja gram po wesela dancingach itp. od dwóch lat. Jest to krótko ale ponieważ
    nie mamy subbasu niestety, choć ostatnio rozważamy jego kupno bo jest
    troszkę kicha, wyrobiłem sobie pewne ustawienie. Mam Hartke vx3500 do tego
    Squier Jazz bass. Podpinam ten zestawik w mikser liniowo i na przodach jest
    trochę ciszej niż na piecu i wszystko gra fajnie przynajmniej dla mnie,
    zespół również jest zadowolony. Ustawiam sobie brzmienie na piecu na
    equalizerze. Niestety Hartke do najlżejszych nie należy ale gra mi się na
    nim naprawdę dobrze mimo że nie jest to najwyższej klasy sprzęt. I tak jak
    paru kolegów wyżej uważam że sam preamp nie wystarczy liniowo ponieważ
    odsłuchy strasznie dostają po garach, ale jak to mówią ile użytkowników
    tyle opinii, każdy ma prawo do grania jak mu wygodniej. A z tym piciem wódki
    róznie bywa. U nas najlepszy zespół w okolicy w którym gitarzystą jest
    założyciel Pectusa na imprezach piją, oczywiście nie tyle ,że się
    chwieją albo mylą ale zawsze coś tam wypiją i mają tyle roboty że muszą
    ograniczać zamówienia bo ludzie chcą ich na 3 lata w przód zamawiać.

  32. jestes z Ropczyc? 🙂 no picie jest normalne, trzeba zachować umiar. A
    bezpieczniej jest nie pić. Chociaż jak młodzi flaszki nie przyniosą to
    sobie baaaaaaaaaaardzo złą opiniię wyrabiają na starcie.

    Dzięki za propsy Wujku Tubasie:)

    pozdrawiam

  33. no tak ja jestem z Ropczyc a jeżeli ty jesteś z Rzeszowa to pewnie kojarzysz
    Ancore 😉

  34. A można wiedziec gdzie grasz? czesto grasuje po weselech w okolicach Ropczyc,
    może się znamy. 🙂 Z Ancory poznalem kiedyś Zbycha, jak jeszcze nie
    chalturzylem, jakieś wspolne koncerty my grali, on coś tam jakiś jazz gral z
    m.in. Witkiem, rowny chlop i fajowsko na basie gra. Ogolnie na wszystkim dobrze
    gra. 🙂 Dobra, nie spamuje już 🙂

  35. No to taki nowy zespól Record się nazywamy w sumie zaczynamy dopiero, to był
    pierwszy rok gdzie mieliśmy całe wakacje zawalone. No Zbyszek równy chłop
    na basie radzi za to Witek na gitarze to wymiata 😉

  36. Mój zestaw na wesela to bas Sterling Ray35, a stack to head BEHRINGER
    ULTRABASS BX3000T który równo kopie dupsko innym 3setką np. Hartke czy
    Ashdown , a paki to EN410XST8 EDEN Nemesis 4*10 800w + Ashdown DEEP 2*10 250W.
    Nie chodzi o to żeby zabijać ciśnieniem basu, to ma po prostu zawodowo
    brzmieć. Gitarzysta ma customową kopię MESY z paką 4*12 High Power + BOSSa
    GT6. Z przodów leci tylko klawisz, sax i wokale oraz czasem stopa. Nie nazywam
    tego chałturami ani niczym podobnym po prostu są to koncerty weselne 😉

  37. wybacz kolego sachar, ale coś co ma Behringer w nazwie nie może nic skopać
    co najwyżej basistę prądem ale jeżeli ci się dobrze na tym gra to bardzo
    dobrze po prostu taki mały uraz do tej marki 😉

  38. Sowik wiesz co… miałem kiedyś Ashdown a mag300. Grałem na Inpucie 3/4 oraz
    Outpucie 3/4 i ledwo było mnie słychać. Kupiłem wydawać by się mogło
    gorszy head czyli tego behringera i teraz tak. GAIN 1/2, OUTPUT mniej niż 1/2
    i na takiej głośności gram wesela, koncerty, próby i głośniej być nie
    muszę. Po pierwsze jest o wiele cięższy niż Ash, a to świadczy o tym, że
    ma większy transformator i jest mocniejszy mimo tej samej wartości watów.
    Moje zdanie jest takie jak w poście powyżej. Nie trawie tej marki jeżeli
    chodzi o kostki (efekty) czy jakieś inne wynalazki, ale to na prawdę z dobrą
    gitarą potrafi zabrzmieć. Gram w różnych salkach w warszawie i czy gram na
    Hartke czy na GK czy może na W Pro 5,1 czy nawet na Ampegu to i tak jestem
    przyzwyczajony i najlepej gra mi się na „moim” sprzęcie 😉

  39. tak, czyli jest głośno to jestem zajebisty. Grałem na wielu rzeczach i MOIM
    zdaniem Behringer nie brzmi.

  40. ja na chalturach uzywam:

    ibanez musician 2924 z 1986 zamiennie z

    ibanez roadstar rb620 z 1983

    markbass lmII z paczką Demanufacture (DMNF) 2×10+ gwizdek

    do tego oczywiście kompresor, oktawer, chorusik (ten ostatni to poezja, tak
    ladnie dokleja bas do kapeli, tak pieknie wypelnia, ze czasem az szkoda go
    wylaczac…)

    zbieram na przyjemnego drivea i może jakiś envelope.

    Ustawiam to tak, ze mój zestaw sluzy jako typowy backline, wszystko idzie po DI
    na przodu – tam mamy konkretne basy, , które brzmia calkiem spoko, wiec po co
    meczyc się halasem na scenie. Aha – perkusje mamy elektroniczna (zbawienie na
    chalturach), dlatego nie muszę „n*ierdalac”.

    Czasem tez wpinam klawiature midi i gram rozne disco utworki z komputera (po
    vst). Tez się sprawdza, brzmi jak taki dyskietkowy bas, zas disco polo milo się
    z tym komponuje.

    zapraszam na
    http://www.zespolselekt.pl

  41. Cóż.

    Moim zdaniem.

    Kup lepszą gitarę (klasy Fender jazzbass, najlepiej usa, ew. MM
    stingray).

    Systematycznie wymieniaj struny.

    Po drodze kompressor EBS (taka mała kostka).

    Dalej albo w mikser albo w głowę/piec basowy i dopiero mikser.

    Z mojego dośwadczenia:

    – faktycznie mało miejsca trzeba zajmować

    – bass często na imprezach jest brany nawet sprzed pieca, góra z głowy,
    każdy dodatkowy mikrofon na scenie daje śmietnik akustyczny

    – unikałbym multiefectu itd. potrzebujesz przede wszystkim dobrze brzmiącego
    basu, który będzie czytelny i wyrazisty, a sale weselne zazwyczaj są
    gównianie jeśli chodzi o akustykę.

    – kewstię pieca do basu musisz sam przemyśleć – bo jeśli słyszysz co grasz
    z odsłuchów/przodów, to moim zdaniem piec zbędny (dodatkowy hałas i
    zajęte miejsce transportowe)

    Sam używam takiego zestawu:

    Musicman Stingray 5

    EBS black label compressor

    MarkBass Little Mark II

    Paka EBS NeoLine 212

    lub zamiennie paka Yamaha BBT110S (tą upolowałem na necie za 400zł, gada
    porządnie, zajmuje mało miejsca, ma regulowany gwizdek i 10″ Celestiona).

    Oczywiśce bass z głowy prosto w mikser.

    TF

  42. hehe przez prawie cały sezon grałem na Ampegu SVT 4 pro i HLFce:P

    teraz gram na kombie Ampega, Markbass rzeczywiście jest świetnym
    rozwiązaniem!

  43. ja obskakiwałem „chałturki” na Taurusie b2010, żal mi że się go pozbyłem
    …:)

    i tak bas szedł na przodu a „maluszek” doskonale sprawował się jako
    backline

    ( chętnie odkupie ten model Boxa jeśli ktoś by chciał sprzedać)

  44. Ok, polecę trochę oftopem ale tak z ciekawości zapytam bo dopiero zaczynamy
    opracowywać numery na wesela – ile kawałków schodzi na taką „zabawę”????
    Jaki najczęsicej gracie / graliście repertuar????? Jakie instrumentarium
    stanowi podstawę waszych kapel?? My się skupiamy na tradycyjnym tzn. perka,
    gitara, bas no i wokal – klawiszy niestety brak, ale myślę że i bez nich
    można rozkręcić fajną zabawę weselną 😀 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.