Muzyczny kłopot…

Ciężko nazwać ten wątek jakoś konkretnie, więc proszę o
wyrozumiałość.

Ostatnio zaczęłem trochę tworzyć. Wymyśłalam jakieś ciekawe motywy na
akustyku, które poźniej z zespołem sklejamy w całość. Czasem występuje
dziwny problem. Otóż wymyślony riff prezentujemy dla kogoś a on: „o znam
to, to chyba kawałek xxxx – xxxx” Szok. Sprawdzam ten kawałek okazuje się,
że jest tam taki sam riff lub bardzo podobny, a nigdy tego kawałka nie
słyszałem… Załamka. Zdarza się wam? Nasuwa się również pytanie, czy w
dzisiejszych czasach, w których występują ogromne liczby zespołów
muzycznych da się stworzyć coś oryginalnego, coś czego nie było?

Czy możecie mi pomóc z muzycznym problemem?
Czy zdarza Wam się wymyślić motyw muzyczny, który okazuje się już istnieć?
Czy kiedykolwiek wystąpiliście z riffem, który został uznany za plagiat?
Czy kiedy próbujecie stworzyć coś oryginalnego, czujecie się ograniczeni przez liczne zespoły i utwory?
Jak radzicie sobie z sytuacją, gdy ktoś przypomina Wam o istniejącym kawałku, który przypomina Wasz riff?
Czy uważacie, że w dzisiejszych czasach da się stworzyć coś zupełnie nowego w muzyce?
Jakie techniki stosujecie, aby uniknąć plagiatu?
Czy uważacie, że jest coś takiego jak całkowicie oryginalny motyw muzyczny?
Jesteście kiedykolwiek zaskoczeni, kiedy ludzie zwracają uwagę na podobieństwa pomiędzy Waszymi riffami a innymi utworami?
Czy uwielbiacie eksperymentować z muzyką i zmieniać tradycyjne sposoby tworzenia motywów muzycznych?

15 komentarzy

  1. AdaM

    spokojnie się da 😀 jednakze nie da się uniknac porownan z innymi, zawsze ktoś
    powie ze coś mu to przypomina

  2. Maciux

    Czy jak grasz swoją piosnkę to jestes pewny, że nikt takiego czegoś już
    nie wymyśłił? Jest mnóstwo kombinacji na gryfie, ale tak naprawdę nigdy
    nie wiesz czy ktoś na drugiej półkuli nie gra właśnie tego samego co
    ty.

    :]

  3. DSmolken

    Spróbuj zmienić podejście.

    Po pierwsze – zacznij ćwiczyć zupełnie inną muzykę niż grasz. Najlepiej
    taką której w ogóle nie znasz i nie lubisz. I to nie partie basu czy gitary
    tylko linie melodyczne. Na przykład z jakichś kompozycji na skrzypce czy
    fortepian.

    Po drugie – rób muzykę uchem a nie palcami. To znaczy najpierw wyobraź sobie
    melodię w głowie, potem ją zagraj na czym popadnie albo zaśpiewaj, a
    dopiero na końcu dopasuj do niej akordy i zrób aranżację.

    Po trzecie – nie przejmuj się oryginalnością za bardzo. Czy grozi ci sprawa
    sądowa o łamanie praw autorskich? Jeśli jesteś przekonany że coś brzmi
    dobrze to graj. Prędzej tą drogą dojdziesz do własnego brzmienia.

  4. Maciux

    Co do pierwszego to bardzo dobry pomysł.

    Do drugiego to zależy. Czasem robie ją uchem, czasem jest to po po prostu
    pewna skalowa kombinacja.

    Trzecie – to nie chodzi o prawa autorskie. Tu bardziej liczy się kwestia
    publiki, która uzna nasz kawałek za cover (choć kawałki podobne do już
    istniejących odrzucimy)

    Dzieki.

  5. Kapral

    To jest baaaaaaaardzo częsta sytuacja, że podświadomie jakiś kawałek wryje
    nam się w pamięć, a później gramy go, brzmi nam fajnie i okazuje się, że
    to już ktoś zagrał (my to słyszeliśmy, tylko nie pamiętamy). Nie należy
    się łamać i grać dalej w poszukiwaniu własnego stylu 🙂

  6. Szergiel

    Jak to mówią „psycholożki” – TO MINIE 😀

  7. McGregor

    @Maciux: Zdarza się wam?

    Zdarzyło się kilka razy. Sytuacja w zasadzie nie do
    uniknięcia.

    ———————–

  8. Maciux

    Mam tak często. Biorę gitarkę, gram i nagle… Skądś to znam? znam to! To
    jest… ;p najsmieszniej jest jak się gra z kims i tak wyjdzie. Potem siedzimy
    w parę osób i myslimy co to było ;] Czasem jednak zdarza się, że zagramy
    coś czego nie słyszeliśmy.

  9. DSmolken

    Akordy mogą być te same jak już było, niektóre standardowe progresje są
    przecież w tysiącach piosenek, o ile melodia jest inna. Na przykład Charles
    Mingus skomponował nową melodię do akordów z „All the things you are” i
    nazwał to „All the things you would be by now if Sigmund Freuds wife were your
    mother”. Oparte o standard ale jednak nowa kompozycja. O ile melodia jest
    inna.

  10. 8insane8

    Jak się zorientuję, że to co ułożyłem przypomina jakiś cudzy motyw, to
    gram to po prostu od tyłu ;D

    Bass & Love

  11. uzeb

    niestety ale się zdarza…..również najlepszym 😀 hehe

  12. DSmolken

    To może jeszcze jedno – graj dłuższe tematy. Ośmiotaktowe jak to zwykle w
    jazzie a nie czterotaktowe albo i krótsze jak w typowym rocku. Im dłuższy
    temat tym mniejsze szanse że będzie coś innego przypominał…

  13. TurboPysiek

    ja tak miałem jak grałem na elektrycznej. ludzie mi mówili że to black
    sabbath, a ja ich twórczości w ogóle jeszcze wtedy nie znałem

  14. J and D JD110

    „Areheolok?” 😛 Ja tak ułożyłem coś, co przypominało Knucking on the
    heavens doors (nie wiem za bardzo jak to się pisze). Co dziwne jakbym się nie
    napalił, to zawsze mi wyjdzie nie taka muzyka którą lubię, nie wiem
    czemu.

  15. FuLL MooN

    nasze wnętrze jest odbiciem wszystkiego co nasz otacza… Wszystko co tworzymy
    jest w oparciu o to co nam „wpadło” kiedyś do głowy… no ja mam problem z
    tym co pisze bo wszystko wydaje mi się już oklepane 🙁 … ale w życiu o to
    chodzi że nie wymyślimy nic nowego bo to jest już oddawna tylko trzeba
    kombinować mieszać i kotłować aż się całokształtem wytworzy swój
    niepowtarzalny 😉 styl

    Pzdr.

Inni czytali również