Jako, że puszkowi katamaraniarze mają swój temat, wypadałoby żeby i
wyklinani dawcy nerek podyskutowali o swoich (lub wymarzonych) maszynach.
Jeździsz? Jeździłeś? Masz zamiar jeździć? Szlifierka? Turystyk? Cruiser?
Cross? Przejechałeś ciekawą trasę? Miałeś wypadek? Wypowiedz się.
Ja jako motocyklowy świeżak (młodociane szaleństwa na Simsonie pominę)
drążę temat i pracowicie ciułam na pierwszą maszynę z prawdziwego
zdarzenia – Hondę Shadow 600.
www.biker2biker.net/97%20honda%20shadow%20vlx%20600.jpg
Trudno powiedzieć co mną powodowało, ale od kilku lat nieprzerwanie marzę o
własnym motocyklu. Jeżdżę jako plecak kiedy tylko trafi mi się okazja, a
to przy odrobinie chęci (i zaznaczeniu że będzie się plecakować, a nie
prowadzić) naprawdę jest nietrudne. Wrocławski światek motocyklowy jest
otwarty nawet na takich upierdliwców jak ja. Tylko w tym środowisku możesz
doświadczyć sytuacji, gdy suport wrogiego klubu zbiera cię i maszynę z
asfaltu, zamiast przejechać obojętnie, lub jeszcze dokopać.
Krótki posłowie dla puszkarzy – patrz dwa razy w lusterko, bo to ty jesteś
sprawcą znacznej większości wypadków z udziałem motocyklistów.
Jeździsz na motocyklu? Jaki to model?
Czy zdarzyło Ci się mieć wypadek na motocyklu?
Planujesz kupić swój pierwszy motocykl? Jaki model Cię interesuje?
Jaką trasą przejechałeś ostatnio swoim motocyklem?
Czy preferujesz jazdę turystyczną czy sportową?
Czy masz doświadczenie w naprawie motocykla?
Co myślisz o kulturze motocyklowej w Polsce?
Czy uważasz, że puszkarze są odpowiedzialni za większość wypadków z udziałem motocyklistów?
Czy jesteś członkiem jakiegoś motocyklowego klubu?
Czym się kierujesz przy wyborze motocykla? Designem, osiągami czy wygodą?
miętki fjuterał i na plecy 🙂
A po co ci bass?
„Jazda motocyklem jest najwspanialszą rzeczą, jaką może zrobić mężczyzna
bez zdejmowania spodni”:)
JJK
Kurvancka, ślepaczek, Mniam! Mniam!
A co go zmusiło do sprzedania?
Jak myślisz? MOJA BABKA!!!
btw – mam parę fotek tego cuda plus niemieckiej Victorii (tym dziadek
jeździł, zanim kupił Brytola) z lat 33 – 39, przerobię, to wrzucę.
no to tak … jeździło się na WSK , CZ 175 , MZ , Jawie TS … a teraz
nachodzi na coś chopperowatego … ale kasy brak .. no i z chęcią bym
ruskiem jakimś pojeździł typu Ural , czy Dniepr mógł by być i Iż … a i
polisz harley Junak by na niedziele był dobry 🙂
glatzman eee nie czaje
BigKahunaBurger 800?
@gregOOs
🙂 i zakupy do domu przywieziesz 😉
Uwielbiam, uwielbiam.!!!!!!!! 🙂
wole szprychowki w moturach
Sprzęt nie do zniszczenia ! Kumpel ma 3 w częściowym remoncie i odmalowaniu
🙂
Jak by ci to powiedzieć.
Kiedyś usłyszałem na zlocie: Kolega przyjechał motocyklem czy
japończykiem?:)
A tak poważnie. Ja podchodzę do motocykla jak do istoty żywej. I musi on
mieć „coś”, żeby był ciekawy. Np mój Glatzman ma suchą miske olejową. A
co mają ciekawego współczesne motocykle? Taką wyraźną cechę
odrózniającą jedną, np. markę od drugiej?
Jak dla mnie nic – mechanicznie jeden wielki standard w róznym opakowaniu.
Harley-Davidson z serii „Rod” zdobył moje serce swym designem. Szczególnie –
Night Rod Special.
http://www.miphgl.org/mi/images/ph/xl%2B2007_Harley-Davidson_VRSCDX_Night_Rod_Special_right_front.jpgCenowo, używki są całkiem znośne…
Odkopuję 🙂 I chwalę się zarazem- po dziesięciu latach przerwy wróciłem
do WŁAŚCIWEGO środka lokomocji (choć kombiaka nadal używam do wożenia
sprzętu i takich tam, ciężarówka jednym słowem). Panie i panowie- KAWASAKI
ZR-7 :))))
Gratuluję, zazdroszczę i nienawidzę 😛
Z owiewką, czy nie?
Ten z zegarami widocznymi od przodu jest mniam, ten z owiewką sporo traci…
A moja żona „lata” na Suzuki Savage 🙂
Ja przy moim 180 cm wzrostu wyglądam na nim trochę głupio.. ale Ona przy 165
cm całkiem fajnie 🙂
Gratuluję powrotu, chociaż i tak nie wiem jak wyglda ten ZR-7.
Immo-ten właściwy-bez owiewki, klasyczny naked 🙂 Glatzman-ZR-7 to taki
japoński czterocylindrowiec bez owiewek, następca legendarnego Zephyra.
Niestety, Zephyr 750 w dobrym stanie to już rarytas, nie sposób takiego
znaleźć. Mój ma jednak ten sam silnik-ośmiozaworowy chłodzony wiatrem i
olejem, niekoniecznie lubiący dręczenie maksymalnymi obrotami i dysponujący
„zaledwie” 75 kucykami, ale za to niesamowicie ciągnący od samego „dołu” :D,
wielki, ciężki jak cholera i nad podziw wygodny 😀 Ktoś kiedyś pytał jak
na tym przewieźć bas. Myślałem o tym. Idealnym pomysłem byłby np hohner
B2A w futerale po dubeltówce 😀 (licencyjna wersja starego, bezgłwego
steinbergera, przyznam że poważnie chodzi mi to po głowie…) 🙂
Sev-ja mam 194 i ten motocykiel wydaję się jak na miarę szyty, podejrzewam
jednak że osoby o posturze kurczaka mogłyby mieć problem z tymi gabarytami i
masą 😉
To, że to japończyk to ja wiem. Ja ich po prostu nie odróżniam. Wszystkie
są takie same i tak samo nieciekawe.
Edit. No może z wyjątkiem Kawy W-650.
Rozumiem że piszesz o ZR-7 ???
Bo jeśli chodzi o Suzuki Savage, to mi przy moim wzroście trochę ciasno 🙁
Zapomniałeś o Hondzie Shadow i Yamaha Warrior 😀
Si, mówiłem, o ZR-7
http://www.voila.pl/394/2kys6/index.php?get=1&f=1 mój.
Piękny ale am ładniejszego 😉 Mój ma ten sam kolor tylko to naked-okrągła
lampa, brak owiewek. No właśnie, powyżej stówy wiatr potrafi nieźle
zmęczyć, zamierzam za jakiś czas jeszcze zainstalować sobie szybkę nad
reflektorem
Btw, jak Ci sprawuje ta Naxa? ja kupiłem niedawno Nolana N63-jedyna skorupa
którą byłem w stanie wcisnąć na ten mój wielki, kwadratowy sagan ;D
Motocykl bardzo ok, ale stanowczo za krótki 5 bieg, muszę założyć
większą zębatkę na przód. Naxa F8, bardzo dobry kask w przedziale do 350zł, świetny patent z przyciemnianą blendą.
Tak sobie pomyślałem że zaktualizuję temat… Dziś przysłali mi nową
kierownicę i reflektor… Si. Jesienna gleba jakiś czas temu. Bracia
motonici, nie traćcie czujności w leniwe, słoneczne niedziele. Bezpańskie,
wielkie kundle tylko czekają by wysadzić Was z siodła i posłać na glebę w
snopach iskier, tak kończąc np. Wasz ostatni turystyczny wypad w sezonie,
powiedzmy, dwa kilometry przed domem, jak to było u mnie. Grrr… I tak
chciałem moja kawę nieco przebudować pod kątem dalekobieżnej turystyki ale
żeby tak mnie do tego zmuszać, eh…
Taki odkop, ale cóż. Ci co mają to zrozumieją, ze warto odkopać;]
http://www.bikepics.com/members/mateusz3im/02zr7s0/ mogę się trochę pochwalić
zdjęciami z zeszłego sezonu. Nowy już zaczęty, świetne wrażenia jak jest
prawie 20 stopni, a na poboczach leży śnieg. Z racji, ze mieszkam w Beskidach
to nie mam problemu z takimi rzeczami;p U Was jak?
Ja sobie już jutro zrobię pierwszą traskę 🙂
Dzisiaj zanotowałem pierwszą glebę w sezonie.. I to w jaki spektakularny
sposób!
Oczywiście chciałem być cwańszy niż ludzie w autach stojący w korku i
źle się to dla mnie skończyło.. Nie było ludzi na ścieżce rowerowej
więc postanowiłem sobie na nią wskoczyć, a że między autami, a
krawężnikiem było ciasno i trudno było ustawić się pod dobrym kątem..
Przednie koło wjechało na krawężnik, a tylne opierało się przez jakieś
dwa metry, aż w końcu mnie położyło.. Dobrze, że mało ludzi widziało,
bo wstyd na całą wieś.. 😛
W sumie nie wiem, czemu się tu jeszcze nie wypowiedziałam 😀
Więc Bee posiadała w swojej karierze dwa motocykle: suzuki gsx 750tkę.
Niestety- crashed. Poszedł do kasacji. Moja druga maszyna to była śliczna
wiśniowa honda magna, kupiona okazyjnie za śmieszne pieniądze. Po roku
użytkowania i małej wywrotce, w przypływie odpowiedzialności sprzedałam
🙂
Teraz jestem dumną posiadaczką skutera a w postaci niezrealizowanego JESZCZE
marzenia występuje Yamaha v-max albo dniepr 😛 No, ewentualnie honda shadow.
Ha! A ja na Magnę się właśnie czaję! Taką o:
Żadna z do tej pory oglądanych przeze mnie nie spełniła moich oczekiwań..
A oglądałem spokojnie ponad 10 szt. :/
Gdyż ponieważ czerpię internet wiaderkiem ze studni nie wiem, jak obiekt
Twych polowań wygląda, ale powiem Ci, że moja 1100 Anno Domini 1983
sprawowała się całkiem nieźle, a trafiłam na nią przypadkiem, w Twoich
okolicach 🙂 a że stan był co-najmniej dobry, cena też… Tylko
przerażająco dużo paliła 😛 Generalnie najlepsza maszyna, na jakiej miałam
okazję latać, a troszkę objeździłam 🙂
z V-Maxem warto uważać, bo na suchym asfalcie potrafi wpaść w porządny
poślizg jak mu odkręci się gaz nawet przy 80-90km/h. W sumie Magna 1100 to
podobna liga, ale Max chyba dzikszy 😉 Za to V-Rod świetnie dozuje wrażenia
😉
Szary magda jest dzika sam się kiedyś nad nią zastanawiałem no ale..:) ja
miałem podobną sytuację co Szary tylko nie wywaliłem się i zamiast
ścieżki rowerowej przypadkiem trafiłem na cmentarz 😀
Mnie osobiście jednak Magnę ciężej było utrzymać w ryzach :). Chociaż to
chyba bardzo indywidualna kwestia. A co do V-Rod- niestety, nie miałam okazji
jechać żadnym Davidsonem =((no, chyba, że jako pasażer, ale V-Rod to to nie
był).
Może na spalanie gaźniki u jakiegoś szamana trzeba było
poregulować, choćte roczniki swoje lubiły benzyny połknąć … dnieprów,
kasiek i urali kilka ma mój znajomy w częściach na stanie … piękne
niezawodne, śilne machinerie … ja na sezon obecny gdyby los dał jakiś
nagły przypływ gotówki to chciałbym Iż -a jakiegoś dopasć 🙂
Trzydziestoletni, wysokoobrotowy V-4 o pojemności ponad litra i mocy około
130KM musi wciągnąć, nie ma bata 😀 Ale piękne są te „Madzie” …. tutaj
lekko przerobiona:
to ma koło 100kucyków przy pojemności 750?
E. Mnie się bardziej widzą te po 88 do 94 jakoś. Nazywane SuperMagna.
Chociaż jak tak sobie pomyślę to trudno będzie mi się rozstać z moim
Zephyrkiem.. :/ Szczególnie, że jest ich coraz mniej.
@Damionek: 90 kucy.
Generalnie jeśli chodzi o v-maxy to te pierwsze są po prostu piękne- tak
mniej-więcej z lat 1985 do 1990. No i to brzmienie… Tylko ciężko dorwać
takiego, żeby spełnił oczekiwania. Żaden z tych, które oglądałam, nie
miał w sobie tego… czegoś :D.
Co do dniepra- ma jeden zasadniczy mankament: brakuje mu silnika V 😀
Nie wszystkie Vki mają „to coś”. Np moja NTV nie ma :/
http://www.a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/180454_202195909796524_100000183489649_865094_7299287_n.jpgMa za to prawie 150 tys. przebiegu i jak do tej pory należało tylko wymienić
sprzęgło 😀
EDIT: szyby też już nie ma, fatalnie się z tym jeździ :/
Wczoraj przedstawiłem się na forum i napisałem coś o moim kontrabasie.
Przywitał mnie Glatzman i pociągnęliśmy wątek motocyklowy. Żeby nie
zaśmiecać działu przywitań, przeniosłem się tutaj jako cd. prezentacji. W
motocyklach czuję się pewniej niż w muzyce 🙂 Wprawdzie kiedyś znaczyły
więcej, ale wciąż są aktualne. Przerobiłem zaczynając od początku: WSK,
Junak, Ural, M-72, Rudge Special, Rudge Ulster, Sokół 1000, Suzuki Gsxr750r,
Honda Shadow, Africa Twin, Honda CB 750K. Po wielu zakrętach życiowych,
decyzjach i różnych „skokach na główkę” w garażu stoi Rudge Special z
1935, Harley VLD z 1934, Indian 741B z 1942 i kończy się budować Indian
Scout 101 z 1928. Cieszę się, że w tym miejscu można spotkać miłośników
jednośladów. Połowa mojego życia minęła na remontach i podróżach – nie
żałuję. Pozdrawiam.
W moim garażu na otwarcie sezonu czeka piękne Suzuki Intruder. Wprawdzie 125
pojemności, ale zawsze coś, skutery mogą się schować 😉
Jest niebieska, wyprodukowana w roku 2000 i od tego czasu nabite około 9800km.
Prawie że nówka! 😀
Wsadziłem jej kilka dni temu gmole i dalej czeka w pokrowcu na lepsze
(cieplejsze) czasy. Jak wyciągnę i odkurzę to wrzucę jakieś fotki.
9800 km – jedna dłuższa wycieczka albo dwa słabe sezony, rzeczywiście
nówka. Nawet nie wiedziałem, że są Intrudery tej pojemności.
Albo kilka różnych sezonów:D
Jak nie grałem, to więcej jeździłem.
Jak gram, co wiąże się z występami a więc i wyjazdami i częściej
robionymi próbami, to i na jazdę mam coraz mniej czasu. 🙁
No i paluchy po smarach są takie jakby moje, a nie moje.
Na Intruzie jeździła niemka, której udało się zaliczyć szlif. Jest lekki
ślad, ale nie przeszkadza.
Jak najbardziej istnieją choppery/cruisery w takiej pojemności, tak samo jak
Drag Star, Shadow, Maruder, Virago itd. Skoro można nawet kupić ścigacze o
pojemności 125cm…
Jesteśmy chyba z tej samej epoki. Kiedyś bardzo dużo jeździłem – właśnie
na Rudgeach, ale nie tylko. Na Specialu zrobiłem ok. 80 tys. km. Mam go od
1982 roku, zamieniłem się za Urala (takie czasy były 🙂 ). Ostatnio
jeżdżę na HD VLD z 34, ale na następny sezon będzie gotowy Indian 101 i to
mnie będzie cieszyć przez najbliższe lata.
Próbowałem wkleić zdjęcie z Harleyem i takie coś wyszło 🙁
Ano były czasy.
Kiedyś dałem za silnik do WLA 5000000, 00zł (po staremu) a za SHL Villiers –
trzy flaszki wódki.:D
Rudge ta fota to z Rumunii ?