w podobnym przedziale cenowym mam do wyboru:
*precla mexa ’94 z dolozonym jazzem pod most
*mayo BE4 exotic od Dante moriusa
ogolnie gram HC i trasha, takze jakaś mala porada, który z basów będzie
lepiej gadał w tych gatunkach?
Edit: tematu by nie było, gdybym miał możliwość wczesniejszego ogrania…
Czy który bas byłby lepszy dla mnie, Mayo BE4 exotic czy precel mex?
Który bas, Mayo BE4 exotic od Dante Moriusa czy precel mex, będzie lepiej pasował do grania HC i trasha?
Czy wolisz Mayo BE4 exotic od Dante Moriusa czy precla mexa z dolozonym jazzem pod most?
Jaki bas, Mayo BE4 exotic czy precel mex, byłby bardziej odpowiedni dla moich potrzeb muzycznych?
Czy mógłbyś poradzić, który bas byłby lepszy do gry HC i trasha, Mayo BE4 exotic czy precel mex?
Czy wiesz, który bas byłby najlepszy do grania HC i trasha, Mayo BE4 exotic czy precel mex?
Który bas miałby lepszy dźwięk w gatunkach, jakie gram, Mayo BE4 exotic czy precel mex z jazzem pod mostem?
Jakie są twoje sugestie co do wyboru basu, Mayo BE4 exotic czy precel mex?
Czy ktoś mógłby mi doradzić, który bas będzie lepiej działał w grze HC i trasha, Mayo BE4 exotic czy precel mex z jazzem?
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, który bas jest bardziej odpowiedni do gry HC i trasha, Mayo BE4 exotic czy precel mex z jazzem?
Ja bym brał precla, ale do takiego grania to raczej ten Mayo byłby
lepszy…
Jeszcze też zależy z czego ten precel 😉
z tego co mi wiadomo olcha z klonowym gryfem…
Eeee, powiem Ci, że grałem kiedyś typowy hc na pożyczonym preclu i dawał
radę, dobrze to grało. Co więcej, zauważyłem, że dużo basistów w
kapelach hc/mc/dc używa precli.
Może i Mayo by się sprawdził, ale (sorry Dante:P) do mnie bardziej przemawia
precel.
I może nie tyle co meksykaniec, ale na przykład jakiś Tokai albo coś innego
od HR guitars z alegrosza. Stare japońskie konstrukcje dają radę.
byłem bardziej przekonany do mayo…ale teraz to mi kompletnie
namieszaliscie…
No bo olcha z klonem by się nadała raczej fajnie, tylko kwestia tego jak
bardzo olchowo-klonowe będzie meksykańskie wiosło…
Decyzja należy do Ciebie – na pewno Mayo będzie bezpieczniejszym zakupem, ale
ciężko powiedzieć czy lepszym 🙂
Poza tym – olcha i klon to najbardziej klasyczne połączenie, jakie może
być. I do tego dosyć uniwersalne.
allegro.pl/item985983739_charvel_cx_492_japonia_schaller_shadow.html –
lipa to lipa na korpusie, ale może być dobrą alternatywą.
allegro.pl/item983352379_tokai_hard_puncher_precision_japonia_70_80.html
– na tym się na pewno nie zawiedziesz.
bratekr mam okerślony budżet i 2 opcje kupna, dlatego
interere mnie tylko te 2, , które wymienilem
swoja droga czesto aukcje HRów przegladam
Aha. Tego meksa musiałbyś po prostu ograć. Olcha olsze się nie równa, a
gitara nie brzmi z samych przystawek.
A ja bym ograł.
poznań – białystok czy też poznań – chełmek, to kawał drogi. przez prace
doskwiera brak czasu, poza tym brak funduszy na podróż
Ja powiem szczerze, tak jak napisałem w aukcji, ten Mayo brzmi świetnie w
lżejszej muzyce, w ostrzejszej dobrze. Jak zagada meksykański precel dowiem
się jak tylko sprzedam Mayonesa ;D
Hmmm. Grałem rzec można by na obu basach (Fenderze nie w tej konfiguracji
dokładnie), co mam Ci do powiedzenia:
To są wiosła DIAMETRALNIE RÓŻNE.
Charakterek wynikający z obecności pickupów typu J jest obecny,
całkiem typowy i przewidywalny, ale fakt, że w Mayo jest egzotyk ma
fundamentalny wpływ na brzmienie.
Wierz mi – jeżeli nie jesteś z tych, którym podoba się brzmienie Warwicków
z bubingi i nie celujesz konkretnie w bas z drewna egzotycznego, to bierz
Fender – brzmienie jest uniwersalne i zawsze siądzie Ci w miksie. Z Mayo może
być problem.
No idealnie Kapralu to ująłeś 😀
docyzja podjeta już…niedlugo zagości u mnie Fender. jakieś fotki wrzuce;]
Fotki to pół biedy – próbki ;).
archaiczna karta zintegrowana z główną, nic dobrego z tego nie wyjdzie
dobry wybór 🙂