Witam. Proszę dzisiaj trochę bardziej doświadczonych basistów o poradę.
Mam mały problem z lewą ręką. Chodzi o to, że nie potrafię wygodnie
złapać 2 strun na różnych progach (wyższej struny na progu bliższym
główki, a niższej o 2 progi dalej, tak jak to jest na przykład w intro do
fear of the dark :
www.911tabs.com/link/?3666708 ) po chwili zaczynają
mnie boleć palce.
Łapię wskazującym palcem wyższą strunę, a małym palcem niższą. Po
chwili grania robi się to niewygodne a nawet czasami bolesne, a z ręką w tej
pozycji muszę latać po gryfie w tę i z powrotem. Wszystkie wskazówki,
porady, zdjęcia mile widziane. dzięki i pozdrawiam
Jak sobie poradzić z problemem technicznym dotyczącym lewej ręki?
Czym charakteryzuje się mój problem związany z basem?
Jak zagrać wygodnie intro do Fear of the Dark?
Jakie ruchy ręką należy wykonywać, aby uniknąć bólu palców?
Co zrobić, żeby złapać dwie struny na różnych progach bez problemu?
Jakie są sposoby na uniknięcie niewygodnego ułożenia ręki na gryfie?
Czy istnieją zdjęcia lub instrukcje dotyczące mojego problemu technicznego?
Jakie konkretne porady powinienem zastosować, aby móc grać na basie bez bólu i dyskomfortu?
Co zrobić, kiedy ręka zaczyna boleć podczas grania na basie?
Czy ktoś z bardziej doświadczonych basistów może mi pomóc rozwiązać mój problem techniczny?
Idę o kistę browarów, że spinasz rękę. Musisz to grać luźno to ręka
boleć nie będzie 🙂
– używaj do takich zadań dwóch palców – małego i serdecznego.
– powieś „dziabkę” na tyle wysoko, żeby nie musieć mocno zginać lewej
ręki w nadgarstku.
I będzie dobrze. Pamiętaj – WYGODA przede wszystkim. Nie musisz w pokoju
wyglądać jak gwiazdor rocka na Wembley, powieś „dziabę” komfortowo albo
przysiądź. I spróbuj metody wymienionej w punkcie pierwszym – polecają ją
kontrabasiści i basiści starszej daty.
Spinanie ręki to pewniak. Dalej ważny jest kąt między nadgarstkiem a
przedramieniem. Powinien być rozwarty (na oko dałbym >110stopni).
Samo rozciągnięcie palców poprzeczne jest istotne i wyrabia się z czasem
(poćwicz pajączki, na forum znajdziesz kilka wariacji). I staraj się nie
dociskać wnętrzem dłoni do krawędzi podstrunnicy, to blokuje niekorzystnie
łape.
Ja od początku przygody z basem rozciągam sobie paluchy codziennie i przy
chwyty które na początek sprawiały dużo problemów teraz nie robią
żadnych .Pajączki również polecam.
dzięki za szybką odpowiedź. Czyli to kwestia ćwiczeń i chwytu
kontrabasowego.
Zatem do roboty.
Wtrącę tutaj swoje 3 grosze.
1. Nie jestem złośliwy, ani nie czepiam się słówek, ale musisz wiedzieć,
że jeśli coś cię boli to problem na pewno nie jest mały! Ja miałem już
bóle w różnych częściach ciała (lewy bark, lewy nadgarstek, prawy
nadgarstek). Jeśli cię coś boli, a ta część ciała nie kwalifikuje się
do kategorii „opuszki” to masz problem, który trzeba eliminować jak
najszybciej. Nie ignoruj tego! Jeżeli odczuwasz ból to organizm sygnalizuje
ci, że dzieję się coś niedobrego.
2. Jeżeli uczysz się jakiegoś utworu zacznij od małych temp (przynajmniej
2x wolniej, a jak utwór jest szybki to jeszcze niżej). GP, a najlepiej
metronom dobrze się do tego nadają. I zmieniaj tempo o kilka bpm w górę,
jeżeli dźwięk jest czysty pod względem artykulacji, rytmu i czujesz, że
wszystkie mięśnie pracują luźno i robisz wszystko automatycznie. Jeżeli
czujesz, że zaczynasz spinać rękę koniecznie zwalniasz. Pamiętaj – siebie
oszukasz, nas oszukasz, słuchaczy nie. A poziom, który możesz osiągnąć
grając ze spięta ręką jest bardzo niski.
(3. Moje kilka rad. Tak po za tematem, bo dotyczy prawej ręki. Jeżeli
ciupiesz jakiś metal, to domyślam się, że wolno nie grasz. Odpal sobie
metronom i graj ósemki/szesnastki. W wolnym tempie. I powoli przyśpieszaj (o
kilka bpm). Wyczuj moment, gdzie nie grasz tego luźno i zaczyna spinać ci
się ręka. I nie ruszaj utworów, które mają więcej jak 70-80 % tempa tego
co wyciągnąłeś. Naucz się dobrych nawyków, bo biegać nie będziesz nie
umiejąc chodzić. Dobrze ci radzę, bo to nie jest coś co ktoś mi
powiedział, tylko sam wpadłem w „manię szybkości” i po 1,5 roku gry
zacząłem grę od podstaw ustawiając sobie dobre nawyki w żółwich tempach.
Tempo, które ja osobiście spokojnie wyciągam, po 3 latach gry to 240bpm
ósemkami/120 bpm szesnastkami. Paluchy dają radę koło 140 bpm, ale trzymam
się póki co max tempa 120 bpm. I to już jest wymagające tempo dla basisty.
A po jakimś czasie znowu sprawdzisz swoje tempo i z bananem na gębie
stwierdzisz, że wyciągasz o 10, albo i 20 bpm więcej.)
(3. Jeżeli grasz w zespole tam też trzymaj się zasady tych 70-80%. Jeżeli
gitarzyści nie zrozumieją, że basista (palcujący) nie wyciągnie tempa
przeciętnego metalowego wioślarza, to odpuść sobie współpracę z takimi
osobami. U mnie jeden tego nie rozumiał – chciał, żebym dwoma palcami
wyciągał ponad 200 bpm! Wspólnie z perkusistą się go pozbyliśmy i grał z
nami 15 latek, który jest bardziej kumaty. I gra na prawdę dobrze!
Rozpisujemy mu niezłe połamańce i na następny dzień je umie. I świetnie
improwizuje. Zespół w ciągu 2-3 miesięcy później wygrał konkurs
zespołów (9 występujących), gdzie połowa to były osoby o przynajmniej 3x
większym stażu przy instrumentach. Niestety musiałem wyjechać za granicę i
złapali nowego basistę. Jako, że pałker jest kumaty (a nieźle ciupie też
na basie i elektryku) zebrał właśnie takich (przy nim) gówniarzy i
nabierają doświadczenia. Skill im rośnie w oczach! Jeśli jesteś młody
poszukaj zespołu, gdzie grają osoby ogarniające swoje instrumenty. Słysząc
jak przebijają cię skillem będzie to działało jak solidny kopniak w d… i
będziesz spędzał długie godziny przy instrumencie. Jeżeli coś takiego
będzie cię motywować to na prawdę uczył będziesz się szybko. Ze słabym
zespołem nic nie osiągniesz. O umiejętnościach zespołu świadczą słabe,
a nie mocne punkty.)
4.
+666 Dodatkowo nie zapominaj o dobrym pasku. Warto zainwestować!
Może gitara leci ci na główkę i podpierając gryf spinasz rękę. Miałem z
tym problem, bo mój bas strasznie leci na głowę. Jako, że ja osobiście bas
trzymam dość nisko (ale nie jakoś ekstremalnie) i trzymam gryf pod dość
ostrym kątem (koło 45 stopni na oko). Wyżej jakoś nie potrafię. Kiedy gram
na siedząco siadam sobie na brzegu krzesła. Siadam w rozkroku z co ważne
prostymi plecami i gitara normalnie gram na napiętym pasku. Pozycja
maksymalnie zbliżona do tego co mam na stojąco. To też ważne, bo możesz
nauczyć się grać na siedząco tak, że nie będziesz musiał podpierać
gryfu, a na stojąco będzie wymuszone podtrzymywanie gryfu – a to bardzo źle
(dlatego masz mieć dobry pasek i uczyć się grać na stojąco. Ja osobiście
mam bas pod takim kątem, żeby nie leciał na głowę i do tego ustawiałem
długość paska. Pograj na stojąco. Wydłuż trochę i pograj, później
skróć i pograj. Jeżeli któraś z nowych długości paska będzie lepsza
zostań przy niej. Skup się wtedy na lewej ręce (pajączki chyba najlepsze,
żeby to sprawdzić). Prawa ma więcej swobody. Jeżeli długość paska nie
będzie absurdalnej długości (mówię o obu skrajnościach) znajdziesz dla
niej efektywne i wygodne położenie.
5. Idź ćwiczyć 🙂
może to głupia podpowiedź, ale może masz krzywy gryf? Ja na samym początku
zabawy z basem, grając na skajweju, też mocno nadwyrężałem paluchy lewej
ręki. Okazało się, że gryf był po prostu krzywy, a menzura rozregulowana.
Ale wtedy miałby problem z łapaniem strun ciągle, a nie tylko w konkretnym
przypadku.
@ Mlynorz bardzo wyczerpująca odpowiedź. Sporo się dowiedziałem, takich
użytkowników jak ty powinno być więcej !
@calico gryf mam wklęsły – szczelina dokładnie 0,4 mm mierzone
szczelinomierzem. akcję uzyskałem 2,4 mm. regulowałem wszystko sam.
2,4mm na 12 progu? Powiedzmy, że znośnie.
Szczelina mierzona na 7-8 progu przy jednoczesnym naciśnięciu na 1 i ostatni
próg?
Tak jak tutaj jest opisane?
Jeśli tak to jak najbardziej jest to poprawne. Tylko weź sprawdź jeszcze
raz, bo po jakimś czasie od regulacji gryf lubi jeszcze trochę zmienić
wymiary.
Wiesz samego mnie denerwowało, że sporo osób podaje jakieś rady, a nie
tłumaczy dlaczego robić tak, a nie inaczej. To trochę denerwujące. Wiesz co
robić – nie wiesz dlaczego. 3 lata temu trafiłem tu jako totalny nowicjusz i
jak czytałem swoje pytania z pierwszych postów – ubaw po pachy 😀 Co nie
zmienia faktu, że mało kiedy uzyskiwałem odpowiedź satysfakcjonującą mnie
w 100%. Sam zauważyłem, że jeśli wiem czemu coś mam robić to od razu z
automatu lepiej mi się tej zasady trzymać. Kuźwa z następnego postu co
miał być na 3 linijki robię referat.
dokładnie tak mierzyłem. a akcję zostawiłem taką, choć mogłem jeszcze
obnizyć, ale przy przestrajaniu niżej (do D, C ) przy niższej akcji struny
nie brzmiały tak jak powinny – progi je tłumiły.
Jeżeli mogę ci coś poradzić (sam osobiście tak zrobiłem) przestrój sobie
bas niżej na stałe. Częste przestrajanie może źle odbić się na gryfie.
Szczególnie jak robisz ze standardu inny strój niż drop D – jedna struna i
ton różnicy kosmosu nie robią. Ja często potrzebuje dołu, a niedługo
zamawiam piątkę to stroję się do BEAD (2,5 tonu niżej). Po za tym jeden
układ dźwięków przynajmniej dla mnie dobrze działa na słuch – jak biorę
jakiś bas w D, C, czy jakimkolwiek dropie dostaje ataku złości :D. Na
początku będzie ciężko, bo sporo gitarników metalowych lubi używać
najniższego dźwięku w gitarze co 2 uderzenie, ale jeżeli ten dźwięk
wypadnie ci na jakimś progu będzie to fajne ćwiczonko na rozciąganie łapy.
Kiedyś mój zespół grał w D, tak więc, żeby mieć pod górkę stroiłem
się pół tonu niżej od nich (Cis). Męczyłem się z tym, ale teraz gra mi
się dużo prościej. Jeżeli masz cierpliwość dużo szybciej będzie
rosnął ci skill przy takiej grze.
Jednak są to tylko i wyłącznie moje doświadczenie (nie licząc 2 zdania).
Jeżeli pierniczę głupoty to zaraz będą tu krzyczeć 😀
He he he, widziałem już kiedyś na Youtubie cover na którym chłoposzek
grał na zestrojonym niżej basie (dla wygody, napisał że zrobił to żeby
struny były bardziej miękkie), ale progi dociskał nadal te, które wyczytał
z taba. Zalecam daleko idącą ostrożność w przestrajaniu basu, zwłaszcza
przez pierwsze lata nauki 😉
Przez pierwsze dni też tak miałem, ale dlatego, że w tunerze miałem jedno
ustawienie źle zrobione i tuner inaczej pokazywał mi dźwięki (ustawienie
nazywało się „key” i poprawie ma być na „c”). No i grałem półtora tonu
niżej. Jak już kupiłem piec to dopiero kapłem się, że coś jest nie
tak.
Jeśli chodzi o przestrajanie basu to dobrze jest dostosować sobie strój w GP
– tylko GP automatycznie robi to bardzo niezdarnie i prawie każdy dźwięk
trzeba „przerzucać” między strunami – o ile jeszcze nie doszliśmy do wprawy
i nie potrafimy zrobić tego w głowie podczas gry. Ja jako, że jestem
chodzącym kalkulatorem robię to dość szybko, a układ dźwięków po kilku
podejściach zostaje mi w łapie – pamięć mechaniczna i większość
dźwięków wchodzi mi już na odruch na prawidłowy próg.
Można też sobie druknąć oba stroje (w sensie, że położenia dźwięków)
i rozpisywać sobie taba choćby na kartce – dobra metoda na zapamiętanie
układu dźwięków, bo zakuwać to można daty na historię 🙂
@up Ja miałem weselszą sytuację. Znajomi bardzo początkujący muzycy –
zaznaczam BARDZO(2 wioślarzy i pałker) zaprosili nas na próbę, bo mieliśmy
w tym samym miejscu zaraz po nich. Tak, żeby powiedzieć im co robią źle, co
dobrze. Na początku rozwaliło nas jak robią, żeby równo zacząć – ktoś
krzyczał „trzy czteeery!” 😀 Najlepsze było jednak co innego. Widać było,
że grają to samo (ten sam tab), ale to nie grało (pomijając, że
technicznie byli na niskim poziomie). Po jednym utworze już mieliśmy dość
słuchania. Bębniarz poszedł po nim dać ich bębniarzowi parę porad
technicznych, ja zrobiłem dochodzenie czemu to nie brzmi ani trochę. Okazało
się, że jeden grał w standardzie, drugi w drop C! Z tego samego taba! I
wytrzymali z tym kilka prób! Teraz się ogarnęli i zapowiadają się na fajny
zespół.
jeżeli już się przestrajam to robię to do kawałków, które tego
wymagają, lub do własnych, a tego mamy też ze znajomymi sporo. Rzadko gram
na sucho, więc raczej trafiam w dźwięki. jeżeli kawałek jest napisany w
standardzie to gra się go w standardzie, ewentualnie przesuwa się trochę
taby. zależnie od strojenia. A co do przestrajania. zna ktoś jakiś sposób,
na gnący się gryf ? Gram na gitarce z manufaktury MEG z Nowego Targu i jeśli
np. przy standardowym strojeniu wszystkie progi brzmią czysto, a szczelina
jest taka, jaka powinna, to już w Drop C gryf się prostuje i 2-3 pierwsze
progi brzęczą. Da się coś z tym zrobić ?
Na to niestety nic nie poradzisz. Gryf będzie się wyginał. I jest to dla
niego bardzo niezdrowe. Tutaj to czysta fizyka – jej nie oszukasz :(.
Tak.
Nie.
To się nie kłócę – mazdah na pewno wie więcej na ten temat. 🙂
nic mnie już nie boli. wyćwiczyłem sobie wygodną pozycję i jest ok ! 😀
dziękuję za pomoc.